Nie znam Emilki osobiście. Znam tylko kilka szczegółów na jej temat, które pozwalają mi sądzić, że jest energiczną i ciekawą świata siedmioletnią dziewczynką. Gdyby nie jeden szkopuł pewnie byłaby najszczęśliwszą małą dziewczynką na świecie!
Gdy byłam małym dzieckiem, a później już dojrzewającą dziewczynką, towarzyszyło mi poczucie „inności”. A pisząc „inności” mam niestety na myśli to, że czułam się z pewnego powodu gorsza, niepełna, dziwna, wybrakowana, „wyoutowana”.