8 powodów, dla których warto być w ciąży po raz trzeci.

napisała 11/06/2016 Moim zdaniem, Szczesliva po godzinach

Post archiwalny, który się spełnił ;-)

Oczywiście „o ile buk da”, jak to mówi mój brat ;-) Marzę o trzecim dziecku. Ciąża to piękny stan, wyjątkowy, nieporównywalny do żadnego innego. To 9 miesięcy złożonych z miliona stanów ducha ;-)

Gdy stukałam w klawiaturę tytuł tego postu, na moment się zawahałam. Czy ja aby na pewno chcę zostać mamą po raz trzeci? Przecież mój najmłodszy junior ma dopiero rok, a ja już niby myślę o kolejnej ciąży. Hmm? ;-)

Moja Mama pewnie łapie się teraz za głowę. Mój Tata też pewnie złapie szybszy oddech. O Teściach nie wspominam, bo oni przy drugim dziecku podejrzewali, że pewnie wpadliśmy ;-) No bo jak to? My? Tacy hedoniści, utracjusze, egoiści i w ogóle mielibyśmy mieć drugie dziecko? A trzecie? To już pewnie jakaś fanaberia :D Otóż to żadna fanaberia. To potrzeba stworzenie fajnej rodziny. Co nie znaczy, że dwójka maluchów w domu to jakiś niedosyt. Absolutnie nie, chociaż hmm … może odrobinę? ;-)))

Oto 10 powodów dla których zrobię co w mojej mocy, aby po raz kolejny być mamą dla następnego małego, wrzeszczącego i kolkującego stwora ;-) Mój M. pod częścią z tych powodów pewnie mógłby się podpisać.

1.

Po pierwsze: od kiedy tylko zaszłam w ciążą numer 1, to chciałam mieć trzech bąbli. Wiem, że dwójka to standard, do którego większość dąży. Ja jednak lubię ponadstardardowe rozwiązania, toteż trzy to byłoby optimum. Chociaż czwóreczka też w głowie kiełkuje. Ale „hold on”! :D

2.

Mam trójkę rodzeństwa, z czego najmłodsi z nich są o kilkanaście lat ode mnie młodsi. Świetnie mieć tylu cudownych ludzi wokół siebie, z którymi mam więzy krwi. Dla których chcę być przykładem, oparciem i „na telefon”. Nie wyobrażam sobie, aby było ich mniej. Każda osoba wnosi do familii coś innego, coś świeżego. Dla każdej jest miejsce. I ja chciałabym stworzyć taką fajną liczną rodzinę, skompletowaną z wielu różnych charakterów, dla których będę najprawdziwszą mamą.

3.

„Macie już dwóch chłopców, to teraz dziewczynka!” – mówią nasi przyjaciele. Dziewczynka pewnie wniosłaby więcej różnorodności i trochę zdywersifikowałaby energię skupioną wokół tych dwóch baaardzo silnych małych męskich indywiduów. Ja jednak optuję przy maluchu dowolnej płci. Nie ukrywam jednak, że zakładanie sukienek i kolejny powód do zakupów kusi, oj kusi ;-P

4.

Ejjj, kolejne 500+ drogą nie chodzi! :D [żarcik] Ale WAIT! Ja jeszcze nie złożyłam wniosku o pierwsze pięć stóweczek. Serio: czy jeszcze zdążę go złożyć?!!! ;-)))

5.

Skłamałabym pisząc, że tęskni mi się za byciem w ciąży. Pierwsze 3 miesięce to była każdorazowa samopoczuciowa masakra. Ostatnie 3 miesiące również. Jedynie ten środeczek ciąży jest kuszący, kiedy brzuszek bywa zgrabny i człowiek jest wulkanem energii. Coś w tej ciąży jest jednak magicznego, bo odrobinę mi się tęskni. No i spełnianie tych zachcianek też kusi. I te błyszczące włosy, długie paznokcie ;-)

6.

Skrycie liczę na to, że przy trzecim dziecku natura mnie zaskoczy i numer trzy będzie: przesypiało całe noce, drzemkowało w ciągu dnia bite kilka godzin kilka razy dziennie, a ja nadrobię te wszyyyystkie książkowe zaległości od czterech lat :D Nie będzie miało kolek, ząbkowanie przejdzie bezobjawowo i codziennie rano będzie mi przynosiło ciepłego croissanta i aromatyczne cappuccino :D Tak, utopistką jestem, wiem. Ale pomarzyć można! ;-)

7.

