Studiowanie po trzydziestce to temat, który ostatnio wygenerował sporo zapytań na mojej instagramowej skrzynce :-) (Jeśli nie obserwujecie mnie na Instagramie to podrzucam tutaj link: https://www.instagram.com/szczesliva/ – tam jest trochę więcej mojej „prywaty” na stories, też tej dotyczącej moich studiów – Instagram nie wykrzacza się tak często jak facebookowie relacje i jest wygodniejszy w obsłudze).
Pojawiły się pytania takie jak: czy warto podjąć to wyzwanie, będąc mamą i aktywnie pracującą osobą. Czy da się to wszystko pogodzić i nie zwariować. I wiele innych pytań również się pojawiło. :-) Przyjrzę się dzisiaj bliżej plusom i wyzwaniom studiowania w „dojrzałym wieku” oraz podpowiem, jak osiągnąć „sukces” a może bardziej „jak studiując nie zwariować” :D, zachowując równowagę między życiem rodzinno-zawodowym a nauką.
Część z Was wie, że w zeszłym roku rozpoczęłam studia na kierunku: Dietetyka. Od kilku lat było to moje skryte marzenie, by rozpocząć studia na tym kierunku, jednak nie odważyłam się głośno o tym myśleć.
Aż pewnego słonecznego sierpniowego dnia zdecydowałam, że „RAZ SIĘ ŻYJE!”. :D Jak nie spróbujesz, to się nie przekonasz – proste. Ta życiowa zasada przyświecała mi odkąd pamiętam. I decyzja została podjęta.
Jestem już po pierwszym semestrze studiów, zakończonym bez żadnych poprawek. Przeszłam nawet przez trudy uczenia się chemii (zaliczonej na 4,5 :D), której nigdy nie ogarniałam w liceum. Czyli już wiem, że: „da się”. :-) Potrzeba tylko sporo pracy, wiary w siebie i odrobinę szczęścia.
Jakie są zatem plusy studiowania po trzydziestce, będąc mamą (w moim wypadku trójki dzieci w wieku: 6, 8 i 10 lat) i pracując „full time” jako przedsiębiorczyni?
1. Świadomy wybór i motywacja
Studiowanie po trzydziestce to mój świadomy wybór. Nie jestem już młodą, niezdecydowaną absolwentką szkoły średniej, która zaliczyła przygodę na różnych kierunkach studiów: filologia serbsko-chorwacka, marketing i zarządzanie, kosmetologia, architektura i urbanistyka, prawo. Kto da więcej? :D
Teraz mam już doświadczenie życiowe i wiem, czego naprawdę chcę, jestem też bardziej zmotywowana. Moje obecne studiowanie to również nie jest żadna spontaniczna decyzja, ale bardzo przemyślana inwestycja w siebie. Moja motywacja jest silniejsza, a cele są bardziej wyraźne. Czuję, że w przyszłości chciałabym pomagać osobom zmagającym się z różnymi problemami dotyczącymi żywienia. Sama też w trakcie studiowania wiele uczę się na temat mojego organizmu i radzenia sobie z moimi obecnymi problemami.
Widzę i wiem coraz więcej, mam szerszą perspektywę.
Zapisałam się również na kursy na temat żywienia prowadzone przez: University of Stanford, University of Michigan, University of Copenhagen, i inne. Mam momentami wrażenie, że głowa mi paruje od wiedzy i uwielbiam to uczucie. Widzę, jak rozwój nauki idzie do przodu – jesteśmy w punkcie wielkich przemian, wielkich możliwości pomocy przyszłym pacjentom. A wyzwań w XXI jest coraz więcej.
Studiowanie dla mnie to również:
2. Rozwój zawodowy i nowe możliwości
Blogowanie jest moją pracą i jestem wdzięczna, że mam taką możliwość, by móc robić w życiu to, co lubię tworząc treści dla kobiet, rodziców. A jednocześnie cieszę się, że będę mogła rozszerzyć tematykę poruszaną na moich kanałach korzystając z wiedzy jaką zdobywam.
Wiem, że zmiana ścieżki zawodowej może dla wielu osób generować strach, ale jestem zdania, że może być również ekscytująca. Studia dają nam nowe umiejętności i otwierają nowe drzwi. Nawet jeśli już pracujemy, zdobywanie wiedzy może przyczynić się do naszego rozwoju sprawiając, że nie zatrzymujemy się w miejscu. Warto pamiętać, że w dojrzałym wieku nie jesteśmy ograniczone wyborem jedynie między studiami dzienne a wieczorowymi. Mamy już dostęp do studiów online, zaocznych i innych elastycznych form nauki.
Ja studiuję dietetykę w trybie zaocznym. Mam zajęcia w 3 weekendy w miesiącu (piątek, sobota, niedziela) z czego tylko jeden z tych trzech dni w trakcie weekendu jest dniem zajęć stacjonarnych. Zajęcia w pozostałe dni są w formie zdalnej, co mi bardzo odpowiada. Mimo że staram się być w 100% skupiona na zajęciach online i zamykam się w pokoju i chłonę, to zdarza mi się w międzyczasie ze słuchawkami w uszach i włączonym laptopem ugotować zupę, posprzątać mieszkanie, i robić pozostałe domowe czynności tak, aby mój M. przetrwał te dni. :D Dzisiaj dla przykładu niestety prawie nie wyściubiłam nosa z pokoju. Były nowe przedmioty, na których musiałam się skupić w 100%.
