Wieczór. Godzina 20 z minutami. Chłopcy już dawno powinni spać, a jednak jeszcze nie śpią. Ja ledwo patrzę na oczy, cierpliwość moja jest na wykończeniu. Mglistymi oczami patrzę również na nich i zastanawiam się, kiedy wszyscy walniemy się na wyro.
Wieczór. Godzina 20 z minutami. Chłopcy już dawno powinni spać, a jednak jeszcze nie śpią. Ja ledwo patrzę na oczy, cierpliwość moja jest na wykończeniu. Mglistymi oczami patrzę również na nich i zastanawiam się, kiedy wszyscy walniemy się na wyro.