Na moim blogu nie poruszam tematów politycznych, bo mam o nich bardzo mierne pojęcie. Nie czuję się ani mocna w tym, aby potrafić ocenić realizację założonego programu wyborczego, ani nie czuję się na siłach brać na klatę różnic światopoglądowych, przez które niektórzy potrafią sobie zęby wybić czy włosy z głowy rwać sąsiadowi.
Przyjmijmy więc, że obojętnie czy jesteś po lewej, czy prawej stronie, szanuję tutaj Twoją obecność, i cieszę się, że jest szansa być ponad podziałami, których chcąc czy nie chcąc jesteśmy świadkami.
Nie potrafię się wypowiedzieć w kwestii znanego wszystkim szeroko programu 500 plus. Czym jest ten program i jakie ma on zadanie? Rządowy program Rodzina 500 Plus ma za zadanie pomóc w wychowaniu dzieci poprzez przyznawanie świadczeń wychowawczych. Wypłacane pieniądze mają posłużyć jako częściowe pokrycie kosztów związanych z zaspokojeniem potrzeb życiowych oraz wychowaniem dziecka. Program w swoim założeniu poza poprawą sytuacji polskich rodzin ma również zadanie przyczynić się do zwiększenia dzietności.
W sieci i w moich mailach spotykam się z dwoma skrajnymi podejściami do tematu tego programu. Jedni twierdzą, że program ten wspiera niepotrzebnie bogatych i powinien on mieć kryterium dochodowe, które nie powodowałoby „marnowania” pieniędzy, których niektórzy wcale nie potrzebują. Natomiast dodatkowe pieniądze powinni dostawać tylko ci, którzy ich naprawdę potrzebują (co to znaczy „naprawdę?”, tego nie wiem…) Inni z kolei twierdzą, że program 500 plus zdecydowanie poprawił jakość życia ich rodziny i bardzo cieszą się, że taka inicjatywa powstała i została od początku do końca zrealizowana.
Nie wiem, jaki skutek taki program ma dla budżetu naszego państwa a co za tym idzie, czy wpłynie na jakość jego funkcjonowania. Nie chcę się skupiać na tym aspekcie, gdyż nie potrafię tego rozstrzygnąć. Kiedy jednak otrzymałam wiadomość od Ani G., moja perspektywa się zdecydowanie rozszerzyła i zastanawiam się, jak wiele innych punktów widzenia jeszcze istnieje. Mam jednak olbrzymią świadomość tego, że program ten robi wiele dobrego pomimo kontrowersji, które wokół niego powstają.
„Pani Magdo,
Przeczytałam na pewnym rodzicielskim blogu krótkie zdanie, które bardzo mnie ubodło. Dlatego między innymi postanowiłam do Pani napisać. Może uda się przedstawić mój punkt widzenia szerszemu gronu i odczarować trochę ten wyświechtany frazes, że 500 plus psuje niektóre polskie rodziny […]
Nie jestem zwolenniczką partii, którą wszyscy doskonale znamy i dzięki której program 500 plus wszedł w życie. Tak naprawdę nikt z mojej najbliższej rodziny nie jest zwolennikiem tej partii i program Rodzina 500 plus nie wypływa na to, co myślę o dokonaniach niektórych jej członków.
Muszę jednak wspomnieć o czymś, z czego niektórzy moi znajomi każą mi się tłumaczyć, co bardzo mnie osobiście boli i sprawiło, że mam ochotę rozprawić się z przypiętym nam „mitem rodziny, którą na wszystko stać”. […]
Uchodzimy za rodzinę, której raczej nigdy niczego nie brakowało. Mamy mieszkanie (na kredyt), mamy samochód (używany, kupiony lata temu za gotówkę i warty niewiele ponad dwadzieścia tysięcy). Raz w roku jeździmy na dwutygodniowe wakacje nad jezioro albo nad polskie morze. Staramy się na wszystkim oszczędzać, ale też bez przesady. Nasza trójka dzieci codziennie bierze prysznic, nie robię afery jeśli ktoś zapomni zgasić światło, jemy też mięso i ryby. Żyjemy i odżywiamy się racjonalnie. Aczkolwiek do tej pory nie stać nad było na przykład na to, aby trójkę naszych dzieci posłać na prywatne lekcje języka angielskiego i posiłkowaliśmy się nauką języków w szkole. Jedynie najstarszy syn chodził na dodatkowe zajęcia języka angielskiego. Nie wystarczało nam pieniędzy na to, aby trójka naszych dzieci pojechała na wakacje na obóz żeglarski czy turnus językowy. […]
Nie zarabiamy mało ani też nie zarabiamy dużo. Nie mieściliśmy się nigdy w żadnym kryterium dochodowym, aby dostawać jakieś benefity z racji niskich dochodów. Jednak odkąd jest program pięćset plus, a ja mam czelność pobierać każdego miesiąca 1000 dodatkowych polskich złotych na nasze dzieci, to niektórym wydaje się, że ja posiadam te dzieci chyba po to tylko, aby pobierać te pieniądze. Wg nich wcale one się nam nie należą! […]
To ja może odczaruję trochę temat. To, że nie przymieramy głodem, chodzimy wszyscy w czystych ubraniach i poruszamy się samochodem, nie znaczy, że te pieniądze nie zmieniły życia moich dzieci.
