Do tej pory z uśmiechem podchodziłam do tych wszystkich zabobonów na temat dzieci, o których dowiadywałam się na bieżąco odkąd zostałam mamą. Nigdy nie sądziłam, że ktokolwiek do tego podchodzi na serio. Jak bardzo się myliłam! ;-)
Dopóki podczas jednego ze spacerów z moim Teściem wzdłuż Sanu, nie zauważyliśmy pewnej scenki rodzajowej, która wprawiła mnie w osłupienie. Na moim Teściu nie zrobiła większego wrażenia. On obyty z dziwactwami od lat chyba :-)
Pewna mama niespiesznym krokiem pchała wózek z gondolą. Nagle podbiegła do niej starsza kobieta i zrobiła nurka pod budkę, aby zobaczyć dziecko. I powiedziała do mamy dziecka coś w stylu:
– A dlaczego nie macie żadnej wstążeczki?! To przecież niebezpieczne! – i wpadła kobiecina w panikę.
Zaczęła szperać w torebce i wyjęła z niej coś na kształt czerwonej tasiemki. Ba! Za moment z tej torebki wyciągnęła nożyczki (patrzcie jakie przygotowanie ekwipunkowe!) i zrobiła dużą czerwoną kokardę na budce. Odetchnęła głośno z ulgą i pobiegła dalej. Matka dziecka stała jak słup soli i poszła dalej.
Teść popatrzył się na mnie i odparł:
– No, chodzi nawiedzona po mieście i sprawdza wózki. Stary numer. Wariatów nie brakuje. A co tydzień ją widzimy na niedzielnym nabożeństwie.
W sumie o akcji bym zapomniała, ale ostatnio zauważyłam sporo wózków z maluchami, do których były doczepione czerwone kokardki. Wygooglowałam temat i okazało się, że te czerwone kokardki mają dzieci chronić przed rzucenie na nie uroku :D Moja mama też takie wstążeczki przypinała na wózek mojego młodszego rodzeństwa. Spoko, co prawda nie jest to moja bajka, ale jeśli to ma zapewnić rodzicom spokój, to chyba w ostateczności kupię ten pomysł ;-)
Co to jest ten zabobon?
Jak podpowiada słownik:
zabobon «ogół wierzeń i praktyk opartych na przekonaniu o istnieniu mocy nadprzyrodzonych, które mogą sprowadzić na kogoś nieszczęście lub ustrzec go przed nim»
Zaczęłam podpytywać rodzinę i znajomych i okazało się, że takich zabobonów w naszym niby świeckim ale momentami katolickim kraju, jest całe mnóstwo! Chcecie wiedzieć o reszcie? Proszę bardzo! A może sami znacie zabobony na temat dzieci, w które sami wierzycie albo część Waszej rodziny stosuje? Podrzućcie przykłady zabobonów, a powymieniamy się uśmiechami ;-)
1.
Nie wolno dzieciom obcinać włosów do 1 roku życia, bo oślepną, albo będą miały problemy ze wzrokiem!
O powiadała mi babcia, mama i chyba większość ciotek. Niezły bajer, co? ;-) Trzeba pamiętać, że włos mniej więcej od ok.5 mm od cebulki jest już martwą tkanką i jak niby pozbycie się jej miałoby wpłynąć na nasz narząd wzroku? ;-)
2.
Nie wolno dzieciom pokazywać swojego odbicia w lustrze, bo to może grozić ich przedwczesną śmiercią albo zauroczeniem, a nawet choroba psychiczną.
Nie mam pojęcia, skąd taka lustrzana fanaberia, ale podobno żyje sobie dobrze w mniejszych miejscowościach i młode matki dostają od babek po łapach, jak zobaczą taką jedną z dzieckiem przy lustrze ;-)
3.
Nie wolno będąc w ciąży wpatrywać się w ogień, bo dziecko może urodzić się z plamami na twarzy, tj. np. naczyniakiem.
Zastanawiam się, kto zdrowy na umyśle w taki sposób straszy biedne i już i tak zestresowane przyszłe mamy. Chyba robi to tylko dla rozrywki i podbudowania własnego ego, bo innej opcji nie widzę ;-)
4.
Nie wolno ciężarnym patrzeć na zające i króliki, bo dziecko może urodzić się z zajęczą wargą.
To dla mnie kolejny przykład sadyzmu na ciężarnych, które biedne musiałyby omijać sklepy zoologiczne i pobliskie łąki czy lasy ;-)
5.
Nie wolno ciężarnej patrzeć się na niepełnosprawne dzieci a o opiekowaniu się takimi nie ma mowy! Inaczej jej dziecko również urodzi się niepełnosprawne.
Takim zabobonem poczęstowała mnie znajoma opiekująca się dziećmi z autyzmem, której teściowa próbowała zabronić chodzić do pracy tak właśnie to argumentując ;-)
6.
Nie wolno ciężarnej szyć, robić na drutach i bawić się nićmi, bo dziecko może urodzić się owinięte pępowiną.
O, biedne krawcowe, które posiadając kilkoro dzieci musiałyby odejść od swojego zawodu! ;-)
7.
Jeśli w Wigilię w domu, w którym mieszka kobieta w ciąży, jako pierwszy przekroczy próg domostwa mężczyzna, to urodzi ona chłopca, a jeśli kobieta, to urodzi dziewczynkę.
Ciekawe co w przypadku, gdy znana jest już płeć dziecka. Pewnie dziecko zdecyduje o zmianie płci na życzenie tego zabobonu ;-)
8.
Przy wyjmowaniu dziecka z kąpieli należy mówić: „W imię Ojca i Syna”, aby dziecko nigdy się nie utopiło.
Ja bym powiedziała: w imię ojca i syna, niech mi dzisiaj ten mały smrodek da w nocy w końcu pospać :D
9.
W ciąży nie wolno patrzeć przez dziurkę od klucza, bo dziecko urodzi się zezowate.
Ktoś musiał długo nad tym myśleć, aby wprowadzić to w życie i puścić w świat :D
10.
Ciężarna kobieta nie może być matką chrzestną.
Nie wiem, gdzie jest źródło tego porzekadła, jednak wiem, że większość mojej rodziny się do tego stosuje. Może Wy znacie powody? Dla mnie trochę abstrakcyjne, ale może jest dla niego jakieś logiczne wytłumaczenie?
11.
Nie wolno obcinać dziecku paznokci, bo oślepnie. Należy je obgryzać!
To jest obrzydliwe, ale co kto lubi :D To już wiadomka, dlaczego niektóre mamy zapominają o głównych posiłkach ;-) Wiem, że część mam rzeczywiście obgryza swoim dzieciom paznokcie, bo boi się używania nożyczek czy obcinacza, ale w przypadku moich dzieci to niemożliwe. Twarde sztuki mają! ;-)
12.
Pierwsze ubranie noworodka powinno pochodzić od dziecka, które się dobrze chowało.
Ja miałam większość rzeczy z lumpeksu. I co teraz? :D Stąd to high need babies? :D
13.
Nie wolno bujać pustego wózka, bo później dziecko będzie bolała głowa.
Ktoś myślał, myślał i wymyślił :D
Tak w temacie i zakręceniu macierzyńskim: nie zapomnę sytuacji, kiedy kiedyś przyjechała do mnie moja babcia i wzięła na spacerze mojego wtedy kilkumiesięcznego Syna na ręce. A ja zupełnie zapomniałam o tym, że ona go trzyma na rękach i jak durna bujałam wózek przez połowę powrotnej drogi :D
14.
Nie wolno chodzić do znajomych z dzieckiem, póki się dziecka nie ochrzci, inaczej ktoś go może zauroczyć.
I kto by pomyślał, że to wymyślili chrześcijanie ;-)
15.
Nie wolno ubierać niemowląt i małych dzieci na czarno, gdyż może to spowodować, że dziecko zachoruje lub umrze.
Już nie wiem co gorsze. Ubieranie od stóp do głów na różowo albo złoto, czy na czarno ;-)
16.
Nie wolno małego dziecka czesać, bo będzie niemową.
To tak na dobicie już totalnie niewyspanej matki, która niby nie ma wystarczająco zmartwień ;-)
17.
Nie wolno kąpać dzieci w dniu chrztu, aby nie zmyć z nich tej świętości.
:D Czyli świętość można jednak zmyć wodą z kranu? ;-)
18.
Kobieta spodziewająca się dziecka nie powinna nosić na rękach innych małych dzieci, bo może poronić.
To, że nie powinny się kobiety forsować np. nosić, dźwigać w ciąży to prawda, ale raz na jakiś czas utulić bratanka czy bratanicę? No proszę Was! ;-)
19.
Nie wolno z małym dzieckiem chodzić na cmentarz, bo może to grozić jego zbyt wczesną śmiercią.
Chodzenie na cmentarz nigdy nie należało do moich ulubionych zajęć, ale nie za bardzo rozumiem tego rodzaju logiki zaprezentowanej wyżej ;-) Może Wy mnie uświadomicie? Ja nie chodzę na spacery na cmentarz, ale wizyta tamże raz w roku chyba krzywdy dziecku nie zrobi?
20.
I moje ulubione, o czym kiedyś powiedziała mi ciotka, która bardzo w poniższe wierzyła:
Jak ktoś zauroczy dziecko, to aby je oduroczyć trzeba jego główkę potrzeć majtkami matki :D
Nic tylko dziewczyny zaczynamy od dzisiaj nosić zapasowe majtasy w torebkach, a co! ;-)
I tak na koniec: dystans, kurde, dystans, i spokój oraz intuicja nas uratują! :D Bo inaczej wszyscy zginiemy :D
278 komentarzy
O godzinie ale kilka tych rzeczy hahahaha słyszałam i w ciąży i po urodzeniu i znalazłabym jeszcze kilka innych np kiedyś mała może miała z 2tyg i płakała strasznie od urodzenia zresztą przyjechała znajoma i powiedziała że moja córka ma zaburzenia błędnie i że trzeba ją tak z góry na dół z nią zjeżdżać no pierwszy raz słyszałam o czymś takim a moja córka miała kołki do 8miesiaca życia i było jak było obyło się bez czarownic i innych :)
Jeśli wiatru nie widzimy ale czujemy i o powietrzu nie wspomnę to dlaczego nie wierzyć w złą energię no i stąd te czerwone kokardy. To jedeno mogę zrozumieć ale reszta kapletnie niczym nie poparta. ? Pozdrawiam.
Kokardkę miałam i to jedyne z tych zabobonów. Pracuje z osobami niepełnoprawnymi i mam zdrowe dzieci. Moja siostra była w ciąży gdy została matka chrzęstną mojego dziecka, paznokcie obcinałam od dnia narodzenia, włosy obcinałam….hmmmm a w to wszystko wierzą chrześcijanie…..
Chrześcijanie jak chrześcijanie, w te zabobony wierzą ateiści!!!
Jeśli chodzi o uroki to moja teściowa bardzo często mi powtarzała by wylizac dziecku główkę gdy płacze. Jeśli jest słona to znaczy że ktoś rzucił na nie urok. ?
Majty wygrywają ????
Majty… majty to pikus. Ja o podpaskach słyszałam! Na „parchy” !!
Z tym bujaniem wózka się uśmiałam .Sama ostatnio wybierając towar w supermarkecie bujalam wózek z zakupami po czym po chwili zauważyłam że to nie ten wózek ???
Co do zauroczenia przed ochrzczeniem. 3 razy jedna osoba mi zauroczyła córkę, na początku nie wierzyłam. Była przebadana cała a i tak non stop był płacz, wisk. Dopiero jak ją odczarowałam to wszystko ustało (oczywiscie nie majtkami jak proponujesz, a koszulą nocną). Przy drugim i trzecim razie specjalnie z tą osobą się spotkałam, bo nie wierzyłam. Chrzest miała dopiero jak skończyła 8 miesięcy.
serio w to sama wierzysz co piszesz?
Są rzeczy których nie da się racjonalnie wytłumaczyć, a zabobony to robią – taka wiara czy przypadek w danym momencie…U nas się mówi, że dziecko może zauroczyc i w niedługim czasie zauroczeni będą mieli swoje – nie wierzyłam, a troje po takich wizytach mam (w tym jedno przy antykoncepcji). Teraz wsuwam moją core nowożeńcom na ręce niech się zarazają ?
A niby mamy XXI wiek..
Serio. Nic nie było nowego w ciagu dnia. Nie bolał córce brzuszek. A jak spotkalismy tę osobę to jak tylko zginęła z pola widzenia mała płakała, wrzeszczała, bez możliwości uspokojenia. Nic nie pomagało. Może to była kolka, ale nie. Kolke jak sie pojawiała w niektóre dni, zawsze była o tej samej porze i pomagały kropelki i szum jakikolwiek, ewentualnie noszenie. Przy uroku nic nie pomogło co przy kolce dawało rade. Zrezygnowana zadzwoniłam do mamy i ona mi poradziła by swoją piżame, w której ostatnio spałam, przewróciła na lewą strone i przełożyła przez nie dziecko zaczynając od nóżek. Chwila minęła i zaczęła sie uspokajac i uśmiechać.
Może i głupie ale pierwszy raz nie wiedziałam co jej jest. Za drugim razem poszłam do tej osoby zobaczyć czy znowu tak będzie. Za trzecim razem dla potwierdzenia że to możliwe. Za czwartm razem założyłam córce skarpetke na lewej stronie i już tym razem byl spokój. Od tego momentu zawsze jakaś rzecz była na lewej stronie lub miała przy sobie czerwoną wstążke.
Ochrzcilismy małą jak miała 8miesiecy. Żadne podobne sytuacje po chrzcinach nie mialy miejsca. Może i to głupie, ale na tamten moment to pomogło i mała była spokojnym dzieckiem i jest takim do dziś.
Co do majtek, to mnie mowiono, ze jak ktoa kogos zauroczy (a zauroczonym jest sie wtedy jak doskwieraja mdlosci) to trzeba brudnymi skarpetami przetrzec twarz :D jakos z trzy razy czy cos takiego! :D
No jasne, rzygniesz od smrodu i po mdlosciach :D
Jeszcze znam jedno – w dniu chrztu ubierając dziecko, należy zakładać ubranka zaczynając od prawej ręki… Inaczej będzie leworęczne! ?
