Doskonale pamiętam dyskusję pod jednym z grudniowych postów dotyczących walki z katarem u dziecka, w której to dyskusji powstały dwa obozy dziewczyn. Żaden z nich nie dawał za wygraną! :-) Jedne mamy uznały, że to fanaberia i że żaden z pediatrów im tego nie zalecił. Z kolei druga grupa twierdziła w jednym z komentarzy, że one sobie nie wyobrażają inaczej i że to niemożliwe, że żaden pediatra o tym nie wspomniał.
Ja nie chciałam dolewać oliwy do ognia, ale zdecydowanie należałam do tego drugiego obozu, który nie wyobraża sobie leczenia kataru inaczej! :-) Ale do rzeczy.
Nie wyobrażam sobie, że miałabym nie mieć nebulizatora przy dzieciach!
Zaraz powiem Wam, jaki posiadamy nebulizator od 6 lat i o czym muszę przy nim pamiętać, bo to bardzo ważne a rzadko się o tym mówi. (Mamy też taki bardzo cichy, membranowy, ale dopiero go testuję i trudno mi wyrazić jeszcze na jego temat opinię.)
Serio, zupełnie serio (ale oczywiście możecie się ze mną nie zgodzić) uważam, że odkąd mamy nebulizator (inaczej inhalator, ale taki trochę bardziej zaawansowany niż klasyczny inhalator, bo produkuje on taką mikro-mgiełkę, która jest nośnikiem substancji dolewanych do zbiornika nebulizatora) to większość infekcji naszych chłopców nie tylko się skróciła, ale również zatrzymałam je w porę.
Nie ma nic gorszego niż katar u dziecka, który ciągnie się tygodniami. Ale na szczęście ja od jakiegoś czasu mam nie niego sposób.
Nie jestem lekarzem, dlatego wypowiem się w tym temacie wyłącznie jako mama z doświadczeniem dwójki chorujących kiedyś dzieci, a nie jako specjalista, choć zapewne większość pediatrów przybije mi w tym względzie piątkę.
Nebulizator w domu i zapas soli fizjologicznej to jedna z najlepszych metod do walki z katarem czy kaszlem przy zwykłym przeziębieniu, ale przy poważniejszych infekcjach również. Ja co prawda najczęściej aplikuję moich chłopcom sól fizjologiczną do nebulizatora, ale nebulizator to również idealna opcja dla silniejszych leków, które pomagają przy poważniejszych problemach w drogach oddechowych.
Dlaczego piszę, że to najtańszy sposób?! Ponieważ raz wydane pieniądze zwrócą się Wam już po roku! Ja wiem, że na pierwszy strzał kwota wydana na nebulizator może się wydawać spora. To koszt ok. 100-300 złotych w zależności od marki i jego funkcji czy końcówek dołączonych do sprzętu. Mój kosztował ok. 150 PLN. Ale taki nebulizator w domu to must-have i oszczędność na lata! Bo nie tylko w wielu przypadkach nie dopuścicie do zaostrzenia infekcji reagując w porę, czyli zaoszczędzicie na kilogramach leków. Ale również zorientujecie się, że nebulizator i sól fizjologiczna będzie Waszym numerem jeden i to sprzęt, który wystarcza na lata!
Nasz nebulizator ma już 6 lat i działa pierwszorzędnie. My mamy dokładnie TEN model inhalatora.
Warto tylko pamiętać o wymianie raz na jakiś czas rurki i końcówek, a najlepiej by każdy z nas miał swoją i by była ona każdorazowo dezynfekowana. One kosztują niewiele, od kilku do kilkunastu złotych. Niektóre nebulizatory mają też filtry, o których wymianie należy pamiętać i często są dołączane do opakowania, ale zupełnie o nich zapominamy, bo … pudełko po zakupie machinalnie wyrzucamy w kąt ;)
Jak wygląda proces leczenia przeziębienia i kataru w naszym domu?
Ostatnio kiedy mojemu starszakowi nagle zaczęło kapać z nosa pierwsze, co zrobiłam, to przygotowałam ciepłą kąpiel z solą bocheńską [klik] i solą iwonicką [klik],
na zmianę z zabłocką. Mamy na nią zielone światło od naszego pediatry. Warto takie zielone światło dostać też od Waszego lekarza.
Ja raz na rok robię zapas tych soli, bo czasami trudno o nie w aptekach, i kupuję kilkanaście kilogramów i mam spokój na cały rok. To bomby minerałów i mikroelementów, które również pomagają w pozbyciu się z naszego organizmu toksyn. Sama sobie często funduję takie kąpiele i nie tylko skóra jest po nich inna, ale ja się czuję jak nowonarodzona. Mojego męża ostatnio też solą bocheńską potraktowałam, bo wrócił z zakupów i wyglądał jak człowiek widmo z gilem do pasa. I co? I chłopak był następnego dnia zdrowy. Nie wiem, czy to czary, ale mój M. mówi, że coś musi być w tej soli, bo on czuje się po niej zawsze lepiej.
Ale wracając do tematu, dodałam do kąpieli mojemu starszakowi też kilka kropel olejku sosnowego. A po 15 minutach wyciągnęłam chłopaka z wanny. Posadziłam na sofie, przykryłam kocem, włączyłam bajkę i zrobiłam 15 minutowy seans z nebulizatorem i solą fizjologiczną. Jeszcze przed samym snem wyczyściłam mu porządnie nos, zakropiłam wodą z solą morską i …
… Następnego dnia nie było śladu po katarze!
