Przeglądasz kategorie

Szczesliva podróżuje

Czasami potrzebuję takiej dawki adrenaliny! – bagna Everglades USA

napisała 22/01/2015 Podróżniczo, Szczesliva podróżuje

Jestem urodzoną ryzykantką. Lubię, gdy coś się dzieje. Lubię także poczuć dreszczyk emocji na plecach i z wrażenia aż zamykać oczy. Chętnie piszczałabym i krzyczałabym pół dnia, ale nie wypada ;-) W ten sposób rozładowuję swoje emocje.

Czytaj dalej

Podobne wpisy

A gdyby tak przestać myśleć o czubku własnego nosa? – USA dzień szósty

napisała 19/01/2015 Podróżniczo, Szczesliva podróżuje

Zastanawiałam się od czego zacząć, ale tak naprawdę to wiem od czego zacząć. Należy zacząć od siebie. Już jakiś czas temu doszłam do tej mojej odkrywczej myśli, że nie warto oceniać świata samemu nie dokonując potrzebnych zmian.

Czytaj dalej

Podobne wpisy

O motywacji, realizacji, zmianach i aktywnym działaniu – USA dzień piąty

napisała 17/01/2015 Podróżniczo, Szczesliva podróżuje

Jeszcze kilkanaście lat temu nie śmiałabym myśleć o tym, że postawię kiedykolwiek swoją stopę na Florydzie i będę się dobrze bawić. Dalekie podróże zostawiałam sobie na poalkoholowe senne marzenia. Myślałam, że latanie samolotem i rozbijanie się po różnych hotelach to aktywności tylko dla bogatych i zmanierowanych życiem snobów. Tymczasem okazało się, że przy odrobinie sprytu i pomocy wujka google można wiele załatwić za przysłowiowego dolara.

Czytaj dalej

Podobne wpisy

Dzień trzeci – Szczęśliva zdobywa USA

napisała 15/01/2015 Podróżniczo, Szczesliva podróżuje

Po dwóch pełnych dniach w Stanach mogę śmiało powiedzieć, że przestawiłam się już na nowy czas. Te 6 godzin różnicy wydaje się w pierwszym dniu pobytu tutaj przepaścią energetyczną, która lekko przytłumia umysł. Jednak teraz odzyskaliśmy już tę świeżość, która daje kopa do eksplorowania. Mamy z Ivkiem cudownych przewodników, bez których niemożliwe by było ogarnięcie tych lokalnych znakomitości! :* Dziękujemy!

Czytaj dalej

Podobne wpisy

Szczesliva zdobywa USA – dzień drugi

napisała 11/01/2015 Podróżniczo, Szczesliva podróżuje

Po dwóch godzinach lotu do portu przesiadkowego i 11 godzinach lotu do Fort Lauderdale na Florydzie, a następnie bardzo długiej procedurze imigration na lotnisku, która doszczętnie pozbawiła nas nadziei na check-in w hotelu przed północą, położyliśmy w końcu głowy na poduchy ;) 24 godziny bez snu robi swoje, ale przecież nikt nas do tego nie zmuszał. Poza tym: koniec z narzekaniem. To chyba moje pierwsze wakacje w połowie polskiej zimy toteż co chwilę powtarzam sobie wyraźnie i dosadnie: „Magda, shut the fuck up! I enjoy!”

Czytaj dalej

Podobne wpisy

Ruszamy w drogę!

napisała 07/01/2015 Podróżniczo, Szczesliva podróżuje

Zaczęłam ten post od słów „Padam na twarz”, ale szybko się opamiętałam i je skasowałam ;-) To, że padam na facjatę to prawda, ale zupełnie nie chcę na tym skupiać mojej uwagi. Pakowanie wysysa ze mnie energię niczym dementorzy z Harry’ego Pottera. Robienie listy wyjazdowej znacznie ułatwia sprawę, jednak i tak okazuje się, że przed domknięciem walizy o czymś sobie przypominam i muszę uprawiać ugniatanie zawartości naszego bagażu za pomocą swoich czterech liter ;-)

Czytaj dalej

Podobne wpisy

5 mitów na temat USA, które chcę obalić cz.1

napisała 02/01/2015 Podróżniczo, Szczesliva podróżuje

Za siedem dni lecimy na Florydę. Następnie udamy się do Kalifornii. To będą trzy tygodnie, które mam zamiar maksymalnie wykorzystać pod względem poznawczym. Nie nazywam ich wakacjami, ale będzie to ciekawa odskocznia od polskich zimowych okoliczności, które ostatnio cholernie uszczuplają moje siły witalne.

Czytaj dalej

Podobne wpisy

Moje zakupowe zdobycze z Norwegii i Dublina ;-)

napisała 12/09/2014 Moda, Moda dla mam, Podróżniczo, Szczesliva podróżuje

Nie jestem typem kolekcjonerki pamiątek wakacyjnych. Zupełnie nie kręcą mnie pocztówki, figurki, muszelki i inne mini monumenty, które możnaby przywieźć z wojaży. Ja stawiam na praktyczne rozwiązania, ot co. Nie kupuję niczego na siłę. Jeśli coś skradnie moje serducho, a najlepiej aby było vintage, retro i za grosze, to ja wchodzę w to jak w masło. Czasami zdarza mi się przywieźć przedmioty, których w Polsce nie uświadczymy, a znalazłoby się kilka takich marek, których bardzo mi brakuje.

Czytaj dalej

Podobne wpisy