Pani Magdo, otóż wiele one zmieniły! W zeszłe wakacje cała moja trójka pierwszy raz pojechała na dwutygodniowy obóz językowo-żeglarski. Od roku całą moja trójka chodzi na dodatkowe zajęcia z języka angielskiego. Od roku też mogłam kupić każdemu z moich dzieci nowe buty na jesień i zimę nie zakładając im butów po starszym rodzeństwie. […]
Czy ten program nic nie zmienił? Zmienił! Nie, nie jestem żadnym „śmierdzącym PiSowcem”, jak zostałam niedawno nazwana przez jedną z sąsiadek. Nigdy nie utożsamiałam się z programem tej partii, a wręcz bywam czasami zniesmaczona niektórymi postulatami i propozycjami. Jednak program ten wiele zmienił w mojej rodzinie, nie mogę tego negować.
Czy mnie obchodzi, kto ten program wprowadził? Nie! Ja cieszę się, że cała moja trójka w ostatnim roku dostała więcej, niż my jako rodzice mogliśmy im do tej pory zaoferować. Dzięki tym pieniądzom, które pożytkujemy z rozwagą, dbam o ich edukację i wszechstronny rozwój. Bez tych pieniędzy nie mogłabym dać moim dzieciom tak wiele, mimo że pracujemy oboje z mężem i staramy się też dorabiać. […]
Nie przypinajcie nam łatek. Zaufajcie, że my te pieniądze wydajemy rozsądnie i robimy z nich bardzo dobry użytek.
Z poważaniem,
Anna G.”
P.S. Jeśli udało się Wam zobaczyć dzisiejszy post, zostawcie po sobie ślad na Facebooku czy w komentarzu ❤ Możecie go też udostępnić swoim znajomym. Dziękuję! :*
40 komentarzy
Ten program niestety podzielił Polaków osoby które tak jak pani Ania wspomniała wrzuca wszystkich do jednego worka społeczeństwo z porządnej rodziny która chce dzieciom dał więcej traktuje jak patologie gdzie dzieci rodzone faktycznie są dla kasy. Ja pochodze z rodziny 4 osobowej mój tata inż ale 20 parę lat temu mimo że dużo zarabiał żyliśmy skromnie w tych czasach niestety nie da się żyć godnie mając duza ilość diecie nawet jak oboje pracują w szkole co roku wymieniane są podręczniki dzieci chcą też korzystać z nowych umiejętności chcą się uczyć rozwijać za większość rzeczy rodzina niestety musi płacić. Nawet głupi wypad do kina 5 osobowa rodzinę kosztuje w kujawsko pomorskim załóżmy że dzieci mają ulgę to 3x18zl plus 2×26 no i zestaw popcornu z cola 1x25zl to jest ponad 100 zł to jest dużo. Dzi ekipa temu programowi rodzice pracujący tak jak się wspomniano rozsądnie spożytkować na jakieś inne cele niż żywność i używane ciuchy. Kolonie dla jednego dziecka to kwestia 1200 zł kiedyś za moich czasów były kolonie z pracy rodziców pamiętam mój tata za wartość kolonie na dziecko 1300 płacił 150 zł całe szczęście bo przez całą podstawówke miała możliwość spędzenia super wakacji.i chciałabym aby moje dzieci też z nich korzystały i serio dzięki 500 plus pojadą nie naruszając naszego budżetu.
