Przyznam szczerze, że odwiedzenie Antarktydy nie było nigdy w moich marzeniach. Nie dlatego, że nie chciałabym postawić tam swojej stopy, a chyba dlatego że nie byłam aż tak odważna podczas kreacji moich marzeń, aby wymienić właśnie to miejsce!
Antarktyda jest dla mnie odległa niczym Księżyc! Gdy mówię Antarktyda myślę: lód, pingwiny, spokój, zimno, orki, niedźwiedzie, foki, cisza, woda. Piękne te moje skojarzenia, jednak błędne – na Antarktydzie nie ma niedźwiedzi, ale dałabym się pokroić, że na potrzeby zakładu o to z moim mężem znalazłabym tam i niedźwiedzia ;-)
Tak, znalazłabym Wielką Niedźwiedzicę, ha! Antarktyda jest położona właście naprzeciwko tego gwiazdozbioru. Zresztą, to prawdopodobnie od słów: ante [naprzeciw]+ arctis [niedźwiedź] pochodzi nazwa tego kontynentu.
Tata, ten co trochę pływa trochę lata, postawił swoją stopę właśnie tam. I za to, że nie zabrał tam swojej żony to będzie całą zimę odśnieżał auto i obierał ziemniaki :-P Postanowione!
Usiądźcie teraz wygodnie w fotelu. Otulcie się kocem i sięgnijcie po kubek gorącej herbaty. Opowiem Wam pewną historię. Historię do której słowa nie będą Wam potrzebne. Zobaczycie krainę lodu, w której orki, albatrosy i pingwiny grają pierwsze skrzypce. Tam nabierzecie w płuca zimnego powietrza i to właśnie tam kryształki lodu zaczną wibrować w Waszych myślach. Otrzecie sie o przylądek Horn. Najdalej wysunięty na południe kraniec naszego ziemskiego lądu. Zobaczycie polską arktyczną stację badawczą – zwaną Arctowskim. Zawładną Wami góry lodu, tak skondensowanego że ujrzycie jego piękny błękit. A na koniec w słonecznych barwach przy Cieśninie Magellana pomachają do Was pingwiny. Stworzenia, dla których to miejsce jest rajem dla Ziemi. Zapraszam do arktycznego raju.
Powyższe zdjęcie jest autorstwa Davida Parkera – dziękuję za możliwość jego wykorzystania. :-) / Photo credit: David Parker – David Parker Photography
www.davidparkerphotography.com
Arctowki Station – czyli nasi na Antarktydzie.
Chłopakom z Arctowskiego zimna woda nie straszna.
.
Dzisiaj wyjątkowo grzeczny – przylądek Horn.
.
Cieśnina Magellana. Oraz tubylcy.
.
16 komentarzy
Czadowe zdjęcia :-) co to musi być za przeżycie być tam .. Super
Nieprawdopodobne widoki!!! A ten krajobraz z łódką czy stateczkiem na tle gór… te foty nastroiły mnie na cały dzień <3
Nabrałam ochotę na wyjazd ;-)
Wow! To dopiero egzotyczna podróż, trzeba przyznać, że to mało popularny kierunek ;). Na mojej liście marzeń też się nie znalazł, bo nie ciągnie mnie tam gdzie zimno… Ale trzeba przyznać, że to naprawdę wyjątkowe miejsce.
O ja Cię!!! Piękne zdjęcia, niesamowite miejsce!
Coś pięknego !! A te pingwinki.. <3
Świetne widoki i tubylcy. Szkoda, że nie znoszę zimna ;-)
o Wow! Tyle powiem/napiszę!
Pięknie :)
Nooo, lato arktyczne (antarktyczne?) w pełni ;)
Super! Dopiero dzisiaj trafiłam na Twój blog i będę zaglądać częściej! Aktualnie jestem na takim etapie, że gdy mój mężczyzna mówi, a ja to SAM pojadę na Elbrus itp. to odpycham ten temat od siebie, jakby nie istniał, ale cóż…. wiem, że są tego też dobre strony. Już raz przeżyłam kilkumiesięczną rozłąkę, bo ten oto Pan chciał rowerem objechać kilka państw… więc… Może nie powinnam być zdziwiono, skoro takiego wybrałam :P?
Czy te zdjęcia są autorstwa twojego męża?Świetne widoki. Na mnie wrażenie zrobiła Grenlandia, widziana z okien samolotu podczas podróży do Stanów, niczym bajkowa kraina śniegu.
−
Maggie, tak. M. Robił wszystkie zdjęcia. Ja niestety nie mialam okazji widzieć ani grenlandzkich ani arktycznych krajobrazów, ale mam nadzieję że kiedyś to nadrobię :)
Piękne miejsca i widoki! Dla nich można polubić zimę :)
przepiękne zdjęcia :) a pingwinki miodzio ;)
Zdjęcia CUDOWNE! Zazdroszczę :) I … chcę śniegu, dużo śniegu u nas. Choć na tydzień, dwa prawdziwa zimo przyjdź!