Pewnego razu obudziliśmy się, zjedliśmy śniadanie i przetarliśmy oczy ze zdumienia! W naszym ZOO [ w którym to zawsze roiło się od zwierzaków i innych wynalazków] nastała cisza! Nie mogliśmy znaleźć żadnego stwora, który to wcześniej bawił Iventego [ czyt.: którego nasz kochany Ivosław obśliniał i wyłamywał mu kończyny ;-)] i który to był odstawiany w kąt po kilku minutach. Zazwyczaj jednak lotem koszący lądował poza ogrodzeniem lotem … eghm…
Czystki w ZOO dokonał Tata „ten co trochę pływa, trochę lata”. I prawdopodobnie dokonał się cud!
Po spakowaniu do walizy wszystkich zabawek, w zagrodzie Wilkołaka zostaje zawsze tylko jedna. Po posiłku ów rzeczony Wilkołak, znudziwszy się swoją ofiarą, dostaję nową porcję mięcha, a stare strzępy zostają usuwane z zagrody.
Zasada jednej ofiary w zagrodzie weszła w życie i będziemy obserwować jak Wilkołak [ i jego rodzice] dostosowywują się do nowego regulaminu. Eksperymentów ciąg dalszy nastąpi …
Brak komentarzy