Bycie mamą dwóch chłopców jest piękne!

napisała 08/02/2016 Moim zdaniem, Szczesliva po godzinach

post archiwalny

W ostatnich 6 miesiącach dostałam od Was co najmniej 20 maili, w których zostałam zapytana o to, czy fakt, że jako drugi urodził nam się syn, a nie córka, nie ciąży mi na duszy.

Czułam podskórnie, że większość tych maili była pisana albo ze łzami w oczach, albo z żalem, albo z niewytłumaczalną zazdrością, której nie da się ukoić w żaden sposób. Zostałam także zapytana o to, jak ja sobie z tym radzę, że mam cholera tylko dwóch synów, a wśród nich nie ma żadnej małej różowej istotki. I jak to robię, że jeszcze żyję, nie łkam w poduszkę i mam się całkiem dobrze. W sumie to pytaliście mnie też o to, czy to, co prezentuję na blogu, nie jest przypadkiem taką ukrywana złością do świata. Bo niby wyglądam na zadowoloną, ale pewnie kłuje mnie w sercu ta myśl, że nie zakładam o poranku „luziowych lajstopek” na niczyje dziewczyńskie stópki.

Nie powiem, to było trochę bezczelne tak mnie pytać o to, podczas gdy mój cudowny drugi Syn patrzył mi właśnie głęboko w oczy i oblizywał do nieprzytomności swoje stopy [bo właśnie na takim jest etapie rozwoju ;-)]. Ale wybaczam w jego imieniu. Kiedyś się pewnie odegra ;-)

Już Wam odpowiadam jak to było ze mną, gdy dowiedziałam się, że drugi będzie „siusiak”. I będzie to trzeci już siusiak w rodzinie! A podobno siusiaków w rodzinie nigdy za mało, ale to temat na osobny post ;-)

Ale wracając do meritum. Otóż, gdy lekarz poinformował mnie, że będziemy mieli drugiego Syna, zupełnie mnie to wtedy nie obchodziło. Nie obchodziło mnie to m.in. dlatego, że dwa tygodnie wcześniej modliłam się o to, aby moje dziecko było najzwyczajniej w świecie zdrowe. Moja ciąża była bardzo, ale to bardzo stresująca na samym początku i obawialiśmy się najgorszego. I w obliczu tych faktów, w obliczu tego strachu o moje nienarodzone maleństwo, które mogłabym stracić, nie liczyło się nic więcej niż to, aby moje dziecku było po prostu: zdro-we!

Niektórzy nie zdają sobie sprawy, jakim cudem jest urodzić zdrowe dziecko. Zdrowe, sprawne dziecko, któremu kiedyś cały świat pokażemy i gwiazdkę z nieba damy. I ja wtedy zrozumiałam, że liczy się tylko to. Nic więcej, serio. Liczy się ten miarowy oddech, wpatrzone w nas oczyska, dwie rączki, dwie stópki, nosek, bródka,…

Z falbankami czy z szelkami. Nieważne! Zdrowie ponad wszystko. Wg niektórych to truizm, do bólu nudny i wyświechtany. Jednak wg mnie to właśnie zdrowie, albo jego brak, to ten moment pionizacji naszych wartości życiowych. Moment, w którym albo się obudzimy z letargu egzystencjalnego albo pogrążymy w jakichś dziwnych życiowych priorytetach.

Pamiętam, gdy niespełna rok temu na jednym z profili społecznościowych spodziewająca się dziecka mama publicznie załamała się, gdy dowiedziała się, że … jednak nie urodzi jej się druga córcia, a Syn! Była pocieszana przez grono wielbicielek i głaskana do bólu. Kurczę, mogę sobie wyobrazić jej żal, ale patrzyłam w ekran mojego telefonu wtedy i nie mogłam uwierzyć, co czytam. Nie mogłam zrozumieć, skąd bierze się ten ogromny żal do świata, bo wydawało mi się od początku, że płeć dziecka to w dużej mierze loteria. Wydawało mi się, że gdybym to ja była na miejscu tych pocieszających koleżanek, to postawiłabym dziewczę do pionu. Nikomu nie życzę strachu, który towarzyszy utracie maluszka bądź świadomości, że może on urodzić się chory, jednak czasami taki wstrząs stawia nas na równe nogi i pokazuje, co naprawdę jest ważne, albo powinno chociaż być ważne.

I stojąc na straży przyzwoitości, tego co w życiu jest istotne, ale tak naprawdę-naprawdę istotne, dochodzę do wniosku i trochę bluźnierczo apeluję: że szelki czy rajstopki, to naprawdę nie ma żadnego znaczenia! Że każdy, of kors, ma prawo do tego parcia na dziewczynkę, ale „come on”! Bądźmy normalni! Nie bądźmy stereotypowi, nie dajmy się omamić dziwnemu przekonaniu, że dopiero „posiadanie parki” jest tą pełnią rodzicielstwa, pełnią macierzyństwa czy jakąś inną tam pełnią. Chociaż teraz edytując ten post z perspektywy czasu po ponad 6 miesiącach, mam świadomość, że trochę zapędziłam się z tym. W końcu każdy ma prawo przeżywać wszystko po swojemu, czyż nie?

Stwierdzam z pełnym przekonaniem i lekką obojętnością wobec tego jakiej płci okaże się nasz trzeci potomek, jeśli w ogóle pojawi się na świecie, że bycie mamą dwóch chłopaków jest cudowna przygodną! To jak chłopaki na siebie patrzą z ogromną czułością, a później będą razem tornister w tornister chodzić ze sobą do szkoły, albo chodzić na wspólny szaber na jakieś ogródki działkowe, i dokazywać sobie. Ach…

Bycie rodzicem dla dwóch chłopców jest przygodą pewnie równie cudowną jak bycie rodzicem dwóch dziewczynek! I takim samym wyzwaniem jak bycie rodzicem przytoczonej przeze mnie „parki”!

