Każdy, kto mnie dobrze zna, a dokładniej – ktokolwiek przekroczył próg mojej łazienki, wie na dzień dobry, że kosmetyki to mój konik. Używam tylko sprawdzonych produktów z oszczędnym składem INCI, w miarę możliwości naturalnych, pozbawionych konserwantów i substancji zapachowych. Jestem także miłośniczką domowej roboty maseczek. Te, które stosuję, nie zapychają porów i dbają zarówno o moją cerę, jak i doznania zapachowe. ;-)
Maseczka truskawkowa z jogurtem naturalnym, sokiem z cytryny i melisą to mój faworyt. Stosuję ją na twarz i dekolt z namaszczeniem w maju i czerwcu, gdy sezon na te owoce jest w pełni. Delikatnie rozjaśnia skórę, a także działa ściągająco i antybakteryjnie – zapobiega wypryskom i je leczy. Ja mam cerę mieszaną z tendencją do suchości w okolicach policzków – nakładam ją grubą warstwą szczególnie w strefie T [czoło, nos, broda]. Moim faworytem jest także olejek z nasion truskawek, ale o nim innym razem. :-)
Do jej wykonania potrzebujecie:
– kilku dojrzałych truskawek ze sprawdzonego źródła [dokładnie wypłukanych] – ja użyłam truskawek od mamy mojego Męża, które nie były opryskiwane ani sztucznie nawożone,
– 1 łyżki soku z cytryny,
– 2 łyżek jogurtu naturalnego,
– kilkunastu liści melisy (bardzo ucieszyłam się z obecności pięknej, dorodnej melisy przy domu rodziców mojego Męża. Niestety w Krakowie trudno o takie zioła. A tutaj bieszczadzkie trakty porażają mnie swoją ziołową dorodnością).
Przygotowanie:
Zmieszajcie rozdrobnione truskawki z sokiem z cytryny i jogurtem, następnie nałóżcie powstałą mieszankę na twarz. Na tę masę połóżcie opłukane liście melisy, które doskonale zapobiegają szybkiemu wysychaniu maseczki i kuszą zmysły [czyt. uspokajają rozchwiany nastrój matki-rodzicielki ;-)] .Trzymajcie maseczkę na twarzy od 15 do 30 minut.
Przed nałożeniem maseczki warto zabezpieczyć dekolt np. czerwonym roboczym ręcznikiem, który przeznaczycie tylko do celów kosmetycznych. :-)
UWAGA! Zróbcie próbę uczuleniową na skórze – truskawki mogą uczulać!
Mój M. ostatnio skwitował moje maseczkowanie:
– Znowu robisz sobie tę maziaję na twarz z truskawkami i melisą?
– Tak, a co?
– To weź daj tej melisy dwa razy więcej tym razem.
5 komentarzy
O to coś dla mnie! Dzięki za przepis.
super przepis, ale nie dla mnie, uwielbiam truskawki, ale dawniej miałam silna reakcję alergiczną,
mam dla ciebie (w sensie do poszczenia dalej w świat) przepis na maseczkę ujędrniającą, może być stosowana ba dekolt i biust: białko jajka ubić na sztywno, jedno jabłko zetrzeć na tarce połączyć, nałożyć na dekolt i biust, zmyć po 10-15 min
Bożena, dzięki za przepis! Muszę go spróbować na sobie! Może dodam trochę oleju kokosowego do tego ;-)
Też mam cerę mieszaną a z wypryskami zmagam się od lat ,ja z kolei robię maseczkę z drożdży ;)
O kurczę! Wygrzebałam jakiś stary post, ale pojęcia nie miałam, że też jesteś fanką naturalnych kosmetyków, a „czytam Cię” już dłuższą chwilę :) Chyba coś mi umknęło jednak… Szczęśliva, jakich naturalnych kosmetyków używasz? Może wpadnę na coś nowego i fajnego dzięki Tobie.
Pozdrowienia :)