Jest duże prawdopodobieństwo, że dzisiejsze moje wyznanie okaże się dość intymne i obnaży pewną cechę, którą bardzo głęboko skrywałam do tej pory, i nigdy nie chciałam, aby ujrzała ona światło dzienne.
Jak Wam idzie?! Zbieracie siły i kulumujecie determinację, żeby z przytupem w poniedziałek 17.XI zacząć ze mną oczyszczanie?