Cud? Nie sądzę :D
A propos olejku sosnowego i w ogóle olejków. Bądźcie czujni je kupując. Kupujcie tylko te naturalne i z certyfikatem. A nie syntetyczne. Sprawdźcie, czy na opakowaniu jest adnotacja, że olejki nie zawierają dodatków syntetycznych i rozpuszczalników oraz są rekomendowane przez Polskie Towarzystwo Aromaterapeutyczne, zgodne z normami ISO. Ci którzy mają takie informacje na opakowaniu są wiarygodni. Z zakupem innych olejków bym się wstrzymała, a takich nawet w aptekach pełno [!]. W końcu my nie chcemy kupować perfum na przeziębienie a prawdziwe i naturalne olejki, które działają.
Kochani, zatem zdrowia! I wiosny bez kataru!
Uściski! M.
P.S. Jeśli udało się Wam zobaczyć dzisiejszy post, zostawcie po sobie ślad na Facebooku czy w komentarzu ❤ Jeśli macie ochotę puścić go dalej w świat – z góry dziękuję! :*
20 komentarzy
Jak taką kąpiel z dodatkiem soli przygotować? ( jakie ilosci)
ja do wody wrzucam 1kg soli. 30cm wody w wannie.
1 kg soli to bardzo dużo, myślałam że szklanka to max
Zależy od wielkości wanny. Na opakowaniu sa podane proporcje :)
Ja się też pod tym podpisuje. Nam też pediatra polecił zakup nebulizatora kiedyś i potwierdzam, że to był strzał w 10. Nie wyobrażam sobie życia bez niego przy infekcjach dzieci czyli przy katarze i kaszlu. Używamy soli fizjologicznej do kataru a do kaszlu soli fizjologicznej hipertonicznej nebudose (nawet nie wiedziałam kiedyś, że taka sól istnieje) lub często u nas niestety sterydy do inhalacji. Ostatnio znajomi też zakupili i są zadowoleni. Ja polecam.
Nebulizator kupilam na szybko w przyplywie desperacji gdy mlody chorowal dluzszy czas i nie oddam za nic. Swietna sprawa nie tylko dla dzieci. Pomysl na kapiela przetestuje z pewnoscia!
Czy używacie do inhalacji mgiełkę Zabłocką?
Ja używam dla siebie i dla mojego przedszkolaka. Jak był mniejszy rozcieńczałam jemu wodą przegotowaną.
Dla mnie inhalator (vel chmurki) to najlepsza metoda na infekcje. Warto próbować naturalnych metod zanim zaaplikujemy sobie i maluchom tablicę Mendelejewa.
Hej! Szczesliva przybijam z Tobą piątkę! Synek ma 11 mcy i starasznie zatkany nosek, nebulizator poszedł w ruch 2 dni temu a dziś juz noc przespana! Ja dodatkowo oklepuje go po, wiadomo tyle o ile bo ciężko nim wywijać na śpiocha ale niestety tylko na śpiocha zakładam mu maseczkę i wtedy wiem ze 15 minut spokojnej inhalacji sie uda! No ale efekty najważniejsze, zdrowia wszystkim;*
Ja mam odmiemne zdanie. Z inhalatorem czy bez, katar zawsze trwa dwa tygodnie. Na rzęsach mogę stwac i podawać nie wiadomo co ale tego nie przeskocze.
Wszystko spoko, ale olejków do nebulizatora nie należy lać bo mogą go zatykac. Do zwykłego inhalatora są ok.
nie dodaję olejków do nebulizatora. dodaję do kąpieli :-)
Magda a próbowałaś kiedyś Zabłockiej mgiełki solankowej? Ja dziś przetestowałam do inhalatora na sobie i synku który od tygodnia ma katar, od wczoraj dosłownie kapało mi z nosa, a raptem dziś po dwóch inhalacjach normalnie oddycham i katar się uspokoił jakieś cudo, koleżanki mi poleciła, jeszcze przetestuję twoja kąpiel w soli. Ja inhalator mam od 7 lat i nawet na wczasy go zabieram, nigdy nie wiadomo co się wydarzy na wyjeździe. Piąteczka
Madziu…bomba starszak od poniedziałku katar okrutny…wpadłam na Twój post i zrobiłam z niego użytek. Zakupiłam sól iwonicką i bocheńską plus olejek sosnowy i do wanny chłopaka. Już po kąpieli widziałam że coś z tego będzie bo wyszedł z kąpieli jak nowo narodzony :-) a dziś bez kapania z nosa…brawo Ty :-D
Yeah!!! Bardzo sie ciesze!
Kochana Magdo! Powiedz mi proszę wiecej o tej kąpieli w soli. Ile dokładnie dodajesz tej soli do kąpieli chłopaków? Czy stosujesz ja tylko przy katarze, ale również przy innych objawach przeziębienia?
Pozdrawiam z zasmarkanego i zakaszlanego domu na Pomorzu! :)
hej Agata,
Stosuję zawsze przy przeziębieniach. I daję tyle soli, ile sugeruje opakowanie :-) Zazwyczaj jest to ok. pół opakowania z 1kg na wannę ciepłej wody (wannę, czyli ok. 15 cm wysokości wody dla dzieci) :-)
Od jakiego wieku można stosować te sole i olejek?
Hej Angelika, dam pediatra dał zielone światło odkąd Teosiek miał 2 latka, ale znajomej pozwolił już przy bąblu, który miał 12 miesięcy.
U nas też przeziębienie, kolejne… Warto chwycić się każdego sposobu! Wyprobuje Twój :)