Nie rozumiem jednej kwestii,dlaczego ta kobieta tłumaczy się z tego,że pobiera pieniądze na dzieci które jej się prawnie należą!Ostatnio w przychodni również usłyszałam tekst od starszego pana do mojego dziecka oo idzie pięćset plus.Nie odezwałam się tylko dlatego, że ludzi było dużo.Cała ta „afera”to po prostu zazdrość nic innego.Nie oszukujmy się bardzo wielu rodzinom to pomogło.
Tylko i wyłącznie zazdrość!!! A ja bym grzecznie zwróciła Panu uwagę za bezczelność!
Ja też pracuję, też płacę podatki. Sama wywchowuję 1 dziecko, więc 500+ nie dostaję! I to jest sprawiedliwe? Mój syn nie potrzebuje lekcji angielskiego i nowych butów na zimę?
Na pierwsze dziecko NIKT nie otrzymuje (chyba, że spełnia kryteria dochodowe) 500+. Jednym z celów programu jest promowanie modelu z większą liczbą dzieci
Mkj-Wszyscy to rozumiemy, tylko nie kosztem naszych dzieci… Nic nie mam przeciwko rodzinom wielodzietnym, sama wywodzę się z takiej rodziny, ba nawet je podziwiam i przyznaję im w wielu kwestiom rację. Jednak wszyscy płacimy podatki. Dlaczego rząd dzieli nas i nasze dzieci, przyszłość naszego narodu na gorsze i lepsze??? Wielu Polakom żyło i żyje się w tym kraju ciężko, dlatego wielu z nich wyjechało w celu godnego życia za granicę.
No właśnie o to mi chodzi. Dlaczego na przykład moje dziecko jest traktowane gorzej przez państwo tylko dlatego, że jest jedynakiem?
Brawo Kasiu!!!
Trafione w punkt.
Zgadzam się i podpisuję. U nas 500 + pozwoliło mi też nie wracać od razu na cały etat do pracy, tylko na pół, żeby średni syn ( 3,5 roku) nie musiał przesiadywać do 15 w przedszkolu. I żeby mogl miec dodatkową, prywatną terapię logopedyczną. Jest i dodatkowy angielski dla nastarszego syna i nowe meble do jego pokoju. A u najmlodszego nie muszę oszczeszać na pieluchach i ryzykować odparzonej pupy. Na szczescie ja osobiscie nigdy nie usłyszałam nic przykrego na temat 500 +, moze dlatego, że znajomi też mają.dzieci i otrzymują przynajmniej jedno 500. Rownoczesnie uwazam,ze jest wiele niesprawiedliwości w podziale tych pieniędzy, szczegolnie gdy tego wsparcia nie otrzymują osoby, które naprawde tego potrzebują ( np rodzice jednego dziecka, gdy prrzekraczają kryterium dochodowe o 0’50 groszy i nic nie moża z tym zrobić)
Tak tylko, że te uwagi to nie od znajomych tylko najczęściej od starszych ludzi emerytów.
powinno być do 50 lub 100zł przekroczenia rozliczane złotówka za złotówkę czyli, że dostaje się o tyle zł mniej ile się przekroczyło…choć wtedy i tak znalazłaby się kolejna osoba która przekroczyła o 0,5zł ten nowy prób, a z kolei aby całe 500zł rozliczać złotówka za złotówkę państwa na pewno nie stać…
Dodam kilka słów od siebie. Również mam trójkę dzieci, dla których zrezygnowałam z pracy zawodowej, aby przede wszystkim zapewnić im opiekę. Obecnie tylko mąż ma dochód. Również nie mamy ani za mało ani za dużo. Pobieram co miesiąc 1000 zł, które nie dość, że przeznaczam na swoje dzieci, aby zapewnić im atrakcje i kursy tematyczne, które je interesują, to jeszcze przeznaczam pewną sumę na pomoc innym, zupełnie obcym mi dzieciom, z biednych rodzin. Co miesiąc wybieram takie dziecko i kupuję mu coś przydatnego za 100zl, tak aby sprawić dziecku radość.
Super, że pomagasz innym :) Jak wybierasz takie dziecko?
