Pamiętam poniższą rozmowę, jakby to było wczoraj. Moja znajoma (która pozwoliła mi na przytoczenie naszej rozmowy w ramach przestrogi) wróciła właśnie z rodzinnych wczasów w Tunezji i umówiłyśmy się na klasyczne pourlopowe ploty. Sącząc wtedy domowej roboty lemoniadę słuchałam jej opowieści z otwartą buzią.