Bo rodzicielstwo to nie zakład bukmacherski. Rodzicielstwo to wielka przygoda i równie wielka i piękna niewiadoma! :-)

Podobne wpisy

65 komentarzy

  • Reply magda_wi 08/02/2016 at 21:05

    A ja chcialam dwie dziewczynki, a się okazało, ze drugie dzieciątko to siusior :P Ale tak jak piszesz- mimo jakichś oczekiwań, już w tym samym dniu po wizycie i nowinie od lekarza, ze bedzie chlopczyk, juz sie nim cieszyłam!! W jednym momencie mi przeszło wszystko. Byle zdrowe było! Pamietam jak dzis ten wieczór, ze napisałam wtedy do męża: ale się ciesze z tego naszego Synka. No i Filipek jest po prostu czaderski. Chlopisko wielkie, silne i…. głośne :) Eh, a córeczka to po prostu boskość nieskalana! Unosi się niemal nad ziemią, hehee, taka drobna i delikatna :) Aha- różnorodnosci nie koniec- jedno jest białe, a drugie czarne!!!!!!!! Serio! Uprzedzam pytanie: z jednym chłopem mam te dzieci :)

  • Reply szafeczka 08/02/2016 at 21:27

    Zawsze chciałam mieć dwóch chłopców ;) Los zdecydował zupełnie inaczej, ale nie żałuję ;)

  • Reply Mama Tomka 08/02/2016 at 21:40

    A ja właśnie czekam na drugiego synka i choć byłam zaskoczona tą informacją (bo u nas w obu rodzinach zdecydowana przewaga sióstr), to z gabinetu wyszłam uhahana od ucha do ucha :) Dopiero potem odczułam, że inni ludzie uważają, że „szkoda, że znowu chłopiec”. WTF?! Dzięki za ten wpis :)*

  • Reply A. 08/02/2016 at 21:58

    ja tez mam dwoch synow, pieknych i zdrowych i tylko to sie liczy. I chyba z takim samym niedowierzaniem przegladalam te same medium spolecznosciowe w tym samym czasie ;) powstrzymalam sie ale mialam ogromne ochote zapytac czy ona dowiedziala sie rowniez ze ten jej syn urodzi sie ciezko chory skoro tak rozpacza i ze w takim razie to naprawde wspolczuje… Szczerze mowiac od razu stracilam cale zainteresowanie i mama i profilem choc bluzke do spodni dobiera dzieciakom bajecznie ;)

    • Reply Agnieszka Wroniecka 09/02/2016 at 15:39

      Dobra, teraz to już ciekawość mnie zżera co to za „medium” :)

      • Reply Anna Bartnik 09/02/2016 at 16:49

        Było coś na insta, ale za diabła nie mogę sobie przypomnieć :o

  • Reply justyna 09/02/2016 at 00:04

    Ja od początku chciałam synów i mam:) Rożnica jest mniej więcej jak u Ciebie. I córki wolę nie mieć, bo pamiętam jaką byłam okropną nastolatką dla mojej mamy( wolałabym nie przeżyć tego zachowania na sobie:))
    Racja, zdrowe maleństwo, jest najważniejsze, bez dwóch zdań. Nie mniej jednak trudno się dziwić, że ktoś może czuć się lekko zawiedziony, że tym razem będzie to córka a nie syn( czy też na odwrót). W ciąży i tak trochę inaczej postrzega się rzeczywistość. A tak naprawdę spotkanie z tą małą istotką sprawia, że zapominamy ona jest najważniejsza. Niezależnie co chciało się mieć:)

  • Reply zudit.pl 09/02/2016 at 09:33

    Ojaaaaaaaaaa <3 Uwielbiam takie mądre, zdystansowane mamy, jak Ty!

  • Reply Angelika 09/02/2016 at 10:00

    10 min temu odkryłam Twojego bloga i już Cie uwielbiam :)

  • Reply mama 3synów 09/02/2016 at 11:36

    Ktoś mi otworzył oczy. Mam trzech synów, a moim pragnieniem zawsze było mieć choć jedną córcie. Do dziś. Dziękuję. ?❤

  • Reply Kuba Osiński 09/02/2016 at 13:50

    Moja odpowiedź na pytanie o płeć dziecka zawsze była taka sama: Mało istotne, ważne, żeby było zdrowe. I wysokie :)”
    Teraz mamy dwuletnią córkę i 4 tygodniowego syna… Nasza przygoda weszła na wyższy poziom.

  • Reply Ewelina 09/02/2016 at 16:01

    Ja bym nie stawiała płci w opozycji do zdrowia dziecka. To zupełnie inny kaliber oczekiwań: chęć posiadania zdrowego dziecka to oczywista oczywistość – może dlatego niektóre mamy nie akcentują tego w swoich „okołociążowych” marzeniach.
    Rozumiem natomiast, i może nawet sama podzielam, rodzaj rozczarowania, że jeśli będę miała drugiego synka, a więcej dzieci nie planuję, to nie doświadczę już bycia mamą dziewczynki. Nie mam też wątpliwości, że nie odbiera mi to pełni szczęścia – przez te 30 lat nazbierałam już pokaźną listę rzeczy, które mi się nie przytrafią i mimo wszystko jest całkiem miło:)

    • Reply Karolina 19/03/2016 at 22:11

      Zgadzam się z Eweliną. Wszyscy pragniemy zdrowia dziecka. Ale nie zmienia to faktu, że wielu z nas może mocno pragnąć maluszka określonej płci. Czy powinnam się wstydzić tego, że bardzo chcę mieć córkę? Powinnam to ukrywać? Trzymać w sobie jak wstydliwy sekret? Czuć się gorszą matką?
      Kocham synka z całego serducha, ale marzę o dziewczynce. Jeśli jej nie będę mieć, to i tak jestem i będę szczęśliwa ze swoją rodziną. Nie twórzmy tabu z preferencji płci. Wygadanie się często pomaga. Czasem swojemu facetowi pomarudzę, że sukienki, że lalki i jest mi lżej. Potem zaś z przyjemnością odkrywam chłopięcy świat. Mówmy o swoich emocjach najbliższym.
      Oczywiście uważam za niezręczne słowa rodziny, znajomych, że teraz przydałaby się dziewczynka lub, że pewnie jesteście zawiedzeni chłopcem. Takie teksty to totalne nieporozumienie. Są na podobnym poziomie jak pytanie małżeństwa dlaczego nie ma dzieci. Pozdrawiam. :)

  • Reply Ewelina 10/02/2016 at 21:27

    Ja urodziłam córkę, długo wyczekiwaną. Nie obchodziło mnie nic w ciąży poza tym by było zdrowe. Ja sama jestem chora i nie chciałam żeby moje dziecko przechodziło przez to co ja. Niestety odziedziczyła wadę nerek po mnie, ale udało się zahamować rozwój choroby. Do tego dostała leki po zaraz urodzeniu oto toksyczne bo miała zapalenie płuc i niestety uszkodziły jej słuch. Dzisiaj musi chodzić w aparatach słuchowych i jeździ na rehabilitacje oraz po rożnych lekarzach, już nie będę wymieniać.Wkurza mnie jak słyszę jaka ta jest biedna, pokrzywdzona przez los bo urodziła syna a nie córkę, albo na odwrót. Mam ochotę takiej dać na jakiś czas chore dziecko i niech zobaczy jak wygląda życie z nim, może doceni co to znaczy urodzić zdrowe dziecko.