Zamknę dziób tym wszystkim Ciotkom Dobra Rada, które uparcie tłuką: „Wiesz, ja odchowałam swoją dwójkę i wiem z czym się je to całe macierzyństwo. Ty się dopiero uczysz, dziecko.” Żartuję sobie. To nie jest powód do powtórnego macierzyństwa, jednak byłby to miły jego skutek uboczny. Powiedziałabym wtedy: „Cioteczko, no wielkie sorry, ale trójka maluchów to nie dwójka, przyznasz?” :D

8.

Abstrahując od tych podpunktów, tego mojego filozofowania i tych dedukcji: naprawdę chciałabym być mamą po raz trzeci.

To kolejne szczęście w domu.

Kolejny cud.

Kolejne życie i nowa energia. Skoro przetrwałam te pierwsze miesiące przy każdym z moich synów i wyszłam z tego cało, to chciałabym powtórzyć tę przygodę. Mam marzenie stworzenia dużej, kochającej się rodziny. Chciałabym, aby bez względu na to, gdzie poniosą ich wszystkich drogi życiowe, wracali myślami i chociaż na święta swoich rodziców. I daleko wybiegając w przyszłość: choć czas zasuwa jak szalony i nastąpi to pewnie wcześniej niż mi się wydaje: marzą mi się kiedyś wnuki, dla których będę najcudowniejszą babcią świecie. Dlatego teraz tak fitnessuję, aby być żwawą sześćdziesiątką, a nie połamaną babuleńką ;-) Jak każdemu z moich małych chłopaków zamarzy się kiedyś czwórka dzieci, to muszę wydalać i mieć spore moce przerobowe ;-)

Tak naprawdę to nie w ilości siła. A w jakości – w jakości spędzanego czasu z tymi maluchami. W rodzinie siła! ♥

Podobne wpisy

36 komentarzy

  • Reply salus salus 11/06/2016 at 19:48

    Pół żartem pół serio!! Jednak święta racja!!

  • Reply Izabella 11/06/2016 at 19:51

    Trzymam mocno kciuki! Też chciałabym trójkę, ale mam jeszcze trochę czasu na pierwsze, więc może zmienię potem zdanie ;P

  • Reply Patrycja Ghalamkaryan 11/06/2016 at 19:54

    Powodzenia!;)
    U mnie półroczna córeczka, a mąż juz truje o drugie !:)
    Nie mówię ze nie chce, bo chce ale jeszcze nie teraz !:)

  • Reply Julita 11/06/2016 at 20:08

    Gdy patrzę na mojego pierworodnego,który zaczyna mówić i 'kombinowac’ po swojemu,przypomina mi się marzenie sprzed kilku lat – minimum trójka. Ale gdy przypomnę sobie stres w pierwszej ciąży,przedwczesne skurcze,przymusowe lezenie,ciągłe mdłości (całe 9 miesięcy) to zaczynam się zastanawiać…
    I bardzo bym chciała i bardzo sie boje.

  • Reply Ania 11/06/2016 at 20:10

    A ja tydzień temu dowiedziałam się o trzeciej ciąży,mega zaskoczona jestem,nie planowałam robiąc test z podejrzeń zanim ukazała się 2 kreska byłam zawiedziona,ale spokojnie wyszła druga i przepłakałam dwa dni teraz oswoiłam się z myślą mam 10 letniego syna i 3 letnią córkę obydwoje byli bezproblemowi zero kolek,ząbkowanie jakby nie było i ogólnie super,jedynie lubię spać ale przeleci,no i te hormony teraz ciągle beczę a nie mam w zwyczaju,oby moja pociecha urodziła się zdrowa tego sobie życzę,aha to taki prezent na 40 urodziny:)

  • Reply levriero 11/06/2016 at 20:47

    Oj też zawsze marzyłam o trio <3 Póki co mam jedno i chcemy starać się o drugie jakoś niedługo, a trzecie…hmmmm kto wie, kto wie!