W tym semestrze dojdzie mi jeszcze również 120 godzin praktyk z technologii żywienia, które będę odbywać w jednej z krakowskich restauracji (jeszcze nie wiem w jakiej – dopiero będę szukać miejsca, które weźmie mnie pod swoje skrzydła :-)).
3. Przyjemność z nauki i satysfakcja
Powiem Wam, że studiowanie w dojrzałym wieku to nie tylko nauka, ale też przyjemność z tej nauki, co na poprzednich kierunkach, które kiedyś studiowałam, bywało „trudne do spełnienia”. :-) Wybierając kierunek, który nas pasjonuje, możemy czerpać satysfakcję z nauki, co jest bardzo ważne.
A wraz ze studiowaniem pojawiają się…
4. Nowe znajomości i sieć kontaktów
Na studiach poznajemy ludzi o różnych doświadczeniach i zainteresowaniach. To szansa na nawiązanie nowych kontaktów, wymianę poglądów i wspólną naukę. Na moim kierunku większość stanowią osoby poniżej 30 roku życia, ale są również osoby w wieku podobnym do mojego i starsze. Mam na roku świetną grupę ponad 50 osób i mam nadzieję, że w takim komplecie obronimy się za kilka lat na licencjacie, a później obronimy pracę magisterską. :) Ja skrycie myślę również o studiach doktoranckich, ale to na razie pieśń przyszłości. ;-)
Oczywiście w trakcie studiów pojawiają się „ups and downs”. Bywa trudno, ale satysfakcja jest ogromna.
5. Trudności i jak sobie z nimi radzić
Oczywiście, studiowanie w dojrzałym wieku nie jest bezproblemowe. Gdy ma się rodzinę, dzieci i pracę, czas staje się cennym towarem. Oto kilka wskazówek, jak sobie z tym radzić:
- Planuję i organizuję: Tworzę harmonogram, uwzględniając czas na naukę, pracę i rodzinę. A czasami lecę na spontanie. Z dziećmi wielu rzeczy nie zaplanujemy, to wiemy chyba wszyscy. ;-) Staram się gotować na zapas, by w trakcie weekendów mój M. mógł skupić się tylko na opiece nad nimi i aktywnym wypoczynku. W tym tygodniu nie wyszło mi z tym przygotowaniem obiadów na zapas, ale w następnym już będzie luźniej.
- Wsparcie rodziny: Osoba, bez której prawdopodobnie nie udałoby się moje studiowanie, to mój Mąż, który przejmuje dzieci wtedy, kiedy mnie nie ma albo kiedy mam zajęcia online przed laptopem. Bardzo to doceniam. Nie mamy teściów czy rodziców na podorędziu. Spinamy pośladki i radzimy sobie tak od lat, więc mamy już wprawę. :-) Nie mamy innego wyjścia.
- Korzystanie z innych rozwiązań: kiedy podczas wakacji będę miała sesję egzaminacyjną a mój M. będzie na drugiej półkuli przez kilka tygodni, zamierzam korzystać z półkolonii dla dzieci. Nie mamy możliwości wysłać dzieci do babci na wieś, więc wtedy kiedy dzieci będą na półkoloniach, to ja będę się uczyć do sesji. Damy radę. :-)
6. Finansowe aspekty studiowania
Studiowanie to inwestycja nie tylko czasowa, ale także finansowa, tego nie da się ukryć. Moje studia na szczęście nie kosztują tyle, co studia mojego brata mieszkającego w Warszawie, którego czesne za 1 miesiąc nauki wynosi ok. 1500 PLN…. Ja płacę niecałe 700 PLN na miesiąc, i w miesiącach wakacyjnych nie płacę. Warto zastanowić się nad kosztami nauki, opłatami za studia, podręcznikami i innymi wydatkami. Jednak pamiętajmy, że istnieją różne formy wsparcia finansowego, takie jak stypendia, kredyty studenckie czy programy dla osób pracujących. Warto zasięgnąć informacji na ten temat i wybrać rozwiązanie dostosowane do swoich możliwości.
7. Wytrwałość i samodyscyplina
Studiowanie w dojrzałym wieku zdecydowanie wymaga wytrwałości. Czasami będzie ciężko, a obowiązki rodzinne czy zawodowe będą wydawały się przytłaczające. To wtedy ważne jest, aby zachować samodyscyplinę. Ustalam sobie wtedy na nowo cele, dzielę materiał na mniejsze kawałki. I stawiam na wielozadaniowość. W trakcie gotowania puszczam filmy na Youtube z rozwinięciem tematów, które mnie interesują. Puszczam odcinki podcastów, których tematyka pokrywa się z moimi przedmiotami. Staram się zawsze myśleć pozytywnie. :-)
Po tym, jak zdałam chemię na 4,5 wiem już, że dam sobie radę. :-) Potrzebuję tylko pozytywnego nastawienia i krok po kroku dojdę tam, gdzie chcę.
Wiem już że studiowanie po 30 roku życia to wyzwanie, ale też ogromna szansa na rozwój i spełnienie marzeń. :-)
Jeśli wahacie się, czy warto, to powiem Wam, że naprawdę warto uwierzyć w siebie i w swoje możliwości. Niech to będzie świadomy wybór, który przyniesie Wam satysfakcję i nowe możliwości. Jeśli macie jakieś pytania – śmiało pytajcie. W komentarzu czy przez e-mail. Postaram się doradzić jak tylko mogę.
I trzymajcie za mnie kciuki. Przydadzą się. :-)
Z góry dziękuję! :*📚✨
Brak komentarzy