Kiedy kilka tygodni temu opublikowałam na Instastories, to tytułowe zdjęcie, to nie sądziłam, że wzbudzi ono takie aż takie poruszenie! Na Instagramie i wbudowanych do niego tzw. krótkich „stories”, czyli filmikach do 15 sekund, pokazuję trochę więcej naszej prywaty niż pokazuję na blogu, dlatego możecie poznać nas tam trochę od środka.