
Wiem z Waszych maili i komentarzy, że część z Was albo już ma za sobą to ciekawe wyzwanie jakim jest pojawienie się na świecie rodzeństwa dla Waszych maluchów i wiecie z czym to się je, albo to doświadczenie jest dopiero przed Wami i tak jak ja obgryzaliście pazury z tego powodu [no choć odrobinę, przyznajcie się ;-)].