Synu, Japonia jest moim marzeniem. Jednym z wielu podróżniczych, które mam i chciałabym zrealizować. Jednak skutecznie odkładam je w czasie. Ceny i koszt życia tamże są wyjątkowo wysokie. A ja mam plan poznać ten kraj niepowierzchownie. Chcę rozsmakować się w ichniejszych herbatach, potrawach i nie żałować sobie żadnego piękna, które mogłoby mnie zainteresować. Dlatego też wsiądę zaraz na rower i wybiorę się po skarbonkę. W przeciwnym wypadku Japonia pozostanie moim mglistym, niezrealizowanym planem. A ja nie cierpię nieodhaczonych pozycji na mojej prywatnej liście ;-)
Tym razem Tata poleciał do Japonii. Nie zabawił tam długo, jednak odwiedził wyjątkowe miejsce. Wyjątkowe z punktu widzenia historii. Przyjdzie taki moment, że poznasz tę mroczną część i skutki ludzkich poczynań. Wojna, walka, zagłada, śmierć – to słowa, nad którymi będę się długo zastanawiała, jak Ci je wytłumaczyć. Możliwe, iż to Tata wytłumaczy Ci je zgrabniej i przystępniej dla Twojego młodego umysłu i dziecięcej wrażliwości. Czas pokaże.
Japonia, w moim odczuciu, jest krajem niezwykłej kultury, szacunku i porządku. Tam nigdy się nie zgubisz na dobre – prędko znajdziesz pomocną dłoń. Gdy Twój Tato z przyczyn od niego niezależnych został zmuszony do dłuższego pobytu w porcie, to kierownik portu we własnej osobie odwiózł go do hotelu i upewnił się, że wszystkie dodatkowe loty i noclegi są dopięte na ostatni guzik. Wcale nie musiał wykazywać się aż takim zaangażowaniem, gdyż nie należało to do jego kompetencji, jakby powiedział prawie każdy Europejczyk.
Moglibyśmy śmiało brać przykład z mieszkańców Japonii. Gdy kasjer w supermarkecie przychodzi na swoją zmianę i zastępuje swojego poprzednika na stanowisku pracy, ukłania się najpierw przed wszystkimi osobami stojącymi w kolejce, i dopiero wtedy zajmuje miejsce przy kasie. Jaka przepaść dzieli nas w tym względzie, prawda?
Japonia to także kraj niezwykłej dbałości i oszczędności w kwestii zagospodarowania przestrzeni. Z uwagi na małą powierzchnię i ciasnotę, znajdziesz tam niezwykle praktyczne rozwiązania, które z pewnością Cię zadziwią. Dwupoziomowy garaż na ulicy, diabelski młyn na skraju dachu, dystrybutory paliwa podwieszane do sufitu – to tylko niektóre przykłady świadczące o efektywnym zagospodarowaniu przestrzeni, która jest w deficycie na każdym kroku.
Garaż przyuliczny. Za tymi dwoma samochodami, były jeszcze dwa kolejne.
Diabelski Młyn na dachu budynku.
A teraz odrobina historii, za nauką której nigdy nie przepadałam. Historii, którą powinnam była dobrze znać, a jednak musiałam się posiłkować wikipedią, aby cokolwiek napisać w tym akapicie. Kiedy jedna z Twoich babć miała niespełna rok, a Dziadek biegał po polach w poszukiwaniu cebuli, [bo to chleb z kilkoma krążkami cebuli był wtedy rarytasem, a nie pumpernikiel z bazyliowym almette] wtedy właśnie 8 sieprnia 1945 roku Amerykanie zrzucili na Nagasaki Fat Man’a, bombę atomową wykonaną z plutonu, która zabiła bezpośrednio ponad 75 tysięcy ludzi [ w rezultacie było ich ponad 150 tys.] i zrównała wszystko z Ziemią.
Krajobraz po wybuchu bomby skontrastowany z tym z roku 1945.
Mauzoleum w miejscu wybuchu bomby atomowej z plutonu.
Mauzoleum otoczone jest wodą, która jest wszechobecna. Woda w tym miejscu jest symbolem. To wody desperacko poszukiwali poparzeni poszkodowani po wybuchu bomby.
Podziemna kolumna z nazwiskami wszystkich ofiar wybuchu.
No więc Synu. Plan jest taki, wybierzemy się tam we trójkę. Jeszcze przed Twoimi osiemnastymi urodzinami, co Ty na to? Tymczasem pamiętaj, zamiast zajadać się lizakami i opychać czipsami na szkolnych przerwach, każdego piątaka wrzucasz do tej skarbonki, o której wspomniałam na początku. A ja pomyślę dwa razy zanim kupię sobie kolejną parę niepotrzebnych butów ;-)
Każde miasto ma swojego Piotra Skrzyneckiego ;-)
Mój Mąż nie byłby sobą, gdyby nie wysłał mi zdjęcia nowoczesnego kibelka …
Stop, jesteś na podporządkowanej :-)
Sam pobyt w lotniskowym lounge’u i w samolocie może być ssssmaczny! I miły dla oka. Te krzesła będą moje!
Zatem dzisiaj wrzucimy do skarbony pierwszą dychę ;-)
4 komentarze
fantastyczny wpis! czytałaś Sztukę prostoty Dominique Loreau? Tak mi się skojarzyło :)
Czytałam jej 3 książki :-) Sztukę prostoty, umiaru i planowania. Są ekstra. Fajnie mnie poukładały pod względem przestrzeni i organizacji :-)
Haha, taki 'kibelek’ jest u mojego ginekologa :D
:-D opanowałaś bezbłędnie instrukcję obsługi?