Jest jedno skuteczne lekarstwo na kobiece kompleksy!

napisała 21/02/2017 Moim zdaniem, Szczesliva po godzinach

Próbując być z Wami zupełnie szczera muszę przyznać, że mam całe morze kompleksów. Z biegiem czasu małymi krokami rozprawiam się z nimi a pomagają mi w tym: upływający czas i moje dzieci, które przypominają mi codziennie, co tak naprawdę jest w życiu ważne.

Czytajcie ten tekst bardzo uważnie, bo w jednym z akapitów, będę miała dla Was niespodziankę! ;-)

Poza tym, nie ukrywajmy – pół dzieciństwa spędzone w szkole i klasie sportowej, treningi tańca towarzyskiego i gimnastyki artystycznej, na których człowiek spotykał niemalże same idealne dziewczyny i zakręcone na punkcie wyglądu trenerki, a na domiar tego … moja wrażliwa natura! To wszystko niespecjalnie pomagało mi w tym, aby zupełnie nie zwracać uwagi na zewnętrze a skupiać się wyłącznie na swoim wnętrzu.

Od kiedy pamiętam jednym z moich największych kompleksów były krzywe zęby i ich ogromna nadwrażliwość na jakiekolwiek zimne albo gorące płyny czy potrawy. Doszło do tego, że nie byłam w stanie nawet zjeść w towarzystwie loda ani gorącej pizzy, o moim ulubionym i parującym „english breakfast” nie marzyłam nawet… Połączenie krzywizny moich zębów i ich nadwrażliwości dołowało mnie nieprzeciętnie a kiedy nadchodził moment robienia zdjęć zasłaniałam usta albo dyskretnie uśmiechałam się tak, aby nie było widać zębów. Ile ja się przy tym nagimnastykowałam! To wszystko podobno sprawiało wrażenie, że jestem nieszczęśliwą albo smutną i zakompleksioną osobą. Tak naprawdę jednak byłam radosną dziewczyną, tylko z wielkim kompleksem, który pomału zaczynał mnie przerastać…

Muszę jednak przyznać, że właściwy, to znaczy kochający i rozumiejący mężczyzna u mojego boku, czyli mój Mąż, przyczynił się do zdecydowanego zwrotu w moim myśleniu! To dzięki niemu porzuciłam plany ścigania się o złote gacie i zarzynania w imię idealizmu, a zaczęłam zmiany tam, gdzie były one mi naprawdę potrzebne i gdzie niosły realne, pozytywne i potrzebne zmiany.

Dwa lata temu postanowiłam raz na zawsze pozbyć się mojego problemu! Mąż bardzo nie w tym zdopingował i przyznam, że to był dla mnie naprawdę przełomowy moment! Zaoszczędziłam do skarpety trochę mamony i poszłam na konsultację, podczas której przemiły pan ortodonta wyjaśnił mi wszystkie techniczne i pielęgnacyjne meandry, opowiedział o istnieniu past dla wrażliwych zębów, sprzedał parę trików, o których istnieniu nie miałam pojęcia, i  … zaplanował leczenie! Okazało się też, że nie będę musiała jeść tynku ze ścian, bo leczenie wcale nie będzie aż tak kosztowne, jak mi się wydawało na początku.

Doskonale pamiętam moment wyjścia z gabinetu! To był zew szczęścia! W końcu zrobiłam pierwszy krok

i byłam na prostej! :-)

Od tamtej chwili minęły dokładnie dwa lata a ja pisząc ten tekst wiem, że za 4 dni będę miała ściągany aparat ortodontyczny! Okrągłe 2 lata regularnych wizyt i wielu wyrzeczeń, właściwej pielęgnacji – gdzie pasta Sensodyne zdała egzamin chroniąc moje wrażliwe, jeszcze dodatkowo z powodu aparatu, zęby.