Ja poniekad rozumiem skad ta fala hejtu na pania Anie. Zapewne te komentarze wychodza od takich ludzi jak ja. Moja sytuacja wyglada tak. Pracuje moj maz. Zapozyczylismy sie u mojej siostry i w banku na wyremontowanie strychu i przerobienie go na mieszkanie. Mamy dodatkowo wszystkie sprzety i meble na raty. Moja coreczka ma ponad rok ja mam rente rodzinna po mamie ktora pobieram poniewaz zapisalam sie do szkoly jezykowej. Laczny nasz dochod to 3.400zl samych rat i kredytow mamy 1000zl do tego dlug od siostry na szczescie oddajemy jej nieregularnie po pare stowek. Razem dlugow mamy jeszcze z 50 tysiecy ostatnio jeszcze dopozyczylismy 5.000zl na auto ktore musielismy kupic na gwalt bo stare (naprawde stare 25 letnie juz zaniemoglo). Teraz do sedna. Na osobe w rodzinie wychodzi 1100zl wiec na 500+ nie mamy co liczyc. Znajomi i rodzina maja nas za burzujow bo meble mamy z ikei a sprzety super nowoczesne jezdzimy nawet fajnym autem itd. Ale nikt nie pomysli ze stoi za tym odmawianie sobie wszystkiego tak nalrawde zyjemy z miesiaca na miesiac. Nie mamy zadnych oszczednosci bo przy koncu miesisca czesto nam juz niestarcza kasy. Mam naszczescie fajne rodzenstwo i moge na nich liczyc ale wiadomo kazdy ma swoje rodziny i swoje wydatki. Ja rodzicow nie mam moj maz tez. Dla porownania moja kolezanka zaliczyla wpadke. Jej i jego rodzice sie zrzucili. Wyremontowali im mieszkanie po babci. Robia im zakupy zapraszaja na obiady. Na zimw kupuja im drewno na opal. Auto rowniez dostali w prezencie. Przez to ze jej chlopak czesto traci prace i zatrudnia sie w zakladach za najnizsza krajowa pobieraja 500+ i jeszcze wszystkie mozliwe inne zasilki. Ogolnie co drugi dzien pizza kosmetyczki i inne rozrywki. Wakacje zimowe ferie super wyjazdy. Boli mnie to ze zycie jest az tak nieslrawiedliwe. Jakby bylo malo to nam czesto wychodza niezapowiedziane wydatki a im jakos zawsze na plus np ostatnio dostali spoora sume pieniedzy w spadku po dziadku. To wszystko jwst bardzo niesprawiedliwe…
No niestety sprawiedliwości nie ma. Może jak dzieciak 18 lat skończy to przyjdzie otrzezwienie,bo zrodelko z 500+ się skończy i co wtedy…kobieta,która nie pracowała i facet,który pracował za śmieszne pieniądze. Czyli on dostanie glodowa emeryturę a ona chyba nawet nie będzie uprawniona do żadnych świadczeń.
Na emeryturę to bym za kilkadziesiąt lat nie liczyła. Trzeba samemu oszczędzać.
Ale bzdury piszesz. To sprzedaj auto i super nowoczesne sprzety, bez tego da się zyc. Ja pobieram 1000 zl na dwójkę i nie wstydzę sie tego. Dzieci sa jeszcze male wiec nie wymagaja podrecznikow do szkoly, obozów czy lekcji jezyka. Ale jak podrosna to te 1000 zl będzie na styk. Niesprawiedliwe jest to ze sie komus zaglada do portfela albo ocenia przez pryzmat patologii ktora i tak brala swiadczenia rodzinne i tak. Polska byla ostatnim krajem w UE który nie mial socjalu.Przestań zazdrościć. Jak nie bylo cie stac na remont albo samochod i musialas przez to brac pożyczki to trzeba było mieszkanie wynajac a samochód kupić tańszy. Typowy Polak: „dlaczego ty masz a ja nie”
Żalisz się że tak mega musicie oszczędzać, że żyjecie z miesiąca na miesiąc i wszystkiego sobie odmawiacie. Jasne. To po co pytam się Wam te super nowoczesne luksusowe sprzęty, super fajne auto, i jeszcze innych parę rzeczy o których piszesz. Zaprzeczasz sama sobie!!! Luksusy sobie nakupowaliście nie wiem po co skoro płaczesz, że odmawiacie sobie wszystkiego. Trzeba było kupić trochę tańsze rzeczy to by i starczało kasy do wypłaty i na jakieś wakacje byś pojechała.
A co ci do tego co mają inni. Mają inną sytuację rodzinną i wogóle nic ci do tego.
