Najskuteczniejszy sposób na KLESZCZE🕷️, który podpowiedział mi leśniczy❗🕷️ (BEZ CHEMII❗)

napisała 15/04/2024 Post sponsorowany, REKLAMA

To że kleszcze grasują już od marca i to w ilościach hurtowych, to pewnie już większość z Was wie. Jest ich zatrzęsienie! Mam też wrażenie, że kleszczy z roku na rok jest coraz więcej, co potwierdziła mi ostatnio moja koleżanka, właścicielka dwóch czworonogów i dwójki dzieci. Jak to ostatnio określiła: „Gdyby nie ten prezent od Ciebie, to pewnie nadal bym wyciągała u nich po 5 kleszczy dziennie!”.

Szkopuł w tym, że kleszcze nie tylko lubują się w czworonogach, ale kochają ludzi, gdyż łatwiej się dostać do ich skóry… A o tym, że kleszcze przenoszą boreliozę wiedzą już chyba wszyscy. Zakłada się, że co piąty kleszcz ją przenosi, ale są też statystyki, które mówią o tym, że nawet co trzeci kleszcz może nas zarazić krętkami borrelia burgdorferi. Znam osobiście (już…) trzy osoby, które zmagają się z boreliozą i nie życzę tego nikomu. Problemy neurologiczne jakie może generować borelioza są straszne, a z wieloma z nich medycyna nie radzi sobie skutecznie, co już kilka Czytelniczek mi potwierdziło w ostatnich latach.

Co roku w sezonie wiosenno-letnim dostaję od kilku z Was maile, w których przestrzegacie mnie przed kleszczami, opisujecie zmagania Waszych dzieci i często pojawia się zdanie: „gdybym tylko mogła cofnąć czas…”.

Wiem jedno. Jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest chronić się przed kleszczami, możliwie najskuteczniej. Bo koszt leczenia boreliozy, zarówno ten finansowy jak i psychiczny jest wyczerpujący na każdym polu. Ja zawsze powtarzam mojemu Mężowi, który raz po raz lubi sobie żartować z mojej zapobiegliwości (a która już swoją drogą kilka razy uratowała mu tyłek, o czym zapomina…) że zdrowie mamy JEDNO, a niektórych błędów nie da się naprawić.

Lepiej zapobiegać niż leczyć. Kropka.

Ja znam tylko dwa skuteczne sposoby na to, by kleszcza nie złapać. Zarówno jeden jak i drugi, stosowany zgodnie „z instrukcją” działa u nas ze 100% skutecznością.

1) PIERWSZY SPOSÓB:

Zaopatrzyć się w Tickless. Używamy Tickless już ponad 5 lat i w tym czasie, na te setki wypadów do lasu, parku, na łąkę, nad rzekę, itd. były u nas tylko dwa kleszcze. I to zawsze wtedy, gdy jedno z dzieci Ticklessa nie miało założonego … (Bez komentarza. Bo kto się wtedy opiekował dziećmi? Pisząc to zdanie patrzę właśnie na mojego M. groźnym wzrokiem… :D Teraz się śmieję, ale wtedy miałam go ochotę za to udusić …)

Wiem, że wiele moich Czytelniczek co roku zaopatruje się w Tickless dla rodziny i są już Was tysiące. Dziękuję za Wasze zaufanie. Co roku udaje mi się zdobyć dla Was rabat od polskiego dystrybutora, który sporo obniża cenę, bo aż o 20%. Teraz też go dla Was mam! :-) Wiem, że na niego czekaliście. :-) Dla mnie też ulga, bo nie zliczę, ile pytań o rabat dostałam od Was w ostatnim czasie. :-)))

Bardzo się cieszę, że wreszcie Wasze dzieci przestały przychodzić do domu z kleszczami wbitymi w ciało. A wiem, że w niektórych miejscach Polski Wasze dzieci miewały po 3-5 kleszczy każdego dnia! W życiu bym o tym nie wiedziała, gdyby nie informacje od Was.

2) DRUGI SPOSÓB:

nie wychodzić z domu. To taki sposób z przymrużeniem oka, rzecz jasna. Nie polecam. Trzeba się cieszyć wiosną i latem! W tym roku pogoda od początku wiosny dopisuje. :-)

Trzeci „sposób” podpowiedział mi leśniczy, którego poznałam na jednym z wypadów z naszymi znajomymi. Swoją drogą też nosi Tickless od 4 lat. Dał mi też ciekawe dane podczas naszej rozmowy, bo razem z kolegą z pracy robili zapiski, ile kleszczy wbija im się w ciało każdego dnia w pracy. Zapiski robili od 2010 roku i były to ich prywatne zawody z przymrużeniem oka, ale jak dla mnie to te dane są otwierające oczy i przerażające zarazem. Long story short – w 2017 roku zaliczył prawie 100 kleszczy, w 2018 roku ta liczba była większa, bo złapał prawie 130 kleszczy. Każdy z nich co najmniej dwukrotnie w ciągu roku był na antybiotyku, gdyż po ugryzieniach pojawiał się rumień i inne niepokojące objawy. Stosowali jakieś olejki, spraye, nic to nie zmieniało.