Pewnie zapytacie, jak to jest żyć z tym „czymś na zębach” i czy coś to dało. Założenie aparatu wniosło do mojego życia wiele pozytywnych zmian. Przekroczyłam też tę fizyczną blokadę, która mówiła mi kiedyś, że „ej, stara, Ty już zawsze będziesz miała krzywusy w ustach”, i okazało się, że to nie jest żaden wyrok do końca życia, tym bardziej, że proste zęby = mniej szczelin, gdzie może rozwijać się próchnica! Razem z założeniem aparatu zwiększyła się niestety wrażliwość moich zębów. Nie dałabym rady funkcjonować bez pasty dla „wrażliwców”. Jeśli masz ten sam problem co ja, to wiesz, co mam na myśli. Całe szczęście jednak, że istnieją takie pasty, które nie tylko zatrzymują niejako tę wrażliwość zębów na zimno i ciepło, ale też sprawiają wrażenie świeżości i takiego turbo-doczyszczenia, a nie tylko „miziają po szkliwie”, jak to mówi mój M. :D

Grunt, że z Sensodyne mogę pić gorącą herbę z malinami i jeść zimne lody z karmelem o północy [o ile dzieci nie widzą :D ]

Konkludując już – to wszystko opłaciło się, a ja uwierzyłam w końcu, że to, co wydawało mi się kiedyś niemożliwe, jest już teraz na wyciągnięcie ręki! :-)

I teraz coś ekstra, na co z niecierpliwością czekałam! 

Szczęślivcy, ogromnie się cieszę, bo do opowiedzenia dzisiejszej historii zaprosiła mnie marka Sensodyne od GSK, która zorganizowała dla Was nie tylko testowanie pasty Sensodyne Deep Clean – specjalnie stworzonej dla osób z wrażliwymi zębami [skutecznie rozprawia się z nadwrażliwością, a dodatkowo jest idealna, żeby używać jej na co dzień bo oczyszcza i pozostawia uczucie świeżości na baaaardzo długo – potwierdzone przeze mnie info].

Żeby otrzymać próbkę Sensodyne Deep Clean po prostu musicie wysyłać swoje dane na ten adres mailowy: sensodyne@mediacomcreate.pl :-)  Będą wysłane do 1000 pierwszych osób !

ALE…

Mamy również ma dla Was 7 zaproszeń na obiad, podczas którego będziemy mogły się spotkać, pogadać, pośmiać i poplotkować! Ekscytacja level master, mówię Wam! :*** Oczywiście będę na tym obiedzie razem z Wami :) Dołącz ze mną do #niewrazliwi by cieszyć się ulubionymi napojami i potrawami bez bólu.

Obiad połączony z plotami ;-) planujemy w marcu w Warszawie.

Co trzeba zrobić, abyśmy mogli się spotkać w marcu?

Trzeba pod postem w komentarzu podać swój adres e-mail (w specjalnym polu do tego przeznaczonym) i odpowiedzieć na pytanie (oznaczając je #niewrazliwi):

Jak Sensodyne pomogła Ci na nowo cieszyć się codziennymi przyjemnościami bez bólu wrażliwych zębów?

Regulamin zabawy tutaj. Bawimy się do 7.03! :-)

Team #niewrazliwi , jesteście gotowi? ;-)

A abstrahując już od tematu zębów, choć przyznacie, że zrobiło się ciekawie! ;-) –

Drodzy Mężczyźni, poczytajcie poniższy wers i zapamiętajcie go doskonale. Wspierajcie nas, motywujcie i bądźcie naszym panaceum na nasze często wyolbrzymione kobiece bolączki! ;-)

„Największym lekarstwem na kobiece kompleksy, jest kochający ją mężczyzna!”

Podobne wpisy

30 komentarzy

  • Reply Klara M. 21/02/2017 at 21:49

    #niewrazliwi
    z Sensodyne Deep Clean poznajemy się od dwóch tygodni. Jak na razie zaliczyłam pizzę, gorące spaghetti i mojito w kruszonym lodem ;-) Też noszę się z założeniem aparatu i mam nadzieję rozpocząć leczenie latem tego roku.

  • Reply Karolina 21/02/2017 at 22:57

    Nawet nie wiesz jak bardzo Cię rozumiem. O aparacie myślę już od dawna, a mimo to wciąż odkładam tę decyzję na później. Miałaś stały aparat metalowy?

