Tajemniczy składnik niezbędny do prawidłowego rozwoju dziecka, o którym jeszcze za mało się mówi.

napisała 21/03/2018 Moim zdaniem, Szczesliva po godzinach

To wyjątkowo ważny składnik odżywczy, o którym dopiero od niedawna się mówi. Szkoda, że te ważne informacje docierają do Polski zawsze z lekkim opóźnieniem, takie mam wrażenie. Ale lepiej teraz niż nigdy – próbuję się pocieszać.

Bez owijania w bawełnę, zatem.

Wszyscy doskonale wiemy, że to, co kobieta spożywa w ciąży już od pierwszych tygodni a nawet dni ciąży, ma wpływ na rozwój naszego dziecka. Niby wszyscy o tym wiemy, ale nadal spotykam się w internecie z uwagami typu:

„Ja nic nie przyjmowałam w ciąży, piłam colę i jadłam czipsy, a moje dziecko jest zdrowe. I co Ty na to?”

albo:

„I co jeszcze ci lekarze nie wymyślą? Moja matka piła i paliła, a ja jakoś urodziłam się zdrowa.” – autentyk pod jednym z moich archiwalnych tekstów.

Nie mam żadnych wątpliwości co do tego, że to, czy urodzimy zdrowe dziecko, to w pewnym sensie loteria. Loteria życia.

Jednym w tej loterii się udało i mimo przeciwności ( m.in. używki, zła dieta etc.) urodzili się zdrowi. Drugim mimo że stosowali się do pewnych zasad i chuchali na zimne, w tej loterii życia nie powiodło się tak dobrze, jak tym pierwszym, którzy trochę na farcie pojechali, tak można to kolokwialnie ująć. A jeszcze inni zbierają niestety plony swoich niekoniecznie korzystnych zachowań.

Ale nie można zapominać o jednym! My możemy sobie pomóc w tej loterii życia. Możemy dozbierać sobie tych monet czy grzybków, niczym z gry Mario Bros, aby zwiększyć prawdopodobieństwo urodzenia zdrowego dziecka i by pomóc naszemu szczęściu. Już od poczęcia ten maleńki embrion chłonie. Chłonie dosłownie wszystko. I mimo że genetycznie jest już w pewnym sensie ukształtowany, i ta podstawowa sekwencja genów jest już w nim zaprogramowana, to epigenetycznie mamy jeszcze na niego ogromny wpływ!

Co to znaczy, że epigentycznie mamy na niego wpływ?

To znaczy, że my jako rodzice tej maleńkiej istoty, która dopiero się kształtuje w naszym kobiecym ciele, możemy REALNIE pomóc kontrolować epigenom naszego dziecka i pozwolić mu jak najlepiej się ukształtować. To dosłownie tak, jakbyśmy miały w ręku pędzel a na płótnie już była nakreślona postać dziecka. My jako matki mamy szansę tym naszym pędzlem (który powinien składać się z pewnych bardzo ważnych substancji, o których za moment) wypełnić te obrysy dziecka i nadać im piękne kolory i nasycenia. Czy to nie jest genialne?

W późniejszym naszym życiu już trudno zmienić nasz epigenom, ale na początku naszej ludzkiej drogi, jest on na tyle plastyczny, że możemy naprawdę wiele! :-) I to jest ta dobra informacja!

Tym właśnie zajmuje się epigenetyka, tj. zmianą ekspresji genów. Czyli bardziej po polsku ;-) tym, że możemy te nasze geny w pewnym sensie przeprogramować na pewnych odcinkach naszego życia.

Jak jeszcze możemy pomóc naszemu dziecku w tym, aby zwiekszyć jego szansę na pełnię zdrowia?

Wiele do myślenia dał mi artykuł opublikowany jakiś czas temu na łamach Gazety Wyborczej, do którego wywiadu udzielił prof. Zeisel, zajmujący się genetykę, epigenetyką i nutrigenetyką:

” Wiemy już, że niektóre składniki odżywcze, takie jak cholina, witamina B12 i kwas foliowy, są bardzo ważne dla ekspresji genów we wczesnym okresie życia. Epigenetyka nie poprawia błędów genetyki, ale jest czymś w rodzaju zwrotnicy, która przekierowuje nasz metabolizm we wczesnym dzieciństwie w stronę tego, jakie zasoby są dostępne w naszym otoczeniu. Tak byśmy mogli jak najwięcej z nich skorzystać. ”

źródło

Czyli można by sądzić, że dostarczając pewnych składników odżywczych już od poczęcia, możemy zawrócić niektóre geny i zaprogramować je prawidłowo, gdyby przyszło im kiedyś próbować zboczyć z drogi. To tak bardzo kolokwialnie to opisując.

Niedawno pytałam Was w ankiecie opublikowanej na moim Facebooku ( którą wypełniło ponad 7 tys. kobiet – dziękuję za tak liczne wypełnienia! :*) o to, co Waszym zdaniem ma wpływ na to, że urodzimy zdrowe dziecko. Pytałam Was również o to, czym jest cholina, czym jest epigenetyka oraz co wg Was ma wpływ na to, że urodzimy zdrowe dziecko. Zdania w niektórych kwestiach były podzielone, jednak większość z Was doskonale sobie z testem poradziła, co daje nam pogląd na to, jak poważnie i dojrzale podchodzimy do naszej roli jako mamy! Możemy sobie tylko pogratulować!

