Jak Wam idzie?! Zbieracie siły i kulumujecie determinację, żeby z przytupem w poniedziałek 17.XI zacząć ze mną oczyszczanie?
Jeśli trafiłaś tutaj po raz pierwszy, to najpierw przeczytaj część pierwszą – TUTAJ [klik], a później wróć do tego postu.
Przyznam się Wam szczerze, że moje samopoczucie zdecydowanie się poprawiło już na samą myśl, że mam dokonywać pewnych zmian! Myślę o następnym poniedziałku jak o TYM DNIU, w którym wezmę się w garść i powalczę o to, aby pozbyć się balastu, którym karmiłam się dotychczas! Wyobrażam sobie, że te wszystkie toksyny, które wygonię z siebie, wpłyną na to jak wspaniale będę się czuć później. 2 tygodnie oczyszczania – prawdę mówiąć nie jest to długi czas! To zaledwie 1/104 roku! Czyli wiem, że dam radę!
Już włączyłam do diety poranną szklankę wody z cytryną i imbirem. Orzeźwia o poranku i daje kopa. Co więcej – wygląda tak świeżo, że daje mi to determinację do tego, aby powalczyć o moją silną wolę w następnych dwóch tygodniach. Już zrezygnowałam z cukru. Schowałam czekoladę i inne pokusy na najwyższe półki, abym ich nie miała na widoku. Wykluczyłam jasne pieczywo. W zamian jem pełnoziarniste, ryżowe bądź typu WASA. Włączyłam do diety świeżo wyciskane soki. Grejfrut, marchewka, pomarańcze – to moi sprzymierzeńcy. Zaczęłam patrzeć w sklepach spożywczych przez pryzmat kolorów – kręci mnie zielony kolor awokado, soczysta żółć cytryny i banana, pomarańcz pomarańczy. Układam je na widoku, aby mnie motywowały. I motywują, o dziwo! :-D
Dwa tygodnie oczyszczania [zaczynając od 17.11] podzielę na 3 etapy.
W pierwszej fazie, która będzie trwała 8 dni [od 17 do 24.XI], zajmę się oczyszczaniem jelit i okrężnicy. Do tego użyję babki płesznik i jajowatej, które są bogate w błonnik. Babka płesznik i jajowata jest szeroko dostępna w sklepach zielarskich i aptekach. Zrobię z niej napar. Błonnik po napęcznieniu przechodząc przez te wszystkie zamakarki ma za zadanie oderwać złogi, które się zgromadziły. Dodatkowo do diety włączę produkty wysokobłonnikowe, tj. owoce, warzywa, otręby owsiane, płatki zbożowe, ziarna, nasiona, kasze, pieczywo pełnoziarniste. Podaż błonnika będę zwiększać stopniowo, tak aby nie doprowadzić do zaparć i bóli brzucha.
Jednocześnie będę piła codziennie na noc przez pierwsze 8 dni zioła przeczyszczające m.in. kruszyna pospolita, prawoślaz lekarski. Zwiększę także ogólną podaż płynów – 2-3 litry na dzień.
W drugiej fazie, w tym samym czasie, gdy zajmę się oczyszczaniem jelit, dodatkowo zajmę się detoksyfikacją [ od 17 do 24.XI]. W tym pomoże mi napar z ostropestu plamistego.
Jako, że nie wyobrażam sobie odtoksyczniać się za pomocą jedzenia czosnku, który ma niesamowite właściwości w tej kwestii, zamiast niego włączę do diety pestki dyni, które także mają podobne działanie. Dietę urozmaicę o kefiry i jogurty, które dobrze wpłyną na florę jelitową.
W trzeciej fazie [ 25-30.XI] pomogę wątrobie w wydalaniu toksyn poprzez spożywaniu produktów bogatych w witaminy i minerały. Czyli rozkręcę spożywanie soków z m.in. buraka; jabłka, marchwi, selera i pietruszki; grejfruta. I dorzucę do tego zioła o działaniu moczopędnym [pokrzywa, dziurawiec, mięta, skrzyp, fiołek trójbarwny, etc.]
