… w którym zatrzymał się dla nas czas i postanowił pozwolić nam w grudniu odpocząć. Odpocząć od miasta, od obowiązków i od remontowych dylematów. I daliśmy sobie na wstrzymanie, zaszyliśmy się w tym przytulnym miejscu i zegar przestał tykać. Dobrze nam było w tym błogim leniuchowaniu, z lampką winą w ręku i dialogami w powietrzu.
A jeśli też macie ochotę i czas, choć jego odrobinę, aby schować się daleko od wszystkiego, a blisko swoich myśli, to zdradzę Wam, gdzie jest to miejsce. Bierzcie mapę lubi navi w rękę [50.746666,16.393265], pakujcie rodzinę do auta i zawińcie do Przytulnego Siedliska w Górach Sowich. W sercu gór, w bliskiej okolicy Zamku Grodno, z przyrodą u Waszych stóp. A może tam zostaniecie, i wcale nie będziecie chcieli wyjeżdżać? To wielce prawdopodobne zakończenie.
Galeria zdjęć Przytulnego Siedliska woła do mnie „Pakuj się i przyjeżdżaj, kobieto!”, za każdym razem gdy ją otworzę.
Ivek chrapał w Niedźwiedzicy wyjątkowo smacznie i nadzwyczaj długo, wariował i pokazywał Gospodarzom jaki to on jest zdolny Krakowianin i demonstrował sztuczki pływackie ;-) Ku ich uciesze, oczywiście :-)
Po naładowaniu baterii, musieliśmy pożegnać się z Siedliskiem i ich Gospodarzami, ale obiecaliśmy im rychły powrót, także uwaga! Niebawem nadjedziemy naszą szczeslivą trójcą :-D Tymczasem bardzo tęsknimy!
1 komentarz
Zazdroszczę tych gór. Ściskam cieplo :)