A w roku 2021 kiedy zaczął używać Tickless złapał tylko 6 kleszczy w całym roku i winę za te sześć ugryzień obarcza samego siebie, bo jego Tickless mógł być wtedy momentami przysłonięty przez bluzę. Mówił, że bez Tickless już teraz nie wyobraża sobie pracy i jego wątroba wreszcie odetchnęła od nieustannej antybiotykoterapii. W jego pracy też większość osób nosi Tickless na co dzień. Przy dzieciach polecił mi dodatkowy sposób, by pamiętać zawsze o tym, by na wycieczki do lasu i w gęstwinie zakładać dzieciom długie spodnie i skarpetki naciągać na spodnie, by ewentualny kleszcz nie wszedł pod spodnie. Łatwiej takiego kleszcza strzepać ze spodni niż wytrzepać go z ich środka. Ale to i tak nie załatwia problemu, moim zdaniem, bo latem większość dzieci nosi jednak krótkie spodenki.

Nie przedłużając: zostawiam Wam kod rabatowy na Tickless, a jeśli nie słyszeliście jeszcze o tym urządzeniu, to kilka linijek niżej zostawiam Wam więcej informacji o tym, jak działa to urządzenie i o badaniach dot. jego skuteczności.

Z kodem: WIOSNA dostaniecie 20% rabatu na wszystkie produkty ze strony tickless.pl

(to strona oficjalnego dystrybutora oryginalnych produktów TICKLESS®)

Kod działa od 15 kwietnia do końca miesiąca tj. do 30 kwietnia do godziny 23.59 :-)

Moja mała porada tylko, by nie zostawiać zakupu na ostatnią chwilę, bo niestety jest ryzyko, że magazyny zostaną wyczyszczone znacznie wcześniej.

A teraz konkrety.

Jak działa TICKLESS® ?

Tickless działa na zasadzie emisji impulsów ultradźwiękowych o częstotliwości 40 kHz. Te impulsy są całkowicie nieszkodliwe dla ludzi oraz zwierząt domowych. Impulsy blokują narząd Hallera u kleszczy (kleszcze wykorzystują narząd Hallera do namierzania żywiciela, a w momencie gdy jest on zablokowany, to nie są w stanie skutecznie polować, bo nie widzą w nas ofiary). Tickless działa również przeciw pchłom i to dobra informacja dla właścicieli czworonogów. :-) Na stronie oficjalnego dystrybutora kupicie też Tickless dedykowany czworonogom.

W tym roku zaopatrzyłam moje dzieci również w model TICKLESS® Kid Pro, który przymocowuję im do butów. Ten model posiada wbudowany akumulator a możliwość wielokrotnego ładowania sprawia, że zapewnia ochronę przez długi czas. Rozmiar urządzenia jest niewielki, a skuteczny obszar ochrony do aż ok 2,5 m.

Dla siebie wzięłam też dodatkowo Tickless, który przymocowuję do podręcznej sportowej torby albo plecaka, gdy wybywamy na wycieczki.

Z Waszych maili widzę, że część z Was wybiera modele mocowane tradycyjnie czyli tę wersję KID i wtedy mocujecie je do szlufki spodni czy do plecaczka, albo do wózka czy nosidła. A druga część z Was preferuje te mocowane do buta czyli tegoroczną nowość: wersję TICKLESS® Kid Pro.

Moja babcia wybrała wersję Eco, która ma biodegradowalną obudowę. Każdemu według potrzeb. :-) Ważne jest to, by dbać, by Tickless nie był niczym osłonięty i to jest priorytet. :-)

Wiem, że właściciele czworonogów zaopatrują się dodatkowo w Tickless Home, który mocują do gniazdka elektrycznego. I to ma sens.

Pod tym linkiem zobaczycie porównanie różnych modeli, ich specyfikacje a także kolory, w jakich występują.

A jak dodatkowo możemy się zabezpieczyć przed kleszczami, by uniknąć nie tylko ugryzienia przez kleszcza, ale co za tym również idzie – zachorowania na boreliozę? Podobno z roku na rok coraz więcej kleszczy jest nosicielami Borrelia burgdorferi. :(

1. Jeśli nasze dzieci często spędzają czas na ogródku czy na działce, to zadbajmy o to, by regularnie przycinać trawę. Im mniej nasze dzieci będą ocierać się o wyższe trawy, tym większe prawdopodobieństwo, że kleszcz na nie nie „skoczy”.

2. Dbajmy o to, by ubierać się tak, by osłaniać jak najwięcej części ciała, co zmniejszy prawdopodobieństwo tego, że kleszcz od razu ugryzie.

3. Po przyjściu ze spaceru zdejmijmy wszystko, co mamy na sobie, i obejrzyjmy nasze ciało.

4. Upewnijmy się, że nasze urządzenie na ultradźwięki jest na wierzchu i nic je nie przysłania. Aby ultradźwięki spełniały swoją funkcję, urządzenie nie może być osłonięte bądź schowane do kieszeni.

To tyle! :-) Ja nam życzę pięknej wiosny i lata i bez żadnych ugryzień!

P.S. Gdyby tylko istniało na komary urządzenie równie skuteczne jak na kleszcze Tickless, to bym producenta ozłociła! No ale jak widać nie można mieć wszystkiego. ;-)

P.S. Jeśli udało się Wam zobaczyć dzisiejszy post, zostawcie po sobie ślad na Facebooku czy w komentarzu   

Partnerem reklamowym postu

jest oficjalny dystrybutor marki Tickless.

Podobne wpisy

Brak komentarzy

    Odpowiedz

    Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

    WP Facebook Like Send & Open Graph Meta powered by TutsKid.com.