Bardzo ważna rzecz, dzięki której każdy rodzic będzie spał spokojnie.

napisała 28/02/2019 Moim zdaniem, Szczesliva po godzinach

Nikt nas przed tym nie ostrzega, kiedy planujemy zostać rodzicami. Nikt nie mówi, że tak naprawdę to jest to najważniejsze w życiu każdej osoby od momentu, w którym zostaje rodzicem.

Do dzisiaj pamiętam tę chwilę, gdy po urodzeniu mojego pierwszego syna usłyszałam jego pierwszy krzyk! Pierwszy oddech! Jakby chciał powiedzieć:

„Mamo, jestem! Jestem już!”

Odkąd się urodził moje serce do dziś wypełnia radość. Jednak razem z tą radością przychodzi strach. Pamiętam to ukłucie w środku, gdy na drugi dzień po jego narodzinach przyszła Pani pielęgniarka i powiedziała, że muszą mojego maluszka zabrać na obserwację, ponieważ jedna z pań położnych zaobserwowała, że mógł on mieć bezdech. Przed 12 godzin był na obserwacji i było to najdłuższe 12 godzin mojego życia!

Całe szczęście, że wszystko skończyło się dobrze a tamta sytuacja to był tylko fałszywy alarm. Dla niektórych to był TYLKO alarm, a dla mnie świat się wtedy zatrzymał!

Od tamtego czasu, odkąd mam już trójkę dzieci przy każdej sytuacji, gdy z ich zdrowiem jest coś nie w porządku, to czuję strach.

Już pojawienie się kataru jest dla mnie alarmujące, a gdy usłyszę przez sen kaszel jednego z nich, to śpię z jednym okiem otwartym i … czuwam. Czuwam, jakbym wiedziała, że teraz nie czas na błogi sen, a na czujność matki, która instynktownie wie, kiedy ma być na posterunku!

Znacie ten stan? Nie potrafię spać snem kamiennym, gdy wiem, że z ich zdrowiem jest nie najlepiej…

Mamy za sobą zapalenia oskrzeli i płuc, i jak pewnie możecie się domyślać był to czas, który bardzo dał mi się we znaki :( Założę się, że za Wami podobne sytuacje, gdy na dźwięk kaszlu Waszego dziecka truchlejecie, a katar zwiastuje kolejny tydzień w domu, bo zazwyczaj kończy się on czymś poważniejszym… :(

Łączę się z Wami w bólu! Wiem jednak jedno – z czasem odporność naszych dzieci dojrzewa i przychodzi moment, gdy te matczyne strachy maleją. Choć zamieniają się pewnie w inne, wszak mama to taki anioł stróż, który zawsze ma oczy i uszy otwarte i przejmuje się wszystkim…

Dlatego mam tę pewność, że nie ma rzeczy ważniejszej niż ZDROWIE.

To zdecydowanie najważniejsza kwestia dotycząca każdego dziecka, z której zdaje sobie sprawę każdy rodzic. Gdy dziecko jest zdrowe, to czujemy taki wewnętrzny spokój. Chwilową ulgę. A gdy mamy przed sobą wizję choroby, to włączamy tryb czuwania i nie spoczniemy dopóki nie wyprowadzimy sytuacji na prostą.

Dlatego też całym sercem wspieram działania Komisji Europejskiej, która jest partnerem mojego wpisu. Unia Europejska ma pełną świadomość tego, że zdrowie to jeden z najważniejszych aspektów naszego społeczeństwa. Z bardzo emocjonalnego tonu przejdę do trochę poważniejszego i powiem Wam kilka faktów, które dla Was, jako rodziców, na pewno będą bardzo ważne. Otóż nieprzerwanie od 15 lat fundusze europejskie pomagają rozwijać sektor ochrony zdrowia w Polsce i tylko do 2020 roku Polska otrzyma w ramach europejskich funduszu strukturalnych i inwestycyjnych blisko 13 miliardów zł! To pieniądze, które będą ściśle związane z poprawą zdrowia Polaków, w tym poprawą zdrowia małych dzieci, kobiet w ciąży i osób dorosłych, czyli również nas – rodziców.

Jestem bardzo szczęśliwa, że dołączyliśmy do Unii Europejskiej przed laty. Ja autentycznie widzę te zmiany i wiem, że to była bardzo dobra decyzja, bo ona realnie wpłynie na zdrowie moich dzieci.

A przy temacie zdrowia moich dzieci budzi się we mnie lwica, która zrobi wszystko, aby walczyć o sprawy dla mnie ważne.

Co Was zainteresuje i warto to śledzić z uwagą – w najbliższych miesiącach i latach będziecie tego świadkami, Unia Europejska prężnie inwestuje w telemedycynę oraz start up’y medyczne. Jednym z przykładów takiej inwestycji Unii Europejskiej w nowe technologie i start-upy jest StethoMe® – pierwszy na świecie, elektroniczny, bezprzewodowy stetoskop zaprojektowany przez naukowców uniwersyteckich, lekarzy i ekspertów IT z …. Poznania! Projektanci – jesteście wielcy! Jakie to krzepiące, że polskie genialne start-upy mają szansę wejścia do naszej rzeczywistości, jako realny krok naprzód, ku zdrowiu!

StethoMe® powstało, aby pomóc rodzicom i lekarzom w ocenie stanu zdrowia dzieci, ale również aby zmniejszyć liczbę stresujących wizyt lekarskich. W Polsce jest ponad 5,8 miliona dzieci w wieku 0-14 lat, które średnio łapią przeziębienie aż 8 razy w roku! Co w praktyce oznacza, że co najmniej 46 milionów przypadków samych przeziębień wymaga monitorowania…. Wszystko po to aby nie zamieniły się one w poważniejsze choroby, jak np. zapalenie płuc.