Jesli Pani mysli, ze za 500 zlotych Pani kolezanka ktora zaliczyla wpadke sobie tak imprezuje… To … Brawa i ukłony. Zycie jest niesprawiedliwe i to nie jest wina Pani kumpeli. Ja też mam podobna sytuacje tyle, ze sama rata kredytu u nas to 1150 plus rachunki co daje 1600 jakos nie narzekam, zeby mi nie starczalo do konca miesiaca. Ból dupy nieslychany. Bylabym chamska… No coz. Bede. Ja niestety nie mam zadnej renty po nikim. I co teraz ? To takie niesprawiedliwe…
U mnie
było tak: po urodzeniu mi się 2giego dziecka łączny dochod wynosil 4tys.
wzielismy kredyt na meiszkanie(bo w tym ktorym mieszkalismy bylo 26 m2) wiec 1000 zl nie nasze+600 czynsz, jedno i drugie dziecko żłobek
/przedszkole 800 w plecy. żona musiała dojechać do pracy 400zł na
paliwo. Podstawowe rachunki około 300 zł (telefon zawsze w prepaid bo
abonamenty były absurdalnie drogie) Samochód słaby ale jeździł i choć
było to tylko kilka lat temu jeździ do dzis i ma prawie 20 lat. Jak łatwo
policzyć zostawało 900 zł , a przecież w tym wieczne choroby dzieci i
100zł na leki + wtedy 80% pensji, jedzienie , pieluchy itd itd.
ale nigdy nie mielismy kredytu prócz hipotecznego. Nikt nam nie pomaga i
nawet nie wyobrażam sobie i nie mam prawa mieć o to żalu – bo i niby
dlaczego tym bardziej że mama mówiła „ucz się!!” :) uczyłem się ale nie
na tyle dobrze.
W tym czasie nie kupiliśmy prawie żadnych mebli,
sprzętu TV , czy czegoś podobnego. i tak było kilka lat. Nie
zadłużaliśmy się bo to zawsze podcina skrzydła – próbowaliśmy,
kombinowaliśmy, zmieniałem kilka razy pracę.
Teraz bez
większego problemu mogę odłożyć 2 tyś i więcej miesięcznie(nie jest to dużo ale jednak). Nie mam żadnych kredytów,
nie spłacam szybciej hipoteki bo to najtańszy możliwy kredyt więc sobie
po prostu płacę i odkładam co zostało. Auto nadal zostaje jakie było i nie zamierzam się „pokazać” i kupić nowego za 100 tys z salonu, choć bardzo bym chciał to jednak nie mogę ryzykować ogromnych rat przez 6 lat.
Nie ma się co
żalić tylko trzeba się wziąć do roboty.
Zamiast kupować nowe meble i luksusowe sprzęty na kredyt na który was nie stać trzeba było wziąć używane tanie meble i sprzęty i sobie spokojnie odkładać na nowe i żyć spokojniej z miesiąca na miesiąc. Ale po co, lepiej spłacać wysokie raty i narzekać że innym pomaga finansowo rodzina bo ich na to stać. Życie nie jest sprawiedliwe i trzeba sobie radzić z tym co się ma.
Brawo!!! Jestem samotną matką, ciężko pracującą fizycznie w supermarkecie jako pracownik sklepu, po studiach. Nie należy mi się 500 plus, ponieważ jednego miesiąca moja firma wypłaciła mi nadgodziny, bo miała taki kaprys, a zawsze oddawała w formie dni wolnych, w związku z tym ja i moje dziecko zostaliśmy ukarani i nie nabyłam prawa do 500 plus co miesiąc. Musiałam dostarczyć zaświadczenie akurat z tego feralnego miesiąca. Oczywiście miałam odpowiedź negatywną. Kilka złotych więcej do pensji, a ja liczę każdy grosz od pensji do pensji, bo na niewiele nam starcza, na wiele brakuje. Ledwo starcza nam na jedzenie i ubrania. Dorobić nie mogę, bo pracuję na zmiany i grafik ulega zmianom. Pozdrawiam samotne mamy i ojców wychowujących jedno dziecko, którym nie należy się 500 plus, a zarabiają najniższą… Niestety stać mnie i moje dziecko tylko na jedzenie i ubranie po najniższych cenach, często szukając promocji i okazji po sklepach.