No nie rozumiem po prostu w czym jest problem ze dziecko będzie leworeczne. Ręka jak ręka. Jedna od drugiej niczym się chyba nie różni?
No super! To znaczy, ze właśnie tak należy robić! Wśród ludzi leworęcznych jest większy odsetek geniuszy niż wśród praworęcznych. Kilka przykładów: Albert Einstein, Leonardo da Vinci, Napoleon Bonaparte, Sting. Zatem ubierajmy dzieci poczynając od lewej ręki. Jest szansa nadrobienia tego, co się nie udało w życiu płodowym!
Jeszcze było coś w stylu: Jak kobieta w ciąży się wystraszy to nie może się nigdzie dotknąć bo wtedy dziecko będzie miało znamię w tym miejscu :D
To z majtami najlepsze :D
Jeśli chodzi o bycie chrzestną, to moja teściowa i pół rodziny męża tak mnie nastraszyła, że odmówiłam własnej siostrze. Kiedy powiedziałam że będę chrzestną, zamarła (nie ona jedna) i popatrzyła na mnie jakbym już miała urodzić martwe dzieciątko. Bo w tym zabobonie chodzi właśnie o to (lub mogą być poważne komplikacje ze zdrowiem dziecka). Na dzień dobry dostałam pakiet historii kto się odważył i porobił… Teraz się śmieję, ale wtedy ryczałam bo nie wiedziałam co robić, takie pranie mózgu….
Ja słyszałam jeszcze,że w ciąży nie wolno nosić żadnych pasków (czego mój mąż skrzętnie pilnował szczególnie przy mojej zimowej kurtce jak się takich głupot nasłuchał) ani pereł na szyi bo dziecko będzie owinięte pępowiną i że nie powinno się dziecku wyprawiać roczku przed jego ukończeniem bo będzie miało w życiu pecha albo nie dożyje urodzin…ot taki wymysł ktoś miał…a co do czarowania to słyszałam coś o rozbijaniu jajka nas głowa że jak będzie czarne to zebrało urok :p
A dodatkowo mam znamie na nadgarstku taka niby „myszkę” (tak mówią) i podobno moja mama w ciąży wynosiła myszy i złapała się za rękę :p
To, że kobieta w ciąży nie powinna być matką chrzestną, wzięło się z tego, że dawno kobiety często umierały przy porodzie… I żeby dziecko zbyt wcześnie matki chrzestnej nie straciło, tak to sobie ludzie wymyślili… Jak dla mnie mało to logiczne,ale cóż…
Wiec zasadniczo jak chrzestna to tylko po menopauzie ;)
w przyszły weekend zostanę chrzestną będąc w ciąży.
Zdarzyło mi się coś zszywać
Oglądałam króliczki w zoologicznym
Byłam na ognisku i wpatrywałam się w ogień
Synkowi obcinałam włosy przed ukończeniem 1 roku życia
Synek paczył się w lustro
Chodziłam do znajomych z synkiem zanim był ochrzczony
Byliśmy z synkiem na cmentarzu
O wyrodna ja :P
Jeśli chodzi o zabobony to jednak w nie wierze po tym jak nasz synuś był mały i jak przyjechali do nas goście to po ich wyjeździe zawsze był taki płacz i w końcu mama powiedziała że on może być urzeczony i wtedy poradziła mi żeby przetrzeć czoło dziecka ubraniem od skóry(bluzką, wew. stroną rękawa nie muszą to być majtki i to mężczyzny i kobiety0 na to że urzec mógł mężczyzna lub kobieta a większośc z tych zabobonów u nas np. sie sprawdza . Moja teściowa jak była w ciąży z moim mężem przestraszyła sie myszy i złapała sie za brzuch i teraz mąż ma na brzuchu takie znamie w kształcie myszki także wierze
Coś w tym jest.
Jeśli chodzi o nr 10, to u nas tłumaczy się to tym, że kobieta będzie bardziej dbać o chrześniaka niż o własne dziecko.
Mogę dodać też do tej listy:
-ciężarna nie może nosić pasków ani nic przewiązane wokół brzucha, żeby dziecko nie urodziło się obwiązane pępowiną.
-nie wolno wystraszyć ciężarnej, bo jeśli się przestraszy i złapie się np. za głowę, to dziecko będzie mieć w tym miejscu znamię albo pasemko włosów innego koloru
-ciemieniuchy nie można zmywać, żeby dziecko nie oślepło
-wracając po chrzcie z kościoła do domu należy przed przekroczeniem progu, z dzieckiem na rękach, stanąć na encyklopedii, żeby dziecko było mądre
-po chrzcie należy dziecku dać do wyboru książkę, gromnicę i butelkę po alkoholu. Niby dzięki temu można wywróżyć jego przyszłość
Jestem akurat w ciąży, więc tak jakby na bieżąco. I z powodu zabobonu nr 10 odmówiła nam chrzestna. Niby wielu katolików w naszym kraju, a jednak zabobony rzecz święta ;)
No majtkami to pojechali po całości ? z tego co mi wiadomo: jak ktoś zauroczy małe dziecko to przeciera się jego twarzyczkę lewą stroną koszulki, którą ma na sobie. A co do kokardki to ja też miałam zaczepioną w wózku, tak na wszelki wypadek jakby w tym było coś prawdy.
Nad moim bratem przelewali wosk…mówcie co chcecie, alee pomoglo…
Byłam poproszona na chrzestna i dzień po poinformowaniu rodziców dziecka o ciąży dostałam telefon że jednak nie mogę nią zostać. Ksiądz podobno nie wyraził zgody..tylko po co pytać skoro brzucha nie widać. Jednak w rozmowie padło zdanie, że dziecko w brzuchu chrzestnej odbiera szczęście temu chrzczonemu. Szczęka mi opadła, hormony nie doprowadziły mnie do łez i do ostatniej chwili zastanawiałam się czy czy ogóle iść na uroczystość (jako już zwykły gość )
Dawniej był też zabobon żeby pieluch tetrowych nie suszyć na zewnątrz bo dziecko będzie miało kołki
Ja słyszałam, żeby przed porodem nie kupować dziecku wyprawki i nie przygotowywać się na jego narodziny, bo to przynosi nieszczęście i dziecko może urodzić się martwe :/
A drugie, to żeby nie suszyć pieluch i ubranek (zwłaszcza dziewczynki) na powietrzu gdy wieje wiatr, bo jak podrośnie to będzie „goniła z dupą jak wiatr” czyli będzie puszczalska :D
A jak poznać że dziecko zostało zauroczone??????
numer 10 u nas mówią że jak kobieta w ciąży podaje do chrztu to odbiera swojemu dziecku zdrowie. Wierzyć nie wierzyć ale moja znajoma podawała w ciąży a jej mały już 5 letni synek chorował bardzo poważnie w dzieciństwie i przeszedł szereg operacji?. A co do numeru 20 to u nas się jajko dziecku nad głową rozbija i stawia pod łóżkiem żeby oduroczyc? albo jeszcze lepsze leje się wosk ?
I ja o takiej wersji slyszalam nr 10 i nr 20 i z nr 10 tez znam taki przypadek ? a co do zabobonow to jeszcze nie podnosic wysoko rak i znalazlo by sie jeszcze kilka
Co do 10 zabobonu, to podobno dziecko w brzuchu odbierze szczęście dziecku chrzczonemu. Z kokardkami znam, jak i większość tych co wymieniłaś. Ale zam jeszcze, że kobieta w ciąży nie powinna patrzeć na księżyc, bo dziecko będzie łyse. Ogólnie prawie wszystkie wydają mi się śmieszne.
Najgorsze jest to, ze taka zaboboniara level max jest moja tesciowa, z ktora niestety mieszkam, wiec sie dzien w dzien nasluchalaaaaaam!!! Oprocz kilku, ktore podalas:
1. W ciazy lubilam siadac np na podlodze nogi po turecku od razu krzyk PROSTUJ TE NOGI bo dziecko bedzie mialo krzywe nogi.
2. Zadnych paskow ani sznurkow w spodniach, bo przeciez pepowina sie owinie.
3. Raz zajrzalam do butelki przez dziurke to tak wrzasnela ze jak podskoczylam to dobrze ze sie o meble nie zabilam, pytam sie jej ale o co chodzi? To zrobila sie czerwona ze zlosci jak ja moge nie wiedziec przeciez. Nie uzyskalam odpowiedzi.
4. Jak urodzilam to te przeklete lustro tylko spiewka ze bedzie sie jakalo. Co za adsurd nad absurdy. Specjalnie dziecko bralam przed lustro do sypialni to ja szlag trafial i nasylala mojego meza na mnie. Na szczescie synek nawet sie nic na ten temat do mnie nie odezwal.
I wiele sytuacji zabobonow ktorych nie pamietam! Co za ludzie.
Kobitki nie wiem czy wiecie ale te wszystkie zabobony wymyślili księża. Księża wierzą w szatna i inne dziwactwa i to oni wmówili to chrześcijanom.
Ja zostanę niedługo chrzestną i moja siostra powiedziała mi że u nich jest zwyczaj obsypywać dziecko cukierkami żeby miało słodkie życie i że chrzestna z chrzestnym powinni razem zatańczyć z chrześniaczką żeby szła tanecznym krokiem przez życie.
kurde…mam krolika w domu i jestem w 4 mies ciazy. do tego skracalam synalom wszystkie dziurawe na kolanach spodnie przerabiajac je na szorty.
znalam tylko ten ze wstazeczka i osobami (nie tylko dziecmi) niepelnosprawnymi. babcia zawsze mi powtarzala, ze jak w ciazy spojrze na osobe niepelnosprawna to trzeba szybko spojrzec na paznokcie, to odczarowuje.
Moja mama każe spluwać dziecku z czoła dla odczynienia uroku (liżesz dzieciaka po czole i plujesz przez lewe ramię). Babcia zabrania mi patrzeć na dziwne i straszne rzeczy, a jak już coś zobaczę mam patrzeć na paznokcie. Nie wolno też kobiety w ciąży straszyć bo jeśli złapie się za jakąś część ciała to dziecko będzie miało w tym miejscu znamię.
To z tymi paznokciami słyszałam od jednej mojej ciotki która też mi tak kazała robić jeśli zobaczę np wypadek lub rozjechane zwierzę… Masakra z tymi zabobonami ;)
? ? ?
Wedlug mnie to sa najwieksze glupoty jakie slyszalam. Ja jestem wierzaca i w takie zabobony napewno nie wierze. Moje dzieci nie mialy kokardki w wozku obcinalam im wlosy jak mialy kilka miesiecy bo mieli dlugie i do lustra tez zagladali bo bardzo to lubili i jakos nie sa ani lysi ani zezowaci ani brzydcy. Ale za to modle sie za nie i oddalam je Maryji i jak na razie nie dzieje im sie nic zlego. Wrecz przeciwnie sa zdrowi szczesliwi i przesliczni ??
Paranoja i tyle kto wierzy w takie gusła ja mam 5 dzieci i do zadnych zabobonów się nie stosowalam zdrowe są i przeurocze
Nie wiem kto to wymyślił ale wydaje mi się ze to wymyślił jakiś kretyn i debil i chory umysłowo czlowiek
Co do punktu 20, to ja za każdym razem, kiedy synek płacze, słyszę, że mam mu urok odczynić, a żeby to zrobić mam go zlizać dziecku z oczu :D Mój synek ma 4 miesiące, a ja o zabobonach wiem już chyba wszystko… Co tam jeszcze…Że jak dziecko jest wystraszone to trzeba nad nim wosk z gromnicy przelać. No i nie wolno wylewać wody po kąpieli dziecka po zachodzie słońca, bo będzie płakać w nocy. Ech… Cuda na kiju :D
Zauważyłam kilka różnic ;), znam wersję, że dziecko patrzące w swoje odbicie później zacznie mówić a ścięcie włosów jest równoznaczne z ścięciem rozumu ;) ciężarna nie powinna nosić korali bo pępowina się zakręci wokół szyjki dziecka…. Jest jeden zabobon o którym słyszałam, ale nie znalazłam nigdzie dlaczego.. mianowicie dlaczego nie można noworodków kąpać w niedzielę?
Ja byłam chrzestna będąc w ciąży i niektórzy krzywo patrzeli.. Na cmentarz często chodziłam na grób taty z wózkiem, bo cmentarz przy kościele 5 min spacerku w dwie strony..a u nas zabobon że kobieta 4tyg po porodzie z domu nie może wychodzić, a z dzieckiem dopóki nie ochrzci….straszne, więc znowu krzywo patrzeli… Zabobony….
Byłabym ostrożna w ocenianiu takich twierdzeń. Przecież nie wzięły sie znikąd. Podobnie jak przysłowia, a przynajmniej ogromna ich większość, pochodzą z mądrości ludowych. Obserwując świat i zachodzące w nim zjawiska ludzie odkrywali pewne prawidłowości, tak powstawały przysłowia. Zabobony jak je dziś nazywamy też… nie żebym w to wszystko wierzyła, ale jednak zdarza się, że …. czyż nie? I część z nas, tak na wszelki wypadek, tę przykładową czerwoną wstążeczkę jednak przypina ? .
A ja słyszałam, że zauroczenie można zdjąć oblizując dziecku czoło :) I parę powyższych w różnych zestawieniach, jeśli chodzi o efekty. Ale ludzie kiedyś mieli fantazję :D
Ostatnie powaliło mnie nią łopatki ? tak się uśmiałam ? a co do pierwszego to sama się stosowałam, ale bardziej pod kątem, aby Bozia czuwała nad moim maleństwem ? bardzo fajny wpis☺
10 jest bardzo praktyczne. Wymyślone dawniej, gdy była jeszcze dość spora śmiertelność matek okołoporodowa i w połogu. Po co brać na ewentualną przyszłą opiekunkę naszego dziecka kogoś, kto może nie dożyć następnego roku? Stąd się to wzięło ;) pozdrawiam, sama zostałam chrzestną w ciąży i dzięki temu mam dwóch chłopaków z różnicą 4 miesiące – własnego i chrześniaka; )
Ja słyszałam od pewnej starszej ukrainki też o przecieraniu buźki dziecka tym co ma na sobie, tylko ciuszek ma być wywiniety na lewą stronę.
