• O mnie
  • Kontakt / Współpraca
  • Archiwum
szczesliva
  • Strona główna
  • Podróżniczo
    • Gdzie jest Tata?
    • Polska też jest fajna!
    • Szczesliva podróżuje
    • Close
  • Uroda
    • #AkcjaDetox
    • Szczesliva dba o skórę
    • Szczesliva jest FIT
    • Close
  • Moda
    • Moda dla dzieci
      • To shop or not to shop
      • Close
    • Moda dla mam
    • Close
  • Kulinarnie
    • COOLinarnie
    • COOLinarnie dla maluchów
    • Koktajlovo
    • Close
  • Moim zdaniem
    • BLOGOSFERA
    • Jak nie zwariować na macierzyńskim
    • Kalejdoskop miesiąca by szczesliva
    • Szczesliva po godzinach
    • Szczesliva w CIĄŻY
    • Close
  • Polecane
    • Aplikacje mobilne
    • Dla dziecka
    • Dla blogera
    • Zdrowie
    • Close

4 rzeczy, których się kiedyś WSTYDZIŁAM 🙆🏼‍♀️, a teraz wiem, że NIEPOTRZEBNIE❗

napisała szczesliva • 04/08/2022 • Moim zdaniem, Szczesliva po godzinach

Są takie chwile, kiedy patrzę na siebie z boku i widzę, jak zmieniłam się na przestrzeni ostatniej dekady i … jak cały czas się zmieniam! I wiecie co? Może niektórzy pomyślą sobie teraz, że jestem zadufana w sobie, zbyt pewna siebie i niepotrzebnie się teraz afiszuję pisząc poniższe wersy,

ale … jestem cholernie dumna z Magdy, którą jestem.

Tylko ja tak naprawdę wiem, jaką drogę przeszłam w ostatnich trzech dekadach mojego życia. Od dziecka trochę zlęknionego, skrytego, niepewnego siebie, poprzez okres nastoletniego buntu i próbowania nowych rzeczy, poprzez błędy i sukcesy w pierwszych latach dorosłości, a następnie poszukiwania własnej drogi, skończywszy na przeżywaniu miłości dojrzałej i wychowywaniu trójki wyjątkowych dzieci, o których kiedyś nawet nie marzyłam.

Jestem w wyjątkowym momencie mojego życia i bardzo pragnę świadomie ten czas przeżywać, doceniając go, łapiąc te ulotne chwile bez nadmiernego pośpiechu. Czy mi się to uda? Czas pokaże.

Miałam w życiu wiele szczęścia, bo wiele moich przygód wcale nie musiało się zakończyć happy endem, a jednak szczęśliwie się dla mnie zakończyło i jestem tu, gdzie jestem. Z cudownym mężem u boku, z trójką dzieci, dachem nad głową i lodówką, z której mamy co wyciągać.

Jak każda kobieta albo prawie każda kobieta na przestrzeni tych wszystkich lat, które dane mi było przeżywać, miałam mnóstwo kompleksów. Był czas, że były one moją zmorą i za wszelką cenę chciałam je przed światem ukrywać. Niektóre z nich w okresie nastoletnim były moim codziennym koszmarem i bałam się, że ktoś z moich rówieśników odkryje tajemnicę ich istnienia!

(Dlatego tak bardzo chcę być czujną przy moich dzieciach, by być blisko nich zauważając, czy coś ich nadmiernie nie niepokoi bądź nie spędza snu z powiek. Czasami cholernie łatwo przegapić dziecięce czy nastoletnie zmartwienia, bo nam – dorosłym one w ogóle nie zaprzątają głowy, a dla dzieci są czymś, co burzy ich spokojne dzieciństwo.)

Nie owijając w bawełnę opowiem Wam o moich dawnych, największych kompleksach, po których nie pozostał teraz żaden ślad, a jedynie wspomnienie. Musiałam przepracować je w głowie, zrozumieć, że one pokazują drogę, jaką przeszłam jako kobieta, matka, a niektóre świadczą o mojej unikalności.

1. Krzywe i duże zęby

Och, to był jeden z moich większych kompleksów wieku dziecięcego. Jak tylko wyrosły mi zęby stałe, to okazało się, że każdy z nich rośnie w inną stronę. Udałyśmy się z moją mamą do ortodonty, który zrobił dla mnie ruchomy aparat. Zakładałam go na noc i nosiłam go również w ciągu dnia, jeśli tylko miałam taką możliwość.