  • Reply Kaśka 11/06/2016 at 21:03

    Pkt. dziewiąty: ta ciekawość jakie będzie następne ( skoro ta dwójka taka cudowna ;). tak w sumie można bez końca,ale ja się zatrzymałam na trzecim. Spełniłam marzenie swoje i meża i to był dobry wybór.Bywa ciężko bo często jestem sama,ale warto :) polecam :)

  • Reply Tysia 11/06/2016 at 21:37

    Też kiedyś marzylam o 3 ale życie miało inne plany no i teraz cieszę się że moja jedynaczka zdrowo rośnie. Nie było to oczywiste. Magdo czy Twoja siostra była ostatnio w Trójmieście? Jeśli nie to masz tu sobowtora :-)

  • Reply Sylwia Marcinek 11/06/2016 at 21:46

    Ja mam trójkę i za nic bym ich nie zamieniła na dwójkę :) Więcej pracy, oczywiście, ale trójka to już inny wymiar macierzyństwa.
    i jeśli będą warunki, to może za 2-3 lata jeszcze jedno ;)

  • Reply Asia 11/06/2016 at 22:18

    Ja mam trojke, chodz do dzis sie zastanawiam jak to sie stalo;) ? Nigdy nie chcialam miec dzieci a mam 3 I jestem szczesliwa, dumna mama! Najbardziej lubie reakcje ludzi gdy pytaja ile mam dzieci i ich zaskoczenie, ze az 3 ? Normalnie mysle , ze jestem hero!!! W szczegolnosci, ze ostatnie najmniejsze, najslodzsze ma zespol Downa!

    • Reply Asia 11/06/2016 at 22:20

      Mysla- mialo byc :)

  • Reply Karolina Gie 11/06/2016 at 23:34

    Ja mam trójeczkę – niestety trzecie tak nam dało popalić, że o czwartym na bank nie ma mowy :)

  • Reply Marta 12/06/2016 at 17:45

    Mówisz? :-) Podobno przejście z 2 do 3 sporo zmienia i wielodzietność się zaczyna :-)większe auto, mieszkanie, 500+może być mało ;) Dla mnie to trudna decyzja, ale jakieś tam marzenia są…

  • Reply frrnk 12/06/2016 at 21:21

    I ja mam podobnie, przed rozpoczęciem prokreacji też ustaliliśmy 3 jako tą właściwą liczbę. No i właśnie teraz pora na trzecie:) Też mamy dwóch chłopców, mają teraz 19 miesięcy ( o właśnie dzisiaj:) Co do następnego dziecka mam tylko dwa marzenia: żeby było zdrowe i … jedno, bo chyba nie ogarnę bliźniaków po raz drugi… Powodzenia!

  • Reply Asia 13/06/2016 at 23:32

    No cóż cieszę się:)…że nie tylko ja myśle o dzieciach jak o darze :) a teraz rozmyślam o czwartym :) a trzecie paradoksalnie jest najmniej problemowe :)
    Powodzenia!

  • Reply Mama trojki 13/06/2016 at 23:35

    A ja też mam trojeczke! i do tego same coreczki ? 4l, 2l i pół roczku. Ostatnia pojawiła się kilka lat wcześniej niż planowaliśmy, ale teraz mimo,ze nie jest lekko jestem szczęśliwa. Jestem dumna z naszej wielodzietnej rodzinki. Dumna z siebie,ze to ogarniam! Jak tak sobie patrzę na moje dziewczynki to widzę jak za kilkanaście, kilkadziesiat lat siadamy do stolu w naszym domu, który tętni życiem! przepełniony jest śmiechem wnuków i odglosem b iegajacych bosych stopek. ?

  • Reply Marzena 15/06/2016 at 07:24

    Mój chłopcy mają 3 i 2 lata i pojawią się w głowie myśl i trzecim dzieciatku… Jednak obie ciąże byly zagrożone i zbyt duże ryzyko i strach za tym idzie… Bardzo bym chciała mieć dompelen dziecięcych radości i gwaru

  • Reply Soneczko 16/06/2016 at 09:45

    O też w planach mam trójkę ;) póki co czekamy na drugie…. i zaczynam się zastanawiać… 3 miesiące za nami ciężkie trudne, mdłości nie odpuszczają, zawroty głowy rowniez, ciągle śpię lub leżę… mówią że ciąża to nie choroba, ale jak to? skoro również skutecznie potrafi zwalić z nóg… a mój mały dwulatek potrzebuje mamy, dom sam sie nie sprzątanie…. dziecko samo nie zrobi jeść, nie obierze warzyw, nie ugotuje… a tu zapach jedzenia powoduje odruch wymiotny… wiem ze to takie cudowne, ze na końcu tej drogi spotkam się z moim cudem… tylko smutno mi, że ten mój dzielny 2latek pozostaje sam sobie w zabawie, ze nie je jak powinien, nie jest tak jak być powinno.. nie ma porządnego obiadu i babci u boku która ugotuje…. i takie to moje dylematy….

