
Nie macie przypadkiem podobnego odczucia do mojego, że kalarepę przysposobiliśmy sobie w Polsce na jedną modłę? To znaczy obieramy ją i jemy na surowo?
Nie macie przypadkiem podobnego odczucia do mojego, że kalarepę przysposobiliśmy sobie w Polsce na jedną modłę? To znaczy obieramy ją i jemy na surowo?
Co roku jest ze mną dokładnie to samo. Przychodzi wrzesień i październik, a ja zaczynam pociągać nosem, czuję się śnięta i zastanawiam się, którego dnia jakaś infekcja dopadnie mnie i sparaliżuje na długie tygodnie.
Uwaga, czytajcie do końca, bo czeka na Was przy końcu niespodzianka! :-)
Karmienie piersią w moim przypadku nie należy do czystych przyjemności. Zarówno mój pierworodny Synal jak i mój drugi mały szkodnik to typy wyjątkowo oporne w tej kwestii. Tak, „oporne” to zdecydowanie właściwe słowo :-)