    • Reply Magda Szczesliva 22/02/2017 at 09:43

      Hej Karolina! :-) Miałam metalowy, ale częściowo przezroczysty. Nie rzucał się tak w oczy. Niektórzy nawet nie wiedzieli, że miałam aparat na zębach ;-)

      • Reply Karolina 22/02/2017 at 11:25

        Kurczę no, przekonałaś mnie i po zakończeniu sesji na studiach umawiam się na wizytę do ortodonty ;)

  • Reply Kasia 21/02/2017 at 23:18

    Wow! Gratuluję!
    Doskonale Cię rozumiem, bo mam taki sam kompleks jak Ty. Bardzo się cieszę, że Twój mąż Cię namówił i wsparł!
    Pomyślałabyś kiedyś, że usłyszysz taki komplement:
    Masz teraz naprawdę piękne zęby :) :)
    Bardzo bardzo zazdroszczę :) Ja się nie odważyłam nawet z moim mężem o tym gadać. Ale może kiedyś. Z biegiem lat zmienia się patrzenie na wszystko, a gdy się tak żyje z drugą osobą na co dzień, to po jakimś czasie człowiek „odpuszcza” pewne wstydliwe sprawy..
    Jeszcze raz gratuluję :)

  • Reply Industrialis 22/02/2017 at 01:21

    #niewrazliwi Ja chodziłam do dentysty często, bo bałam się bardzo, że ból przy jedzeniu słodyczy to jakaś czająca się dziura. Wrażenie było tym silniejsze, że występował tylko z jednej strony. W końcu po dłuższej rozmowie dentysta nie znajdując żadnych ubytków stwierdził że to nadwrażliwość, tylko taka mniej typowa, zalecił Sensodyne (wtedy jeszcze taką z czerwonym wzorem kółek) i o dziwo pomogło. Od tamtej pory rzadko myję zęby inną pastą, a minęło pewnie jakieś 10 lat, słodycze co prawda ograniczyłam z innych względów, ale przynajmniej nawet gdy je jem nie mam już tego niepokoju, a poza tym dopiero gdy tę nadwrażliwość złagodziłam, poczułam że ciepło i zimno też bywały uciążliwe :)

  • Reply Skarb 22/02/2017 at 09:41

    #niewrazliwi Miałam aparat stały 10 lat temu i uważam to za jedną z najlepszych życiowych decyzji. Widok efektu w lustrze i na zdjęciach – bezcenne. Gdy go zakładałam kochający mnie wtedy facet odradzał mi to, bo sam miał kompleksy i pewnie uważał, że bardziej atrakcyjna łatwiej go zostawię. Nawet aparat na zębach nie przeszkodził mi w porzuceniu tego popapranego gościa. Z dobrą pastą zapominam, że mam nadwrażliwe zęby, a życia bez czekolady i lodów nie wyobrażam sobie.

  • Reply Jolanta 22/02/2017 at 09:41

    #niewrazliwi Bardzo chętnie się spotkam z Wami ? tym bardziej, że 10 marca są moje 30 urodziny na które nic nie planuję, bo mam 4 miesięcznego szkraba w domu i ani nie zrobię imprezki w domu, ani nigdzie z mężem nie wyjdziemy bo nie zostawimy go z babciami ? Jeśli się uda wyjść z Wami na obiad i pogaduchy, to będzie moje pierwsze wyjście z domu od dawna ? A w temacie sensodyne, podczas pierwszej ciąży zaczęły mi mocno dziąsła krwawić… A nawet bardzo mocno… Kilka miesięcy po porodzie zaczęłam używać tej pasty i przeszło. Teraz mam już drugi poród za sobą, i problem nie powrócił ? Na krwawiące dziąsła polecam ? jolantakazimierczyk@o2.pl

  • Reply Ula 22/02/2017 at 11:12

    #niewrażliwi mój kompleks przyżółtawych zębów mam od dzieciństwa, ponoć wynik zażywania silnych leków pół życia. Potrafiłam do tego stopnia mocno szczotkować, że szyjki zębowe miałam mega podrażnione. Niestety mam je teraz tak wrażliwe, że nie mogę wybielać zębów u dentysty. Aparat do wybielania pogarsza moje szyjki. Sensodyne używam od dawna i ta w połączeniu z miękką szczoteczką pomaga mi. Inaczej nie wiem jak bym wytrzymała ten czas.