Niedługo trwało moje szczęście, bo pewnego razu mój pies, kochany Krypton, postanowił zaopiekować się aparatem czekającym na moje przyjście ze szkoły. Skoczył po niego na górną półkę (która miała być dla niego nieosiągalna….). A jednak osiągalna była… Z aparatu zostały tylko strzępy, na szczęście nic sobie nie zrobił i tylko pogryzł części plastikowe bez połykania reszty.

Mojej mamie nie wystarczyło chyba wtedy cierpliwości do mnie i naszego psa, który często coś psocił, i po ponowne zrobienie dla mnie aparatu już nie poszłyśmy. A później już się do tych moich krzywych i dużych zębów przyzwyczaiłam. Nie akceptowałam ich w pełni, ale nauczyłam się uśmiechać półgębkiem bądź zasłaniając usta.

Dopiero będąc w drugiej ciąży założyłam stały aparat ortodontyczny, pokusiłam się nawet o ten bardziej „przezroczysty”, który nie stwarzał aż tak metalicznego wrażenia. Po dwóch latach go ściągnęłam i od tamtego czasu mogę cieszyć się całkiem poprawnym zgryzem i prostymi zębami. Wiem, że podjęłam dobrą decyzję decydując się na niego.

Ale wiecie co? Pamiętam, jak wyglądały kiedyś moje zęby i naprawdę nie było z nimi źle. Już teraz wiem, że wyolbrzymiłam sobie wtedy ten problem i na siłę szukałam rzeczy, które chcę w sobie poprawić. To ludzka domena doszukiwać się na siłę „słabszych” punktów i odstępstw od „normy”.

2. Odstające uszy

Mając dziesięć lat byłam pewna, że jak będę dorosła, to sobie je zoperuję. Moi rodzice nie widzieli w moich uszach żadnego problemu, a ja czułam się jak bohater piosenki „Kulfon, kulfon, co z ciebie wyrośnie.” z uszami jak radary.

Zupełnie jakbym zapomniała, że skoro przylizuję włosy maksymalnie do głowy (taki był wtedy „trend” :D) to siłą rzeczy te uszy będą odstawać od głowy. Na każdym zdjęciu klasowym porównywałam moje uszy do reszty osób z klasy i wydawało mi się, że uszy odstają tylko mi.

Jak poszłam do liceum, to … problem jakby zupełnie przestał dla mnie istnieć. Nie wiem, czy uszy mi bardziej przykleiły się do głowy, czy też ja zaczęłam nosić bardziej puszystą fryzurę. Niewątpliwie jednak przyszedł czas, w którym te uszy już nie zaprzątały mi głowy. :-)

3. Rozstępy

Pierwsze rozstępy pojawiły się na moich udach, gdy miałam kilkanaście lat. Może trzynaście? Trenowałam wtedy taniec towarzyski i wahania wagi mnie nie dotyczyły co prawda, ale już pomału bardziej zarysowywały się moje biodra i piersi.

Do dzisiaj pamiętam ten pierwszy moment, kiedy ujrzałam na moich udach czerwone pręgi. Wiecie, że ja wtedy byłam tak nimi przestraszona, że myślałam, że pewnie niebawem umrę? Nie miałam pojęcia, że istnieje coś takiego jak rozstępy! Nikt mi o tym nie mówił. Nie wyczytałam nawet o nich w Bravo Girl, które namiętnie wtedy kupowałam i czytałam z wypiekami na twarzy! :D

Moja pierwsza myśl była taka, że to są jakieś podskórne glisty, które utknęły mi pod skórą. Za żadne skarby nie chciałam o nich powiedzieć mojej mamie. Nawet nie wiem, dlaczego… Całe moje szczęście, że mieliśmy wtedy już komputer i internet (co o dziwo w 1998 roku jeszcze nie było normą w polskich domach) i wpisując w wyszukiwarkę dziwne hasła (chyba nazywała się altavista??? o google to ja chyba wtedy jeszcze nie słyszałam) natknęłam się na jakieś informacje, że mogą to być rozstępy, które wcale groźne nie są i ma je wielu ludzi na całym świecie.

Ranyyy, jaka to była dla mnie wtedy ulga!

A później tych rozstępów przybywało. Pojawiły się kolejne na biodrach i udach, a nawet w okolicach pasa. Wstydziłam się ich i zakrywałam je, jak tylko mogłam. Czego to ja nie stosowałam, żeby je zmniejszyć! Pamiętam, że większość mojego kieszonkowego odkładałam na jakieś kremu z Avonu na rozstępy, bo łudziłam się, że one znikną o ile tylko będę ten krem regularnie wsmarowywać.

Jak się domyślacie – rozstępy nie zniknęły tylko z czasem zblakły.

