Potraktujcie to pytanie zadane w tytule postu jako punkt wyjścia w dyskusji na temat tego, jak ważne jest dla nas życie naszych dzieci. Za moment rozwinę myśl i skrycie liczę, że myślimy podobnie. Liczę, że dla nas wszystkich życie dziecka jest warte więcej niż 69,90 PLN…
Założę się, że każdy z Was powiedziałby to samo co ja! Że nie ma dla Was rzeczy cenniejszej niż Wasza rodzina, o którą dbacie każdego dnia. Ta miłość przejawia się w wielu aspektach, począwszy od drobnych gestów skończywszy na kwestiach dotyczących życia, zdrowia i bezpieczeństwa.
Wyjdę na osobę zacofaną, bo podobno cała Polska bębniła o tym aspekcie już w zeszłym roku, który za moment opiszę, ale ja nic a nic o tym nie słyszałam, dlatego jeśli temat jest Wam znany to omińcie go, a jeśli też żyliście w nieświadomości jak ja bądź macie znajomych, którzy w tej nieświadomości żyją, podsuńcie im to. Bo głęboko wierzę, że życie ich dzieci jest zdecydowanie droższe niż 69,90 PLN…
Napisała do mnie tydzień temu Magda. Na początku potraktowałam tego maila jako żart, bo na punkcie bezpieczeństwa dzieci mogłabym całą noc rozmawiać i nie sądziłam, że ktokolwiek ten przedmiot weźmie na poważnie, ale jednak pomyliłam się. Grubo się pomyliłam, bo Magda była przekonana, że to jest świetny prezent, tylko nie wie, jak z niego korzystać.
Magda napisała (wiadomość tylko kosmetycznie edytowana)
„Szczęśliwa, będę ci bardzo wdzięczna jeśli podzielisz się ze mną, jak wozisz swoje dzieci w aucie. Moje bliźniaki wyrastają już pomału ze swojego fotelika. Co prawda dostali od dziadków na święta Smart Kid Belt, tylko ja nie jestem przekonana, czy to bezpieczna opcja do przewożenia dzieci. Wożę ich do przedszkola jakieś 15 kilometrów w jedną stronę i co tydzień jeździmy do teściów, także sporo jesteśmy w aucie. […] Może Wy też macie ten pas i możesz podzielić się? W internecie zdania podzielone a ty już mi doradziłaś w wielu kwestiach. […]”
Magda, skarbie! Życie Twoich dzieci jest warte więcej niż parszywe 69,90 PLN!
Rozeznałam się w temacie i rzeczywiście! Dystrybutor sprzedaje „to coś” na stacjach paliw i w marketach chwaląc się tym, że jest to alternatywa dla fotelika samochodowego! Dobra mi alternatywa! Przy zderzeniu bocznym mój pięciolatek jeżdżący w foteliku z pięciopunktowymi pasami przeżyje, a dziecko zapięte w tę alternatywę prawdopodobnie zamieni się w dżem. To trzeba nie mieć sumienia, aby dystrybuować taki przedmiot i komunikować go, jako rozwiązanie do bezpiecznej jazdy samochodem!
Producent czy tam dystrybutor ma czelność pisać (co wyskakuje na cały ekran monitora, jak wchodzi się na ich stronę), że ze Smart Kid Belt nie dostaniesz mandatu! Dobre sobie. Nie dostaniesz mandatu, ale jest duża szansa, że zrobisz ze swojego dziecka dżem. To tak w kwestiach alternatyw, o których już nie wspomina dystrybutor…
Co to jest Smart Kid Belt?
3 komentarze
moje córki jeźdzą w reverso plus, wiem że to nie jest tani fotelik ale wiem że mają zapewnione bezpieczeństwo…nie chce aż mi się dyskutować nt. tych pasów…….szkoda że ludzie są tak naiwni
Nie, nie, nie! Absolutnie, skoro coś dopiero wchodzi, ja osobiście nie ufam. Za wcześnie, żeby mówić o bezpieczeństwie. W przypadku dzieci, lepiej korzystać ze sprawdzonych metod, niż tych, które dopiero pojawiają się w sprzedaży.
testy zderzeniowe mnie przekonały , wiem że nowe urządzenie ale juz dla mnie swoje testowanie przeszło. Coraz więcej osób ma ten pas, za granicą nagrody dostaje, u nas też w coraz większej ilości miejsc dostępne czyli poyt jest…dla mnie to najbardziej przekonujące