  • Reply Karolina Rozbicka 22/02/2017 at 11:19

    #niewrazliwi jedynie Sensodyne pomogła mi się uporać z nadwrażliwością dziąseł. Nareszcie moge się cieszyć z mioch małych słodkich grzeszków? I mam nadzieję zgrzeszyć wraz z Tobą Szczesliva!
    karroz6999@gmail.com

  • Reply Agnieszka Szumska 22/02/2017 at 11:28

    #niewrazliwi
    Dzieki Sensodyne nie ma teraz dla mnie zakazanych potraw ☺
    Agnieszkaj86@wp.pl

  • Reply Justyna Korpula 22/02/2017 at 11:32

    #niewrazliwi. Dzięki Sensodyne juz nie pamiętam o nadwrażliwości, uporałam się z nią tak, że również „wymazała mi z pamięci” ból z tym związany i na jakie potrawy reagowałam :/ chyyba to był…słodki i zimny, ciepły i smaczny :) Więc obiad i kawa są bardzo wskazane dla relaksu !! jkorpula@gmail.com

  • Reply Ola Piotrowicz 22/02/2017 at 11:40

    #niewrazliwi
    Mój kłopot to krwawiące dziąsła, po przetestowaniu kilku past ostatnia okazała się odpowiednią- Sensodyne :-) Mam nadzieję że o tym i wielu innych rzeczach będzie można pogadać z Tobą Szczesliva;-)
    aleks156@poczta.fm

  • Reply Seaside Stories 22/02/2017 at 11:41

    Zęby to temat rzeka… Dla mnie nieprzyjemny, ale… też jestem na drodze do zmian w tej materii :))) A za wszystkim, podobnie jak u Ciebie, stoi mój mąż :)

  • Reply Nana Adamczyk 22/02/2017 at 12:06

    Wiem, że nie otrzymam nagrody, bo mi pasta sensodyne nie pomogła. Dalej nadwrażliwość nie pozwala mi normalnie żyć. I tak jak Ty kiedyś mam bardzo krzywe zęby, mój wróg nr 1. Nigdy się nie uśmiecham do zdjęć ani nawet do ludzi, a nie stać mnie na aparat i wizyty u ortodonty. Po prostu będę sobie cierpieć dalej, zazdroszczę Ci wyjścia na prostą.

  • Reply Dagmara 22/02/2017 at 12:40

    #niewrazliwi, powróciła przyjemność jedzenia…..tylko tyle i AŻ tyle….uwielbiam gotować, więc dla mnie to temat nie bez znaczenia
    pozdrawiam ciepło, dagmara5@tlen.pl

  • Reply Gina 22/02/2017 at 12:43

    #niewrażliwi Sensodyne bardzo mi pomogła przy nadwrażliwych zębach. Po miesiącu stosowania widziałam na prawdę dużą różnicę. Teraz piję ciepłe, zimne, procentowe ;) i nic mnie nie drażni. Też zamierzam założyć aparat- Twój post mnie w tym umocnił. Bo tak to myślałam że aparaty noszą tylko małolaty ;) i że głupio będę wyglądać bo za stara jestem. Mam nadzieję że się spotkamy 11 marca w moje 28 urodziny <3 malgorzata222@onet.pl

  • Reply Monika 22/02/2017 at 13:04

    #niewrazliwi – u mnie podobnie jak u Ciebie całe dziecińśtwo z krzywymi zębami i problemy z tym związane, potem aparat, prostowaie i odkrecanie zebów , przy tym nadwrazliwosci było masa ale potem z kazdym uzyciem pasty Sensodyne było juz tylko lepiej, moze nie mam idealnego uśmiechu ale komfort w buzi jest dużo lepszy :) kowmonika@gmail.com

  • Reply Rrrudzik 22/02/2017 at 15:41

    Ameryki nie odkryłaś. Tylko trzeba było by jeszcze mieć to szczęście aby na takiego trafić. Ja trafiłam na takiego przy którym czułam się jak śmieć. Dopiero jak mnie zostawił odżyłam.