Skąd ja to znam… Bywały sytuacje, gdy na kontrolną wizytę lekarską musiałam czekać ponad 5 dni, bo przychodnie nie miały miejsc! Gdybym miała na własność bądź mogłabym wypożyczyć StethoMe® (co ma szansę się ziścić, mam taką nadzieję!), to urządzenie samo by osłuchało moje dziecko, przesłałoby dane do lekarza, który stwierdziłby czy wprowadzamy zmiany do leczenia, czy potrzebna jest wizyta lekarska czy może wszystko idzie ku dobremu! Obecnie urządzenie jest testowane przez ponad 50 lekarzy w Europie i trzymam kciuki, aby dzięki funduszom z UE zostało udostępnione wkrótce rodzicom w całej Polsce, aby mogli mieć dzięki niemu wgląd, czy występują jakieś nieprawidłowości w układzie oddechowym dziecka.

Jak opisują StethoMe jego twórcy:

„Podobnie jak tradycyjny stetoskop, StehoMe® służy do sprawdzenia układu oddechowego, elektroniczny stetoskop nagrywa, identyfikuje i klasyfikuje dźwięki z płuc. StethoMe® jest połączony z aplikacją w telefonie komórkowym, która podpowiada, gdzie podczas badania umieścić urządzenie na ciele dziecka. Nagrania są analizowane przez algorytmy StethoMe® AI. Po zakończeniu analizy rodzic otrzymuje informacje, czy wykryto nieprawidłowości i potrzebę konsultacji lekarskiej, natomiast lekarz dodatkowo może szczegółowo zapoznać się z wynikami w formie graficznej i dźwiękowej.”

Przy pomocy aż 6,4 mln złotych z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego twórcy StethoMe® byli w stanie opracować algorytmy sztucznej inteligencji, analizujące dźwięki w płucach oraz podjąć współpracę ze specjalistami z innych krajów UE. Fundusze unijne stanowiły aż 71% całkowitego budżetu projektów! Jest moc! Trzymam kciuki, abyśmy w najbliższych latach byli świadkami tak dużego kroku naprzód ku zdrowiu naszych dzieci :-)

Ale Unia Europejska inwestuje nie tylko w StethoMe®. Tych start-upów medycznych jest zdecydowanie więcej! Choćby NanoThea, radiofarmaceutyk opracowywany przez grupę naukowców do wczesnej diagnostyki nowotworów! Stworzona przez NanoThea nanocząsteczka może zmniejszyć koszty badania i poprawić skuteczność diagnostyki onkologicznej! To może być przełom w leczeniu dzieci i dorosłych chorych na nowotwory!

Czy Torquay – pojazd do ćwiczeń fizycznych na świeżym powietrzu, który aktywizuje wszystkie partie mięśni i skłania do balansowania całym ciałem! To świetny kierunek i nie mogę się doczekać, kiedy Torquay będzie dostępny i będę mogła sprawdzić, jak w praktyce wygląda praca z tym urządzeniem. Moim marzeniem byłoby, aby było ono dostępne np. w krakowskich parkach i mogło być wypożyczane na godziny jak obecnie np. rowery czy hulajnogi w niektórych miastach :-)

Albo Prodromus – producent zautomatyzowanego trenażera chodu – Prodrobota oraz podnośnika ProdAssist. A Prodrobot to urządzenie medyczne przeznaczone do rehabilitacji kończyn dolnych pacjentów z dysfunkcjami chodu, natomiast ProdAssist to dedykowany podnośnik pacjenta, który jest w pełni kompatybilny do Prodrobota. Jaką to byłoby olbrzymią pomocą przy rehabilitacji dzieci i dorosłych, dla których poruszanie się stanowi problem!

Trzymam kciuki za nie wszystkie, aby możliwa była ich pełna realizacja i by weszły z przytupem do naszej rzeczywistości usprawniając ją i pomagając tym, którzy są w potrzebie. Ach, kochani! Zdrowie ponad wszystko!

Z wielkim zainteresowaniem i niecierpliwością będę śledziła wszystkie europejskie projekty oznaczone hashtagiem #investEU ❤️ . Więcej informacji na temat korzyści płynących z inwestycji UE oraz konkretnych projektów realizowanych w Polsce znajdziecie na: https://europa.eu/investeu/home_en

Dlatego powtórzę to jeszcze raz – nie ma rzeczy ważniejszej niż ZDROWIE. To zdecydowanie najważniejsza kwestia dotycząca każdego dziecka, z której zdaje sobie sprawę każdy rodzic! A mając zdrowie – mamy wszystko i śpimy wtedy zdecydowanie spokojniej <3

P.S. Jeśli udało się Wam zobaczyć dzisiejszy post, zostawcie po sobie ślad na Facebooku czy w komentarzu  ❤ Jeśli macie ochotę puścić go dalej w świat – z góry dziękuję! :*

Podobne wpisy

1 komentarz

  • Reply izabela m.g. 04/03/2019 at 20:48

    Tylko 8 razy w roku? Moja córka tych infekcji ma około szesnastu…i niby wszystko jest ok. Żadne najnowocześniejsze technologie się nie zmienia jeśli nie zmieni się mentalność lekarzy z „po co badania, wizyta u lekarza to nie koncert życzeń” „po co pani dziecko po lekarzach ciąga.”itp…

Odpowiedz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.