A teraz jako mama trójki dzieci mogę powiedzieć jedno – pokochałam te moje rozstępy. Bo i coraz bardziej lubię też samą siebie i nie patrzę już tak krytycznym okiem jak kiedyś. Szczególnie uwielbiam te rozstępy, które powstały po ciążach, bo pokazują one to, jak niesamowite jest moje ciało, które potrafiło dostosowywać się do tego, jak rosło we mnie nowe życia. Mam nawet trzy ulubione pręgi –  rozstępy, które pojawiły się na moim brzuchu po mojej trzeciej ciąży – to jedyne rozstępy, które mam na brzuchu i przypominają mi o okresie ciąży. :-)

4. Asymetryczne piersi

Moim marzeniem jest, by wszystkie dojrzewające dziewczynki dowiedziały się od swoich rodziców, że asymetrie naszego ciała to zupełnie normalna sprawa! Ja uświadamiam o tym nawet moja czteroletnią Gaię, której ostatnio pokazywałam, że jedna z moich piersi jest mniejsza o drugiej. Może nie jest to bardzo duża asymetria, bo jedna z piersi jest większa jedynie o ok. jeden rozmiar, co przy dużym biuście jak mój nie jest takie zauważalne, gdy jest się w ubraniu, ale niewątpliwie moje piersi zaliczają się do asymetrycznych.

I były asymetryczne od samego początku, odkąd moje piersi zaczęły rosnąć w okresie dojrzewania.

Ja nie koryguję mojej asymetrii, to znaczy tylko jedno z ramiączek bardziej podciągam, ale jeśli ktoś ma większą asymetrię i mu ona przeszkadza, to może spokojnie dostać wkładki, które wkłada się do wnętrza biustonosza i one niwelują tę różnicę.

Trzy lata temu byłam nawet na konsultacji u chirurga plastycznego, na którą to konsultację zabrałam też mojego męża. On twierdzi, że mam idealne piersi i że mam się od nich odczepić. :D Opiszę Wam kiedyś tę „przygodę” tj. konsultację, bo jest o czym opowiadać, ale po tamtej konsultacji u naprawdę cenionego człowieka, zdecydowałam, że pieprzę to całe podnoszenie piersi po ciąży czy niwelowanie asymetrii. :D Już pal licho koszta, ale dochodzenie po takiej operacji i wielomiesięczne kontrolowanie schylania, dźwigania to jest coś, co jest u mnie na stracie skazane na porażkę. Nie zarzekam się, że piersi sobie nigdy nie poprawie, ale szczerze? Marne szanse są na to, bo ja nie mam parcie na posiadanie piersi idealnych. Mogłyby być takie jak przed ciążą, nawet z asymetrią, ale skoro mój M. mówi, że są dla niego idealne, to ja też je już polubiłam. :-)

Zaczynam doceniać to, co mam. Zaczynam dostrzegać to, że życie jest dla mnie łaskawe. Chcę, by takie było.

A kwestie związane z wyglądem muszę przepracować w swojej głowie – nikt tego za mnie nie zrobi. Marzy mi się jeszcze poprawić kondycję fizyczną, ćwiczyć regularnie i zrzucić kilogramy, które trudno mi zrzucić. A to już wymaga silnej woli. Z tym chciałabym poradzić sobie sama. ;-)

Ściskam!

P.S. A jakie kompleksy Wy przepracowałyście już w Waszych głowach bądź z którymi chcecie się rozprawić? Dajcie znać. :*

Tweet
0
Oto, co odpowiedziałam SYNOWI na pytanie: "A skąd się BIORĄ DZIECI, mamo?!"🤰👶
O tym, czy ZNALAZŁA się mama, którą spotkałam na placu zabaw z telefonem w ręku❗

O autorze

szczesliva

■ Mama, po uszy zakochana w mężu Żona, Kobieta z krwi i kości, Estetka jakich mało, dawny podróżniczy Krwiopijca.

Podobne wpisy

  • 5 rzeczy, które pomogły moim DZIECIOM, gdy non stop CHOROWAŁY❗🤧 (+ instrukcja stawiania baniek🫙🫙🫙)

  • Najlepsza MAŚĆ na KATAR 🌿 🤧, którą możesz zrobić w domu SAMODZIELNIE❗

  • 7 WAŻNYCH rzeczy, które chcę powiedzieć 💬 świeżo upieczonym RODZICOM❗ (jako „mama trójki dzieci”)

  • Ważny i bezpłatny zabieg, z którego powinny korzystać kobiety w ciąży, a o nim nie wiedzą.

