Wtorek wieczór. Już czujesz, że najgorsze się zbliża. Dreszcze, łamanie w kościach, początki kaszlu i zatkany nos, który uniemożliwia pobieranie tlenu z powietrza. Krztusisz się własną śliną. Głos Ci się łamie. Wszyscy śpią. Zostajesz sama na placu boju.