  • Reply Mięta w kapeluszu 22/02/2017 at 16:08

    #niewrazliwi
    Bardzo prosto. Nie zadziałała;) Co skłoniło mnie do pójścia do stomatologa, który wyleczył mój jeden wyjątkowo wrażliwy ząb dosłownie w ostatniej chwili. Użycie Sensodyne to bardzo skuteczny test na to, czy ząb jest w niebezpieczeństwie czy jest „tylko” wrażliwy. Pozdrawiam:) sylwia.ciszynska@gmail.com

  • Reply Krystyna Mira 22/02/2017 at 16:30

    Z chęcią bym się z Tobą spotkała, Bo mam ten sam problem z którym Ty już sobie poradziłaś, też staram się odkładać na aparat, bo moje zęby powodują brak uśmiechu (określam mój uśmiech jako wapirzy więc się nie uśmiecham, chyba ze w domu). Uśmiech jest bardzo istotny zwłaszcza w pracy pedagoga (na szczęście dzieci to nie dorośli i przy nich kompleksy znikają). Co do pasty to używam właśnie tej sensodyne – efekt cudowny, a ja uwielbiam lody i gorącą kawe! Używam na zmianę z lacalut aktiv (podobno lepiej raz kupić jedną raz drugą bo dziąsła i zęby się przyzwyczajają). Co do spotkania, nawet jakby było miejsce dla mnie to akurat dwa dni później jest Krystyny a wiec mam imieniny w związku z czym sobota to wieczorne wyjście z narzeczonym. Już teraz udanego spotkania, a dla Ciebie mnóstwo uśmiechu bez skrępowania (oj już Ci tego zazdroszczę)!

  • Reply Mięta w kapeluszu 22/02/2017 at 17:43

    Droga Magdo, super, że zdecydowalas się na aparat, gratuluję mimo wszystko odważnej decyzji. I cieszę się razem z Tobą, że Twoja ortoprzygoda dobiega końca:) A co do kompleksów, to rzeczywiście mocno niweluje je spojrzenie kochającego mężczyzny oraz… zbliżająca się 3 z przodu;), bo to w tych okolicach wiele kobiet nabiera życiowej mądrości:) Pozdrawiam Cię. Sylwia:)

  • Reply Matka-Dietetyczka 23/02/2017 at 13:09

    #niewrazliwi Ten ostatni akapit jest bardzo potrzebny, każdej z nas:) Nosiłam aparat nieco powyżej 2 lat. Nie wspominając mężowi o swoich planach na spędzenie popołudnia (wizyta podczas której był ściągany aparat) wróciłam do domu. Uśmiechnęłam się od ucha do ucha i pytam czy widzi różnicę. Uważnie mnie pooglądał, myśląc, że pewnie znów wydałam za dużo u fryzjera, po czym odpowiedział „Masz na sobie dziś pierwszy raz bordowe rajstopy”. Nogi się pode mną ugięły. Pomyślałam, jak to możliwe, że nie zobaczył efektów ponad 2 letniej kuracji! Z perspektywy czasu odbieram to jako dowód na to, że moja wcześniejsza wada nie była dla niego zauważalna ;) A z bordowych rajstop śmiejemy się do dziś :) Sensodyne, podobnie jak Tobie Magdo, pomogła mi wytrwać z nadwrażliwością szczególnie po zmianach łuków ortodontycznych. Jestem z niej zadowolona również ze względu na brak przebarwień na szkliwie po ściągnięciu aparatu. I tak już ze mną została:)

