Przeglądasz Tag

karmienie piersią

Substancja o unikatowym składzie do podawania dzieciom bez ograniczeń już od ich narodzin.

napisała 29/12/2017 Moim zdaniem, Szczesliva po godzinach

Powiedziałabym nawet więcej! I jestem pewna, że się ze mną zgodzicie, że jest to prawdopodobnie jedyna substancja zaraz po tej najważniejszej, czyli dawce matczynej miłości, którą jako matki możemy podawać naszym dzieciom nie musząc się obawiać, że ją kiedykolwiek przedawkujemy.

Czytaj dalej

Podobne wpisy

Karmiłam piersią inaczej niż reszta.

napisała 11/06/2017 Moim zdaniem, Szczesliva po godzinach

Na przestrzeni ostatnich lat odkąd prowadzę bloga bardzo często dostawałam od Was maile, w których byłam pytana o to, czy udało mi się moich synów karmić piersią, jak wyglądała nasza mleczna droga oraz jak przebiegało odstawianie od piersi.

Czytaj dalej

Podobne wpisy

To już koniec naszej pięknej przygody.

napisała 15/03/2017 Moim zdaniem, Szczesliva po godzinach

Nic nie trwa wiecznie. Powtarzam to sobie głośno próbując się pocieszać. To jest ten moment, w którym stoję przed samą sobą i czuję smutek. Czuję jednak równocześnie nieskrywaną dumę i radość.

Czytaj dalej

Podobne wpisy

Dwie rzeczy, które bardzo mi pomogły podczas karmienia piersią. Niespodzianka z Prenalen

napisała 13/01/2016 Dla dziecka, Polecane

Uwaga, czytajcie do końca, bo czeka na Was przy końcu niespodzianka! :-)

Karmienie piersią w moim przypadku nie należy do czystych przyjemności. Zarówno mój pierworodny Synal jak i mój drugi mały szkodnik to typy wyjątkowo oporne w tej kwestii. Tak, „oporne” to zdecydowanie właściwe słowo :-)

Czytaj dalej

Podobne wpisy

Karmienie piersią to nie zawsze droga usłana różami..

napisała 23/09/2015 Moim zdaniem, Szczesliva po godzinach

A wydawałoby się, że karmienie piersią powinno przyjść każdej kobiecie naturalnie. Bez żadnej walki, bez stresu i niepotrzebnych nerwów. Bez wylanych łez, bez żadnych wyrzutów sumienia i nieprzespanych nocy.

Czytaj dalej

Podobne wpisy

” Po ciąży nic mi nie ciąży ” Dzień no.1 & 2 – START

napisała 16/07/2013 Szczesliva po godzinach

Od urodzenia Ifka minęły ponad 3 miesiące. W tym czasie blizna po cesarskim cięciu zdołała mi się podgoić [ choć i z tym przeboje były i nadal nie jest różowo], moja psyche jest na +110%, część nadprogramowych kilogramów poszła w niwecz [część została], i najważniejsze: nareszcie w 100% karmimy się piersią.

I ta ostatnia składowa determinuje to, jak podchodzę do tematu mojej wagi, odchudzania i całej reszty. W moim przypadku występuje pewna zależność: jeśli nie zjem dobrze zbilansowanego, sytego posiłku – pokarmu mieć nie będę, jeśli zjem za mało – wyprodukuję tego pokarmu stanowczo za mało na potrzeby mojego syna, co prowadzi do obustronnych frustracji. Dlatego też jem regularnie i nie ograniczam się w zdrowych przekąskach pomiędzy posiłkami. Piję baaardzo dużo płynów [ prawdopodobnie 3-5 razy więcej niż przed ciążą] i uwaga:  zaczęłam zwalczać lenia ćwiczeniowego.

Zmiana, przełomem zwana, nastąpiła wczoraj. Wsiadłam na orbitrek i zaczęłam pedałować. I z każdym ruchem ręki i nogi było mi coraz lepiej*. Poczułam przypływ energii, która mam nadzieję pomoże mi w systematyczności. Spociłam się okrutnie – ale to był dowód na to, że nadałam sobie tempo [ także dowód na to, że kondycja słabiusieńka]. Nigdy nie byłam typem sportowca, za wyjątkiem okresu nastoletniego, gdy trenowałam taniec towarzyski. Bieganie nie dla mnie, nordic walking – potrzebuję do tego kompana, sama kijkami machać nie będę.

York-X202-Elliptical-Trainer-1-232x300

15 minut. 2 razy dziennie. Taki jest plan na ten tydzień. W następnym tygodniu zwiększam obciążenie i wydłużam trening. Podobno wystarczy wytrzymać 21 dni a po tym czasie organizm sam dopomina się ćwiczeń. Liczę na to i wyczekuję tego momentu z niecierpliwością :-)

Nie mam zamiaru obserwować spadku wagi na wadze. Moje samopoczucie i ciuchy będą wskaźnikiem, który będzie określał postępy. I z tym się dobrze czuję.

Ćwiczę rano i wieczorem, tuż po karmieniu gdy Młody śpi. Podobno to zmniejsza zawartość kwasu mlekowego i toksyn w mleku matki, które są produkowane w trakcie ćwiczeń.

*[A Młody podczas ćwiczeń leżał w leżaczku i patrzył na matulę dziwnym wzrokiem. ]

Wish me luck! ;-)

Podobne wpisy

pff, jak gorąco!

napisała 19/06/2013 Varia

Narzekaliśmy na deszcze i tempkę oscylujacą w okolicach 15·C? No to mamy odpowiedz od Pani Pogody..

Siedzę z młodym przy boku 「cycuchu właściwie」i ciężko nam idzie to siedzenie, o ssaniu nie wspomnę. Z zewnątrz żar bucha toteż okna zamknięte. Butelka wody po prawej stronie, po lewej wachlarz 「gazetą zwany」, Młody pośrodku i szukamy sposobów aby się nie skleić i przetrwać ten ukrop. Współczuję Pierworodnemu, że siku nie woła – pielucha wydaje się być zabójstwem. Efekt sauny murowany. Oszczędzam Ifkowi nawilżaczy – sklejaczy, ratujemy się talkiem i chusteczkami odświeżającymi.

Barman! Mojito bezalkoholowe raz! Ładnie proszę :-)

Podobne wpisy