Przy tej swetrowej rozmkince miałam tyle frajdy, że nawet sobie tego nie wyobrażacie! A może wyobrażacie? ;-) Włączyłam maszynę tuż przed północą i do 1.00 z minutami banan mi nie schodził z twarzy. Nie mogłam się doczekać, aż skończę robić coś, na co ostrzyłam sobie nożyce od 3 tygodni.