  • Reply Magda 11/02/2016 at 01:21

    Mam też dwóch super synków, których kocham nad życie. Choć często mi tak bardzo dokuczają, grają na nerwach to i tak cieszę się że ich mam, całych i nie do końca zdrowych. To pierwszy syn był strasznie obciążony, ze względu na to, że w ciąży nabawiłam się toksoplazmozy. Natomiast drugi miał być zdrowy, a po porodzie się okazało, iż czeka nas operacja serduszka i już na zawsze będzie to nas męczyło. Jak stałam i patrzyłam na niego jak był podłączony do tych wszystkich maszyn, jak budzi się po operacji i rusza nóżkami ( bo mógł mieć nie dowład) dziękowałam wszystkim, że jest nadal ze mną. Za miesiąc skończy 3latka i jest pogodnym serdecznym chłopczykiem cały czas uśmiechniętym. Ale się rozpisałam nie na temat….tak jak autorka bloga wspomniała dwóch braci zawsze ma raźniej. Jak widzę jak oni są za sobą , jak się kochają to w życiu nie zamieniłabym ich na dziewczynkę. Moja babcia zawsze powiadała „Łatwiej słomianemu Jasiowi niz złotej Kasi”, zdaję sobie sprawę, że nie jest to reguła ale coś w tym jest. Byłam jedynaczką więc nie doświadczyłam posiadania rodzeństwa, ale wiem, że dziewczynki są wymagające i troszkę inaczej trzeba je przygotować do świata, tym bardziej do tego co mamy obecnie.

  • Reply Magda Dwa Plus Dwa 11/02/2016 at 23:55

    Ja mam starszego synka i młodszą córcie, ale… W drugiej ciąży miałam fatalne wyniki badań prenatalnych i czekając na wyniki amniopunkcji miałam głęboko gdzieś, czy to chłopiec, czy to dziewczynka, liczyło się tylko, aby okazało się zdrowe. Naprawdę nic innego nie miało wtedy znaczenia. A to, że wyszła dziewczynka to już tylko był bonus od losu :)

  • Reply Magda T. 12/02/2016 at 22:49

    A ja czekam na czwartego syna :) W trzeciej ciąży tyle się nasłuchałam, że przydałaby mi się dziewczynka, że w tej od początku wszystkim mówiłam, że będzie Gustaw i już. Najgorsze dla mnie jest to, jak mało wrażliwości mają ludzie – potrafią rzucić głupim komentarzem nawet w obecności moich dzieci, zupełnie nie biorąc pod uwagę, jak one mogą się poczuć słysząc, że mamie przydałaby się córka, a NIE KOLEJNY SYN. Tymczasem każdy z moich synów jest skarbem, wyczekiwanym najbardziej na świecie. W tej ciąży, kiedy ktoś pytał, czy WRESZCIE doczekaliśmy się córki, moi starsi synowie z dumą mówili, że wszyscy czekamy na Gucia, mama powiedziała, że czuje, że będzie Gucio i już. Choć nie raz śmialiśmy się w domu z przewrotności losu – chłopcy wiedzą, że zanim się urodzili marzyłam o pięciu córrkach :D I wiedzą też, że wszyscy razem i każdy z osobna jest spełnieniem moich marzeń na o wiele wyższym poziomie. Ale może właśnie to kwesta tego, żeby potrafić marzyć (i żyć) na innym poziomie. A im moi chłopcy są starsi, tym częściej zdarzają się sytuacje, które są dane tylko mamom chłopców, np. „mamo, patrz jaki ładny sweter, kup sobie” zamiast „mamo, patrz jaki ładny sweter, kup mi” ;) Taki bonus bycia jedyną kobietą w domu ;)

  • Reply Czytająca Mama 13/02/2016 at 18:54

    Każdy ma jakieś oczekiwania, marzenia i ja akurat rozumiem, że ktoś marzy o dziewczynce czy chłopczyku. To chyba normalne, że sobie projektujemy naszą przyszłość w taki, czy inny sposób. Nienormalne jest dla mnie odrzucenie dziecka z tego powodu, że chciało się dziewczynkę, a jest chłopiec. Albo na odwrót. Nienormalne jest też dla mnie pytanie matki, czy jest niezadowolona, że urodził się drugi syn. Raaany, ludzie! Brak słów. Ja zawsze chciałam mieć córeczkę, w ciąży mąż mi wkręcił, że na pewno będzie synek, a na usg prenatalnym okazało się, że dziewczynka. Tak się przyzwyczaiłam do myśli o chłopcu, że się bardzo zdziwiłam – jak to dziewczynka? Ale potem dotarło do mnie, że będzie wymarzona córeczka :-) Tak czy siak byłabym szczęśliwa. PS: to nieprawda, że córeczki są luzowiutkie i słodziutkie, a chłopaki to łobuzy. Można mieć dwóch supergrzecznych chłopców. A można mieć jedną łobuzicę :-)

  • Reply Aga 15/02/2016 at 17:14

    Dziękuję za ten wpis…… i jest mi strasznie głupio, bo jestem w trzeciej ciąży i najprawdopodobniej będzie trzeci syn. Trzy tygodnie temu jak się o tym dowiedziałam, to strasznie to przeżyłam, bo przecież miała być tym razem dziewczynka….. Ryczałam jak głupia parę dni, a teraz dziękuję Bogu, że z dzidzią jest wszystko ok…. Moi dwaj starsi synowie (9 i 6 lat) też chcieli Hanię, ale chyba tylko dlatego, że ja ich tak nakręcałam, teraz starszy tłumaczy mi, że to nawet lepiej, że będzie chłopczyk, bo mi pomoże (tzn, wie jak się z nim bawić i w co) i jest mi wstyd, że to Dziecko musiało mnie pocieszać i że widzieli mnie w takim stanie. Chłopcy są naprawdę super!!!

  • Reply Mag Juk 01/03/2016 at 01:31

    Myślę, że dziewczynki są faworyzowane głównie przez mamy dziewczynek i niemamy. Ja sama będąc jeszcze młodą i bezdzietną, uważałam, że chciałabym mieć córeczkę. Jakoś tak z rozpędu. Kiedy dowiedziałam się, że będzie synek, byłam lekko zbita z tropu, ale trwało to chwilę i oczywiście oszalałam na punkcie małego. Uwielbiam być mamą chłopca! Ten świat małego mężczyzny jest dla mnie zagadką i niezmiernie mnie to fascynuje. Uwielbiam chłopięce książeczki, zabawki i ubranka i zupełnie ani przez chwilę, nigdy nie zatęskniłam za córeczką. Jeśli miałabym mieć drugie dziecko, kolejnego synka przyjmę z otwartymi ramiony. Córeczkę oczywiście też, ale rozpiętość moich ramion nie ulegnie tutaj zmianie ;)
    P.S. „Parka” zawsze kojarzyła mi się z papugami ;)

  • Reply alicja 03/11/2016 at 12:50

    jakbym czytała swoją historię, przez cztery miesiące płakałam w poduszkę, bo lekarz powiedział, że mogę urodzic chore dziecko. i tak naprawdę mając już pierwszego czteroletniego syna nie myślałam już o tym żeby miec córeczkę,(chociaż bardzo marzyłam, żeby stworzyc książkową rodzinę) ale urodzic zdrowe dziecko. i kiedy dowiedziałam się, że to będzie syn cieszyłam się niesamowicie, niektórzy mówili szkoda, że nie córka, ale ja mówiłam ze nie ważne co urodzisz aby tylko dziecko było zdrowe, dzisiaj kończy właśnie pięc miesięcy i jest zdrowy :-).pozdrawiam

