
Z tym apetytem u moich dzieci jest raz lepiej a raz gorzej. Czasami zastanawiam się, czy przypadkiem to nie jest tak, że raz wiatr zawieje z zachodu, to oni jedzą, a raz ze wschodu to wtedy jedzą mniej. A wiatr południowy to w ogóle przynosi chyba histerię z brakiem apetytu do kwadratu! ;-)