Jesień i zima to są te pory roku, w których ja niestety chodzę lekko podminowana. Bo a to Słońca brak i średnio cieszy mnie aura za oknem. A to jest szaro, buro, mokro i zimno. Z domu nie chce mi się w ogóle wyściubiać nosa, najchętniej siedziałabym pod kocem, piła malinową herbę z prądem i delektowała się tym stanem do nieprzytomności ;-)