Są czasami maile, po przeczytaniu których włos się na głowie jeży i człowiek zastanawia się, czy przypadkiem nie żyje w jakimś równoległym świecie. Bo ja rozumiem, że my się możemy różnić, ale czasami aż trudno uwierzyć, że w głowach niektórych słychać echo zamiast grzechotu szarych komórek.
Kilka dni temu przeczytałam maila od Asi. Mail był datowany na sierpień. Cholernie żałuję, że nie udało mi się na niego odpowiedzieć we właściwym czasie. Takich maili jest niestety sporo, bo przy średniej 50 maili dziennie od Was, doba za cholerę nie chce się rozciągać. Za co Was mocno przepraszam!
Asia mieszka z mężem i dziećmi u teściów. W sierpniu jeszcze była w 8 miesiącu ciąży. Teraz zapewne już urodziła, czyli ma trójkę małych brzdąców w domu. Asia nie może przeżyć rozmowy, którą przez przypadek podsłyszała, kiedy jej teściowe rozmawiali na Skype’ie z kimś z rodziny. Nie przebierali w słowach i obsmarowali ją od stóp od głów twierdząc, że „nie takiej synowej chcieli dla swojego syna”.
Po kilku cytatach, które napisała Joasia, myślałam, że padnę. Samej trudno by mi było się pozbierać, tym bardziej, że oni podobno nigdy nie powiedzieli jej niczego wprost! Tych rewelacji dowiedziała się z drugiego pokoju, kiedy oni myśleli, że nie ma jej w domu.
Poniższe kwiatuszki, które na zmianę fundowali rozmówcom po drugiej stronie, podnoszą mi ciśnienie!
„Kobieta ma mieć kondycję, a nie że leży i odpoczywa.”
„Samo się nie ugotuje. Nikt za nią nie będzie w garach mieszał!”
„Darmozjad, który tylko na macierzyńskim siedzi. Wzięłaby się za chałupniczą robotę.”
„Miał pracowitą dziewuchę, to sobie wziął taką, która ledwo ciążę znosi.”
„Ileż można dochodzić po siebie po porodzie? XYZ biegała jak kózka, a tej się rana nie chciała goić. Ciekawe, jak będzie za trzecim razem.”
„Słabe geny i mało w głowie. To te dzieci najwyżej po ojcu mogą odziedziczyć olej w głowie.”
„Pewnie urodzi i nie będzie mogła przez dwa tygodnie na dupę usiąść jak ostatnio i wszystko trzeba będzie robić za nią.”
„Ona jest zmęczona? Ona by była zmęczona, jakby zobaczyła, co to prawdziwe życie.”
Asia miała niestety wszystkie ciąże leżące. Kilkukrotnie poroniła, dlatego musiała szczególnie o siebie dbać. Najmniejszy wysiłek skutkował omdleniami albo wizytami na patologii ciąży. Starała się robić, ile tylko mogła. Większość obowiązków przejął mąż, aby ona mogła spokojnie donosić każdą ciążę. Za każdym razem wszystkich przepraszała, że jest jak jest, ale nie miała wpływu na zdrowie, które płatało jej takie figle.
Szczerze, co ja o tym myślę? Że takie głupkowate gadanie teściów to … pieprzone sk…syństwo. Wybaczcie mi to słowo. Uważam, że tylko cham, który nigdy nie był w podobnym położeniu i nie wie, co to empatia, mógłby wymyślić takie hasła, które wysyłał w świat. Szczerze współczuję teściów! Już chyba wolałabym usłyszeć to na głos, zamiast dowiadywać się o sobie takich rewelacji przez przypadek w dodatku przekazywanych dalej do innych ludzi!
Kobieta nie ma prawa być zmęczona?! Cóż za kretyn wymyślił to hasło!
Jestem obecnie w ostatnim miesiącu ciąży. Czasami nie mam sił wstać z łóżka. Bywają momenty, że mam ochotę obwieścić całemu światu, że wysiadam i niech się dzieje wola nieba, bo ja mam ochotę włączyć sobie reset, aby ktoś przejął stery za mnie.
I często te stery ktoś za mnie przejmuje! Bo żyję wśród ludzi, którzy są myślący. Współodczuwający. Oni wiedzą, że ja nie ściemniam, jeśli padam na pysk. I jestem pewna, że większość kobiet nie udaje zmęczenia, tylko ile mogą, to ciągną ten wózek życiem zwany, aż przychodzi moment, w którym muszą zwolnić!