  • Reply Anna M-K 03/11/2016 at 12:55

    Mnie zadziwiają ludzie którym mówię że płeć jest mi obojętne a odpowiadam że ważne żeby było zdrowe twierdzą tylko że tak się mówi i żebym zaraz im powiedziała co chce chłopca czy dziewczynkę.
    Prowadzę swoją ciążę zagranicą mam tu tylko 2 razy w ciągu całego miesiąca usg, niejestem też zdrowa młoda kobieta mam usunięta tarczyce biorę leki lekarze tu nie przywiązują dużej uwagi do moich hormonów gdyby nie wyjazdy do kraju Bóg wie jaki los czekało by moje dziecko. Strach że mogę urodzić chore dziecko towarzyszy mi do dziś, czy będzie zdrowe okaże się po porodzie. Płeć to tylko dodatek do plusujacego serca…

    • Reply Kasia 03/11/2016 at 14:18

      Głowa do góry. Miałam identyczna sytuacje – również nie mam tarczycy a hormony w ciąży szalaly niesamowicie i trudno je bylo ustabilizować. Lekarze straszyli… a ja całą ciążę ryczalam. Jednak urodziłam zdrowego chłopaka. Także trzymam za Ciebie kciuki.

  • Reply Emilka 03/11/2016 at 13:03

    Ja jestem mamą dwóch córeczek. W pierwszej ciąży tyle się nastresowałam, że w drugiej myślałam tylko o tym by ją przetrwać w zdrowiu i do końca. Zupełnie nie rozumiem tego dogadywania: szkoda, że to nie chłopiec, albo przy każdym spotkaniu rodzinnym słów: jeszcze chłopak by się wam przydał… Ja tam jestem szczęśliwa, że mam zdrowe i myślę, że szczęśliwe dzieci i tylko to się liczy a nie to ile mam chłopców czy dziewczynek.

  • Reply Monia 03/11/2016 at 13:03

    Juz jako dziewczynka marzylo mi sie zeby miec pierwszego chlopca taki starszy brat ktory bedzie sie opiekowal rodzenstwem. Moze wynikalo to z faktu ze sama chcialam miec starszego brata :) Ale gdy dowiedzialam sie ze jestem w ciazy to marzylam tylko zeby moje malenstwo bylo poprostu ZDROWE ! Dzisiaj moja coreczka ma 8 miesiecy. Jest zdrowa i piekna i wcale nie czuje sie zawiedziona ze nie jest chlopcem :)

  • Reply Karolina Gie 03/11/2016 at 13:21

    Ja mam trzech chłopaczków – nie zliczę ile osób mi współczuje ;)

  • Reply Ola 03/11/2016 at 13:25

    Hej :) tez jestem mamą dwóch chłopców. W moim przypadku było tak: w pierwszej ciąży modliłam się o chłopca! bardzo bardzo chcieliśmy chłopca i mamy, zaś w drugiej było nam bliżej do „fajnie by było gdyby była dziewczynka, ale najważniejsze żeby zdrówko było” i jest drugi chłopiec :) świat się nie zawalił, lecz przewrócił do góry nogami! (pozytywnie oczywiście). Jestem „królową” w moim cudownym stadzie. Chłopcy są….. cudowni i wymagający, jako kobieta, mama czuję dużą odpowiedzialność za ich wychowanie. Ich relacja też jest cudowna :) a w tym temacie drażni mnie tylko jedna rzecz : pytania (najczęściej od bezdzietnych) TO KIEDY ROBICIE DZIEWCZYNKĘ? wrrrr…….. nigdy! bo nie jestem fabryką do dzieci :P pozdrawiam serdecznie mamy chłopców! NIECH MOC BĘDZIE Z WAMI! :D

  • Reply kinga 03/11/2016 at 14:00

    Jestem Mamą dwóch synków i nie zamieniłabym ich płci za nic w świecie…a swoje potrzeby kupowania sukieneczek itd itp na sobie niech mamy spożytkują:)

  • Reply Beata 03/11/2016 at 14:19

    Uwielbiam czytać Twoje teksty!!! Oby tak zdrowo myślących osób jak Ty było coraz więcej:)

  • Reply Anna Wa 03/11/2016 at 14:20

    Dawno temu zanim jeszcze zostałam matka marzyła mi się dziewczynka bo która z nas nie marzy sobie o zaplataniu warkoczy, ubieraniu w najpiękniejsze sukienki i wspólnym malowaniu paznokci. Jednak gdy okazało się, że jestem w ciąży to przez krótki moment byłam rozczarowana ale z czasem uświadomiłam sobie jaka jestem szczęściarą że chłopiec to świetna sprawa. I tak teraz jestem dumna mamą dwóch chłopców których bym nie wymieniłam na żadną dziewczynkę:)

  • Reply Ania 03/11/2016 at 14:35

    Mam trzech dorosłych synów i wnuka i wcale nie czuję się z tym dziwnie !!! o płci dzieci dowiadywałam się w momencie wyjścia dziecka ze mnie . Jak miałam potrzebę kupienia dziewczęcych fatałaszków, to w bliskiej rodzinie mam 2 panny /znaczy już mężatki/ ,a teraz jeszcze dwie synowe ! Ludzie naprawdę nie mają chyba problemów podniecając się takimi tematami . Buziaki od jednej między chłopami, całkiem zadowolonej z życia /na co dzień mam tatę, męża i najmłodszego i umiem tą swoją wyjątkowość wykorzystać !!!

  • Reply Nika 03/11/2016 at 14:40

    Masz totalną rację w tym co piszesz, co prawda nie jestem Mamą dwóch chłopców, ale dwóch dziewczynek właśnie i uważam, że masz (przepraszam za wyrażenie) cholerną rację. O drugie dziecko staraliśmy się trzy lata, po drodze do naszego drugiego szczęscia, spotkała nas tragedia. Poroniłam bliźnięta, później okazało się, że było to dwóch chłopców, bardzo chcieliśmy mieć syna. Przezyliśmy sprawę dość mocno i na jakiś czas odpuściliśmy. Po czym zaczęliśmy od nowa i po kilku kolejnych rozczarowaniach-udało się! Dwie cudne różowe kreseczki. I szczerze? Mimo, że chcieliśmy mieć brata dla naszej starszej córki, było nam totalnie wszystko jedno, czy będzie siusiak, czy nie. Jedyne czego pragneliśmy to to, żeby najpierw nie poronić do 12 tyg, a potem żeby dzidzia rosła zdrowa. Z każdą wizytą cieszyłam się że maleństwo przybiera na wadze, że ma wszystkie kończyny. Potem dowiedziałam się płci, chociaz nie pytałam o nią mój lekarz rzucił: „O córeczka” bardzo się ucieszyłam, najważniejsze było dla mnie, że rośnie zdrowo, zgodnie z tygodniami ciąży, że pieknię się rozwija. I to jest najważniejsze… Bo czyż nie jest cudowne obserwować maleństwo najpierw na usg, a potem już w domku jak się rozwija? Jak zaczyna do nas gugać, jak wyciąga rączki, żeby się przytulić…Albo jak zaczyna jeść stopki jak Twój synek :D To jest cuuudowne i nie powinno mieć znaczenia zawartość krocza. Trzeba się cieszyć z radosnych, zdrowych szkrabów. Bo prz tylu ludzkich nieszczęściach, nie płeć naszego dziecka powinna mieć znaczenie, a jego szczęście…

