Nie macie przypadkiem podobnego odczucia do mojego, że kalarepę przysposobiliśmy sobie w Polsce na jedną modłę? To znaczy obieramy ją i jemy na surowo?
Dlatego czas najwyższy to zmienić! :-)
Moje dzieciństwo pachniało i smakowało między innymi babciną kalarepą prosto z ogródka, którą sama już jako kilkulatka rwałam trzymając za liście, z całej mocy ;-) Pachniało również głąbem odkrawanym z białej kapusty. Ach, co to były za czasy!
I wracając do tej kalarepy, która zajadamy w jeden sposób – nic w tym złego! Ale może warto odrobinę pokombinować? Jako mistrz kulinarnych kombinacji i ułatwiania sobie życia banalnymi przepisami zdałam tę próbę śpiewająco! Mlaskali przy jej jedzeniu wszyscy bez wyjątku! :-)
Potrzebujecie [na ok. 10 grubszych czipsów o średnicy 5-7 cm]:
- 1 dużą kalarepę
- 4 plastry sera koziego albo żółtego
- łyżkę oliwy
- sól i pieprz do smaku, inne przyprawy też będą spoko
Sposób przygotowania:
Kalarepę trzemy na tarce na drobnych oczkach. Dobrze odsączamy ją z soku za pomocą kilku płatków ręcznika papierowego [ważne]. Ser w plastrach kroimy drobno w cienką kosteczkę i dodajemy do kalarepy razem z łyżką oliwy, solą i pieprzem. Dokładnie mieszamy i wykładamy łyżeczką na blachę przykrytą papierem do pieczenia. Formujemy z niej placki o średnicy ok. 5 cm, wysokości 4-5 mm o równej strukturze i lekko spłaszczamy, ale tak aby nie było prześwitów w masie [które mogłyby utrudnić nam zbieranie tych czipsów po ich upieczeniu w jednym kawałku].
I wstawiamy na 25 minut do rozgrzanego do 180 stopni piekarnika z termoobiegiem. Jeśli po 15 minutach chipsy będą czerniały odrobinę, to zmniejszcie temperaturę do 170 stopni podczas kolejnych 10 minut pieczenia. Chipsy mają być złote, tak jak na zdjęciach, co będzie oznaczać że już są gotowe i nie będą zbyt mokre.
Po wyciągnięciu z piekarnika zostawcie je na blasze aż do ostudzenia, co sprawi, że zdejmiecie je z papieru do pieczenia w jednym kawałku.
Pssst! Wiedzieliście, że bulwy kalarepy, które widzicie na zdjęciu to tak naprawdę łodygi, a nie żadne korzenie? Człowiek uczy się całe życie! ;-)
Zatem, niech kalarepowa moc będzie z nami! :-)
1 komentarz