Kokardka czerwona to istny must have ☺ Tam dzieci które mają 8 lat nadal ja na rączce noszą.
Następnie, że nie można wywieszać prania jak już zajdzie słońce bo dziecko nie będzie spało w nocy.
A żeby spało dobrze to trzeba postawić mały talerzyk frontem do okna w pokoju w którym śpi dziecko.
Po śmiałam się trochę nie powiem :) Kilka z tych słyszałam, kilka jest dla mnie nowych. Co do punktu 6 ja znam ze nie wolno przechodzić przez takie łańcuchy przy ulicach jak są takie zabezpieczające np przed wyjściem na jezdnię w niedozwolonym miejscu, Co do takich których tu nie ma kiedyś usłyszałam ze nie wolno w ciąży pić melisy bo się uśpi dziecko… W sumie nie wiem o co chodzi ale cóż piłam melise i urodziłam dość zwawe dziecko. :) A czerwona kokardka to już chyba nie tyle zabobony co tradycja z pokolenia na pokolenie. Ja nie wiedziałam po co ale też miałam jak urodziłam core :)
Mojej matce radzono, aby nie patrzyła się na psa z bloku, bo się zapatrzy i dziecko będzie podobne do psa. Jakoś pyska nie mam :D
„Mierzenie” dziecka, czy jakoś tak – łokciem do kolana… Czy nie przełamane.
Lusterko, robienie na drutach, ogień, i jeszcze kilka – teściowa na mnie testowała :))) Nie dałam się! Kokardki nigdy nie miałam (4 wychowana :) )
Jakiś czas temu trafiłam na lokalnym forum pytanie o …szeptuchę, albo kogoś „odczyniającego” dzieci. Przerażona byłam, bo dyskusja poszła dośc ostro – w sensie porady, adresy… Ręce opadaja na głupotę..
Jak moja laleczka byla malutka I przyjechalismy do tesciowej na weekend to poznym wieczorem strasznie plakala I nie chciala przestac przez dwie godziny co nigdy wczesniej sie to nie zdarzalo, a podejrzewam ze duzo wrazen miala w ciagu dnia. Wtedy tesciowa weszla w pizamie z roztrzepanymi wlosami I z wyjeta sztuczna szczeka I do meza mowi zeby dal jej Wiki to ona przeleje nad nia jajko czy cos… jak sie maz wydarl to mi sie wlos na glowie zjerzyl, a tesciowa uciekla bez slowa do swojego pokoju… nie wierze w zabobony, ale na wszelki wypadek trzymam sie z dala od wszystkich czarow I odprawiania guseł,a tym bardziej na moim skarbie!!
Szczególnie mocna jest „18”. Wręcz idealna do siania nienawiści wśród rodzeństwa. Starsze dziecko za brak czułości znienawidzi to jeszcze nienarodzone. Tylko „pozazdrościć” maluszkowi przyjścia na świat w takiej atmosferze.
Z głupot natomiast słyszałam, że zgagę u matki powodują rosnące dziecku włosy.
Co do 20 – ktoś zapomniał dodać że koniecznie muszą to być brudne majtki! ?
fajnie :) tylko ktoś zapomniał że mamy już rok 2017 a nie średniowiecze i troszkę się zmieniło :) światopogląd nie ma co :)
Słyszałam jeszcze, że póki nie
ochrzci się dziecka również nie powinno się z nim wychodzić z domu ;) a jak kobieta w ciąży oparzy się lub przestraszy nie może się nigdzie dotknąć, bo będzie miała znamie…pewnie przypomniałabym sobie jeszcze wiele innych, którymi mnie straszono :p
Moja bratowa będąc w ciąży jechała motorem z moim bratem i uderzyła się od razu złapała za nogę. Po urodzeniu dziecka wyszło faktycznie znamię. Bardzo widoczne. Może i coś w tym jest. . . . .
A to nie jest trochę tak, że dorabia się ideologię do znamienia dopiero? Jako ciężarna przestraszyłam się wiele razy, ale nie pamiętam, za co się najpierw złapałam, a jakby tak się zastanowić, najpewniej za brzuch, taki odruch. Więc skąd te panie tak z całą pewnością pamiętają, że dokładnie w tym miejscu, a nie w innym? Pożar czy upadek z motoru to dość duże przeżycie samo w sobie, pamięć jest wybiórcza, szczególnie w stresie.
jeśli chodzi o to znamię to nie wiem czy to nie jest prawda tylko z tego co wiem to znamię może pojawić się u dziecka –
mój wychowawca z podstawówki miał większość twarzy pokrytą takim znamieniem i moja mama (która go znała od wielu lat) powiedziała mi kiedyś że zanim się urodził wybuchł w domu pożar i jego mama się przestraszyła wtedy i złapała się za twarz i że to właśnie od tego było…dodam że moja mama nie należy do tych przesądnych ;)
Ja przypomniałam sobie jeszcze o jednym :D Mianowicie nie wolno dziecka przekroczyć gdy leży lub siedzi na podłodze, bo… uwaga! PRZESTANIE ROSNĄĆ :D
Będzie rosło ale mniej. Ja tak słyszałam. ?
O odczynianiu uroku to ja slyszalam , ze przelewa sie jajka nad glowka dziecka , kokardka czerwona u mnie w miejscowosci jest bardzo popularna , ja tego nie stosowalam. A co do matki chrzestnej ktora jest w ciazy , chodzi o to ze jesli kobieta ciezarna trzyma dziecko do chrztu to zle wrozy dla jej nienarodzonego dziecka , moze poronic , lub urodzic chore dziecko. Sama mialam taki przypadek , moja siostra byla na poczatku ciazy , ja mialam male dziecko . Od zawsze bylo wiadomo ze ma byc matka chrzestna mojego syna. Jednak kiedy uslyszalam o tym zabobonie troche mnie to przestraszylo . Ale nie zmienilismy decyzji. No i niestety pare tyg pozniej siostra poronila… niby w zabobony nie wierze ale jednak mysli sie o tym.
Ja ostatnio usłyszałam, że ciuszki dziecku powinno się zakładać i ściągać zaczynając od prawej strony, żeby dziecko było praworeczne. Przecież to wszystko zależy od mózgu . ?
Nie wiem jak reszta ale ja zaczynam od glowy :-P
Zwłaszcza spodnie – sorry głupawe mam po tym co wyczytała o tych zabobonach
Mama opowiadała,że gdy spacerowała ze mną w wózku przed chrztem, to ją zwymyślali, że wiezie demona. Urodziłam się w lipcu, a chrzczona byłam w sierpniu, więc mama ani myślała kisić noworodka w domu. To było 35 lat temu i tak teraz myślę, że dużo odwagi i siły musiała mieć zwłaszcza, że byłam pierwszym dzieckiem, a grup wsparcia nie było. Intuicja to podstawa.
U mnie w rodzinie bratowa podkreślam tutaj młoda dziewczyna z pełnym przekonaniem wierzy i praktykuje takie „czary mary”. Nie zapomnę nigdy jak opowiadała z pełną powaga jak zdejmowala urok z córki. Topiła jej za główką wosk do miski aby w cieniu woskowego kształtu ujrzeć co dziecko zaczarowalo. Oczywiście świecą chrzcielną. Następnie była kąpiel w wodzie świeconej obmywajaca z uroku. Nie wiedziałam jak powstrzymać śmiech. Natomiast jak ja urodziłam córkę i przy jakimś spotkaniu opowiadałam jej jak to z nadmiaru wrażeń po całym dniu była niespokojna bo odreagowywala bratowa stwierdziła że pewnie ciąży nad nią zły urok i aby go zdjąć trzeba wrzucić do szklanki zapałki następnie wbić w nią nóż i jak odskoczy pionowo to urok zostanie ściągnięty. Buchnelam śmiechem i uraziłam ją tym niezmiernie?
U nas jeszcze była sytuacja, w której chrzestna mojego syna w czasie uroczystości była w ciąży. Co wg niektórych osób przynosi pecha jednemu lub drugiemu dziecku :P
Ja bym chciała w ogóle wiedzieć co to znaczy „zauroczyć dziecko”, co to jest ten „urok”, w czym się przejawia itp. Bo naprawdę nie wiem ;P
To tak naprawdę nie da się opisać. Dziecko inaczej się zachowuje, płacze bez powodu nic go nie uspokaja.
Jak inaczej można było wytłumaczyć odległym w czasie pokoleniom, że o kobietę w ciąży trzeba bardzo dbać, i dzieciątko też powinno być pod wyjątkowo troskliwą opieką. Niektóre nakazy,( żeby potrzeć majtkami matki dziecko, to odczyni się urok), pewnie dodawane były, aby wszystko bylo bardzo, a nawet, bardziej niż wiarygodne.
Kto normalny przechodzi nad dzieckiem? A musiał być zakaz, żeby to komuś uświadomić
A co jest złego w przechodzeniu nad dzieckiem?
Kazdy kto ma np bawiacego sie w drzwiach malucha i musi sie gdzies dostac. Nie raz daje kroka nad bawiacymi sie dzieciakami bo nie moge ich co chwile podnosic i przestawiac a nie zawsze da sie ominac. Jakos rosna normalnie.
Sabina Uzarska
Odnośnie 10 ciężarna nie może być chrzestną.
Ponoć to prawda , ponieważ któreś dziecko może umrzeć. To chrzczone lub to co ma się urodzić..
:)))) Naprawdę???
Zostałam poproszona o zostanie matką chrzestną, kiedy byłam. w 6 miesiącu ciąży. Co prawda ani mojej mamie, ani teściowej ani nawet babci za bardzo się to nie podobało. Ja akurat w takie zabobony nir wierzę , ale postanowiłam zapytać znajomego księdza jak zapatruje się na taką sytuację Kościół. Wiecie co mi odpowiedział? Że Chrzest to dla dziecka dar i łaska i jakoś nie wyobraża sobie by któreś z dzieci zostało „ukarane śmiercią” bo miało chrzestną w ciąży :) chrzestną oczywiście zzostałam – zarówno moja chrześniaczka jak i synek są zdrowymi, pełnymi energii dziećmi ;)
Babcia mojego męża przestrzegała mnie przed oglądaniem telewizji bo wiecie, teraz tyle murzynów w tv i urodzę czarne dziecko;)
Jak po urodzeniu dziecka poszłam do swojej pracy (przedszkole) aby pokazać młodą koleżankom. Jedna z woźnych zapytała mnie wtedy czy będę przyklejać teraz córce uszy taśmą klejącą aby w przyszłości nie miała odstających uszu.
haha moja bratowa niestety tego doświadczyła… babcia jej uszy przyklejała
To już wiem czemu moja córka zakłada sobie na głowę moje majtki jak je znajdzie…
21 wiek i ludzie jeszcze wierza w takie zabobony!? Od 12 lat mieszkam w Anglii i nie slyszalam jeszcze, zeby moje angielskie kolezanki zawieszaly wstazeczki, czy wycieraly niemowlaki majtkami :D Toz to cud, ze tutejsze dzieci zyja takie… ekhm zauroczone! :P
W ciąży nie wolno tańczyć bo dziecko się pępowiną okręci. Dziecko trzeba chrzcić w butach bo inaczej będzie buty zdzierać. A poza tym to nie wolno siadać na kuble od śmieci bo się w ciążę zajdzie ?
o kurcze, muszę usiąść…. ;p ale ma być pusty czy z zawartością :D
mi mówią, że jak będe coca cole piła to dziecko czarne się urodzi ;d
Nie tylko cukrzycy ciążowej można się na bawić
Ja raz usłyszałam, że nie wolno nad dzieckiem przechodzić, bo nie urośnie.
moja Córka miała naczyniaka na łokciu sąsiad jak zobaczył powiedział że powinnam ręką trupa (tak dosłownie) dotknąć to miejsce… masakra.. nie muszę mówić że i bez trupa do 2go roku naczyniak się wchłonął i ani śladu nie było
Wstążka to powszechny zabobon.
U nas bylo jeszcze że
* nie można myć okien ani wieszać firanek bo jak się podniesienie ręce to się dziecko pępowiną owinie,
*Jak się matka w ciąży przestraszy to dziecko urodzi się z łysiną (szwagier się urodził z tzw.myszką na czubku głowy)
*wgl nie można wychodzić z domu dopóki się dziecka nie ochrzci
* jak się buja w wózku cudze dziecko (np.siostrzeńca)to można sobie „wybujać”
*kiedy oglądałam serial kryminalny w ciąży to mi babcia powiedziała że dziecko tym straszę.
* moja babcia ma koleżankę która odczynia uroki. (Potrafi stwierdzić kto zauroczył dziecko).
Nie słyszałam nic o majtkach ;)
Mieszkam na wsi. Tutaj zabobony to jakaś plaga…
Z tym podnoszeniem rąk do góry to słyszałam ale nie jako zabobo. Naprężają się mięśnie brzucha i grozi to podobno odklejeniem łożyska a nie owinięciem pepowiną
mi się po myciu okien na święta szyjka skróciła bardzo i było kiepsko :/ Także jakby nie było, bezpieczniej tego po prostu w ciąży nie robić ;)
Pochodze z podkarpacia i w moich stronach, jesli ktos rzuci urok ma dziecko przemywa sie jego czolo woda po myciu naczyc tzn. „pomyjami” ?
..a od sasiadki kiedys uslyszalam ze nie powinno sie wylewac wody na podworko bo dziecko bedzie niepelnosprawne czy cos w ten desen, juz nie pamietam dokladnie ?
tez jestem z Podkarpacia i pierwsze słyszę by brudami zmywać uroki…
O tak pełno jest tego. Ja kiedyś, nastolatką jeszcze będąc, dostałam po łbie od ciotki, bo przeszłam nad bawiącym się w progu kuzynem. To nic, że inaczej się nie dało, bo dzieciak tarasował całe przejście. Jakoś też teraz nie widzę, żeby chłopak nie urósł :D
Moja przyjaciółka, gdy była w ciąży, na bieżąco opowiadała mi o zabobonach, którymi raczyła ją cała rodzina. I tak na przykład w ciąży nie wolno farbować włosów, bo dziecko urodzi się z kolorowymi plamami na własnych xD Domyślam się, że pewnie to farbowanie włosów w ciąży zdrowe samo w sobie dla dzieciaczka nie jest, w końcu to paskudna chemia, ale te przebarwienia u dziecka zawsze mnie radują xD
U nas jeszcze się mówi, że kobieta w ciąży nie powinna oglądać zwłok, bo poroni. Tłumaczyłabym to szokiem, ale widziałam, że ludzie bardziej wierzą w to od strony „magiczno-nadnaturalnej”.
