Macie czasami wrażenie, że im dalej w nasz związkowy las, tym czasami nietrudno jest nam zgubić się w codzienności i cholernie łatwo jest o to, aby nasz związek pokryła warstwa kurzu? Choćby nieduża warstwa, jednak zawsze jakiś tam nalot?
Macie czasami wrażenie, że im dalej w nasz związkowy las, tym czasami nietrudno jest nam zgubić się w codzienności i cholernie łatwo jest o to, aby nasz związek pokryła warstwa kurzu? Choćby nieduża warstwa, jednak zawsze jakiś tam nalot?