Nadszedł właśnie ten czas [uff!], kiedy to nasz Synal niespodziewanie wykazał zainteresowanie książkami. Kiedyś ewidentnie przechodził koło nich obojętnie. Próbowałam czytać wierszyki, bajki – entuzjazmu wielkiego w jego oczach nie było. Po minucie zainteresowania następowało wybitne znudzenie. Ot co. Chyba jednak zmężniał, spoważniał i dorósł w tej materii, ku mojej uciesze :-)
Nie mamy sumienia dawać mu pod nos/do buzi naszych książkowych zbiorów, toteż wpadłam na pomysł zaznajomienia go ze słowem pisanym w formie niepapierowej, plastykowej. I to może być strzał w dziesiątkę! Odwiedziliśmy już jedną krakowską księgarnię przy pl. Szczepańskim, w której ogrom asortymentu dla prawdziwego mola nas poraził! Oprócz książek były ciekawe, kreatywne zabawki, a nawet biżuteria. Misz-masz kontrolowany – polecam! Wrócimy tam jeszcze. Książki były niebelejakie!
Możecie polecić coś dla prawie roczniaka? Z dużym apetytem [dosłownie!] na słowo pisane?
5 komentarzy
m.in. „Pierwsze urodziny prosiaczka”:) ->jak sie prezentuje? u mnie na blogu… Robimisie,Roznimisie (ale bez tresci) Auto ;)a tak poza kartonowymi książeczkami…Filip lubi te do kąpieli, które grzechocza:) gniecie je, miętoli, przewraca stronnice…
będę szukać! Dzięki za podpowiedzi :-) Pierwsze urodziny Prosiaczka widziałam właśnie u Ciebie na blo!
fajnie tam :)
Synek ma 13 miesięcy i uwielbia „100 pierwszych słów”. Książka z twardymi kardami, dobrze wykonana, piękne kolory. I motywuje rodzica by o każdym obrazku opowiedzieć coś więcej :)
polecamy :
https://www.empik.com/100-pierwszych-slow-opracowanie-zbiorowe,p1079638127,ksiazka-p
Dzięki! Obczaję dzisiaj w empiku!