Z tą matką chrzestną to niby nie można, bo się straci dzuecko
A jeszcze kilka fajnych zabobonow znam :
1. Nie wolno włosów farbowac w ciąży bo dziecko będzie rude…
2. Nie wolno sadzać małego dziecka na stole bo się będzie jakac
3. Kobiecie w ciąży nie wolno odmawiać bo się myszy zalęgną
To trzecie uwielbiam i stosowałam na starszym pokoleniu, tato no chodź do zdjecia (nie cierpi) bo cię myszy zjedzą, mamo zrób mi grzybową (tylko raz w roku robi na wigilię) bo Ci myszy w szafach zalegną – to ze miałam ochotę nie działało :/ na myszy można było liczyć ?
ja słyszałam ze ciezarne nie moga wieszac prania, w sensie chodzic pod linkami bo dziecko bedzie owiniete pepowina, matko, przeciez ta pepowina jest dosyc długa a dziecko sie wierci, jakim cudem nie ma sie w nia zaplatac
jeśli są w ciąży zagrożonej- to nie powinny- mogą się przeciągnąć od schylania i znowu od wyciągania rąk do góry. Ma to istotny wpływ na mięśnie miednicy. Może się zacząć akcja porodowa.
ad 13 (ale nie związane z tematem). Szpital, siedzimy z koleżanką przy swoich maluszkach (wtedy pięciomiesięcznych), razem z naszymi synami na sali leży dziecko (matka przyniosła i….poszła : ) z rozczepieniem wargi i podniebienia. Takie dzieci dużo płaczą. Z koleżanką na zmianę bujałyśmy (no…trzęsłyśmy) jego łóżeczkiem, żeby dać mu namiastkę kołysania a dla nas trochę ciszy. I….pamiętam jak koleżanka trzęsła tym łóżeczkiem nawet wtedy gdy dziecko zostało zabrane na badania ;))
Ja znam jeszcze taki: kobieta w ciąży nie może obcinać włosów przed 5mc bo dziecko urodzi się łyse…..
Moja teściowa mnie tak oświeciła kiedy wróciłam do domu z przystrzyżonymi włosami, śmiałam się z tego. Mój synek urodził się z bujną czupryną a dzieci siostry mojego męża urodziły się łyse mimo że mama włosów nie obcianała. Masakra.
Jeśli chodzi o ogień- na początku ciąży gdy rozpalałam w takim małym piecyku tzw. koźle, ogień buchnął mi w twarz. Przypaliły mi się trochę brwi i grzywka. Synek urodził się z naczyniakiem na czole, tak pomiędzy brewkami. Cieszyłam się że nie jest on zbyt duży i poważny. Nie wierzę w zabobony ale akurat jakoś tym się przejełam i wyszło….. Także różnie z tym bywa :)
wydaje mi się ze to nie chodzi o patrzenie w ogień ale o oparzenie, moja znajoma w ciąży oparzyła stopę wrzątkiem nic jej sie nia stało ale córeczka w podobnym miejscu urodziła sie z zaczerwienioną skórą ma juz kilka lat a ślad ma nadal…nie wiem czy to tak działa ale jak przeczytałam Twój komentarz odrazu mi się przypomniało….
Ja nie przypominam sobie jakos szczegolnie ognia w zadnym czasie mojej ciazy. A synek ma naczyniaka po lewej stronie czola i nad brwia. Wiec mysle ze naczyniaki sie po prostu zdarzaja… I nie maja nic wspolnego z ogniem xd
Zabobonów na temat dzieci i ciąży jest miliony w każdym regionie inne. Ale najdziwniejszy jaki słyszałam to że nie wolno w ciąży robić paznokci a wyszczególnosci wycinać skórek bo uwaga dziecku paznokcie nie urosną ? (od teściowej która niestety takich hitów ma dużo)
To ja już teraz wiem skąd ten naczyniak u synka! Piekielny kominek! Ale patrzenia przez dziurkę od klucza sobie nie przypominam, a córka ma zeza…czyżby to była nie prawda? Ech zabobony. I jeszcze byłam chrzestną w ciąży, szyłam, nosiłam dzieci oraz, o zgrozo! Nie mam kokardki. Biedne te moje dzieci.
O ciężarnej matce chrzestnej słyszałam. Chodzi o to, że kiedyś chrzest odbywał się maksymalnie dwa tygodnie po porodzie. I było duże prawdopodobieństwo, że młoda matka umrze podczas porodu i wtedy dzieckiem musiałaby zająć się matka chrzestna. Ale jest jeszcze inna wersja, że dziecko w brzuchu odbierze dziecku, które jest chrzczone, zdrowie.
Od siostry słyszałam, ze obydwoje dzieci bedzie nieszczesliwe (z powodu ciąży nie byłam chrzestną ). Jej teściowa spodziewając się dziecka była chrzestną i chrzesnica zmarła młodo na raka, a córka choruje.
Kuzynka też chciała mnie za matkę chrzestną swojego dziecka, ale ciąża była dla niej przeszkodą. I to są osoby wierzace
Ja znam bardziej logiczne wytłumaczenie jeśli chodzi o ten chrzest, ba nawet ciężarna nie powinna być świadkiem na ślubie itp. oraz dotyczącego tego, że kobieta spodziewająca się dziecka nie powinna nosić na rękach innych małych dzieci, bo może poronić.
1. Chrzest- ten zabobon pojawił się w czasach, kiedy ginekologia mocno kulała i trudno było określić, czy ciąża jest zagrożona. Najprawdopodobniej doszło do kilku poronień w trakcie chrztu (ceremonii jako takiej) oraz podczas biesiady z tym związanej. W tym momencie idziemy do punktu 3. a właściwie 18-go, jeśli chodzi o podnoszenie małych dzieci- jak widać oba punkty są ze sobą bezpośrednio polączone. Jako, że obecnie sama jestem w ciąży zagrożonej (nie jestem w szpitalu tylko ze względu na mojego 2-tetniego synka, aby mnie nie zapomniał), dostałam absolutny zakaz podnoszenia wszystkiego powyżej 2kg. Więc logika zachowana.
A odnośnie punktu 2.- ciężarna nie powinna świadkować na ślubie/weselu- patrz punkty 1 i 3 jeśli chodzi o ryzyko poronienia, jest też inny motyw- kobieta może nagle zacząć w trakcie ślubu/wesela rodzić i tym oto skradnie młodemu Państwu całe show.
Aha i jeszcze o centarzu- zabobon powstał jak szalały oksopne choroby zakaźne, a trupy nie były chowane na bieżąco.
Wyobraźcie sobie teraz drogie Panie, że pewne mądre osoby zaobserwowały łączące się ze sobą zależności, jednak nie umiały zdobyć większego posłuchu. Co robiły? Straszyły- człowiek na strach i mity zawsze był podatny. I co? zadziałało. Reszta zabobonów- zwykłe bajki, którymi próbowano sobie tłumaczyć sposób działania natury.
Pozdrawiam wszystkie ciężarne i młode mamy- głowa do góry i nie dajcie się owstążkować, bo wygląda to wieśniacko ;)
O dokladnie ja slyszalam, ze to dziecko chrzczone odbiera zdrowie/ zycie temu w brzuszku… duzo ciezarnych sie nie zgadza na bycie matką chrzestna ..
Zauroczone dziecko trzeba przeciągnąć przez matczyna spodnice, by zdjac urok. ?
Ja slyszalam o przepuszczeniu przez slubna koszule :-P
Co do ścinanie włosów przed rokiem to znam wersje, że dziecko będzie bardzo długo nie rozmawiać jak się włoski obetnie. A co chrzeczenia dziecka w ciąży to niby można stracić dziecko jeśli zostanie się matka chrzestną. Jeszcze słyszałam że nie można dziecka całować po stopkach bo nie będzie nas szanować. Tylko weź i nie całuj tych małych smrodkow.
Ja znam wersję z możliwym poronieniem bądź urodzeniem martwego dziecka jeśli kobieta będąc w ciąży pójdzie na pogrzeb, a kobiety w ciąży nie może podobno być matką chrzestną, bo jedno dziecko drugiemu może odebrać szczęście. Mnie ostatecznie z tego powodu nie poproszono o bycie matką chrzestną, choć wiem, że był taki zamiar.
O wycieraniu majtami nie słyszałam, u nas się liże czoło i wypluwa przez lewe ramię ;) jak kobieta w ciąży wystraszy się myszy, to nie może się nigdzie dotknąć, bo dziecko urodzi się z „myszką” właśnie w tym miejscu na ciele, na księżyc też w ciąży się nie patrzy, ale nie pamiętam czemu, łańcuszki i paski u ciężarnych powodują uduszenie dziecka pępowiną, u nas z tym lustrem też coś było, ale to chyba było, że nie można pokazać przed chrztem, bo diabła tam dziecko zobaczy… Pierdoły takie…
na księżyc nie można patrzeć bo dziecko będzie łyse :D
albo zawiazywanie czerwonej kokardki nad wozkiem jesli ma sie dziewczynke bo jak nie to dziewcze bedzie brzydkie (szczerze jest to dosyc czesto stosowane)
Z odczynianiem uroku to jeszcze zeby zcalowac z czolka dziecka urok i splunac przez lewe ramie :-P
Masakra ;p Mieszkam na wsi, więc słyszałam takie rzeczy i dużo więcej, niektóre takie głupie, że naprawdę nie wiem jak ktoś może w to wierzyć :/ A jeśli chodzi o punkt 7 to jest właśnie na wsi (chyba, że tu w moim rejonie tylko), że na Wigilię pierwszy do domu wchodzi mężczyzna i składa życzenia. Ludzie starsi jeszcze na to patrzą, choć wiadomo wejdzie kto wejdzie, ale tak niby kiedyś było ;) Wtedy by wychodziło na to, że wszystkie mamy, które były w ciąży w grudniu będą miały chłopców :p
Ja znam ten numer ale w innym kontekście: mój sąsiad to stosuje a mieszkamy w mieście…. Jeśli mężczyzna w Wigilię jako pierwszy przekroczy próg domu to przyniesie rodzinie szczęście na cały rok, natomiast jeśli kobieta to pech. Nie wpuszcza kobiet aż do kolacji :D
Proponuję rozumieć to tak: niech ten mężczyzna przekroczy próg kuchni na szczęście i weźmie się za robotę. A skoro kobieta przynosi pecha, to wstępu do kuchni nie ma i musi pozostać w salonie na kanapie.
Biorąc pod uwagę rozmiar mojej szanownej… niewymownej… a co za tym idzie jej przyodziewku, musiałabym chodzić z dodatkową torbą a nie torebką. Pozdrawiam wszystkie szczęślive i rozsądne (czasem inaczej) ?
?????
Ja słyszałam, że nie wolno nosić długich wisiorów, bo dziecko się zaplacze w pępowinę, to samo z głaskaniem brzucha okrężnymi ruchami. Wszystko, żeby straszyć kobiety. Gdyby się do tego wszystkiego stosować, ciężarna musiałaby wcale brzucha nie dotykać i nic nie robić. Siedzieć w domu, najlepiej z zamkniętymi oczami :-)
Z głaskaniem brzucha, to słyszałam, że łożysko się odkleja ? a co do chrztu to nie wolno dziecku czoła kremem posmarować bo woda „nie dojdzie do czoła” i chrzest będzie nieważny (ksiądz mnie uświadomił). Pewnie więcej by się wszystkiego znalazło.
Ja bezwiednie i notorycznie głaskałam i masowałam brzuchol i chyba dzięki temu nigdy przenigdy syn kolki nie miał. Wymasowany taki był ?
Ta i po kąpieli niezwykłość wody po zachodzie słońca do chrztu bo dziecko będzie płakać A jak któraś dziewczyna dotyka ciężarna do brzucha to sam zajdzie w ciąże ….. A i nie siadać w ciąży po turecku bo dziecię krzywe nogi będzie mieć
Odnośnie 10 czyli kobieta w ciąży nie może być matką chrzestną wzięło sie to podejścia dawnych lat i tego że wiele kobiet umierało niestety przy porodzie albo w połogu. Dlatego też na matkę chrzestną wybierano kobietę, u której „ryzyko śmierci okołoporodowej” było mniejsze. Gdyż matka chrzestna ma w razie braku rodziców się zaopiekować dzieckiem chrzestnym. Oczywiście teraz sprawa ma się zupełnie inaczej ale wiele osób nadal się do tego stosuje.
Dziecko przed chrztem nie powinno patrzeć w lustro bo zobaczy diabła. ??????
A ciężarną matkę chrzestną miałam. Byłam też matką chrzestną w ciąży i jedyne co się stało to to, że zemdlałam ?
Podobno niektórzy księża nie zgadzają się bo to jakby podwójny chrzest. Dziecko które jest w brzuchu chrzest przechodzi a to podobni nie dobrze. Synek ma 8 lat i jest ok ?
to z chrzestną to chodzi o to że podobno to dziecko w brzuchu zabiera błogosławieństwo i szczęście temu chrzczonemu dziecku. prania nie wolno wieszać bo się dziecko pępowiną owinie, zapatrywać na kogoś bo będzie podobne do tej osoby- ja się zapatrzyłam na murzyna ups… przepraszam na Afroamerykanina i fakt córka urodziła się z tak czarnymi kudłami jak noc (my obydwoje szatyni), a teraz w wieku 3 lat ma śliczne kasztanowe włosy…. a i na nogach siedzieć nie wolno w ciąży bo będzie miało dziecko krzywe nogi a jak ktoś zauroczy to popluć rękę i przejechać po czole:P
Byłam chrzestną do bratanicy , a sama byłam w 6 miesiącu . Też słyszałam że w takim przypadku jedno z dzieci będzie się źle chowało .Albo też niemogłam większości filmów oglądać żebym się nie wystraszyła i nie dotkła się gdzieś bo dziecko będzie miało w tym miejscu znamię . Ale znów starsza moja córa właśnie się wystraszyła czegoś i zakryła oczy dłońmi i wnusio ma na czole ma kilka takich malutkich punkcików . Wierzyć czy nie wierzyć w te różne zabobony , ile ludzi tyle zdań na temat zabobonów .