  • Reply Marysia 03/11/2016 at 16:28

    Jestem mamą 2 chłopców i dziewczynki. Kiedy zaszłam w pierwsza ciąże płeć była mi obojętna. Urodziłam chłopca i pojawiło się pragnienie aby mieć jeszcze dziewczynkę. Zaszłam w druga ciąże i znowu chłopak. Byłam tym rozczarowana, wiem że to losowanie ale pragnęłam czegoś innego, chciałam urodzić dziewczynkę. Zdecydowaliśmy się na trzecie dziecko i udało się, nie mogłam uwierzyć że będę miała córkę. Teraz córeczka ma roczek i powiem że dopiero teraz czuję się spełniona jako matka. I żeby nie było, kocham wszystkie moje dzieci tak samo mocno :) I wiem że inni maja gorzej, problemy z zajściem w ciąże, chore dzieci ale mi nigdy to się nie przytrafiło i cieszę się swoim szczęściem, doceniam to co mam.

    • Reply Gosia 03/11/2016 at 19:00

      U mnie jest tak samo. Kocham bardzo moich dwóch synów, ale to córka spełniła moje marzenia. Myślę, ze każda kobieta skrycie marzy o córce. A to, ze na pierwszym miejscu jest zdrowie to oczywiste.

      • Reply Agnieszka Baranowska 04/11/2016 at 00:14

        I tu się nie zgodzę. Ja od zawsze chciałam mieć synów i mam ich dwoch? jestem przeszczęśliwa choć czasami dają w kość ?

  • Reply Anna Olszańska 03/11/2016 at 16:33

    Ja w pierwszej ciąży czekałam na synka, od 15-go tygodnia wiedzieliśmy, że będzie chłopiec. Cała szafa w pociągach, lwach, traktorkach itp Nie wyobrażałam sobie bycia mamą dziewczynki, aż tu nagle podczas rutynowego usg w 8 miesiącu pani mi mówi, że dziecko pięknie się ułożyło i na 100% może potwierdzić płeć żeńska! Czyli chłopiec? – pytam :D Panna J. kończy w niedzielę 3 lata, ja jakoś odnalazłam się w roli mamy dziewczynki i czekamy na kolejnego dzidziusia. I tym razem naprawdę wszystko mi jedno byle było zdrowe, bo zdrowe dziecko to dzisiaj prawie jak szóstka w totolotka.

  • Reply gosik 03/11/2016 at 16:43

    Jestem mamą parki :-) ale przyznam sie szczerze ze jak zaszłam w pierwszą ciążę marzyłam o dziewczynce i udało się w drugiej ciąży też chciałam Córkę, z wygody i ekonomicznego punktu widzenia e końcu wszystko dla księżniczki mamy. A tu chłopak. Tydzień przyswajałam tą wiadomość. I teraz mój syn ma 5 miesięcy a ja wstydzę się przed sobą tego że byłam rozczarowana tym rosnacym pod moim sercem siusiakiem. Jestem szczęśliwa mamą parki, ale wiem że bycie mamą to ogromne szczęście i wyróżnienie i najważniejsze to być dobrą mamą,a jeszcze jak dziecko jest zdrowe to już jest idealnie. Więc drogie mamy cieszmy sie z tego co mamy bo inni marzą o tym! :-) pozdrawiam

  • Reply Dana 03/11/2016 at 23:11

    Ja mam synka. Chciałam tylko żeby urodził się zdrowy bo ja w ciąży nie miałam lekko , tyle antybiotyków że bałam się bardzo o maleństwo . I tak jak piszesz nie jest najważniejsza płeć a zdrowie :))

  • Reply Mięta w kapeluszu 03/11/2016 at 23:40

    Ja też wyobrażałam sobie, że będę mamą dziewczynek, a Bóg (z maleńką pomocą męża) obdarzył mnie dwoma cudownymi urwisami. I cieszę się potwornie, bo: po pierwsze nie mam problemów z nazywaniem ich międzynożnych skarbów, siusiak to siusiak, a u dziewczynki…hmmm… do tej pory nie mam pojęcia jak miałabym nazywać tę część ciała dziewczynce, by nie było to infantylnie ani zbyt poważnie. A po drugie: jak dorosną, będą mogli imponować mi swą siłą i np. dźwigać siaty z zakupami. Opyla się, hę? Już teraz czuję w domu silne wsparcie, gdy 3-latek bawi się godzinami w strażaka Sama i co chwilę powtarza : „Mama napomoc? Ojej! Iłuiłuiłu!”

    • Reply Xenia77 13/11/2016 at 14:06

      „Z malenka pomocą męża” :)), dobre.

  • Reply GabaKo 04/11/2016 at 00:03

    Jeżeli komuś coś łatwo przychodzi to nie docenia tego odpowiednio. Dla mnie też mega ważne było zdrowie dzidziusia. Chodź podskórnie czułam że będzie chłopiec. ?

  • Reply Sccorpio 04/11/2016 at 23:47

    Prawda. Jak komuś przychodzi zajście w ciążę na tzw. „zawołanie” to nie doceni tego co ma. Dopiero osoby, które poznały co to znaczy mieć jakieś problemy rozumieją że każde dziecko jest darem! Czlowiek planuje-Pan Bóg rysuje. Ale myślę, że to daremna gadka bo nigdy taka osoba „bezproblemowa” nie zrozumie, że trzeba się cieszyć z tego, że było jej dane zostać rodzicem, nieważne czy synów czy córek. A jeżeli do tego zdrowych? To już szczyt marzeń! Jestem matką „parki” ale że drugi będzie chłopiec okazało sie tydzień przed porodem. Dotąd lekarz zapewniał że druga dziewczynka. Mimo to naprawdę cieszyliśmy się bardzo, że będzie drugi bobasek. Na dodatek zdrowy! Myślę, że osoby planujące płeć czy niezadowolone z faktu powtórki powinny zejść na ziemię i rozejrzeć się dookoła i naprawdę docenić to co mają!

