Dzień był dzisiaj u nas intensywny, jak chyba każdy poniedziałek u nas. ;-) Potrzebujemy chyba tych poniedziałków po to, żeby na nowo wejść w rytm tygodnia. Miewacie podobnie, że dopiero od wtorku zaczynacie lepiej trybić? Jak to mawia mój Junior. :P
Mój dzisiejszy post i zawarte w nim przemyślenia nie powstały pod wpływem chwili. Inspiracją do ich napisania były niektóre atakujące komentarze, z jakimi spotykam się odkąd moi synowie nie mają już trzech czy czterech lat (a mają tych lat 6 i 8) i zmieniły im się zainteresowania z grzechotek i maskotek na rzeczy bardziej adekwatne do ich wieku. ;-)
Blogi parentingowe. Przepastna polska otchłań miliona, no dobra, przesadzam, pewnie kilkunastu tysięcy rodziców piszących o wychowaniu, swoich dzieciach, doświadczeniach i propozycjach lifestajlowych. Z wizerunkiem dzieci lub bez. Piszących profesjonalnie lub amatorsko. Z jajem lub bez niego. Z cudnymi zdjęciami albo z długimi wynurzeniami. Rodzicielstwo z punktu widzenia ogromu polskich ludzkich istnień.