Padłam, szczególnie ostatni zabobon rozkłada na łopatki.
Uduście mnie, ale jak nie wierzę w te całe pierdoły, tak drugą ciążę naszyjników nie zakładam… czemu? Nie umiem racjonalnie wytłumaczyć.
Czerwona kokardka przy pierwszej córce przy wózku była… ale po to by nie słuchać gderania teściowej… a uroki? O tak. Tez mi odczyniała nad dzieckiem. I pomyśleć że do kościoła co tydzień chodzi. Po chrzcinach (dzięki Bogu były szybko) zabroniłam tego typu praktyk!
Ja słyszałam o tym, że ciężarne nie mogą się przestraszyć, bo dziecko będzie miało znamię. Albo, że dopóki się dziecka nie ochrzczci to nie można z nim na dwór wychodzić. Względnie w ciąży nie można nosić pasków, bo dziecko będzie owinięte pępowiną. Co do obcinania włosów przed 1 r.ż. to ja słyszałam, że będzie po prostu głupie. Wszystkie te zabobony pochodzą ze średniowiecza i tam powinny zostać :-)
Haha po prostu glupie;) spadlam ze stolka;)))
Moja dalsza rodzinka twierdzi, że jeśli dziecko płacze w nocy bez powodu, to trzeba rozbić mu nad głową jajko i sprawdza jaki kształt przybrało żółtko. Jeśli doszukasz się jakiegoś kształtu, to dowiesz się czego wystraszyło się dziecko (nie wiem jakim cudem) ;) Jeżeli wyjdzie, że zostało zauroczone, to matka musi lizać dziecku oczy (!!!) i pluć tym trzy razy przez lewe ramię :D Jak można wierzyć w takie pierdoły? ;)
Mi mówili nie obcinaj włosów w ciąży bo dziecko urodzi się łyse. Albo jak w ciąży ma się zgage to dziecko będzie mieć dużo włosów. Podobno jak ciężarna kobieta się przestraszy i dotknie się załóżmy w rękę to dziecko będzie miało w tym samym miejscu tzw.myszke inaczej znamię
Co do ostatniego, ostatnio tesciowa mnie „uświadamiała” i najlepszą metodą na zauroczone dziecko jest polizać je po czole i potem wypluć tą ślinę albo potrzeć główkę halką. Padłam
Przepraszam bardzo a farbowanie włosów??? Przecież od dawna wiadomo że nie wolno farbować włosów w ciąży bo się urodzi RUDE dziecko !!!!
Nie farbowac, bo to chemia, która niby do krwi przechodzi
Też o tym słyszałam.. … Mimo wszystko jak byłam w ciąży farbowałam włosy. Moje dziecko urodziło się z czarnymi włosami, a nie z rudymi ?
Podobno kobieta w ciąży nie może być matką chrzestna bo mogą zajść u niej jakieś komplikacje w ciąży lub podczas porodu… Masakra.
O tym że chrzestną nie może być ciężarną to słyszałam ,U nas sie mówi że wtedy odbiera się dziecku szczęście i zdrowie.A co do odczyniania uroków U nas robi się to koszulą nocną lub piżamą matki po czole dziecka i robi krzyż,potem się pluje we wszystkie cztery kąty?
O chrzestna w ciazy słyszałam i znam przypadek gdzie doszło do poronienia w 8 miesiącu.
Ja zostałam chrzestną bratanka na wiosnę 2008r. gdy już byłam w ciąży. Syn urodził się jeszcze w tym samym roku. Parę tygodni temu wróciłam z komunii bratanka i z całą rodziną ubawiliśmy się z faktu, że oto oczekuję kolejnego dziecka. Może najmłodsze będę nosić jak chrześniak będzie przechodził bierzmowanie?? Hahaha :-)
Podczas pogrzebu nie mozna zagladac do trumny i do dolu
Bardzo podobało się to, co usłyszałam od znajomego, który miał niedługo zostać ojcem: „Znamy płeć dziecka, ale nikomu nie możemy powiedzieć, bo się zmieni”. Minęło już z 7 lat, a mnie nadal to smieszy, gdy sobie przypomnę.
W dzisiejszych czasach chodzenie na cmentarz jest raczej niegroźne, ale jakieś dwieście lat temu, kiedy choroby zakaźne zbierały śmiertelne żniwo, faktycznie lepiej było nie zabierać w to miejsce dziecka z jeszcze niewykształconą odpornością. Zwłaszcza, jeśli na nekropolii znajdowały się np. pochówki ofiar cholery. W czasach, gdy powstał ten „zabobon” nie był on wcale zabobonem. Podobnie jak ten, by nie kłaść butów na stole, bo ktoś umrze. W czasach, gdy ludzie żyli wspólnie ze zwierzętami i często dosłownie chodzili po ich odchodach, położenie butów na stole (na którym później kładziono jedzenie) mogło się skończyć śmiercią nie tylko właściciela butów, ale całej rodziny.
O cmentarzu też słyszałam, że nie powinno się brać dziecka zanim się go nie ochrzci, bo może go jakiś demon/zabłąkana dusza opętać. Hmmmm… ja chodzę na grób śp. Taty z dziećmi (bo nie mam je komu zostawić na ten czas pod opieką) i jakoś moje dzieci nie zostały opętane i dobrze sie mają.
Ja słyszałam, że jak ktoś dziecko „zauroczy” to trzeba nad jego głową przelać wosk przez dziurkę od klucza, oczywiście nie na głowę tylko do miseczki z wodą. To chyba mało bezpieczne, ale zabobony są wśród nas. Mnie na szczęście nie karmili takimi newsami bo teściowa nie wierzy w takie rzeczy, moja mama powiem szczerze trochę wierzyła bo pamiętam coś jak się moja bratanica urodziła – czerwone wstążki były – ale mama niestety już nie żyje więc więcej się nie dowiem.
Pozdrawiam wszystkie szczeslive mamusie :-)
Akurat z cmentarzem jest proste i logiczne uzasadnienie. Dawniej przycmentarne kostnice nie posiadały chłodni, więc ciała szybko ulegały rozkładowi i rozsiewały wokół zarazki. Zanim wynaleziono antybiotyki, takie zakażenia nierzadko bywały śmiertelne, a jak wszystkim wiadomo dzieci mają niższą odporność, więc jeszcze łatwiej się zarażały
Będąc w ciąży byłam na pogrzebie swojej babci. No przecież, kurde! Chciałam ją pożegnać jak należy! Kiedy poroniłam usłyszałam, że to na pewno dlatego,że weszłam na cmentarz za trumną w orszaku żałobnym.
Zero poczucia taktu… Przykro mi że musiała Pani czegoś takiego słuchać. I ubolewam nad Pani stratą..sama kilkukrotnie poronilam. Obecnie spodziewam się drugiego dziecka i przy poprzedniej ciąży byłam na pogrzebie i przy tej ciąży również i nic się nie dzieje. Teraz to już jest 34tc. Ja z kolei byłam straszona że dziecko urodzi się z autyzmem jeśli pójdę na pogrzeb.. córka zdrowa,synek też będzie zdrowy. Pozdrawiam
Ja znam w trochę innej wersji, fryzjerka mi powiedziała, że dziecku się nie obcina włosów zanim nie ukończy roku, bo będzie mieć problem z mową no i w ciąży nie można się farbować bo dziecko może się urodzić nawet z czerwonymi włosami… witamy w XXI wieku haha… Nie można też oczywiście patrzeć na brzydkich ludzi, bo dziecko będzie brzydkie
Haha a skad wiadomo czy ktos jest brzydki czy nie jak sie na niego nie spojrzy??? Hahaha ubaw po pachy
10. jeśli chrzestna jest w ciąży to nienarodzone dziecko.odbiera szczęście w życiu dziecku chrzczonemu
Względem 10. Babcia mi powiedziała że jak zostanę chrzestną to któreś dziecko umrze:) Obydwie czują się świetnie:)
co do 10-ki to podobno zabiera się szczęście temu nienarodzonemu czy jakoś tak. A żeby odczynić uroki to trzeba do tego znaleźć odpowiednią specjalistkę co to potrafi (Babuchę, Szeptuchę czy jak tam to się zowie w zależności od regionu); samemu nie da rady :P i w ciąży korali ani łańcuszka nosić nie wolno też bo będzie owinięte dziecko pępowiną (co z tego że 70% się i tak zaplącze w czasie porodu…) :P
z tym ze cięzarna nie moze być matką chrzestną to dlatego ze jedno z dzieci zabierze szczęście drugiemu bzdura okropna no i z tymi cięzarnymi na cmentarzu na pogrzeb to ze zmarli zabiorą dziecko to znaczy albo poronisz albo umrze w trakcie lub po porodzie a na marginesie z dwiema córkami będąc w ciązy błam na pogrzebie i zyją jedna ma juz 21lat i niedługo sama zostanie mamą a druga 7lat
A moja babcia mówiła: nie wolno prać mężowi brudnych skarpetek będąc w ciąży, bo dziecku będzie z buzi śmierdziało!
To dobra wymowka szczegolnie jak ma mocno smierdzace. Niech se sam pierze hahaha
No mi dzisiaj teściowa powiedziała żebym do roku nie obcinała włosów córce. Tylko tu byłby problem bo nie ma za bardzo co obcinać. Na 10 miesięcy a włosy około 3 cm.
20. to fejk. Powszechnie wiadomo, że jak ktoś kogoś zauroczy (co objawia się np. bólem głowy), to trzeba zauroczonemu polizać czoło w prawą, lewą i znowu prawą stronę, spluwając za każdym razem i mówiąc „Phu, na psa urok, phu, na psa urok, phu, phu, phu, na burą kocicę”. Jak nie pomoże, powtórzyć zabieg, tylko zamiast lizania potrzeć spodniami, a potem spódnicą. Bo Apap jest dla ludzi bez wyobraźni.
Zauroczenie bylo u nas w rodzinie w kazdym pokoleniu moj mlodszy syn tez byl zauroczony przez ,,zyczliwa sasiadke,,z babki,prababki zawsze przelewany byl wosk,czyli kawalek poswieconej gromnicy nad spiacym maluchem do szklanki z woda z brzozowymi patyczkami polozonymi na krzyz,zawsze dzialalo
W ciąży nie można się oparzyć, bo dziecko będzie miało w miejscu oparzenia matki znamię (sic!), nie można też przyszłej matki podszczypywać, bo to grozi tym samym co oparzenie i nie można straszyć, bo dziecko będzie lękliwe. Ileż ja się tego nasłuchałam…
Nie trafiłbym na ten wątek, gdyby nie fanpage Mądrzy Rodzice !!! Dziękuję!
https://natemat.pl/96017 – więcej informacji
Jeszcze dwa ciekawe ze strony mojej teściowej:
– jak się wychodzi z noworodkiem ze szpitala po porodzie to dziecko koniecznie musi mieć buciki, bo inaczej będzie biedne w przyszłości
– nie wolno ciężarnej obcinać włosów bo dziecko będzie głupie (skróci mu się rozum)
A ten super przesąd, że w ciąży nie można nosić korali ani innych wisiorków, bo dziecko urodzi się owinięte pępowiną? Jak można zapomnieć o tak ważnej rzeczy? :)
Gdy byłam w ciąży, mama zabraniała mi wieszać prania, by mi się pępowina wokół dziecka nie poowijała. Pranie wieszałam (bo kto miał to za mnie robić) i wszystko było ok
I jak tu żyć, kiedy nic w ciąży nie można? ;)
Ja o tym przesadzie zapomnialam, nosilam lancuszek i bylo owiniete. Wiec to MUSI byc prawda haha ?
A co powiesz na to, że ja nosiłam i nie było? :D Szach mat! :D
Ja slyszalam ze jak bedzie sie pusty wozek wozic to sie zajdzie w ciaze ?
Jeśli chodzi o 10 to słyszałam że wtedy to dziecko odbiera życie czy zdrowie jeszcze nienarodzonemu dziecku
Z tym zauroczeniem z ostatniego punktu to ja słyszałam o skarpetce, przy czym musi być chodzona.. :) w sensie zdjęta z nogi (niekoniecznie brudna)
Swoją drogą własną skarpetke bym uzyła, mężowej by sie nie dało :) (z oczywistych względów – głównie zapachowych :)
Witam! Jesli chodzi o nr 10 to mielismy przypadek gdzie KSIADZ zabronil ciezarnej byc matka chcrzestna, wtedy bylo zdziwienie heh
Witam, a możesz coś więcej powiedzieć o tej sytuacji? Bo jeśli kobieta ciężarna czy nie, mająca być matką chrzestną, jest w związku cywilnym albo w konkubinacie, to nie może zostać matką chrzestną, ponieważ żyje w grzechu ciężkim. Pozdrawiam.
To wszystko zalezy od ksiedza,napewno trzeba miec bierzmowanie?
Co do 10 to ja też bym nie proponowała ciężarnej kobiecie bycia chrzestną, ale nie ze względu na przesąd tylko ostrożność albo moje „czarnowidztwo”. Nigdy nie wiadomo jak ciąża będzie przebiegać i czy wybrana przez nas kobieta będzie w stanie znieść dość długą jednak uroczystość i potem jeszcze imprezę. I może się okazać, że albo musimy przełożyć chrzciny, albo szybko szukać innej chrzrstnej.
Ja już nie wiem, czy mam się śmiać, czy płakać… Jednak tak w pierwszej, jak i w drugiej ciąży zostałam opieprzona przez pewną osobę, za „łapanie się za jakąś część ciała przy stresującej sytuacji.” Innymi słowy wystraszyłam się pszczoły i zasłoniłam twarz dłońmi. Od razu gadanie, że na pewno Dziecko będzie miało plamę, znamię, czy jakieś tam inne cholerstwo… PODKREŚLAM – Synek i Córka urodzili się zdrowi, bez żadnych plam, znamion itp., a na prawdę takie bajki mogą wprowadzić w dyskomfort i tak już przerażoną, przyszłą Mamę…
Cudowne! Dawno się tak nie uśmiałam?
