Moje dzieci to łasuchy. ;-)
Zmobilizowałam się ostatnio do robienia domowej roboty słodkości, które nie tylko są słodkie, ale także zdrowe i urozmaicają dietę. Na pierwszy ogień poszły batony muesli, które uwielbiamy całą rodziną. ;-) Ogromną zaletą tego przepisu jest to, że jest on banalny, a po drugie może podlegać dowolnym modyfikacjom – tak naprawdę możemy wrzucić do misy cokolwiek mamy pod ręką.
Ja postawiłam na żurawinę, orzechy włoskie, rodzynki, otręby pszenne i żytnie, suszone morele i figi. Jednak następnym razem postawię na nasiona dyni, siemię lniane i inne wynalazki.
Do wykonania batonów muesli użyłam:
- 3 garście płatków owsianych
- 1 garść płatków żytnich
- garść żurawiny
- garść orzechów włoskich
- pół garści rodzynek
- garść suszonych moreli
- 4 suszone figi
- 4 łyżki oleju z pestek brzoskwiń [ można użyć innego oleju, np. z pestek wingoron, kokosowego etc.]
- 1 całe jajko
- 1 białko [możecie zamiast jajka i białka dodać np. 4 łyżki soku pomarańczowego]
- 2 łyżki syropu klonowego [ można wymienić go na miód]
Sposób wykonania:
Posiekałam orzechy, morele, żurawinę i figi. Wrzuciłam je do miski razem z resztą składników i dobrze wymieszałam. Na małej blasze [ok.20 x 10 cm] ułożyłam papier do pieczenia. Uzyskaną masę dobrze wgniotłam w blachę, tak aby powierzchnia była w miarę równa. Piekłam mieszankę przez 25 minut w 180’C.
Składniki możecie dowolnie modyfikować pamiętając o tym, aby zawsze do sypkich produktów dodać coś co lekko zwiąże je wszystkie np. białko, sok pomarańczowy, miód bądź syrop klonowy.
Czy kombinujecie na własną rękę ze słodyczami domowej roboty? Ja uwielbiam ten rewir kucharzenia! ;-)
18 komentarzy
koniecznie zrobię :) Wygladaja pysznie!
oooo tak! Robię! Ale nie jutro, bo jeszcze kuchni nie mam;)
Ale zrobię z pewnością, nie dla dziecka, bo jeszcze nie jada takich pyszności, ale dla nas, bo wciagamy za dużo czekolady …
:)
Hmmm… Mam pytanie- płatki czy otręby? :-)
Kasiek, płatki! masz mnie! ;-) Już poprawiłam ;-)
Wiesz, że tak :D fajny przepis. Trochę przypomina składem te ciastka, które robię na śniadanie mojej Jagodzie, ale wersja batonikowa może jej się jeszcze bardziej spodobać :)
rety, super! Spróbuję :)
To chyba będzie strzał w dziesiątkę:) Zapowiada się pysznie a do tego-co dla mnie najważniejsze szybkie i proste w wykonaniu:)
Ja z tych „nie umiem nic na oko” wiec niestety ale garść dla mego mózgu za bardzo abstrakcyjnym pojęciem jest. A w przybliżeniu garść to ile łyżek? Wiem, wiem skrupulatność do entej potęgi. Ale….no dobra przyznam się. Zrobiłam i nie wyszły bo sie nie związało. Buhuuuhuuu. Tośka uczulona na jajo, więc dałam 3 przepiórcze i pewnie za dużo soku z pomarańczy…. No ale popracuje nad tym. W końcu do cholery muszą sie udać.
Garść to wg mnie takie dwie łyżki czubate :) musi wyjsć, kurde! :)
dobra. Jutro powtórka z rozrywki
Też dawno nie robiłam tych batonow. Ja i synek je uwielbiamy. Muszę wybrać się do sklepu po produkty, bo wszystko do pieczenia chleba zużyłam .
A ja tutaj w Torquay mam takie dwie panie, co malutką cukierenkę prowadzą i w niej na bieżąco właśnie takie cudne słodkości robią. Pieką wszystkie możliwe odmiany takich batonów, dlatego sama już nie robię tylko wracając z synkiem ze szkoły codziennie do nich zachodzę. I cieszę się, że tutaj jestem, bo w PL pewnie sanepid i konkurencja wykończyłyby te dwie panie. Gdyby nie te moje kochane dwie cukierniczki to bym pewnie zrobiła, bo pyszne. Polecam!
Kurde muszę znowu motywację uruchomić. Robiłam sobie i mężowi wcześniej. Ostatnio postawiłam na placki z kaszy manny. Jak ja robiłam to często wrzucałam banana rozgniecionego :)
a co polecasz bardziej – własnie takie robione własnoręcznie batony, czy batony musli z firmy ekologicznej, np Holle?
Kupić łatwiej. Jednak wolę zrobić sama. Mam z tego satysfakcję i wiem dokładnie co jest w środku.
Kupić łatwiej. Jednak wolę zrobić sama. Mam z tego satysfakcję i wiem dokładnie co jest w środku.
Kupić łatwiej. Jednak wolę zrobić sama. Mam z tego satysfakcję i wiem dokładnie co jest w środku.
Bardzo fajny przepis. Owoce + orzechy, nie dość, że smaczne to jeszcze pobudza mózg. Nic dziwnego, ze dzieciaki uwielbiają ;)