Bo z pustego nie nalejesz. Nie doładujesz się, jeśli doładować się nie masz skąd. Ileś tam razy będziesz próbować regenerować ten swój własny akumulator, aż w końcu pierdzielnie.
I zrozumie to tylko ten, który podobne przeżył.
Także odpoczywajmy, jeśli możemy. I liczmy, że nigdy nie trafimy na tych idealnych, którym się wydaje, że nikt nigdy zwolnić nie ma prawa. Bzdura!
Leżę teraz z nogami do góry i wieczorne stery przejął mąż. Gdyby nie on, to pewnie bym urodziła miesiące temu, bo reszcie świata by się wydawało, że mogę tak jechać bez trzymanki ile wlezie.
Za kobiecy odpoczynek! Który należy się każdej kobiecie, jak psu buda! Be znaczenia czy jest w ciąży, czy nie. Czy ma jedno dziecko, czy może piątkę!
24 komentarze
Kiedy byłam w ciąży z moimi chłopakami (bliźniaki jedno jajowe) lekarz powiedział odrazu że mam na siebie uważać. Niestety ojciec biologiczny dzieci, który zwinal się dwa tygodnie przed porodem, twierdził że prosząc go o coś, wysluguje się nim…Do końca 7 miesiąca pracowałam, często byłam mega zmęczona zwłaszcza kiedy brzuch zaczął mi już doskwierac a był bardzo spory, to po powrocie nie dość że musiałam sama sobie zrobić kolacje bo pan wolał siedzieć przed kompem, to jeszcze potrafił się na mnie poskarzyc że mu nie zrobiłam kolacji… Na całe szczęście spotkałam mężczyzne który potrafi nie spać całą noc i pomoc mi przy chłopakach, obecnie zaczynają zabkowac, mają 5 miesięcy, a na 7 rano iść do pracy, i on rozumie że jestem zmęczona po całym dniu zajmowania się niemowlakami i przez całą noc wstaje do nich żebym ja mogła się chociaż trochę przespać
Cieszę się, że wszystko dobrze się skończyło i poznała Pani tego fantastycznego człowieka! A tamten oby już dzieci nie miał… :(
Bardzo smutne. Jak latwo przychodzi ludziom ocenianie innych. Biedna ta Pani Asia. Mam nadzieje ze jej maz nie slucha swoich rodzicow I ze wszystko sobie poukladaja. A rodzicom zycze wiecej wyrozumialoaci dla innych.
Witaj Magdo masz zupełną rację odpocząć każdy musi! Także miałam w pierwszej ciąży przechlapane nic nie mogłam zrobić bo wymiotowałam nikt wtedy się nie czepiał ale jak już w drugiej pytam przemęczona domowymi obowiazkami i opieka nad córeczka to wszyscy mieli do mnie pretensje że chce podrzucić mała choćby na kilka godzin… Powiem jeszcze że mam dzieci rok po roku i czasami ciężko o chwilę relaksu… Współczuję pani Asi….
Ja ostatnio miałam doła. Mam trójkę ślicznych dziewczynek z którymi spędzam 24/7. I pewnego listopadowego dnia miałam dosyć. Zmęczenie, frustracja i do tego teściowa. Po prostu myślałam że nie dam rady dłużej i powiedziałam do mojego partnera wprost ze mam dość naszych dzieci, że potrzebuje dnia wolnego jednego dnia tylko dla siebie na samotne zakupy,spacer lub kosmetyczka, cokolwiek. Do tej pory wszędzie z dziećmi a jego od rana do wieczora nie było. I co usłyszałam, że jestem beznadziejna matka ze dzieci to szczęście a nie katorga i ze powinnam się cieszyć ze spędzam z nimi tyle czasu a on musi pracować. Po prostu padłam…
Może innym razem uda się Pani chociaż na te samotne zakupy. :) Faceci…1 na 100 powiedziałby- idź kochanie, ja się zajmę dziećmi.
Co racja to racja :) ale mi się właśnie chyba przytrafił
ten 1 na 100 :)
masakra. współczuję z całego serca i życzę siły tej dziewczynie. za kilka lat to bedzie tylko wspomnienie. bardziej współczuję jednak tesciom, ze nie udało im się ożenić syna z robotną pannica. I jak to było…oby karma do nich wróciła.