    • Reply Natalia 11/12/2016 at 12:32

      Też to przeszłam niedawno i pękało mi serce czasami, po porodzie też, ale powiem Ci, że ta moja dwulatka okazała się dzielniejsza niż i choć wszystko jest inaczej to jesteśmy szczęśliwi.

  • Reply Gosia 19/06/2016 at 09:42

    A ja zawsze chciałam dwójkę, córka ma dwa lata i jaka była radość te parę miesięcy temu że drugie będzie chłopiec. Teraz z synkiem jesteśmy w szpitalu, po operacji serduszka i czekają nas jeszcze kolejne. Życie się przewartosciowało, ten Buk utarł nam nosa, zadrwił z naszych planów. A ja… ja próbuje jakoś z tym żyć, choć to tak cholernie trudne. Już nie śmiem nic planować.

  • Reply Ewelina 20/06/2016 at 19:52

    Ja mam trójkę 2 synkow i córkę( syn 5 lat córka 2 lata i synek 8 miesiecy) i mowie wam czasami mam ochotę zapaść się pod ziemię. Pozdrawiam wszystkie mamy.

  • Reply Karolina 21/06/2016 at 12:21

    Dziewczyny, pocieszcie mnie!!!Mam cudowne 3 córeczki 8,6,4, i nagle okazało się ze jestem w czwartej ciąży! Jestem załamana, nie wiem czemu przejmuję się co powie na to moja rodzina i ludzie wokoło. Już słyszę te komentarze :”o matko,czworo dzieci” albo „współczuję”, jak to było kiedy urodziłam trzecią córeczkę. Mój mąż się cieszy a ja jakoś nie mogę….

    • Reply Ania 11/12/2016 at 16:56

      Nie przejmuj się ludźmi! Oni za kilka lat będą znudzeni i skapciali ,a Ty będziesz miała dom pełen radosci i miłości! I ciesz się póki możesz bo dzieci szybko urosną (za szybko) ;) Ale Ci zazdroszczę !

  • Reply Iza 23/06/2016 at 07:33

    Powiedz jak zmieniło się twoje życie po urodzeniu tego drugiego dziecka? bo ja właśnie chyba jestem po raz drugi, muszę potwierdzić i wcale nie jestem zadowolona a mój partner z którym się ostatnio ciągle kłócę tym bardziej…chyba najgorsza sytuacja z możliwych..

  • Reply kama 23/06/2016 at 09:54

    Od zawsze chcieliśmy mieć trójkę i mamy trójkę :) To pragnienie było silniejsze od „zdrowego rozsądku”. Czasami siedzieliśmy z mężem przy stole i mieliśmy bardzo silne wrażenie, że brakuje jeszcze jednej osoby. Jakaś dziwna, niewytłumaczalna pustka. Wręcz podświadomie czekaliśmy, że zaraz ktoś wejdzie do kuchni, tak jakby był tuż obok… Gdy w końcu urodziła się nasza córeczka, poczuliśmy, że jesteśmy w komplecie. Zero pragnień posiadania kolejnych dzieci :)

    • Reply Sylwia 11/12/2016 at 16:01

      Ja miałam tak właśnie z pierwszym! Nowe mieszkanie, super mąż, pies, mnóstwo wolnego czasu dla siebie po pracy, ale jednak w domu jakoś tak cicho, smutno i pusto. Nawet te wolne godziny po pracy już tak nie cieszą, czułam że powinnam je spędzać na wychowywaniu dziecka, a nie na nieustannej samorealizacji. To chyba jest ten slynny instynkt macierzyński, o którym myślałam, że go nie mam i mieć nie będę.

  • Reply M. 05/07/2016 at 12:06

    0 dzieci – nagabywanie o dzieci
    1 dziecko – nagabywanie o rodzeństwo
    2 dzieci, jednej płci – nagabywanie o córeczkę/synka
    3 dzieci – dogadywanie, że może wam jednak starczy

    nie dogodzisz

  • Reply Karolina 06/07/2016 at 14:25

    Cudowne podsumowanie, dziękuję Ci. Dla mnie przyszłej mamie czwórki dzieci, bo jeszcze trójki, to jest balsam na moje nerwy i zmartwienia, dotyczące jak my damy radę wychować 4 dzieci. Przecież trzeba mieć stos pieniędzy żeby każde dziecko wykształcić, zadbać o jego potrzeby. Ale moze nie trzeba mieć wora pieniędzy, najważniejsze zeby kochać te maluchy i spędzac z nimi możliwie najwięcej czasu. Już od małego uczyc obowiązkowości, samodzielności, zaradności. A reszty nauczą się same…? Mam taką nadzieję. W rodzinie siła!