Dla mnie nalepszy punkt 19☺ codziennie moje dziecko chodzi przez cmentarz bo jest to skrót do parku? Farmazony i tyle. Chociaż można się pośmiać ☺
Znam jeszcze kilka. Po pierwsze jak się w ciąży je ogórki to dziecku siusiak UROŚNIE. Nie to, że kobieta je ogórki, bo jest w ciąży z synkiem, ale że od ogórków rosną siusiaki. Drugie, że kobietom w ciąży się nie odmawia, bo Cię myszy zjedzą. Kolejne, że jak masz zgagę w ciąży to znaczy, że właśnie dziecku włosy rosną.
Moja teściowa razem z teściem zabraniali mi szycia między Bożym Narodzeniem a Nowym Rokiem bo zaszywa się wszystkie dziury, a co za tym idzie? Problemy z porodem. Mam jeszcze coś, w piątki nie kąpiemy dzieci, na pytanie dlaczego?Teściowa mówiła, bo nie. Pozdrawiam.
Moje drogie Panie :D
1. Nie nosimy wisiorkow w ciazy bo dziecko bedzie obwiniete pepowina – ja nie nosilam a i tak bylo :P
2. Jak dziecko zostanie zauroczone to trzeba mu to zlizac z powiek :D
3. Jak mama w ciazy (bez urazy) brzydnie to bedzie miala coreczke – u mnoe oczywiscie bylo wrecz przeciwnie :P
4. Rozowy czop sluzowy to rowniez dziewczynka ^^ to u mnie tez sie nie sprawdzilo :P
5. Jeszcze bylo cos z brzuchem ze jak pepek sie chowal to chlopczyk a jak byl wypukly to dziewczynka – albo odwrotnie xd
z brzydnięciem to akurat może być prawda, bo testosteron męskiego płodu dobrze działa na organizm matki, natomiast w żeńskim płodzie nie ma go wystarczająco, więc widać mocniej, że dziecko rujnuje organizm matce.
Moja byla tesciowa zabronila mi farbowac wlosow bo sie dziecko rude urodzi. Oczywiscie nie posluchalam jej I zrobilam sobie balejaz I co? moj syn ma piekne czarne wlosy. Tez nie moglam ogladac horrorow bo dziecko bedzie maszkara. A propo odczynianiu uroku to owa tesciowa kazala mi obcierac buzie dziecka w przeciwna strone niz chodzi zegarek oczywiscie majtkami, ale nie czystymi tylko zdjetymi z tylka I to najlepiej po calym dniu chodzenia w nich. Powiedziala jej niech se sama wytrze gebe bo to jest obrzydliwe. Kiedy uslszala za szfagierka ktora ma zostac chrzestna mojej corki jest w ciazy natychmiast mialam znalesc inna wiec ja wyslalam do ksiedza zeby to jemu powiedziala. Oczywiscie poszlam z nia bo bylam ciekawa jej reakcji. Ksiadz bardzo spokojnie podszedl do sprawy, wzial biblie nie odzywajac sie do nas, powoli otworzyl ja na jakiejs stronie I zaczol czytac czym wprowadzil w stan nerwowy moja ex-tesciowa. Nie wytrzymala I ryknela co ksiadz robi zamiast jej odpowiedziec na pytanie. A on ze stoickim spokojem odpowiedzial ze musial sprawdzic czy aby od rana w bibli nie zaszly zmiany bo z tego co on wie to Matka Boska bedac w ciazy tez zostala Matka chrzestna. Ta odpowiedzia wprowadzil ja w oslupienie. Nie odzywala sie do mnie po tym chyba z tydzien.
jesteś niesamowita i świetnie sobie poradziłaś z tą uciążliwą sytuacją zafiksowania na tle zabobonów a reakcja księdza mega ostatecznie obalił uporczywe poglądy na temat gusła szkoda że jeszcze nie powiedział że to herezje i kościół tego zakazuje ale i tak brawo dla ciebie za stoicki spokój i cierpliwość mamy 2017 rok a niektórzy o tym zapominają pozdrawiam cię cieplutko i życzę wiele dobrego <3 <3
Na kilka znam odpowiedź więc się wypowiem, i od razu zaznaczę że mimo iż podszyte chrześcijaństwem, część ma korzenie w starych wierzeniach słowiańskich :)
1. zacznę spoza listy – kwestia czerwonej wstążeczki – zasadniczo w czasach przedchrześcijańskich Słowianie wierzyli w wiele różnych istot. Jedną z nich był kikimora która przychodziła w nocy i szczypała niemowlęta, przez co płakały, ale potrafiła je także zadusić albo porwać. Bronić przed nią miała czerwona nitka na ręku lub nodze dziecka. Jak wiadomo wierzeń ludowych wyplenić się łatwo nie da więc chrześcijaństwo część zaadaptowało na swoją potrzebę co by ludzie się nie ciskali w trakcie konwersji wiary w państwie – zamiast nitki pojawiła się wstążka, zamiast ręki/nogi – kołyska, a zamiast kikimory – klątwa która w chrześcijaństwie jest najgorszym co na człowieka spaść może.
1-6, 9, 11, 13, 16, 18. Większość to stare wierzenia pt. „Kiedyś kobiecie ze wsi stało się X bo na pewno robiła Y”. Pokłosie wiary słowiańskiej i ogólnego napiętnowania kobiet w ciąży również przez chrześcijaństwo – kobiety w ciąży były odsuwane od życia społecznego i miały zasadniczo siedzieć w domu. Rzekomo mogły siać zgorszenie u niektórych, ale zasadniczo chodziło o to żeby takimi gusłami odsunąć się od pracy i ludzi co zmniejszało zachorowalność w ciąży – sposób niezbyt humanitarny, ale jeżeli te zabobony przetrwały do dziś to znaczy że skuteczny ;)
5. wymyślano takie rzeczy w związku ze strachem i wykluczeniem społecznym osób niepełnosprawnych, a także brakiem wiedzy na temat pochodzenia niepełnosprawności – jak na wsi było takie dziecko i urodziło się w innej rodzinie następne to wiadomo czyja wina przynajmniej i na co można zwalić/uzasadnić dlaczego tak się stało. A skąd to pierwsze? Najczęściej to kara od Boga/klątwa/złe duchy (niepotrzebne skreślić)
7. a to już taka bardziej wróżba jak ta że jeżeli na ślubie suknia panny młodej przykryje but pana młodego to ona będzie rządzić
8. znam to z tym samym argumentem, ale przy wkładaniu dziecka do kąpieli (co by się w wanience nie utopiło)
10. chodziło o to żeby kobieta która wie że zostanie matką za kilka tygodni/miesięcy nie została matką oczekując swojego dziecka (coś na zasadzie „nie możesz zostać matką, zanim zostaniesz matką skoro już wiesz że będziesz matką”). Była też kwestia że nienarodzone dziecko może zabrać łaski i błogosławieństwa temu chrzczonemu.
17. również z początków chrześcijaństwa w Polsce – wiara w to że olejki i woda świecona jak najdłużej powinna być na ciele niezmyta bo wiadomo – dłużej trzymamy, więcej świętości wchłoniemy
14 i 19 – wiara w to że ktoś może mieć nieczyste intencje albo że duchy zmarłych mogą opętać/przekląć nam dziecko i dopiero chrzest jako przyjęcie ducha świętego zapewnia ochronę (wiem że brzmi to jak z dobrej gry komputerowej, no ale co ja mogę…)
15. za starych czasów kolor czarny był kolorem pogrzebowym i małe dzieci po śmierci ubierano na czarno, owijano w czarną tkaninę przed złożeniem do trumny więc analogia oczywista
20. prawdopodobnie związane także z czasami słowiańskimi i wiarą w magiczną moc krwi menstruacyjnej. część wierzeń i zabobonów polskich jest bardzo stara a w latach przedchrześcijańskich nie było zwyczaju spisywania ich, a po 966r bardzo walczono z rodzimowierstwem więc też raczej było embargo na kronikowanie takich guseł. Część przetrwała w zmienionych formach, z innym uzasadnieniem i tego oryginalnego pewnie nigdy nie poznamy.
W duży skrócie to tyle – mógłbym każde z osobna tłumaczyć, ale wyszedł by z tego komentarz długości wpisu autorki :)
Sluchajcie mistrzem od zabobonow jest moja teściowa. Swoimi przepowiedniami nie raz doprowadzala mnie do szalu! Najgorszy był taki ze kazała abym poprosiła dwie ciężarne dziewczyny z moje rodziny aby nie przychodziły do kosciola na mój ślub gdyż kobieta w ciąży na ślubie rzuca jakby urok na panne młoda i ta w przyszłości może mieć problemy z zajściem w ciążę, problemy z porodem itp. Wierzy w to bezgranicznie bo pech chciał ze na jej ślubie była ciężarna osoba ijej drugie dziecko zmarło zaraz po porodzie. U córki TE bula ciężarna, dziecko urodzilo się po terminie i miało zielone wody. Ja również miałam komplikacje okołoporodowe, corce groziła zamartwica wewnątrzmaciczna i poród zakończyć się cc. Więc nie ma szans żeby jej ten zabobon wybić z głowy bo u niej się wszystko potwierdza. ?. Dodatkowo nakazywlala poszczególnym osobom odwiedzającym moje dziecko spłunac przez lewe ramię żeby jej nie urzec.oka babcia zaś twierdzi że przez to ze ja prostowalam włosy w ciaży to córka ma teraz proste włosy ?
Nasza młodsza strasznie dużo wyła. Od drugiego tygodnia życia. A że babcia córki mojej szwgierki ( ;-) ) zna WSZYSTKIE przesądy i zabobony, to się zaczęło. Kokardka, bo zauroczyli. Żadnej kokardki. Jak ochrzcisz to przestanie. Won. Itd. Itp.
Ale rekord pobiła znajoma z podlasia. Otóż, jeśli dziecko płacze, trzeba je „przeciągać przez spódnicę”. Bierzesz dziecko na jedna reke, bierzesz spodnice i tak jakby zakladasz te spodnice, tyle ze dzieciak jedzie na wylot. Powtorzenie czynnosci trzykrotnie = na pewno nie bedzie juz plakac. Moja plakala jeszcze 7miesiecy po „zabiegu”. Słyszałam jeszcze o przelewaniu zółtka nad głową dziecka, żeby „wypędzić złe”. I to wszystko od ludzi pt. „zycie poza wiarą katolicką jest tylko egzystencją”. Księża muszą być do łez wzruszeni poziomem świadomości swoich owieczek…
No ja się uśmiałam, ale teraz tak myślę, że tym którzy w to wierzą nie jest do śmiechu, masz rację nie wiadomo czy śmiać się, czy płakać ? :)
Jak sie jest chrzestna w ciąży to podobno?zabiera się szczesliwe zycie chrzczonemu dziecku. Ja bylam taka chrzestna i moje dziecko i chrzesnica sa bardzo szczesliwymi dziećmi ?
Ja powtarzam tylko jeden zabobon: nie można odmawiać cieżarnym, bo myszy coś zjedzą odmawiajacemu ;)
Uroki istnieją bo istnieją źli i zawistni ludzie i to jest fakt i wiara katolicka nie ma nic do tego. A przecież wierzy się w Boga choć się Go nie widzi… W zawistnych ludzi nie trzeba wierzyć bo widzimy ich na co dzień. I co dzień dziękuję Bogu że mam mamę która wie co wtedy robić.. I brudne majtki, skarpetki czy pomyje nie mają tu nic do rzeczy.. Życzę szczęśliwych i zadowolonych dzieci :)
Podobno jak byłam mała płakałam i musiałam być non stop noszona na rękach, wiec pra babcia przelewala nade mną jajko co miało „odczynic uroki” – nie pomogło.
Ostatnio usłyszałam jak przelewali nad płaczącym dzieckiem wosk. Z wosku zrobiły się „kolce” co miało oznaczać ze dziecko ma kolki.
Bo też z tego co wiem jajko przelewa się nad wystraszonym dzieckiem a nie nad urzekniętym, więc nie dziwota że nie pomogło…
Ja słyszałam że z dzieckiem nieochrzczonym na cmentarz nie można, bo je demony opetaja ? a włosów się nie obcina do roku bo głupie dziecko będzie ? a jak l kobieta w ciąży ma zostać chrzestna to musi mieć ze sobą klucz ?? Moja Małgo na cmentarzu była przed chrzicnami… do tej pory zastanawiam się co za demon w nią wstąpił ??
jak do domu przynosi się niemowlaka to trzeba jego zużytą pieluchę powiesić na drzwiach, żeby wygonić diabła czy jakoś tak
Co do punktu 10 to slyszalam ze jak sie jest chrzestną w ciąży to jednemu dziecku życie a swojemu śmierć. Tak całkiem drastycznie:D co do 20 punktu… starsi mowia ze nalezy pocierać trzy razy zasikana pieluszka dziecka jego twarz i trzy razy splunac za siebie:D kosmos.oczywiście spotkalam sie tez z wozenien „zauroczonych dzieci” do baby jagi :D Pani ktora siagala uroki…. jajko pod lozeczkiem, przelewanie wody, wosku…
No i ze dziecko widzi zle duchy przed chrztem, a pozniej juz przestaje je widziec :D
Ja słyszałam, że jak się spojrzy małemu dziecku w buzie i znajdzie się rosnącego ząbka to trzeba dziecku zapłacić.
Albo też, że jak kogoś odwiedzi ciężarna kobieta i odmówi jej się czegoś to w domu zalęgną się myszy.
A i jeszcze, że jak kobieta w ciąży zobaczy mysz, przestraszy się i dotknie w jakimś miejscu na ciele to dziecko będzie miało w tym miejscu tak zwaną „myszkę” ;)
Hoduje węże, siłą rzeczy mam w domu myszy średnio co dwa tygodnie… Moja córka nie jest dalmatyńczykiem ?