  • Reply Anna Wawer 23/02/2017 at 17:54

    #niewrazliwi

  • Reply Martas 24/02/2017 at 14:25

    Nie do końca w temacie wrażliwców ale o zębach:) Zęby to moja zmora. Nie dość, że zawsze trzeba coś wyleczyć, zaleczyć i zrobić to niestety wcześniejsze błędy niewłaściwych dentystów, sprawiły, że miałam zepsutą górną jedynkę. Też się nie uśmiechałam, unikałam zdjęć albo dostawałam uwagi, że mam chyba mak na zębie (a to dziurka, którą de facto można było zaleczyć ale wiele dentystów wolało mi od razu rzucić leczenie za grubą kasę niż to zrobić albo tłumaczyli, że to jakieś dziwne odbarwienia i nic nie zrobią). Kilka miesięcy temu brałam ślub. I mówię do jeszcze wtedy narzeczonego, że wreszcie czas zrobić z tym porządek. Akurat usuwałam ósemkę i po wizycie poprosiłam o to by pani zaplanowała leczenie tego zęba. Trafiłam wreszcie w dobre ręce. Zaliczyłam chyba 5 wizyt, koronkę założono mi dzień przed ślubem. Nikt się nie poznał, bo o to przecież chodziło (ale musiałam zaliczyć wizyty u „malarza” koronek) :) A mam teraz zdjęcia ze ślubu na których uśmiecham się i nie musiałam nic ukrywać i zasłaniać:) Dobrze kiedy jest taki kop do działania. Mi zawsze brakowało pieniędzy na zrobienie tego zęba. A tu cudownie przed weselem, kiedy wydatków od groma, kasa się znalazła:)
    Ale… Usłyszałam podczas tych wizyt sporo komplementów, że mam ładne zęby, ładny jasny kolor z „chmurkami”, dość proste (wiadomo, dentysta by zawsze coś poprawił ale wszystkie w miarę linie zachowują). A wiele razy na wizytach słyszałam zupełnie coś innego, chyba tylko po to by mnie zdołować (raz wyszłam z płaczem z przychodni). Zęby wrażliwe mam od zawsze i żadne cudowne pasty (w tym i Sensodyna) nie działa na to. Nie mogę gryźć lodów (i tak nie przepadam) czy wcinać pączków z lukrem (ale inne słodycze wchodzą:D) ale żyję z tym i nie przeszkadza mi to jakoś znacznie:) Raczej słyszałam, że dentysta może jakoś szkliwo uzupełnić i nad tym się zastanawiam.

  • Reply Zawsze uśmiechnięta 24/02/2017 at 16:32

    Od podstawówki do szkoły średniej wyśmiewali mnie za królicze zęby, mam 24 lata moim marzeniem jest mieć piękny uśmiech, który według mnie dopełnia piękno człowieka, ale pomimo tego nigdy uśmiech nie schodzi mi z twarzy, na wszystkich zdjęciach zawsze mam banan pomimo tego ze w środku mnie jest inaczej, tylko w ten sposób mogę wyjść na zdjęciu normalnie , bo jeśli chcę ukryć to co od zawsze sprawiało mi przykrość , wychodzę na zdjęciu nie naturalnie i zwracający na siebie uwagę.

  • Reply Liza 27/02/2017 at 09:30

    I ja miałam mega kompleksy zębowe, prawie dwa lata nosiłam aparat – uśmiecham się teraz od ucha do ucha, bo zęby naturalnie są białe. Ale nikt nie zauważył różnicy, więc wada musiała być niewielka – dla mnie ogromna. Reklamowanej pasty używać nie musiałam – zęby nie stały się wrażliwsze. Doskwierały uszkodzenia dziąseł i jamy ustnej.