    • Reply toska 06/02/2017 at 13:55

      Wszystkim z calego serca Gratuluję zdrowych dzieci. Faktem jest to że jeżeli coś przychodzi łatwo to i łatwiej jest „wymyślać”. Staramy się z M o maleństwo ponad 4 lata. Oddalabym wszystko za 2 kreski i zdrową ciążę bez względu na płeć. A jak słyszę że dziewczyna płacze bo będzie 2 chłopak albo 2 dziewczynka to ręce mi opadają.. z całym szacunkiem…

  • Reply Olga Kik 06/02/2017 at 13:43

    Swiete slowa !zawsze z mezem powtarzalismy ze najwazniejsze zeby bylo zdrowe…i jest na szczęście

  • Reply Mama dziewczynki 06/02/2017 at 13:48

    Z przyjemnością czyta się takie słowa – uderzają w punkt, co zrozumieją chyba wszystkie mamy (łącznie z tymi rozżalonymi). Ja z kolei obserwuję od jakiegoś czasu zupełnie inną tendencję, a mianowicie: urodzenie SYNA jest dla kobiety w jakiś sposób nobilitujące. Jestem psychologiem, zajmuję się kwestią kobiecości zarówno od strony stereotypów, jak i wzorców społeczno-kulturowych. Niestety coraz częściej słyszę „żale” zgłaszane przez mamy dziewczynek… To jednak syn jest tym wymarzonym dzieckiem. Ciekawa jestem jak wrażenia pozostałych wielbicielek bloga.

  • Reply Paula 06/02/2017 at 13:50

    Zgadzam się sama jestem mama dwoch synów i nie oddalabym ich za tuzin dziewczynek :-) kocham ich nad życie

  • Reply Weronika Hebda 06/02/2017 at 13:54

    Ja jestem mamą dorosłej bo aż 6 letniej cory i dwóch małych urwisow 22 miesiące i 2 miesiące. Ogólnie w domu mamy teraz bardzo głośny rollercoster. przy pierwszej ciąży było mi wszystko jedno czy to będzie chłopiec czy dziewczynka, myślałam tylko o tym jak dam radę urodzić dziecko i czy podałam wszystkiemu, druga ciąża była trudna i tym razem płeć dziecka schodzila na dalszy plan, liczyło się tylko by donosic szczęśliwie dzidziusia. Jak się okazało że to chłopiec mąż był zadowolony z siebie hehe tak więc mieliśmy już parke i jak się to mówi „wszystkie dzieci” w domu. A tu niespodzianka- trzecia ciąża. Tym razem liczyłam po cichu na dziewczynkę bo cora było mi duzo łatwiej jak z synusiem, zdecydowanie była grzeczniejsza niż mój urwis z uśmiechem aniołka ;-) okazało się że jest drugi chłop i jest super, dużo roboty, hałasu i potarganych nerwów ale jest cudnie.;-)

  • Reply Anna 06/02/2017 at 14:02

    Zawsze tak jest ze jak nie masz dziecka to cie wszyscy mecza kiedy bedzie.Jak juz jedno jest to przeciez musi byc parka to szybko rob drugie.A jak nie daj Boze nie bedzie parki to jest dramat otoczenia i nacisk ze 3 to juz bankowo bedzie dziewczynka(chlopiec zalezy) zeby byl ten komplet.A niektore kobiety nie nadaja sie na matki dziewczynek(chlopakow) po prostu wola jak ja np pobawic sie resorakami,nauczyc dziecko jazdy samochodem czy motorem i patrzec jak rosnie silny,samodzielny facet zamiast wiazac wstazki i na kazdym kroku gasic pozary wydelikaconych czasami mocno dziewczynek.Nie wspominajac juz o rozwiazywaniu problemow w stylu pierwszych milosci,okresow i hormonow ktorych same jako matki mamy po dziurki w nosie.Nie to zebym miala cos do dziewczynek bo jak napisalas dziecko ma byc zdrowe i tyle mnie tez interesuje! Jednak nie mierzmy wszystkich swoja miara bo to ze ktos marzy o parce nie znaczy ze ma tak kazda z nas bo tak w zyciu nie jest!

  • Reply Panda 06/02/2017 at 14:40

    Jak dla mnie, to co ma piernik do wiatraka? Zdrowie a płeć nie są przeciwieństwami i logiczne, że nikt nie chce, by jego dziecko było chore. Natomiast co w tym złego, że mama może chcieć córkę bardziej niż syna? Na odwrót tak samo. Ojca nikt nie linczuje za to, że chce syna, bo będzie grał z nim w piłkę albo córkę, bo będzie jego córunią tatusia ? Ja mówiłam, że chcę córkę, bo to prawda. Miałam imię wybrane także dla syna i tyle. Nie wiem czy będziemy mieli drugie dziecko, ale wiem, że jestem mamą bardziej dla dziewczynki. A jak będzie chłopiec, to nauczę się też i tego ☺️ Każdy ma inaczej i szanujmy się nawzajem. Wyrodną matką jest taka, która z tego powodu nie opiekowałaby się dzieckiem a nie taka, która miała nadzieję, że będzie mogła nakładać różowe sukieneczki.

  • Reply Ewa 06/02/2017 at 15:29

    W pełni się zgadzam, że najważniejsze jest aby dziecko było ZDROWE!!! Moja 3 ciąża to był koszmar, od samego początku tylko mnie straszono, że nie wiadomo co to będzie, czy dotrwam do końca, co się będzie działo już po porodzie, itd. Co się lekko zmieniały moje wyniki to lekarze już sceptycznie patrzyli. Od 5 miesiąca na oddziale Patologii Ciąży, wszyscy lekarze i studenci przychodzili robić ze mną wywiad lekarski bo takiego przypadku to jeszcze nie było. Czułam się jak królik doświadczalny. Ciągłe obawy jak to będzie i modlitwy o to by dziecko dało radę i urodziło się zdrowe. Na szczęście chociaż mam wczesniaczkę, to dziewczyna jest dzisiaj zdrowa jak koń?. Przechytrzyła wszystkich i okazała się okazem zdrowia ??
    Także Szczęśliva, masz rację nie zrozumie tego ten co sam nie doświadczył strachu o własne maleństwo…

  • Reply Gosia 06/02/2017 at 15:56

    Ja właśnie ostatnio przekonałam się (ku mojemu ogromnemu zdziwieniu), że panuje jakieś chore przeświadczenie, że dziewczynka to ten wygrany los na loterii. Mi było obojętne jaka będzie płeć, oby zdrowe! Znajoma w ciąży prawie do samego końca liczyła, ze lekarz się jednak pomylił z tym że ma być chłopak, a ja tez wtedy byłam juz w ciąży z moim chlopackiem i miałam ochotę potrzasnac dziewucha. Czułam sie jakby to jej nastawienie w jakiś sposób obrazalo mnie i moje maleństwo.