Z tym zalęganiem mysz, to zawsze wykorzystywałyśmy z siostrami na zmianę, dla zabawy ??
Nie no skąd się biorą takie głupoty ja chodzę bardzo często na cmentarz i jakoś nie widzę opętania u mojej córki. Nie noszę żadnych kokardek i jakoś nie widzę różnicy. Obcinam paznokcie nożyczkami czeszę jej włoski zabieram do znajomych.ludziom się chyba nudzi i wymyślają takie bzdury. Ciąży przechodziłam pod sznurkami wiele razy wieszając pranie i córka urodziła się bez pępowiny na szyi. Myłam okna. Ubierłam martwą babcie do trumny a wcześniej się nią opiekowałam zmieniłam pampersy, karmiłam. O matko to według tych zabobonów moje dziecko powinno być głuche ślepe, zezowate i co tam jeszcze a co najgorsze to martwe. A najciekawszą rzeczą jaką słyszałam to żeby nie jeść truskawek bo pestki z tych że owoców przedostaną się do mleka i mogą udusić dziecko o matko co za brednie myślałam że pęknę ze śmiechu oczywiście truskawki jem bo lubię a córce nie szkodzą?
Jeżeli świadkowa w trakcie ślubu jest w ciąży to panna młoda bedzie mieć problemy z zajściem w ciąże ?
I moje ulubione jeśli w ciąży pofarbuje mama włosy to dziecko urodzi się rude ?
A propos tego farbowania. To sytuacja z życia wzięta. Mam znajomą, której synek ma rude włosy, chociaż nikt w jej ani męża rodzinie nie ma rudych włosów. A ona akurat w ciąży na rudo była pofarbowana :D ogólnie sama nie wierzę w żadne zabobony, ale czasami takie zbiegi okoliczności są dziwne :)
Lepiej niech zrobią test na ojcostwo hehhe. Taki żarcik ;-)
Co do farbowania włosów to ja farbowalam i maly się nie urodził rudy
w Polsce jest mało chrzescijan, wiekszosc wierzacych praktykuje obrzedy poganskie. Nawet „jajeczko” i „dyngus” sa poganskie. Nie mówiac o choince i „12 potrawach”
Moja kuzynka mi mowila ze nie moge siedzieć w ciąży na słońcu bo będę miała rude dziecko. A propo 10 to ja słyszałam ze nie powinno sie bo jedno z dzieci umrze…. masakra jakas ;) a no i ze wlosow sie nie obcina jak dziecko nie mowi bo sie „jezyk” obcina i dzoecko moze nie mowic ;) a moj synek dla przykladu ma 10 miesiecy 3 razy bylismu u fryzjera i non stop tatatta mamama bababa ;)
Jedna z kuzynek ma lekko skośne oczy (notabene po ojcu) i ciocia twierdzi że to przez to że w ciąży tak je sobie pocierała w górę…
No i dostałam zakaz bycia chrzestną w ciąży bo jedno z dzieci będzie nieszczęśliwe…
Z tym obcinaniem włosków do roku slyszalam, ale niby dlatego nie wolno, bo rozum się obetnie;D
A co do bycia ciężarną chrzestnej, to u mnie w rodzinie to sie stosuje. Chodzi o to, ze jak chrzestna trzyma dziecko, a sama jest w ciąży, to cos złego moze stac sie niemowlakowi. W mojej rodzinie, byl taki przypadek, ze maly wujek zmarl niespodziewanie jako dziecko, potem sie okazalo, ze jego chrzestna byla w ciąży, no i rodzinka ma ambe na tym punkcie.
Jeszcze kokardki przypinalam, bo tez sie czepiali. :) Podobno moja prababcia rzucala na mnie czary przeciw urokowe, jak mama nie patrzyla xd
A no i jak kobiete wto ciazy ktos przestraszy, a ona zlapie sie jakies czesci ciala, to jej dziecko bedzie w tym miejscu mialo znamie.
A to, ze jak sie widzi male dziecko, to mowi sie : jaki Ty brzydki, zeby nie byl w przyszlosci brzydki, to sikam xd
No i chyba tyle, wariactwa :)
Z opowieści w mojej rodzinie dowiedziałam się, że moja chrzestna była w ciąży w dniu mojego chrztu i dziecka nie donosiła. Nie wiem na ile to był przypadek.
Znam kilka innych :)
1. Zeby sprawdzić czy ktos na dziecko nie zycie uroku( Np płacze duzo a rodzice nie wiedza z jakiego powodu i moze to wlasnie zauroczenie) to trzeba polizać czoło i jesli słone jest to zauroczone i modlitwa :P
2. Ciężarna nie moze nosić korali, pereł bo dziecko owinie sie pępowina,
3. Smaki ciążowe określające płeć tj słony i kwaśny chłopiec a słodki dziewczyna
Nie wolno nosić żadnych naszyjników w ciąży, bo się dziecko udusi pępowiną. Na wszelki wypadek nie nosiłam. To głupie, nie wierzę w żadne zabobony, ale tego cholerstwa z pępowiną się bałam cholernie, chwilę przede mną koleżanka była w ciąży i właśnie takie nieszczęście ją spotkało. Nie wiem wprawdzie czy nosiła naszyjniki, ja w każdym razie nie nosiłam. Tłumaczę sobie to tak, ze duszno mi było w ciąży ogólnie i wszelkie dodatkowe obroże udusiłyby przede wszystkim mnie samą ;)
wielki odsetek dzieci rodzi się okręconych pępowiną i to norma puki sie nie przydusza a to malutki odsetek
Jeszcze znam takie, ze jak się przestraszysz i za coś złapiesz, to wtedy dziecko się urodzi z jakimś znamieniem w tym miejscu swojego ciała. Czyli przede wszystkim unikać łapania się za twarz, żeby mocno nie oszpecić ;) Zabobony są tyleż głupie co zabawne.
Przypomina mi się zakaz obcinania włosów przed maturą. To drugi zabobon, do którego się w życiu zastosowałam. Tzn. chronologicznie pierwszy ;)
A wiesz że my wszystkie pięć ja i cztery siostry mamy takie znamiona, w różnych miejscach jak się mama wystraszyła. Przy pierwszej nastraszyła ją teściowa. I bang Magda z plamą na czole. A później już sama przed porodem się zamartwiała, bo żmija, pożar, starsze dziecko, wypadek. I już wiedziała gdzie będziemy mieć znamiona i faktycznie mamy:D
moja mama sie wystraszyła i złapała za twarz i nie mam żadnych znamion. babcia się dosć solidnie oparzyła i mama tez nic nie ma. zbieg okoliczności. niby jak dotkniecie sie gdzieś a DZIECKU zrobić znamię? Magia? a listy z Hogwartu tez były..?
Ja mam absolutny hit babcia mojego męża przemywala mu i jego o rok starszemu bratu oczy moczem żeby nikt ich nie zauroczyl :O
Ja słyszałam, że : -włosów nie wolno skracać do roku , bo skraca się dziecka mądrość
-na cmentarz do roczku/chrztu (tu zdania są podzielone ) nie wolno , bo może się zła dusza do dziecka przyczepić.
A w ciąży nie wolno wieszać Firanek, Bo dziecko sie owinie w pepowine.
No i jak się w ciazy kobieta oparzy , to w tym miejscu dziecko będzie mieć znamię, tzw. „Myszke”
A i zeby sprawdzić, czy dziecko jest zauroczone , to trzeba polizac czoło- jeśli będzie słone, To znaczy, że dziecko zauroczone i trzeba wtedy trzy razy splunac za lewe ramię i chyba coś powiedzieć, ale nie pamiętam co :D a co do chrztu i świadków to słyszałam zabobon , że małżonkowie nie moga na raz być u dziecka chrzestynmi, bo urodzi im sie chore dziecko
:D
o kurczę, to maja siostra z mężem mają szczęście – są chrzestnymi mojej córki i urodziła im się dwójka zdrowych maluchów :)
a ja przede wszystkim wierzę w rozsądek i mocno trzymam się kalendarza mamy 2017 rok i żadne średniowieczne zabobony gusła i uroki mnie nie interesują jeśli spotykają mnie jakieś sytuacje patrzę na nie realnie i z rozsądkiem a reszta to bajki którymi straszono niegrzeczne dzieci można się łatwo zaplątać w tych średniowiecznych gusłach i proponuję rozsądek bo nie są one podparte naukowo tylko ludzką fantazją i podsycane strachem łatwo można dostać paranoję proszę uważać bo to już prawdziwa przesada żeby tak się uzależniać od wróżek i bajek oraz uroków a tak na marginesie kiedyś za takie gusła palono na stosie czy do tej opcji też wrócimy??
Włośów
się nie obcina, bo wlosy dziecka to takie rurki i jak sie je otworzy to
powietrze wchozi do glowy i dziecko bedzie glupie-sensowne , co nie? a
na czerwonej kokardce to się medalik wiesza,żeby na pewno działao, no i
dziewczynka do roku nie powinna patrzec w lustro, bo bedzie prozna,
pierwszy kaftanik sie wklada od prawej raczki, bo bedzie leworeczne, a
najlepsze jest to,że od szostgo miesiaca nie wolno wspolzyc, bo się
dziecko „nauczy”-jest to jakis sposob,zeby sie ustrzec przed wnukami
A ja znalazłam wytłumaczenie 10 czyli o chrzestnej w ciąży- 1. Przy dużym brzuszku trzymanie brzdąca na rękach jest mega nie wygodne, oświeciło mnie to, gdy w 8 mies ciąży dostałam bratanice na ręce; 2. Noszenie czegoś(kogoś) ciężkiego nie jest wskazane dla Kobiet w ciąży
Co do wierzeń o zakazie wieszania firanek również jest wytłumaczenie, po prostu podnoszenie rąk do góry jest częstym powodem poronień
Co do ścinania włosów, to myślę że takie głupoty wymyślili ludzie, którym urodziły się łyse dzieci:D oni na bank nie mogli i nie musieli ścinać włosów:)
Przypadł mi do gustu nr 5 – ja pracuję w szkole specjalnej, nic się takiego nie stało,
6 – szyłam dla moich dzieciątek jak oszalała, i dalej nic takiego się nie stało, mój faworyt 13 – ale mi powiedziano, że: bujanie pustego wózka, to będziesz miała dziecko za panny . . . heheh mam 9 lat stażu małżeńskiego
Mi mówili, że jak się ma zgagę w ciąży to maluch urodzi się z długimi włosami ( bo łaskocze matkę po żołądku). Co do wieszania firanek, mycia okien i chodzenia po schodach to dla mnie bzdura. Chciałam urodzić wcześniej by mały był mniejszy ( straszyli mnie że będzie miał ponad 4 kg b o mam taki duży brzuch. Robiłam wszystko w 38 tygodniu myłam okna, składałam meble sprzątałam i nic. Mały urodził się w terminie z wagą 3,6 kg. A i nie zapomnę teścia, żebym czasem z młodym nigdzie nie jeździła przed chrztem bo coś się mu stanie.
– jeśli chodzi o bycie chrzestnym, to zabrania tego prawo kanoniczne … kobiecie w ciąży niby szybciej do śmierci (np. poród), niż innej kobiecie, która ewentualnie miałaby zostać chrzestną i dziecko by zbyt wcześnie bez niej zostało … tak wyjaśniał to ksiądz … a co do innych przesądów, to mnie najbardziej „podobał się” ten, który, zdaniem mojej Teściowej, ma ustrzec dziecko przed dalszym, jego złym zachowaniem, a mianowicie, jeśli dziecko coś męczy, jest marudne, płacze, to najprawdopodobniej zostało zauroczone i wtedy należy oblizać dziecku powieki i splunąć tą śliną … :) … a i jeszcze jedno … można również dowiedzieć się, kto zauroczył, trzeba wtedy, nad dzieckiem (o zgrozo!!!), tak jak w Andrzejki przelać gorący wosk i to kto lub co wyjdzie po rzuceniu cienia to to jest ten ktoś lub to coś … a i jeszcze parę innych też by się znalazło … :)
Z tego co mi wiadomo (a zgłębiałam ten temat dosyć solidnie) to w prawie kanonicznym nie ma mowy o tym, że kobieta w ciąży nie może być chrzestną. To po prostu zabobon. Fakt, że dość mocno rozpowszechniony.
Nie wolno chodzic na pogrzeb.Gdy dziecko placze trzeba przelac wosk??.szkoda ze nikt nie poysli ze dziecko ma np.alergie pokarmowa.
nie ma NIC w prawie kanonicznym o tym czy matką chrzestną może być ciężarna. Ksiądz naopowiadał ci bzdur. Aczkolwiek to wyjaśnienie, jako wyjaśnienie zabobonu, do mnie przemawia
Ja bym dodala jeszcze: jest chłopcem i bawi się lalkami? NA PEWNO ZOSTANIE GEJEM!!! – Tylko to nie przesad, tylko współczesna paranoja….
A ja słyszałam, że chrzestna w ciąży nie powinno się być, bo wtedy może stać się jakaś krzywda dziecku które nosi się w brzuchu np. Poronienie, chore dziecko itd.
Ja się zastanawiam skąd w dzisiejszych czasach tyle tych zabobonów i osób w nie wierzących.
We mnie się zagotowało jak Teście i babcia męża kazali mi pluć po kątach, bo Mała płakała pół dnia. Doszli do wniosku, że Prababcia zauroczyła. Na nic tłumaczenia, że dziecko czasem płacze, bo… płacze. Nawet nie zaczynałam tematu możliwych skoków rozwojowych, bo to przecież „wymysły dzisiejszych naukowców”. Po co ponosić i przytulić Malucha, skoro wystarczy oplucie kątów? Najgorsze jest to, że gdy syn Szwagierki (30lat) miał dzień płakania to ona rzeczywiście pluła po kątach…..
Kurtyna.
Bardzo dużo jest zabobonów na temat dzieci. Nawet osoby wierzące w nie wierzą i je powtarzają. Ale wydaje mi się, że w niektórych coś jest. U nas w rodzinie jak dzieci mocno płakały po czyjejś wizycie i nic nie pomagało, to przekładano je przez spódnicę i to działało! Zastanawiam się nad wiązaniem czerwonych wstążeczek na rękach.