Najgorsze ze to kobieta ktora tez rodzila, tez wychowywala dzieci potrafi tak o drugiej mowic. To samo ojciec swoich dzieci potrafi w tak chamski i bezduszny sposob myslec i mowic o innej kobiecie kimkolwiek by dla niego nie byla.. jak dla mnie to smutne ze niektorzy ta szybko zapominaja ze niedawno to samo przechodzili a teraz oczekuja czegos czego pewnie nawet od siebie nie wymagali..
A mnie z kolei wkurza twierdzenie „dzietnych”, że bezdzietni nie mogą być zmęczeni.
Jestem w szoku i współczuję Asi takich teściów. Ciekawe co zrobią jak oni będą potrzebować na starość pomocy. Porażka!
Bardzo przykra sytuacja, mam jednak nadzieję, że Asia jest silną kobieta i sobie poradzi. Choć… ja wiem, że jest silna i już sobie świetnie radzi! :)
Też to słyszałam, że nie mam prawa być zmęczona przy dwójce pieluchowców, bo jestem jeszcze młoda i się w życiu swoim nie napracowałam…
Też w jednej ciąży musiałam leżeć, miałam przedwczesne skurcze, z czego tydzień na Wielkanoc, to słyszałam, że wymyślam, zamiast na święta przyjechać i za ich czasów ciąża to nie była choroba…
Matko kochana:( nie wierzę… Ja niestety często wysługuje się kimś przy opiece przy dwójce ale moi rodzice bardzo się cieszą że mają wnuki na wyciągnięcie ręki. Teraz w ciąży czuję się okropnie i nieraz było że za mnie ktoś odbierał dzieci że żłobka bo samo wstawianie mnie mdliło. I czasami mam wyrzuty sumienia że tak komuś zdałam swoje dzieci na głowę…bo ja powinnam się nimi zajmować. Jak tylko domenę do 2 trymestru mam nadzieję że odżyję.
A mnie zastanawia ci ta pani Asia ma w glowie, decydując nie na trójkę dzieci,z czego w każdej ciąży leży. Wydaje mi się,ze teściowie mają ciut racji,bo o ile przy jednym dziecku taki stan można zrozumieć, to wybacz,ale świadomie doprowadzać się do takiego stanu to trochę nie halo. Zapewne skoro leżała w drugiej ciąży to pierwszym dzieckiem musiał się ktoś zajmować, potem w trzeciej ciąży zajmować się dwójką. Wiec co sobie ta kobieta wyobraża? A jakby nie mieszkała z teściami tylko byla totalnie z sama z mężem z dala od rodziny. Ktoś by jej pomagał? Myślę,że pani Asia niestety ma problem tego typu, że robi z siebie cierpiętnicę,a wyręcza się teściami. Poza tym,kto mieszkając u kogoś funduje sobie trójkę dzieci?? Myślę,że pani Asia jest z tych kobiet,co wiecznie będą wszystko usprawiedliwiać wychowywaniem dzieci, nawet jak te dzieci będą miały po naście lat.
Nie zgadzam się z Tobą…. Tez mamy trójkę dzieci i tesciowa mi pomaga. Zostaje z mala kiedy odprowadzam dwojke do szkoly i przedszkola i ma z tego radość. Nie uważam że sie nią wysluguje, mówią dziadkowie ze kochaja wnuki wiec to jest jednoznaczne z tym że spędzają razem czasi sa pomocni. To ze nie kazda kobieta przechodzi ciąże spiewajaco to nie dyskryminuje jej do posiadania trójki dzieci…….
Ale odprowadzać dzieci do szkoly to inna sytuacja,niż zajmować się nimi cały czas bo matka leży. Skoro druga ciąża tez była dla niej ciężka to powinna pomyśleć nad trzecia, czy aby to dobry pomysł. Może tak sobie z mężem postanowili,nie biorąc pod uwagę jak taka sytuacja wszystkim domownikom skomplikouje życie. Dziadkowie nie mają obowiązku zajmować się wnukami, a tu sa postawieni pod scianą,bo syn z synowa zamarzyli sobie trojkę. Ta kobieta wie, że w ciąży niedomaga, mieszka z teściami w ICH domu i jeszcze jest zdziwiona,ze starsi ludzie nie są zachwyceni perspektywa nianczenia dzieci 24 h.