W pewnym stopniu rozumiem oburzenie ludzi. Mamy jedno dziecko i nie dostajemy 500, pracujemy płacimy podatki. Z jakiej racji z moich pieniędzy mam oddawać na utrzymanie innych dzieci, nie dostając nic w zamian. Dodatkowo ceny idą w górę,wiec w najlepszym wypadku Ci z 500+wyjdą prawie na zero,a my będziemy dopłacać do interesu.
500+ ma poprawić przyrost naturalny kraju. Jak wiesz młodzi pracują na emeryturę starszych więc tak naprawdę Twoje dziecko (jedno!) niewiele pomoże w oplaceniu emerytów. To właśnie dzieci rodzin z trójką, czwórką czy piątką dzieci będą na Ciebie właśnie płacić. Takie trochę słabe twoje rozumowanie podobnie jak większości kierowców podczas stłuczki bo patrzą tylko tuż przed zderzak swojego auta a nie troszkę dalej, próbując przewidywać co się stanie za chwilę, żyją tylko tym co dzieje się teraz. Teraz i tylko wyłącznie teraz.
Trochę słabe rozumowanie???
Szanowna osobo lu223 bez urazy ale zaczyna się od JEDNEGO-PIERWSZEGO dziecka, ewentualnie potem kolejne.
A co to jedno dziecko w przyszłości nie pójdzie do pracy?
Nie będzie płacić podatków/składek?
Ze niby tylko dzieci z wielodzietnych rodzin pracują?
(tu akurat nie uogólniając a jedynie patrząc po znajomych/sąsiadach tendencja jest odwrotna, tzn. im więcej osób w gospodarstwie domowym tym mniejsza ilość z nich pracuje).
Może to właśnie JEDNO dziecko będzie zarabiać tyle ze z jego podatków/składek Ty i wiele innych osób będzie otrzymywać ta emeryturę.
Tak ze nie bagatelizowałam bym wartości JEDNOSTKI bo od tej jednostki może zależeć TWÓJ byt na starość!
Serdecznie pozdrawiam!
Ania – Mama JEDNEGO dziecka bez PRAW do jakichkolwiek świadczeń od Państwa
Nie chcę się z Tobą kłócić i przemądrzać i zgadzam się
że jedno (dajmy na to właśnie Twoje dziecko) może zarabiać i wkładać do „państwa” więcej niż dwoje(a może troje) moich.
Ale jeśli 100tyś par zdecyduje się na 2jkę dlatego, że jest program 500+( przynajmniej żłobek będzie „za darmo”) to mamy dodatkowe 200tys osób, które to (dalej łącząc się w pary ) dadzą np kolejne 400 tys dzieci itd. W przypadku jednego dziecka ze 100 tys par mamy 100 tys dzieci, które nie miały rodzeństwa i stwierdzą w przyszłości, że też chcą jedno dziecko itd itd. w 4. pokoleniu mamy taką dysproporcję, że na pewno te dzieci(z małodzietnych rodzin) nie dadzą w sumie tyle korzyści „państwu” ile z wielodzietnych. (pisząc państwo mam na myśli słownikowe określenie, a nie potencjalnych złodziejaszków :) i tym podobnych)
Znam kilka rodzin, które zarzekały się, że nie będą miały dzieci bo to jest za drogie, za dużo czasu bla bla bla… i śmiały się ze mnie czy aby na pewno drugie było planowane :)(a nie była to wpadka… bo osobiście mam 2jkę rodzeństwa i choćby dlatego nie chciałem mieć jedynaka-wiem jak to jest fajnie). A teraz jednak te drugie dziecko mają. A więc sukces osiągnięto – urodziło się więcej dzieci.
Koszty przy jednym dziecku są 2 razy większe ale czasu jest 4 razy mniej. (przekonuję się zawsze gdy jedno jest nieobecne , choćby na kilka godzin) i taka kasa wtedy to też spora pomoc.
Osobiście uważam że ten program powinien zaczynać się od 3jki dzieci i nie mówię tego dlatego że akurat otrzymuje to świadczenie ale naprawdę uważam że to 3jka dzieci przyniosłaby największą korzyść państwu a do tego najmniej by kosztowała.
Uważam też, że powinniśmy mieć tyle na ile nas stać i tak też żyję (stać mnie było na 2jkę) ale teraz dodatkowo dzieci chodzą na zajęcia, mają więcej niż przed programem 500+ co może wpłynąć na to że właśnie! w przyszłości będą dobrze zarabiały i „wkładały dużo” i nie dość że dużo to jeszcze w dwójkę.