    Dzięki za ten tekst.

  • Reply Natalia 11/12/2016 at 12:30

    Mogę się pod tym podpisać, bo też chcieliśmy trójkę/czwórkę/piątkę ;-)
    ale syn ma dopiero 7 mies. i odstrasza mnie od ciąży moja ciążowa emocjonalność, urządzanie trzeciej/czwartej i entej wojny światowej o pierdoły, rzeki łez i zmęczenie nieprzewidywaną samą sobą.
    Przed decyzją o drugim dziecku poczułam mocno tę pustkę w domu, w sercu, więc jak poczuje znowu to nie będę od tego uciekać :-)

  • Reply Anika 11/12/2016 at 12:31

    Ja podjęłam trzy próby, trzy ciąże, trzy cięcia. Trzy nadzieje na córkę… Marzenie które było, jest i będzie i się nie spełni. Mam 3 chłopaków, cudownych facetów. 95% znajomych, rodziny ma parkę, albo córkę lub córki. Ja mam samych chłopaków, choć bardzo marzyłam o córce od dnia, w którym postanowiłam zostać mamą. Nie jest łatwo się z tym pogodzić ale jestem wdzięczna, że dzieciaki są zdrowe, rozwijają się jak trzeba. A najmłodszy przesypia noce od jakichś 3 m-cy a ma dopiero pół roku :D

  • Reply kasia 11/12/2016 at 13:25

    Punkt 6. Jak najbardziej realny. Oprócz ciepłego crossanta i capucino moge odhaczyć resztę :)moja cudowna mała od pierwszej nocy po urodzeniu przesypia wszystkie az do dziś,a ma już 16 miesięcy. Nawet nie budziłam jej na karmienie, bo kobietka z opieki poporodowej uznała ze jak dziecko nie wstaje to nie jest głodne. Takze wstawała na śniadanko miedzy 5/6. Z cala resztą też poszło gładko. Tylko teraz ze strachu że mogę poznać drugą stronę medalu boję się zdecydować na następne hehe

  • Reply Lisa 11/12/2016 at 13:37

    Moje trzecie dziecko urodziło się chore. Choroba genetyczna, opóźniony rozwój. Do bani.

    • Reply Justyna 12/12/2016 at 07:22

      A moje pierwsze i jak tu planować kolejne?

  • Reply Anna Pałczyńska-Łyś 11/12/2016 at 15:32

    Mamy dwojke … Ola 5.3.12 Tyson 2.8.13 i od stycznia 14 namawiam mojego na trzeciego potomka … a nóż bliźniaki ale cały czas słyszę ze on nie wie czy chce albo ze jeszcze nie teraz

  • Reply Anuśka Mamuśka 12/12/2016 at 08:17

    A ja właśnie jestem w pierwszym trymestrzy trzeciej ciąży ? Mam juz dwie dziewczynki, i chyba właściwie chciałabym jeszcze trzecia? Mój mąż uwielbia dziewczynki, jest ich królem. No ale z chłopca też byśmy byli zadowoleni. Długo wahaliśmy się. Ostatecznie doszliśmy do wniosku, że warto spełnić marzenie o dużej rodzinie, nawet jeśli nie zawsze będzie łatwo.

  • Reply Kyliek7 30/09/2017 at 17:07

    Cześć Madzia, a propos przesypiania całych nocy. Nie wiem na ile to się zawsze sprawdza ale moja mama narzekała, ze w ciąży budziła się tak około 2 jak już maluszek kopał i się wiercil to glaskala się po brzuchu. I tak często sie zdarzało. A jak wreszcie przyszła siostra na świat to co noc budziła się kolo 2 :D więc ja w ciąży jak się budzilam w nocy to nie glaskalam sie w nocy po brzuchu. Efektem tego bądź nie jest od 3-ego miesiąca przespana noc od 19:00 do 6-7:00 :D (synek ma teraz 11 miesięcy).

    Oczywiście nie wiem nic o potwierdzeniu tej tezy naukowo, a dzieciaki i tak często robią co chcą, ale brzmi dość logicznie więc się dzielę :D
    Pozdrawiam i rosnijscie zdrowo :*

Skomentuj Anika Anuluj odpowiedź

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.