To było wtorkowe popołudnie. Szłam ze starszakiem za rękę i nagle uslyszałam rozmowę dwóch mężczyzn. Jeden z nich pchał wózek z maluszkiem w środku, a drugi mu towarzyszył. To był świetny widok. Szli sobie wolnym tempem, dziecko drzemało, słońce świeciło a oni zapewne opowiadali sobie jakieś historie ze studiów.