A co do punktu 14 ostatnio mi opowiadała o nim babcia, że kiedyś póki dziecka się nie ochrzci nie wychodziło się z nim z domu, tylko kiedyś szybciej chrzczono dzieci :-)
Faktycznie można się pośmiać ale ja ostatnio słyszałam. podali to w jakiejś telewizji śniadaniowej, że ciężarna nie powinna wieszać firanek bo przez wyciąganie rąk do góry przez długi czas odpływa krew, obniża się ciśnienie, które w ciąży i tak jest niższe przez „dwa obiegi” i po prostu kobiecie robi się słabo i może spaść z drabiny. Brzmi całkiem przekonywująco każda z nas wierzy w to co chce czy jest to związane z wyznaniem czy naukowym przekonaniem byle by dzieciątko za bardzo nie ucierpiało
To akurat prawda, nie powinno się takich rzeczy w ciąży robić, bo zaszkodzimy sobie i dziecku :)
Mi nie do śmiechu, gdy sobie pomyślę ile osób może w to naprawdę wierzyć…
Jeśli ktoś dziecko zauroczy, to należy je „odczarować”.
Bierzemy wtedy własne majtki i kreślimy nimi koło odwrotnie do ruchu wskazówek zegara wypowiadając słowa: „raz, dwa, trzy urok znikł” i spluwamy za siebie trzy razy ;)
Niestety zabobony mocno są zakorzenione w naszym społeczeństwie i raczej nic, poza wpuszczaniem jednym uchem a wypuszczaniem drugim, nie da się z tym zrobić.
Ja jeszcze słyszałam taki zabobon dotyczący chrztu, a dokładnie tego, że w dniu chrztu nie można dziecka przebierać, bo w dorosłym życiu będzie obdartusem ;P
co do zgagi w ciąży i bujnej fryzury dziecka, to nie wiem czy jest jakiś związek, ale w pierwszej ciąży faktycznie cierpiałam z powodu okropnej zgagi, a mój syn urodził się z tak bujną czupryną jaką czasami nie mogą się pochwalić kilkuletnie dzieci :D
Ja w ostatniej ciąży miałam mega zgagę i to kilku miesięczną. Syn miał włosów tyle co przeciętny noworodek. A koleżanka urodziła córkę dorodną we włosy, a zgagi nie miała nawet 1 dzień ;). Tak więc to czysty przypadek czy dziecko będzie włochate czy nie ;)
Moja córka urodziła się z bujną fryzurą ciemnych włosów. Wszyscy byli w szoku, że ma tak długie i tak ciemne włosy. I absolutnie nie doświadczyłam zgagi w ciąży.
Tak naprawdę zgaga a włosy dziecka to nijak się do siebie nie mają. To po prostu m.in. kwestia wysokiego poziomu progesteronu, który powoduje rozluźnienie zwieracza przełyku (zresztą progesteron też odpowiada za spowolnienie pracy jelit, co prowadzi do zaparć – bo ogólnie rozluźnia mięśnie gładkie, przede wszystkim chodzi o macicę, by nie doszło do przedwczesnych skurczy – ale wiadomo to hormon, więc krąży po całym organizmie), a macica uciska na jelita i żołądek, więc treści się łatwiej przedostają do góry. Dlatego mówią, żeby w ciąży nie jeść dużo na raz, tylko często, lekko i pić niegazowane – żeby żołądek nie był przepełniony.
jestem muzykiem i na czas koncertów na scenie mam dość mocny makijaż i kiedyś grałam koncert będąc chyba w 7 m-cu ciąży. Po koncercie podeszła do mnie kobieta w, mniej więcej, moim wieku i spytała się, czy spodziewam się córki, gdy potwierdziłam to ta mi powiedziała, że zrobiłam córce wielką krzywdę, bo matka nie powinna malować się w ciąży, ponieważ córka będzie prostytutką… tadaaam !
Makijaż posiada sporo szkodliwych substancji które nam szkodzą może mają jakiś tam minimalny wpływ na płód, ale ze takie coś XD
Ostatnio moja mama rozwaliła mnie gdyż przyłapała mnie gdy popijałam sobie szklaneczkę zimnej coli-(taka fanaberia ciążowa) po czym skomentowała. Że jak będę piła gazowane w ciąży to dziecko będzie miało kolki w nocy….
Kiedyś na jednej z grup dla przyszłych mam, jedna z dziewczyn napisała że gdy pijesz colę będąc w ciąży, twoje dziecko będzie mieć adhd… ?
O tym że ciężarna nie powinna być chrzesną słyszałam, powodem jest rzekoma śmierć dziecka w rodzinie… Na ogół w zabobony nie wierzymy ale jeśli chodzi o śmierć to lepiej nie kusić losu i ani ja, ani nikomu w rodzice nie pozwoliłabym brać na chrzesną ciężarnej…
???
Ja tez nigdy nie wierzylam w zabobony..urodzilam 3 dzieci i wszystko bylo ok.Czwarte corke ur 3 mce tem/dziecko od malego calymi dniami plakalo dopoki po namowie kolezanki nie przelalam nad nia jajka i nie zawiazalam czerwonej niteczki na reku.Pomoglo !! Od tamtej pory jest spokoj..
Uśmiałam się, najlepsze jest 14 zwłaszcza dla niewierzących i sporej grupy protestantów to nigdy nie można ;) albo jak skończy 16 lat?
Najgorsze jest to, że ludzie naprawdę w to wierzą. Ciągle widzę czerwone kokardki przy wózkach. Przykre, nie śmieszne.
Ja poczatkowo jak maly sie urodził to też mialam kokardke przy gondoli, ale tylko przez to że nie chcialo mi sie milionowy raz sluchac, ze ktos mi dziecko zauroczy. Teraz mamy spacerowke bez kokardki, bo na szczescie przeszlo to wszystkim. Jeździmy juz z dobre 4 miesiace i nikt dziecka nie zauroczyl ?
Do wózka (gondoli) wstążkę przywiązała mi teściowa. Zresztą, jak zapytała czemu nie mamy jeszcze wstążki – stwierdziłam zupełnie poważnie, że żeby wstążka działała to nie może jej wiązać rodzic (zabobon wymyślony przeze mnie ad hoc – ot co :D ). Ale jak Młoda mając ze cztery miesiące odwiązała wstążkę, gdzieś mi się ona zapodziała i już nowej nikt mi do wózka nie zamontował.
Nie wolno zostawiać upranych ubranek na noc na podwórku np. na suszarce na balkonie, żeby księżyc nie świecił. Niby dziecko lunatykować będzie. ;-) Tyle dodam.
Ja słyszałam, że dziecku nie wolno obcinać włosów do 1 roku życia, bo się mu „rozum obetnie”. Nie chcę myśleć jakim omnibusem byłaby moja córka, gdybym nie obcinała jej włosów (teraz w szkole średnia 5,4) ?
Jeżeli chodzi o chrzestną w ciąży, to ponoć zła wróżba dla ciężarnej (że niby dziecko urodzi chore lub martwe). W tym temacie ja również nie chciałam „testować” zabobonu, chrzestnym został mąż ciężarnej ;)
W 8 miesięcu zostałam matka chrzestna, córka urodziła się zupełnie zdrowa ?
-Ciężarna nie powinna chodzić na pogrzeb. Podobno dziecko może być chore bądź poronić, gdy zetkną się dwie dusze-zmarła i nienarodzona.
-Placzace bez powodu dziecko -zauroczone, należy przetrzeć pieluchą pełną moczu!brr.
Ja osobiście chodziłam na spacery na cmentarz, zawsze gdy maluch spał. Miałam gwarancję że jakiś imbecyl trąbiący samochodem, czy jakiś pies szczekający przy siatce, nie obudzi mi śpiącego malucha.
Moim zdaniem wszystkie te zabobony powstały po prostu z medycznej niewiedzy. Kiedyś wśród małych dzieci była duża umieralność, którą ludzie jakoś próbowali sobie tłumaczyć.
O punkcie 14 też mi babcia opowiadała, że z nie ochrzczonymi dziećmi się z domu nie wychodziło, więc chrzczono je bardzo szybko. Ale tłumaczyła to raczej strachem, że dziecko się czymś zarazi i może umrzeć, a po ochrzczeniu nie dosyć że dziecko staje się chrześcijaninem i „opatrzność nad nim czuwa”,to w razie śmierci księża robili problemy z pochówkiem nie ochrzczonego dziecka.
A co do czerwonych wstążeczek to też często się z nimi spotykam, zazwyczaj w towarzystwie medaliku z Matką Boską. I wydaje mi się, że to raczej w większości matki przypinają do wózka dla tradycji, bądź dla świętego spokoju, żeby babcia mogła spokojnie w nocy spać ?
Ostatnio słyszałam, ze kobieta w ciąży nie powinna oglądać sie za facetami o innym kolorze skory, bo to spowoduje, że dziecko będzie mialo inny kolor skory.
Albo nie wolno mężczyźnie kończyć w kobiecie ciężarnej podczas igraszek łóżkowych, bo dziecku będą ropieć oczy ????
A podczas KP jedzenie kapusty spowoduje, że dziecku pęknie brzuszek xD
A ja słyszałam że nie wolno wogle współżyć, bo dziecko będzie bało się ojca…
Fakt – zabobony. Ale szwagierka będąc w ciąży była chrzestną u mojego synka i sama urodziła autystyczne dziecko. Dwie rzeczy nie mające ze sobą nic wspólnego, ale potwierdzają zabobon dla tych którzy wierzą w nie.
Hmmm, ten tego… Ja odnośnie tych „zapasowych majtek”… to podobno chodzi o to, żeby nie były one nowe czy też świeżo wyprane… :-P
I jak to trzymać w torebce ;-)
Pamiętam mój syn był chrzczony w „lany poniedziałek”, więc jako poganin w trakcie święcenia pokarmów w Wielką Sobotę, stał ze mną, na wyraźne i stanowcze „zalecenie” teściowej – w kościelnym przedsionku… Nie żałuję. Ciepło z dworu było nieziemsko przyjemne w porównaniu z chłodem panującym wewnątrz kościoła…
Z kolei matka chrzestna mojej córki po chrzcie obróciła się nią, czy też obeszła ołtarz, chyba 3 razy, że to niby na szczęście… po prostu nie zwróciłam na to uwagi, żeby nie robić afery w kościele…
A tak serio. Trochę dystansu do tego wszystkiego. Pozdrawiam :-)
Ja bym się z tego ostatniego tak nie śmiała, wiele osób może powiedzieć że pomogło. Jak by wam dziecko krzyczało bez powodu i nic by nie pomagało to byście i to zrobiły. Ja w głpoty nie wieżę ale w to tak.
Ja czytałam, że w ciąży nie powinno się pić dużo wody, bo dziecko będzie miało w przyszłości problemy z alkoholem!??? To jest dopiero logika ;-)
Ja też nie wierzę w zabobony ale będąc w ciąży szyłam i fakt nie urodziłam sama bo młoda była owinieta pepowina wzdłuż ramienia i niestety lub na szczęście skończyło się cc. Wiem że to zbieg okoliczności ale jednak ??
Co do 10. Ponoć nie wolno bo błogosławieństwo może przejść na dziecko w brzuchu, a chrzczone nie będzie miało ochrony Bożej.
Znam też taki – żeby przed chrztem dziecka z domu nie wynosić, nie chodzić na spacer, do znajomych czy rodziny, bo jest bez ochrony i można go narazić na niebezpieczeństwo….m
Mnie mówiono, że nie wolno robić wyprawki przed urodzeniem dziecka, bo urodzi się martwe. a do roku życia dziecka się nie mierzy go ani nie przechodzi nad nim, bo nie urośnie. Całą wyprawkę miałam przygotowaną już miesiąc przed porodem. Mierzyłam syna regularnie od samego początku, zdarzało mi się przejść nad nim. Ma teraz 5 lat i rośnie na potęgę.
Może z tą ciężarną matką chrzestną to chodzi o to, że kiedyś porody były dużo bardziej niebezpieczne dla kobiety i ciężarna miała szanse nie przeżyć najbliższych paru miesięcy? A jako, że w założeniu rodzice chrzestni niejako pomagają rodzicom w wychowaniu czy nawet w razie śmierci rodziców mieli się nim zajmować, to taka ciężarna była „niepewnym” chrzestnym.
Ja miałam zostać chrzestną ale jak okazało się że jestem w ciąży to nią nie zostałam :) poszperałam wtedy w necie i okazało się, że odbiera się zdrowie albo chrzczonemu dziecku albo nienarodzonemu ;) W sumie sąsiadka poroniła jak została chrzestną, ale czy przyczyną było to że została chrzestną? wątpię :)
Zauroczenie, niestety to jest prawda. Ojciec mojej córki urodzony jest w Bieszczadach u niego anie wsi babka czarownica rzucala uroki na dzieci :( co się babce coś odmówiło rzucala złośliwa urok na dzieci, matki desperatki po Sanoku biegaly i szukały kogoś kto urok zdejmie. Kilkoro dzieci było naprawdę na wyczerpaniu
Boże, widzisz (tę głupotę wierzących w zabobony) i nie grzmisz!?
Zabobony. TYlko jedno jest dla mnie sensowne. Przezegnać dziecko przed kąpielą. Moja mama robiła znak krzyża. Tak w powietrzu, trzymając dziecko na rękach i wymawiała w imię ojca i Syna. To miało chronić dziecko przed czymś złam, jak zakrztuszenie np. Dla osoby wierzącej ten znak jest zrozumiały i logiczny. Zresztą przed podróżą się żegnamy czy w innych trudnych okolicznościach.
Przez całą ciążę duużo robiłam na szydełku i córka rzeczywiście miała owiniętą pępowinę wokół szyi. Cóż za zbieg okoliczności 😁
Ja też robiłam cała ciążę z córką I trochę z synem, żadne nie miało owiniętej pepowiny wokół szyi.
Tak nie do końca to wygląda 😊 ja słyszałam że nie obcina się włosków dla bezpieczeństwa, nie dlatego że dziecko oślepnie 😂😂😂 I jest to w miarę logiczne, ze względu na miękka główkę, myślę że bezpieczeniej jest poczekać 😊