  • Reply Hanek 28/02/2017 at 23:14

    #niewrażliwi
    Z kompleksem zębów zmagałam się przez wiele lat. W zasadzie zmagam się do dzisiaj. Od urodzenia miałam krzywe zęby, do tego bardzo szybko zaczęły się psuć, a ja wyrosłam w czasach, kiedy do uzupełnień używało się amalgamatu, borowanie odbywało się bez znieczulenia, a „przemiła”, postawna dentystka na moje- bardzo boli, odpowiadała-ma boleć. Później nie było lepiej bo trafiałam na samych „specjalistów” w swojej dziedzinie. Nabawiłam się więc traumy i jeszcze brzydszych zębów, bo po ludzku bałam się chodzić do dentysty. Kiedy sytuacja stała się dramatyczna, a ja uświadomiłam sobie ,że mam dopiero trzydzieści lat i za chwilę zamiast leczenia pozostanie mi protetyka, zebrałam się w sobie i znalazłam najlepszą klinikę z najlepszą opieką i zaczęłam działać. Wreszcie trafiłam na fajny zespół specjalistów, którzy z przerażeniem słuchali moich przygód z dentystami. Półtora roku zajęło nam doprowadzenie mojego uzębienia do zdrowego stanu. Niestety nie jest to koniec mojego leczenia, ale teraz do dentysty chodzę na dwugodzinne sesje relaksacyjne(jestem matką!) ;) A to wielki sukces. Jednak kiedy już myślałam, że raz na zawsze uporałam się z bólem zębów, kiedy wszystkie już były wyleczone…ból wrócił! Nie wyobrażacie sobie co czułam. Pierwsze o czym pomyślałam, że znowu trafiłam na partaczy. Serio. Byłam zrozpaczona. Bo lepszej kliniki w mieście już nie było. Wróciłam więc do mojej dentystki i błagałam o pomoc i ponowne leczenie. Co czułam w tamtym momencie, może zrozumieć tylko ktoś, kto przeżył podobną dentystyczną traumę…
    I teraz wyobraźcie sobie, siedzę na fotelu, dentystka zagląda mi do paszczy, bada, stuka, puka i nagle oznajmia że wystarczy…zmiana pasty na Sensodyne! Myślałam że żartuje. Ja tu nie mogę jeść, ani pić, moje zęby reagują zmiennie na różne bodźce, a lekarka zaleca zmianę pasty?No heloł!
    I wierzcie mi, że pierwsza myśl była taka, że ktoś jej zwyczajnie za to zapłacił. Jak bozi dozi.
    Ale skoro nie miałam innego wyjścia, pasta majątku nie kosztuje spróbowałam. I tutaj kończy się moja historia, tak jak i po zmianie pasty skończyła się nadwrażliwość moich zębów. Czary Mary! Żeby tak się próchnica jeszcze leczyła a bylibyśmy w domu! :)

  • Reply Dominika Gauza 06/03/2017 at 10:49

    #niewrażliwi
    Nigdy bym się niespodziewała jak Sensodyne może zmienić moje życie. Nienosiłam aparatu, ale od dziecka zawsze miałam problem z nadwrażliwością i krwawiącymi dziąsłami do tego stopnia ze wyjście na kawę czy lody z koleżankami łączyło się ze strachem o to czy będę wstanie coś zjeść i napić się bez uciskania do łazienki czy charakterystycznego syczenia z bólu. Jednak najbardziej obawiałam się co to będzie kiedy poznam mężczyznę i jak ja przed nim ukryje, mój uciążliwy problem. Pech chciał, że na jedną z pierwszych randek mój facet zaprosił mnie do siebie na obiad. Było cudownie, romantycznie, każdy zna to uczucie pierwszych trzech miesięcy, do czasu…. kiedy na stół nie wjechały moje ulubione miętowe lody. Nie mogłam się oprzeć. Jednocześnie wiedziałam że jeśli je zjem będę cierpiała. Namawiał mnie, żebym zjadła przecież zrobił to specjalnie dla mnie. I wie jak je kocham. Musiałam odmówić. Widzialam jak było mu przykro, przecież tak się starał. Jakie było jego zaskoczenie kiedy powiedziałam mu, jaki jest prawdziwy powód, tego ze nie zjadłam swoich ukochanych lodów. Nadwrażliwość i krawawienie dziąseł i wstyd że zobaczy zamiast białego uśmiechu, syk i dziwne zachowanie. Uśmiechnął się tylko i wyszedł z kuchni. Zaskoczyło mnie to, wręcz nawet wkurzyło. Jak to, nie przejął się moim problemem. Co to za facet. Jak tak można się zachowywać w stosunku do kobiet. Jak bardzo się pomyliłam, kiedy po chwili zjawił się z pasta Sensodyne i tylko powiedział: „użyj nie pożałujesz”. Nie pożałowałam wręcz przeciwnie, problemy zniknęły, a ja w końcu mogę zajadać się moimi ukochanymi lodami miętowymi. Tak o to zyskałam dwie miłości ! Można nawet powiedzieć, że pasta Sensodyne nas połączyła ?

Odpowiedz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.