
Gdy nie ma nas „w sieci”, internetem zwanej, to:
- podróżujemy – obserwujemy piękne wschody i zachody słońca. miejmy nadzieję, że będziemy zmieniać lokalizacje coraz częściej. Rodzinne wypady są the best. Nie mają sobie równych. Młody znosi je świetnie. Zdarzają się kryzysy w samochodowym foteliku, ale zazwyczaj żegnamy je prędzej niż się pojawiają. Grunt to być dobrze spakowanym. Trafny prowiant też jest ważny. W tym miesiącu był Wrocław, Góry Sowie, teraz eksplorujemy Podkarpacie. Może uda nam się wyskoczyć jeszcze w dzikie Bieszczady. Fingers crossed!