Myślę że 500+ szybko nie upadnie(gdyby się tak stało to obecna partia upadłaby z ogromnym hukiem , a kolejna nie zniosłaby bo stałoby się tak samo) więc zachęcam rozważyć powiększenie rodziny :)
Pozdrawiam.
Są ludzie,którzy rozsądnie wykorzystają te pieniądze,jednak w większości przypadków to najwięcej patologia na tym korzysta. Dzieci jak były zaniedbane tak są, a pieniądze poszły na duże telewizory i tablety, hybrydowe paznokcie dla mamusi i auto na raty dla tatusia. Ewentualnie na imprezki alkoholowe.
Swoją drogą usłyszałam ostatnio od kosmetyczki,ze wiecej kobiet przychodzi do niej teraz na powiększanie ust i doczepianie rzes. I jak tak rozmawiała z klientka to ta się przyznała,ze z tej kasy na dziecko to sobie bierze na kosmetyczkę i fryzjera
Dokładnie tak robią te pseudo mamuśki. Siebie obkupują i sztuczności na gębe z 500+ zamiast na dziecko lub część na dziecko a część odkładać na jego przyszłość. Masakra i niestety to patologia. Nie ma co ukrywać. Przecież to widać na pierwszy rzut oka.
Są rodzice co wydadzą na kurs językowy , lekcje pływania, czy inny sposób na rozwój dla dziecka, odłożą na lokatę ,czy nawet mając niski dochód kupią nowe ubrania , zabawki,(nie potępiam) ,ale kupowanie z tego paznokci , czy sztucznych rzęs jest słabe :(.Gdyby jeszcze było tak że matka kupiłaby sobie leki ,ok ,albo coś koniecznego do życia ,ale nie kosmetyczna i fryzjer,
Dzieci powinno się mieć tyle,ile jest się w stanie utrzymać bez pomocy państwa. Najlepiej narobić sobie wesoła gromadkę,bo takie miało się marzenie, i wyciągać rękę po państwowe pieniadze. Gardzę takimi ludźmi. Trzeba użyć mózgu-nie stać cie to w ostateczności miej jedno,ale wychowuj je tak żeby niczego mu nie brakowało.
Rozwiązaniem byłoby 500+ tylko dla rodzin,w których chociaż jeden z rodziców pracuje. A dla rodziców samotnie wychowujących dziecko zmienić kryterium dochodowe na bardziej korzystne.
Wtedy niech leniwa patologia dalej biega do mops ale już pieniędzy z tego programu nie dostanie
Dokladnie tak. Zgadzam sie z Wami dziewczyny. Mieszkam w malej miejscowosci i widuje potencjalne pato-matki a kurde zrobione rzeski i hybrydki i wlasnie mysle sobie kurcze przeciez to trzeba uzupelniac przynajmniej dwa razy w miesiacu… ale no wlasnie sprawiedliwosci nie ma. Chociaz by zrobili prog dla wielodzietnych chociaz tyle. Sa ludzie ktorzy sa lekarzami i maja dwohke dzieci i 500+ sie nalezy no glupota.
Wszyscy płacą podatki czemu tylko biedaki mają z tego korzystać. Wykształciłeś się tyrałeś ja wół , płacisz wysokie podatki bo dobrze zarabiasz ,ale nic masz z tego nie mieć . takie biedaki te właśnie Karyny robią sobie za to paznokietki. Tacy lekarze itd. wydadzą te pieniądze i tak na dzieci.
Główne założenie programu 500+ to „odwrócenie negatywnego trendu demograficznego w naszym kraju” . NIby jest to jako drugie złożenie , bo pierwsze, to wciąż pomoc rodzinie. Ale samo z siebie wynika jednoznacznie : zwiększenie liczebności rodzących się dzieci, aby pomóc im przy większej ilości dzieci (i stąd tez rodziny o wysokich zarobkach otrzymuja 500+ i POWINNY otrzymywać bezsprzecznie, bo to wlasnie te rodziny nalezy wynagradzac glownie za to że dzieci które opuszczą te domy są lepiej przygotowane do życia tak jak Ani G.). Temat byl poruszany cały czas przed wyborami obecnego rządu : „społeczeństwo się starzeje … itd” . A ze statystyk wynika ze urodzilo sie w okresie roku programu 500+ (o ile dobrze pamietam) 30 tys wiecej dzieci. Program odniósł sukces i o to chodzilo. I założe się że gdy liczba urodzin będzie spadać program zacznie być wycofywany (chyba że mimo to bedzie dobrze wypływał na rozwój gospodarki).