Brak komentarzy

    Odpowiedz Anuluj odpowiedź

    Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

    Wpadnij do mnie też tutaj:

    Wyszukiwarka

    Archiwum

    SZCZESLIVA.PL to blog afirmujący życie. Lekko parentingowy, lifestylowy, z podróżami w tle. Tutaj zobaczysz nasz rodzinny kalejdoskop, nasz miejski lifestyle i zwiedzisz z nami ciekawe miejsca.
    Magda

    FACEBOOK

    FACEBOOK

    Najnowsze wpisy

    • 5 rzeczy, które pomogły moim DZIECIOM, gdy non stop CHOROWAŁY❗🤧 (+ instrukcja stawiania baniek🫙🫙🫙)

      21/11/2022
    • Najlepsza MAŚĆ na KATAR 🌿 🤧, którą możesz zrobić w domu SAMODZIELNIE❗

      16/11/2022
    • 7 WAŻNYCH rzeczy, które chcę powiedzieć 💬 świeżo upieczonym RODZICOM❗ (jako „mama trójki dzieci”)

      15/11/2022
    • Ważny i bezpłatny zabieg, z którego powinny korzystać kobiety w ciąży, a o nim nie wiedzą.

      31/10/2022
    • Nie znoszę LICYTOWANIA się w związku, że ktoś robi czegoś WIĘCEJ❗

      12/10/2022
    • Przedmiot, który PEDIATRA kazał nam WYRZUCIĆ z domu, aby dzieci mniej chorowały❗

      04/10/2022
    • Czy ROZMIAR ma znaczenie❓ Moja subiektywna OPINIA po 11 latach związku.

      03/10/2022
    • Jeśli ON myśli, że Ty SIEDZISZ w domu i NIC nie robisz, to niech pozna Karola❗

      28/09/2022

    Popularne posty

    20 zabobonów na temat dzieci, od których włos jeży się na głowie.

    24/05/2017
    01

    Jak nazwiemy nasze trzecie dziecko?

    10/08/2017
    02

    Mit dotyczący skóry małego dziecka, w który rodzice nie powinni wierzyć.

    14/03/2018
    03

    Tagi

    aplikacje dla rodziców bajki dla dzieci blogi parentingowe blog parentingowy chłopiec ciąża dzieci dziecko gdzie jest tata jak zrobić płyn antybakteryjny karmienie piersią Kraków macierzyństwo małżeństwo najlepsze blogi parentingowe podróże z dzieckiem post sponsorowany projekt 52 przepis reklama szczesliva Tata podróżuje TCP Trochę Ciążowej Prywaty WSPÓŁPRACA

    Najnowsze komentarze

    • Ola - 6 rzeczy, które skutecznie SKRACAJĄ czas INFEKCJI u dzieci 👶 i u mnie❗💪 🤧 🤒
    • Marzena - 5 sposobów, jak ZDUSIĆ w zarodku INFEKCJE 🤧 u dzieci i dorosłych❗🦠
    • Olej - 2 preparaty dla ZDROWIA i odporności, które mamy w domu, bo DZIAŁAJĄ❗💪 🌱
    • Aga - Zdradził raz. A później …
    • Iza - 🌱 🍞 CHLEBEK ZIOŁOWY – pyszny, mięciutki i aromatyczny❗ PRZEPIS
    Ta strona korzysta z plików cookie ("ciasteczka"). Pozostając na niej, wyrażasz zgodę na korzystanie z cookies.

    Ostatnie wpisy

    • Miałam tego nie robić dzisiaj wieczorem, ale … jednak POLEGŁAM❗🙈 Jak wiele kobiet, podobno…
    • 2 preparaty dla ZDROWIA i odporności, które mamy w domu, bo DZIAŁAJĄ❗💪 🌱
    • Chrupiące chipsy z kalarepy w 20 minut!
    • 🌱 🍞 CHLEBEK ZIOŁOWY – pyszny, mięciutki i aromatyczny❗ PRZEPIS
    • 5 sposobów, jak ZDUSIĆ w zarodku INFEKCJE 🤧 u dzieci i dorosłych❗🦠

    WAŻNY KOMUNIKAT

    Wszystkie treści opublikowane na www.szczesliva.pl mają wartość wyłącznie informacyjną. W żadnym wypadku nie mogą zastąpić indywidualnej porady lekarskiej, psychologicznej, prawniczej ani też żadnej innej.
    Facebook Twitter Instagram

    COPYRIGHT © 2023 szczesliva.pl Strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub odczyt zgodnie z ustawieniami przeglądarki. Jeśli nie zgadzasz się na wykorzystanie plików - zmień ustawienia przeglądarki. - Polityka Prywatności
    »
    «