„Nigdy sobie tego nie wybaczę…”

napisała 01/04/2015 CHARYTATYWNIE

Po raz kolejny opowiem Wam tę historię, bo świat trzeba ratować!

Byłeś taki malutki.

Doktor poruszał delikatnie głowicą, aby pokazać mi, gdzie jest Twój nosek. Gdzie są Twoje usta i wyjątkowe ruchliwe rączki. Lekko poruszyłeś się, gdy mocniej przycisnął głowicę, aby sprawdzić przezierność karkową. Drżałam na każdą myśl kołatającą się w mojej głowie, gdy postanowiłeś przespać cały dzień. Dotykałam brzucha i próbowałam Cię budzić. Nic sobie z tego nie robiłeś. Wieczorami wynagradzałeś mi swoją senność za dnia i zapewne wyobrażałeś sobie, że będziesz wielkim malarzem, które tworzy obrazy pisane sercem.

Czułam Twoje rączki. Czułam nawet łokcie, którymi rozpychałeś się na wszystkie strony. Poruszałeś powiekami. Zataczałeś okręgi swoimi malutkimi rączkami – może miałeś w planach zostać wielkim pływakiem?

Opowiadałam Ci bajki, gdy smacznie spałeś. Opowiadałam Ci także o Twoim Tacie, dla którego jesteś największym szczęściem jakie mogło go spotkać. Szeptałam do Ciebie ze szklistymi oczami i tłumaczyłam jaki ten świat jest piękny, i zapewniałam Cię, że wkrótce sam go ujrzysz. Obiecałam Ci, że razem odwiedzimy nieznane Ci jeszcze kraje i wspaniałych, uśmiechniętych ludzi. Że zobaczysz wodospady, góry, morza i oceany. Że ujrzysz jak morskie fale uderzają o brzeg morza i dostrzeżesz szczyty gór, które wysoko spotykają się z chmurami. Obiecałam Ci także, że poznasz Twojego dziadka, który przyrządzi Ci wspaniały obiad. Że poznasz babcię, która zabierze Cię na długi spacer nad rzekę, gdzie będziecie razem zbierać biało-różowe stokrotki.  Zapewniłam Cię także, że dziadek nauczy Cię jak wbijać gwoździe. A babcia nie zapomni o zrobieniu dla Ciebie kremowego tortu z czerwieniącymi się truskawkami na jego czubku.

W końcu nadszedł ten dzień, w którym zdecydowałeś się z nami powitać. Moje serce płakało ze szczęścia. Policzek znosił każdą łzę, która po nim spływała. Popatrzyłeś na mnie szeroko otwartymi oczami. Zapamiętałeś mnie od pierwszej chwili. Zakwiliłeś cicho, aby złapać dzielnie kolejny oddech. Tata dotknął delikatnie Twojej dłoni, aby poczuć Twoje ciepło.

Każdego dnia Twoje piękne, mądre oczy poznawały świat kawałek po kawałku. Cieszyłeś się na widok kota, który skakał po drzewie w oddali. Krzyczałeś z radości, gdy pies nosem popychał zagrodowe kurczaczki. Tak jak Ci obiecywaliśmy z Tatą – pokażemy Ci świat cały!

Od kiedy się urodziłeś wiedzieliśmy jednak, że Twoje nóżki nie są takie jak nóżki innych dzieci. To nic, przecież! Miłość rodzica nie zna granic ani przeszkód! Obiecaliśmy Ci kiedyś, gdy byłeś jeszcze w brzuszku, że będziesz mógł kopać piłkę i skoczysz kiedyś w sam środek kałuży, jak inne dzieci! Nie miałeś niektórych paluszków a Twoje nóżki nie były gotowe, aby unieść Twój słodki ciężar. Postanowiliśmy jednak zawalczyć o Ciebie!  Byłeś taki dzielny! Obiecaliśmy sobie, że nic nie przeszkodzi nam w tym, aby spełnić obietnice, które daliśmy Ci podczas naszych rozmów. Morza, oceany, góry i rzeki czekają na Ciebie!

NIGDY SOBIE NIE WYBACZYMY jeśli nie uczynimy wszystkiego co w naszej mocy, aby pozwolić Twoim nóżkom biegać, jak robią to inne dzieci!

Twoi rodzice.

Ten wirtualny list napisałam, aby opowiedzieć Wam pewną historię. Płakałam podczas jej pisania… Nigdy bym sobie nie wybaczyła, gdybym nie zrobiła NIC, aby pomóc…

Historię, której nigdy nie chciałabym sama doświadczyć!

Nigdy nie chciałabym, aby moje dziecko nie mogło chodzić i nie miało możliwości poczuć miękkiej i mokrej trawy od rosy!

Mały Filipek jest dzielny. Pewnie gdyby mógł, sam by poruszył niebo i ziemię, aby zawsze móc chodzić i poznawać ten piękny dla niego świat i ogrom jego zakątków!

Filipek ma oprócz siebie i swoich rodziców, także NAS [tak! wirtualnych, dalekich przyjaznych mu ludzi, którzy postarają się pomóc!].

Ludzi, którzy przeczytają ten list do końca.

Ludzi, którzy mają otwarte serca!

Ludzi, którzy chcą zmieniać świat na lepsze!

A można zacząć zmieniać świat w każdej chwili! Na przykład TERAZ!

Ludzi, którzy przekażą tę informację dalej!

Wpłaty dla Filipka można dokonać tu:

…..

Damy radę! Damy, prawda?

Ściskam! Magda