    Teraz przy składaniu życzeń ludzie myślą, że chyba najblyskotliwsza rzeczą na jaka mogą wpaść jest życzenie siostrzyczki i autentycznie wybaluszaja oczy kiedy odpowiadam, że mogłabym mieć drugiego takiego slodziaczka jak mam.

    Nie ogarniam tego, po prostu nie ogarniam.

    Nigdy przedtem nie zdawałam sobie sprawy z takiej przypadłości społecznej, bo każda „kombinacje” uważam za super i nigdy żadnej koleżance nie walnelam nic o „parce”, nie dlatego że jestem taktowna tylko dlatego, że nie przyszło mi to do głowy.

  • Reply Aga S. 06/02/2017 at 20:03

    Teraz, gdy jestem mamą dwójki dzieciaczków, nie rozumiem komentarzy typu: ja chciałam dziewczynkę, ponieważ… albo fajnie jest mieć chłopca, bo… Dziecko to dziecko, miłość jest taka sama zarówno w stosunku to dziewczynki jak i do chłopca. Nie kocham dziecka ze względu na jego płeć, bo np. jest dziewczynką, kocham, bo jest moje – wymarzone, upragnione, bo ta miłość po prostu jest we mnie.

  • Reply Ivi 07/02/2017 at 11:27

    A ja nie rozumiem dlaczego niektórych oburza fakt, że mam jedno i więcej nie chcę. I te hasła, że dziecko musi mieć rodzeństwo itp. Najbardziej irytujacy są pod tym względem moi teście. Ostatnio na to ich stękanie zapytałam czy mi zapłacą za prywatny żłobek bo, prawie pół mojej wypłaty na jedno dziecko pójdzie. A na miejski nie ma szans. To zamilkli. Najzwyczajniej w świecie nie stać nas na drugie dziecko, bo w dzisiejszych czasach dać jeść i ubrać to za mało. pistolety z patyków to zdecydowanie za mało.

    • Reply Iwona N. Chatys 03/09/2017 at 22:04

      Każdy sam decyduje czy i kiedy zdecyduje się na drugie dziecko. My czekaliśmy 6 lat ale świadomie podjęliśmy taką decyzję. Wcześniej nie byliśmy gotowi. Pozdrawiam

    • Reply Magda 04/09/2017 at 08:23

      Jezu, bratnia dusza!
      Moja teściowa też, praktycznie już kilka mcy po porodzie dopytywala kiedy drugie bo musi miec rodzeństwo ta nasza pierworodna.
      Moja odp brzmiała: nigdy;
      A u niej oczywiście oburzenie, że jak to, sama taka będzie i w ogóle.
      I po ośmiu latach się doczekała, jestem w ciąży.
      Nie była to nasza decyzja a przypadek po prostu…

  • Reply Monika 03/09/2017 at 19:35

    Świetny post. Ja jestem w innej sytuacji, ale ją opiszę bo to jacy są ludzie dookoła przechodzi wszystko.
    To moja pierwsza ciąża, nie będę ukrywała że zawsze moim marzeniem było mieć córkę. Nie chodzi wgl o te słodkie sukienki tylko po prostu nie mam rodzeństwa, rodzina bardzo mała i chciałam mieć prawdziwa przyjaciółkę. Od początku jednak czułam że będzie chłopak, co usg potwierdziło wielokrotnie. Jak się czułam? Nie będę kłamać że się załamalam. W ciążę zaszłam za pierwszym razem bez problemów stąd pewnie nie trafiają płeć była moim „największym”. Bądź co bądź oswoilam się z tym że będzie Syn (z cicha nadzieja ze kiedyś córka heheh) ALE to jak reagują ludzie jak im mówiłam że będzie chłopak.. Naprawdę. Boję się aż co by było jakby w drugiej ciąży też był synek. Nikt nie wiedział o moich preferencjach co do płci, a każdego mina jak usłyszał że będzie syn była „współczuję”. Nie sądziłam że przy pierwszym dziecku można mieć taką reakcje. Najlepsze teksty jakie usłyszałam:
    -Chłopaki TEZ są fajne (rozumiecie – TEZ. Bo dziewczynki są ekstra ale chłopak TEZ fajny)
    -Tekst od uwaga GINEKOLOGA którego widziałam pierwszy raz, wykonuje usg i słyszę czy znam płeć na co mówię że wiem od dawna że synek a on „noo dziewczynki NIESTETY to tu z tego nie będzie”
    -Na zakupach z koleżanką „oooooo zobacz jakie ładne kapcie (różowe, puchowe,małe, przeslodkie generalnie) szkoda ze nie będziesz miała córki, mogłabyś takie kupić”
    Naprawdę widzę że wiele osób oczekuję że będzie córka, a jak Syn to normalnie współczuja. Najczęściej oczywiście takie zachowanie mają kobiety.
    Czasem ludzie nie zdają sobie sprawy jak bardzo krzywdzą tym przyszła mamę. Ja z racji tego iż chciałam bardzo mieć córkę to czasem miałam łzy w oczach jak słyszałam takie teksty.
    Nie mam nic do nikogo jeśli bardzo pragnie córki/syna. Wiadomo że zdrowie najważniejsze ale każda mama po ciuchu o kimś marzę.
    Mam jednak wiele żalu do osób których to nie dotyczy, nie jest to ich dziecko a walą takie teksty. Tym bardziej jeśli uważaja iż „szkoda, że drugi syn/córka” to po jaką cholere mówia to na głos?! Żeby dobić druga osobę/dowalic jej? Naprawdę nie rozumiem.

    • Reply Monika Paczoska 03/09/2017 at 20:51

      U mnie było zupełnie inaczej…gdy dowiedziałam się że druga też bedzie dziewczynka-płakałam ze szczęścia że siostrzyczki będą miały wspólne…hmmm…może zaintetesowania, ale dla mnie osobiście płeć nie miałaby znaczenia. Gdy mówiłam komus ze druga też bedzie dziewczynka słyszałam „no trudno…na to nie masz wplywu” i szereg innych wypowiedzi w tym tonie

      • Reply Iwona N. Chatys 03/09/2017 at 22:01

        U nas wszyscy mówili że tatuś będzie dumny bo to w końcu syn. Tak jakby córki nie kochał. Naszą córka jest jego oczkiem w głowie. Syn jest młodszy i jak to zwykle bywa bardziej się na niego zwraca uwagę ale tylko dlatego ze jest sporo młodszy. Córka już nastoletnia i teraz zaczyna się wyzwanie :)

  • Reply Iwona N. Chatys 03/09/2017 at 21:55

    Ja mam córkę i syna i pamiętam jak będąc w drugiej ciąży denerwowalo mnie kiedy ktoś dowiedziawszy się, że będzie chłopiec strasznie mi gratulowal, że to nie dziewczynka. Chciałam zawsze mieć syna i córkę ale przede wszystkim zdrowe dzieci. To, że los chciał obdarzyć nas parką nie jest tak istotne jak zdrowie moich pociech. Drugą ciążę miałam na „podtrzymaniu” i cholernie się bałam żeby wszystko było ok. Nawet ginekolog po usg piał z zachwytu nad siusiakiem na monitorze zaraz po tym jak dowiedział się, że mamy już córkę. Dla mnie nie ma to znaczenia choć kiedyś myślałam, że będzie miało. Dziękuję Bogu za moje dzieci które urodziły się zdrowe. To dar nie do przecenienia.Pozdrawiam

  • Reply Monika Kwaśniewska 03/09/2017 at 23:10

    ja mam dwóch chłopców i jak kiedyś zdecyduje się na trzecie dziecko i będzie kolejny facet to wcale nie będzie mi przykro, w końcu królowa może być tylko jedna ?