Droga Asiu ty się nie przejmuj tymi ludźmi, karma wraca. Ja też mieszkam z teściami co prawda nigdy od teściowej nie usłyszałam że jestem leniwa albo coś w tym stylu. Ale to nie znaczy że jest różowo według niej każdy jest lepszy mimo że ma gorszą sytuację albo więcej do zrobienia, a jak chce mi dogadać to mówi że „Agnieszka to ma zawsze tak czyściutko, nic u niej na stole nie leży a i dzieciom ciągle zabawy wymyśla. A Kasia to gospodarstwo prowadzi 3 dzieci do szkoły zaprowadzi, obiad ma ugotowany i posprzątane” Reszty odpowiadać nie muszę. Ale przy dzieciach pomaga, z przedszkola odbierze, obiad ugotuje, nawet lekcje odrobi – więc narzekać nie powinnam. A męża to ja mam ?? posprzata, ugotuje , wyprasuje , dzieckiem starszym się zajmie. I nie ma pretensji że coś jest nie zrobione, że cały dzień młodego karmie albo noszę i nic nie mogłam zrobić. A i wyjść też mogę , chociaż o to muszę się trochę wykłócić ?
Nie rozumiem o co ma ta kobieta pretensje. Może nie potrafi zrozumieć, że nie mieszka u siebie,tylko teściów i jak każdy domownik ma pewne obowiązki. Wydaje mi się, że jest z tych osób,które chętnie zasłaniają się swoim macierzyństwem o traktują to jako wymowkę na wszystko. „Samo w garze się nie ugotuje”- czy teściowa powiedziała coś złego? Przecież to racja, nikt nie będzie jej obiadkow podstawial pod nos. „Darmo zjadł, który tylko na macierzyńskim siedzi”…hmm a czy ta pani dokłada się do.budżetu domowego? Raczej nie. Chyba,ze 500 plusem. Może teściowa ma rację,bo wie ze to typ kobiety,który pojawienie się dziecka traktuje jako wystarczający powód to tego aby nie musieć nic robić,a do pracy jej nie po drodze. Poza tym nie potrafię tego pojąc, jak mieszkając u teściów można pozwolić sobie na trójkę dzieci. Totalny brak odpowiedzialnosci. Skoro są u kogoś to powinni liczyć się ze zdaniem drugiej strony.
Oj Nika, powinnas przeczytac jeszcze raz dokladnie ten kawalek o empatiii….. oj powinnas, albo gleboko sie zastanowic zanim cos napiszesz. Mysle ze dziewczyna nie skarzylaby sie gdyby cwaniakowala, jak probujesz nam tutaj sugerowac, bo cwaniakow takie epiteciki nie ruszaja…. uwierz mi. Cwaniaki dalej robia swoje i sie smieja za plecami ze frajerzy za nie robia. A skoro dziewczyna przeprasza ze musi lezec to ma kaca moralnego. Ssaki cwaniaki bo tak nazywam pasozytki na bank by sie nie wyzalaly… zycia jescze nie znasz?
Oj Pani Nika czasami ma się cudownych teściów a czasami zołza się trafi. Łatwo komuś oceniać dopóty sam człowiek nie doświadczy.
Nie wyobrażam sobie pracować mając trójkę dzieci. Niestety ale każdy ma ograniczony zapas energii . Mając jedno dziecko pracując i ogarniajac dom czasami można mieć dosyć a co dopiero przy kilku. Może finansowo dokłada się mąż ? Sądzę, że właśnie z tego powodu teście pozwalają im tam mieszkać. Jeżeli Pani Asia chce mieć rodzinę wielodzietna to czemu nie ? Co jest w tym brakiem odpowiedzialności? Ma się ograniczyć ” bo teście ” ? Proszę… życie ma się tylko jedno i trzeba żyć tak jak się chce. Teściowej rączki nie odpadną jak pomoże synowej zrobić chociaż obiad albo pranie, a panią Asię bardzo to odciąży. Na obrazowanie za plecami brak mi słów… jeśli im coś nie odpowiada powinni o tym powiedzieć. Przecież po to mamy usta aby gadać ! Pani Asiu głowa do góry ! Jednym uchem wpuszczać, drugim wypuszczać i robić swoje :)
Nika,
Brak empatii i zrozumienia