I taka pani Ania G. za mądrość życiową powinna dostawać 500+ na każde dziecko, a nie tylko na dwoje.
A taka co to za gówniarza wiedziała lepiej od wszystkich i nagle się jej „wpadło” i ona teraz biedna strasznie, nie powinna dostawać żadnej pomocy.
My będziemy mieć niedługo drugie dziecko, wielki triumf programu 500+, choć fakt, że dostaniemy dodatkowe 500zł nie wpłynął zupełnie na naszą decyzję. Nie znam nikogo wśród znajomych kto zdecydowałby się na kolejne dziecko dla tego, że jest 500+ Albo ludzie chcą kolejnego dziecka i ich stać na nie bez 500+ albo nie chcą i nie decydują się. Choć nie ukrywam, że fajnie jest dostać dodatkową gotówkę, nie muszę się zastanawiać czy mogę zapisać synka na dodatkowe zajęcia w klubiku malucha, rozważać w sklepie czy tych spodni jednak gdzieś nie dostanę kilka złotych taniej a kurtki nie kupić na olx….
Ja też niersz słyszsłam albo też widziałam jak ludzie na nas patrzyli…ja z brzuchem a w wózku lekko ponad roczne dziecko…i te gadki „co pincet plus??”. Wiadomo, żadna nie ma wypisane na twarzy”starałam się o dziecko kilka lat””poroniłam kilka razy ” itp. Ale mi było równie przykro jak Ani kiedy słyszałam różne docinki ze strony ludzi…
Cały problem z 500 plus polega na tym, że jest na kredyt i dziś pani dostaje 1000zł, a za 20 lat jej dzieci będą musiały oddać państwu 1500. Przez 500 plus nie ma pieniędzy na służbę zdrowia, mamy żenująco niską kwotę zwolnioną od podatku i wysoki vat na wszystko. I podatki będą jeszcze wyższe, by spłacić kredyt wzięty przez państwo, żeby 500+ wypłacać. To nie powód, by hejterzyć ludzi pobierających świadczenie, ale warto mieć świadomość skutków.
Mieszkam od lat w Irlandii, tutaj na dzieci co mc dostaje się pieniądze bez względu na dochody. Przy trójce jest to 420€, nigdy nie słyszałam I nie widziałam żeby ktoś komuś wypominal. Nie ma zawiści albo obrażania ludzi. Jak czytam komentarze w Polsce przepełnione jadem to współczuję, ponieważ w innym kraju pieniądze na dzieci są norma. Mój mąż nie zarabia mało ale mimo to przysługują nam inne dodatkowe świadczenia i to nie małe, jesteśmy wdzięczni że państwo o nas dba. A ludzie uważają że to dobrze że dostajemy pomoc, now tylko my każda rodzina. To nie jest wstyd dostawać +500 to jest obowiązek państwa.
Bardzo wszystko interesujące ile głów tyle opinii?a sama prowadząca nie napisała czy korzysta czy nie korzysta i jakie ma doświadczenie… dodatkowo wydaje mi się ze o ile na skutkach 500+ dla państwa się nie musi znać to zasady zna każdy w naszym kraju jestem w 100% przekonana!!! Otóż ja chce powiedzieć ze jestem zdecydowanym przeciwnikiem partii która zaproponowała ten program ale byłam także dość szybka w złożeniu wniosku o przyznanie mi 500+ a to dlatego ze pomimo ze mamy z mężem dość niezłe prace to pobieramy ten „zasiłek” bo zwyczajnie zasady programu nam to umożliwiają. Do tego nie muszę się tłumaczyć nikomu na co wydaje te pieniądze czy kupie dzieciom buty czy czekoladę bo to moja indywidualna decyzja. Jestem pełnoprawnym obywatelem odprowadzającym nie małe podatki a także składki na ZUS z którego to usług gdybym miała korzytac to moje wcześniaki badania zalecone w 1 miesiącu miałyby w wieku 1 roku wiec tym bardziej dziwie się wszystkim którzy czuja się w jakoś sposób szykoanowani przez innych. Polecam „zabić „tych ludzi serdecznym szczerym uśmiechem ?