  • Reply Joanna Magdalena Wziontek 04/09/2017 at 11:37

    U nas tez dwoch chlopcow, nie powiem ze nie marzylam o coreczce (może dlatego ze sama mam trzech braci) ale gdy urodziłam mojego juniora to wszystko przeszlo, chcialam tylko aby był zdrowy. Teraz widzac jak bawia sie cudnie moje chopaki (chociaz starszajlkk bardzo chcial siostre) to sądzę ze ten ktory u gory czuwa nad nami wiedział co robi. Kazdy mi mowi ze trzecia bedzie dziewczynka ale raczej juz nie :-P

  • Reply Pamela Piechowiak 04/09/2017 at 17:27

    Bardzo trafione! Jestem mamą bliźniaków – dwóch chłopców. Nie powiem, przed zajściem w ciążę chciałam mieć córkę, ale jak się dowiedziałam, że będą bliźnięta i, do tego chłopcy, to byłam i jestem wniebowzięta. Całą ciążę, mimo że wszystko przebiegało bezproblemowo, drżałam o to, czy urodzę ich zdrowych i to było dla mnie najważniejsze. I drażnią mnie ludzie, którzy, jak widzą, że bliźnięta, to mówią: „Szkoda, że nie parka, co?” Nie. Nie szkoda. Ważne, że zdrowe, a to, jak moi Synowie na mnie patrzą i jakim zaufaniem mnie obdarzają, to jest właśnie najpiękniejsze na świecie! Pozdrawiam wszystkie Mamy chłopców i dziewczynek :)

  • Reply Lore Art 04/09/2017 at 17:52

    Oh wow! W życiu nie pomyślałabym, że można mieć „niestety” syna lub córkę. Mam 22 lata i choć marzę o dziecku, to wiem, że jeszcze na pewno trochę czasu sobie dam. Mimo wszystko kiedy myślę o ciąży fiksuję się dookoła myśli by dziecko urodziło się zdrowe i bym mogła go strzec i kochać na każdym kroku. Jednak może to dlatego, że mam i siostrę i brata – obojga młodszych i wiem co się wiąże z wychowaniem jednego i drugiego. Zupełnie nie jestem w stanie powiedzieć, czy „wolałabym” chłopca, czy dziewczynkę i obawiam się, że będę ludziom „współczującym” mi płci mojego dziecka robić paskudne kazania-tyrady – niech sobie wybiją z głowy współczucie. Ratunku!

  • Reply Monika 05/09/2017 at 15:50

    A ja napiszę swoją historię. Jest ona tylko moja, szczera i prawdziwa.
    Ja od zawsze marzyłam o dziewczynce. Kiedy po długim czasie zaszłam w pierwszą ciążę dbałam o siebie żeby dziecko było zdrowe bo to było najważniejsze ale marzyłam o dziewczynce. Tak bardzo jej pragnęłam. Mój mąż też chciał dziewczynkę. No i urodziłam córeczkę. Kiedy po 5 latach byłam w drugiej ciąży też chciałam urodzić zdrową dziewczynkę. I udało się urodziłam drugą córeczkę. Byłam wniebowzięta.
    Dlaczego chciałam mieć córki a nie syna bo po pierwsze pragnęłam je mieć, chciałam czesać im warkoczyki, ubierać sukieneczki, dziewczynki są grzeczniejsze, pomagają w domu i wogóle. I mam dwie piękne córki.
    Ponownie zaszłam w ciążę, trzecią ciążę. Przechodziłam ją inaczej niż dwie poprzednie dlatego gdzieś przez myśl przechodziło mi, że to może być chłopiec ale łudziłam się że może jednak dziewczynka będzie. Mąż jest zakochany w córeczkach ale trzecie dziecko chciał mieć już chłopca. Gdy byłam na USG ginekolog zapytał co mamy w domu i co bym chciała. Powiedziałam, że najważniejsze żeby dziecko było zdrowe bo nie chciałam powiedzieć, że chce trzecią dziewczynkę. Lekarz powiedział, że tym razem będzie synek. Wszyscy się cieszyli, ja cieszyłam się tylko z tego, że dziecko będzie zdrowe. A że będzie syn to średnio bo zawsze myślałam że chłopcy to są non stop niegrzeczni, broją, są z nimi kłopoty i takie tam.
    I co moje drogie Panie. Urodziłam synka i od naszego pierwszego spojrzenia zakochałam się w nim. Kocham go tak bardzo, to mój synek mamusi i dziękuję Bogu, że urodziłam synka a nie trzecią córke.

  • Reply Zarka 22/01/2018 at 19:28

    To ja napisze jak u mnie jest…
    Zawsze wiedziałam, że chce mieć syna i o synku marzyłam.
    Pierwsza ciąża jak tylko zobaczyłam dwie kreski zaczęłam kupować rzeczy i zabawki, oczywiście same chłopięce. Jakoś tak podświadomie wiedziałam, że będzie chłopiec i w końcu usg….. jest chłopak. radość nasza była wielka. Ten chłopięcy świat jest dla mnie taki ciekawy, taki inny od naszego kobiecego, a jednocześnie bliższy mi niż te warkoczyki, falbanki i wszechogarniający róż, syn ma teraz 9 lat.
    Po trzech latach zapragnęliśmy kolejne dziecko, mąż chciał chłopaka, mi w sumie obojętne było. Usg w 18tc i ….. dziewczynka, poczułam rozczarowanie, bo jednak nie przyznając się sama przed sobą liczyłam na syna. Córka ma już 5 lat, kocham ją równie mocno co syna, ale jej świat jest dla mnie bardziej męczący, wolę mecze syna niż występy taneczne, bo trafiła mi się taka bardzo dziewczęca dziewczynka z ytymi swoimi humorkami. Jednak odnalazłam się w tej roli i nie wyobrażam sobie żeby tej istotki nie było.
    Obecnie jestem w 3 ciąży i znowu chce synka, jeszcze nie wiadomo co będzie, to za wczesny etap, ale właśnie liczę na zdrowego syna, a jak będzie dziewczynka pokocham jak swoje.

Skomentuj szafeczka Anuluj odpowiedź

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.