Dodatkowo, podczas dwóch tygodni oczyszczania:
– stopniowo ograniczę do minimum nabiał [za wyjatkiem jogurtów i kefiru] i białko zwierzęce
– będę jeść często, ale małe porcje, co 2-3 godziny.
– będę wypijać co najmniej 2 litry płynów dziennie, w postaci świeżych soków owocowo-warzywnych, zielonej herbaty, wody niskomineralizowanej.
– wykluczę z diety kawę, czarną herbatę, alkohol, napoje energetyzujące, produkty z wysoką zawartością soli idrożdży, cukier, sery pleśniowe.
– postawię na zupy a nie ciężkie dania
– będę zjadać dużo warzyw i owoców, np. w formie soków
CZYLI PODSUMOWANIE, żeby poskładać wszystko w kilka zdań:
Działamy od poniedziałku 17.11 do niedzieli 30.XI.
Mamy 3 fazy:
1 faza i 2 faza jednocześnie [ 17-24.XI] – zaopatrujemy się w babkę plesznik lub babkę jajowatą, jednocześnie zwiększamy spożycie błonnika [np.warzywa, owoce, otręby], wypijamy 2-3 litry płynów, [zioła, świeże soki, zielona herbata, woda niskomineralizowana]. Wybiorę sobie zestaw ziół przeczyszczających, który mi pasuje.
W 1 i 2 fazie będę brała kąpiele rozgrzewające i oczyszczające. O nich w kolejnym poście.
3 faza [25-30.XI] Wybiorę sobie zestaw ziół moczopędnych. Rozkręcę podaż soków.
W następnym poście napiszę o:
- eksfoliacji i kąpielach, które pomogą nam w pozbywaniu się toksyn
- przykładowych jadłospisach
Wiecie co? Myślałam, że to oczyszczanie to będzie meeega trudne wyzwanie, jednak funduję sobie przez ten poprzedzający tydzień takie przygotowanie i to menu może być b. smaczne! Oto co ostatnio jadłam, było pyszne i sycące, a przy tym czułam się po tym wyśmienicie [ zero ciężkości]:
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika M A G D A ♦ www.szczesliva.pl (@szczesliva) on
LICZĘ NA WAS!
Nie! Źle! LICZĘ NA CIEBIE! :-)
Dołączysz? :-)
Od dzisiaj porozumiewamy się także za pomocą hashtagu #AkcjaDetox
Wrzucajcie swoje inspiracje na posiłki na FB i Instagram właśnie tak sygnując Wasze zdjęcia :-)
P.S. Jeśli jesteście w ciąży, chorujecie na coś przewlekle lub macie wątpliwości co do swojego stanu zdrowia, to skonsultujcie się najpierw z lekarzem. Ja jestem po komplecie badań lekarskich, które wyszły prawidłowo. Mam zielone światło od swojego lekarza.
8 komentarzy
kurcze… zmotywowałaś mnie! To jednak nie jest takie trudne jak myślałam ( no może poza odstawieniem cukru, bo ostatnio mam fazy na chałwę i będe musiała to jakoś przeżyć). Wszystkie produkty, o ktorych piszesz mam w domu! Nie mogę sie nawet wykręcić ich brakiem :) Wchodzę w tą akcję całą sobą ze skarpetkami włącznie :)
No mówiłam przecież, że to nie jest takie trudne i nie wymaga niewiadomojakich wyrzeczeń! ;-)
Liczę na Ciebie! :-)
ależ motywujesz! Wodę z cytryną i imbirem piję :)
ekstra!
tak podchodziłam do tego jak pies do jeża, ale teraz już nie mam wymówek , zaczynam więc od jutra tydzień adaptacyjny :D
uwielbiam Cię! <3 damy radę!
Niestety jako matka karmiąca, nie mogę podejść do oczyszczania organizmu. 3 mam kciuki!
u nas detoks jedynie sokowy ;)