Poniosło mnie w tytule z tymi pracami nad logiem bloga ;-) Niech będzie, że malujemy esy floresy na babcinym chodniku. Bez pozwolenia zdecydowaliśmy się zamienić szaro-bury chodnik w tęczową ścieżkę. Mało nam było kolorowych kwiatów w ogrodzie, czerwono-malinowych truskawek na grządkach. Dołożyliśmy do pieca i zrobiliśmy ze ścieżki kredowy dywan ;-)
Po zabawach z klasycznymi kredkami, o których pisałam TUTAJ, przyszedł czas na kolorową kredę. [Przy okazji, polecam Wam przeczytanie komentarzy pod tym wpisem, bo popełniły je Mamy, które naprawdę znają się na plastycznym asortymencie dostępnym na naszym rynku!]. Przeboje z kredą bardzo dobrze pamiętam z mojego dzieciństwa. Zbierałyśmy się z koleżankami pod blokiem i rysowałyśmy co tylko nam wpadło do głowy. Kończyło się zazwyczaj na malowaniu siusiaków i kobiecych piersi, takie to były czasy ;-)
Początkowo Iventy wykazał się naprawdę sporym zainteresowaniem w materii kredowej. Narysowałam kilka kształtów, a on próbował mnie naśladować. Niestety jego małe rączki nie są przystosowane do wygodnego trzymania dużych rozmiarów kredy. Następnym razem poszukam kredy o mniejszej średnicy. Po 10 minutach rysowania esów-floresów, Ivek zobaczył na horyzoncie studzienkę z wodą na jej powierzchni, i nasza zabawa legła w gruzach. Mój miłośnik wodnego środowiska nie chciał powrócić do poprzedniego zajęcia i z lubością oddał się chlapaniu i wkładaniu brudów do jamy ustnej. Wybaczyłam ;-)
A logo wyszło wyśmienicie, co’nie? ;-P
5 komentarzy
poszukaj na allegro Chalk a doos. rewelacja. jakoś na poczatku roku kupiłam w Biedronce (3 za 9,99). intensywne kolory i przede wszystkim bardzo funkcjonalne – wszystko nie jest wysmarowane. zanim trafiłam na te kredy, po malowaniu do prania było całe dziecko i cała mama. i można włożyć nową grubą kredę.
Jesteś niesamowita! :-)
Lecę sprawdzać! :-)
Też je mamy i również polecam!
Świetnie wyszło :) Moje dzieciaki jak tylko są u babci to kreda idzie w ruch. Do prania jest oczywiście wszystko ale małe zadowolone więc jakoś daje radę ;) Nam kreda daje wiele możliwości zabawy nie tylko malowanie dla malowania. Dziś np. za pomocą kredy powstały na babcinym chodniku tory przeszkód oraz inne sprawnościowe atrakcje. Ale kiedy były młodsze to kreda głównie mamie przynosiła radość :) Ivo też pewnie wkrótce bardziej się nią zainteresuje choć woda korci w każdym wieku ;)
Jest wiele sposobów na rozwinięcie kreatywności u dziecka :) Zabawy z kredą są bardzo fajnym pomysłem :). Ja ostatnio odkryłam coś zupełnie innego, ale może Wam również się spodoba – wyjście do teatru! Dwa razy byłam ze swoim maluchem tutaj https://teatrmalegowidza.pl/ . Przedstawienia są od 1. roku życia, fajna zabawa, na brak nudy nie będziesz narzekać (ani Twoje dziecko) :). Polecam wszystkim rodzicom.