To był przepis, który chodził za mną dwa lata! Aż w końcu przemogłam się! ;-) Zastanawiałam się jak zrobić marshmallows, słodkie pianki rozpływające się w ustach, i w końcu mam! Ten przepis jest jednym z najprostszych i udających się na 100% :-)
No to robimy! Co tam, że rozkłada mnie grypa a z nosa kapie jak z PRLowskiego kranu. Do dzieła! Upewniłam się, że mam wszystkie niezbędne przedmioty. Że kuchnię mam dobrze zorganizowaną. Że Ivek nie krząta się mi pod nogami, bo do czynienia będę miała z mazią o temperaturze powyżej 120°C! Z czeluści internetu wygrzebałam przepis, który wszystkim podobno udaje się bez pudła. Zaczynamy!
EKWIPUNEK:
- termometr kuchenny [będziecie potrzebować mieć na skali 127°C]
- 2 garnki 2,5 litrowe
- 1 duża miska
- blacha do pieczenia ciast [25 x 20cm lub podobne]
- rękawice kuchenne
- kilka drewnianych łyżek
SKŁADNIKI:
- 2 szklanki cukru
- 1 łyżka golden syrupu [ ja użyłam sztuczny miód]
- 1,5 szklanki wody podzielone na dwie części
- 4 łyżki żelatyny
- 2 białka
+
- 1/4 szklanki cukru pudru
- 1/4 szklanki mąki ziemniaczanej [skrobii]
- aromaty i barwniki [ dodałam aromat waniliowy i śmietankowy oraz odrobinę czerwonego barwnika
- Wymieszaj mąkę z cukrem pudrem. Pokryj dokładnie dno formy tą mieszanką [zostanie Ci połowa porcji, którą użyjesz później]
- W jednym z garnków wymieszaj 3/4 szklanki wody z cukrem i łyżką sztucznego miodu
- Cały czas mieszając doprowadź do wrzenia na małym ogniu a następnie zaprzestań mieszania. Włóż do cieszy termometr kuchenny i cały czas gotując doprowadź do temperatury 127° C
- W czasie gdy doprowadzasz powyższą mieszankę do zamierzonej temperatury, w drugim garnku wymieszaj żelatynę z 3/4 szklanki wody. Odstaw ją na 3-5 minut, aż woda zostanie wchłonięta przez żelatynę. Następnie umieść garnek na palniku na małym ogniu i cały czas mieszaj, aż woda z żelatyną stanie się płynna. Nie gotuj. Zdejmij z palnika i dodaj olejki aromatyczne i odrobinę czerwonego barwnika. Dokładnie wszystko wymieszaj.
- Teraz zajmij się ubijaniem dwóch białek. Bacznie obserwuj temperaturę gotującej się wody z cukrem. Zacznij ubijać białka gdy ciecz będzie miała ok.120°C.
- Gdy już płyn z cukrem osiągnie zamierzoną temperaturę 127°C zdejmij garnek z palnika [ ubierz rękawice kuchenne] i pomału zacznij mieszać barwną żelatynę z wodą z cukrem. Zachowaj szczególną ostrożność.
- Gdy białka już masz dobrze ubite cały czas je miksując dolewaj bardzo powoli wymieszany płyn z cukrem i żelatyną. Mieszaj wszystko dobre 10 minut, aż masa będzie gęsta i lepiąca.
- Wylej masę na formę dokładnie opruszoną cukrem pudrem i skrobią [ nie żałuj na tę warstwę] i odstaw na 12 godzin
- Aby wyciągnąć piankę z formy, rozsyp na desce do krojenia pozostałą część cukru pudru i skrobii, nożem posmarowanym olejem [ręcznikiem kuchennym] odkrój boki masy i delikatnie obróć formę.
- Pianki marshmallows przechowuję w szczelnym szklanym pojemniku.
No to smacznego! Chrzanić kalorie! ;-)
9 komentarzy
Oj kusisz…
och, nigdy nie robiłam a wygląda przepysznie! Jadłabym, zrobię jak nic :P A Ciebie zapraszam do siebie na ciasto z truskawkami i borówkami, też zero kalorii :P https://mrslifestyle.pl/2014/06/03/ciasto-z-truskawkami-i-borowkami-pod-pierzynka/
uwielbiam borówki!!! 0 kcal? Widać, mamy magiczną rękę do niekalorycznych posiłków ;-P
ha ha ha czytam na fejsie 0 kalorii… a tu miód, puder:D ale wygląda super!
termometr…ale wymyśliła. da się bez?
Agishonka, no niestety nie polecam próbowania bez termometru. Nalezy wychwycić zwany w cukiernictwie „hard ball stage”.
„3. Hard-Ball Stage
250° F–265° F
sugar concentration: 92%
At this stage, the syrup will form thick, „ropy” threads as it drips from the spoon. The sugar concentration is rather high now, which means there’s less and less moisture in the sugar syrup. A little of this syrup dropped into cold water will form a hard ball. If you take the ball out of the water, it won’t flatten. The ball will be hard, but you can still change its shape by squashing it.”
w przeciwnym razie marshmallows moze sie nie udac.
A nie jest to trochę jak pańska skórka tylko miękka?
Pomijając kalorie to Twoje pianki i tak pewnie mają tych świństw co kupne. :D Jadłabym <3
Wow nie wiedziałam ze takie rzeczy można zrobić w domu, gdybym miała termometr to na pewno bym spróbowała. Super przepis!