Jakie zatem substancje wpływają na genom dziecka i mają szansę być tą wspomnianą wcześniej „zwrotnicą”?

Wszyscy wiemy o kwasie foliowym, ale czym jest wspomniana przez profesora Zeisela cholina, która jest podobno niezbędnym składnikiem potrzebnym do prawidłowego rozwoju dziecka?

„Cholina jest organicznym związkiem chemicznym, który – jak się wydaje – dostarcza sterowników genetycznych, czyli grup metylowych. Buduje ona błony komórkowe i wspiera rozwój układu nerwowego (jest prekursorem acetylocholiny, cennego dla mózgu neuroprzekaźnika).

Cholinę zawierają fosfolipidy – związki, które pełnią bardzo wiele funkcji w naszym organizmie, budują błony komórkowe i pełnią funkcje przekaźników w układzie nerwowym. Prawdopodobnie biorą też udział w tworzeniu pamięci. „

źródło

Cholina, poprzez wpływ na aktywność genów chroni materiał genetyczny dziecka poprzez usprawnianie procesów zamykania cewy nerwowej, obniża poziom homocysteiny, której wysoki poziom powiązano m.in. z zaburzeniami wzrastania płodu, poronieniami czy porodem przedwczesnym. Właściwa dawka choliny w ciąży usprawnia rozwój mózgu i funkcji pamięci u dziecka a także wspomaga funkcjonowanie wątroby u matki.

Powiem Wam jedno: ja niestety o cholinie nie wiedziałam będąc ani w pierwszej, ani w drugiej, ani też w trzeciej ciąży :(

Wszyscy zawsze głośno krzyczeli o kwasie foliowym i DHA, ale to są informacje znane nam już od wielu lat, także nic nowego. Moim marzeniem byłoby, aby lekarze prowadzący nasze ciąże, wspominali również o cholinie. A im więcej o niej czytam, tym wiem, że będę często o niej wspominać na blogu i zaktualizuję kilka z moich archiwalnych postów dotyczących ciąży.

Zapytacie pewnie: czy można zatem przyjąć cholinę w diecie?

Źródłami choliny mogą być nasza dieta bogata w jaja, podroby i mleko. Niestety, wg szacunków 90% kobiet nie ma diety tak bogatej w cholinę. Ja za jajkami i mlekiem w ciąży nie przepadałam, dlatego nie zdziwię się, jeśli u mnie była ona na bardzo niskim poziomie. Nie pomaga też w tym fakt, że 74% kobiet pochodzenia europejskiego ma niestety obniżoną naturalną zdolność syntezy choliny a 50% kobiet w Polsce ma również obniżoną zdolność metabolizowania kwasu foliowego.

Dlatego tak ważna jest ich suplementacja szczególnie w okresie ciąży i karmienia piersią (o czym ja nie wiedziałam zupełnie… ) Dlatego teraz podczas karmienia piersią nadrabiam te moje braki. Lepiej późno niż wcale. Przyjmuje się, że kobiety w ciąży powinny przyjmować ok. 450 mg choliny dziennie, a kobiety karmiące 550 mg dziennie! To sporo, a ja nie wiedziałam, że zapotrzebowanie na nią podczas karmienia jest większe niż w ciąży …

Warto też zwrócić uwagę na to, aby utrzymywać w ciąży i podczas karmienia wysoki poziom również innych związków.

Folianów, które chronią przed wadami cewy nerwowej. Jodu, który wspiera rozwój układu nerwowego oraz prawidłowy wzrost organizmu a wraz z selenem odpowiada za prawidłowe funkcjonowanie tarczycy mamy i dziecka. DHA, który wpływa znacząco na prawidłowy rozwój i funkcjonowanie mózgu oraz siatkówki oka dziecka i zapobiega alergiom na dalszym etapie rozwoju, przeciwdziała porodowi przedwczesnemu. Żelaza, które w wysokiej dawce 60 mg zapobiega niedokrwistości oraz witaminy D, która w początkowym czasie ciąży odpowiada za jej utrzymanie a w późniejszym okresie wpływa na zwiększenie masy urodzeniowej dziecka.

 

Cholinę a także, niezbędne foliany, witaminę D3, Jod, Imbir (zapobiegający mdłościom) i MetylB12 znajdziecie w preparacie Prenatal UNO, dedykowanemu kobietom planującym ciążę i będącym w ciąży do 12 tygodnia.

Cholinę w odpowiednio dopasowanej dawce znajdziecie również w preparacie Prenatal DUO, który dedykowany jest kobietom od 12 tygodnia ciąży do jej końca, oraz kobietom karmiącym. To są jedyne preparaty na polskim rynku dedykowane kobietom planującym ciążę, będącym w ciąży i karmiącym, które zawierają niezbędną do prawidłowego rozwoju płodu cholinę. Nie zapominajmy również o zbilansowanej diecie. Dla mnie przyznam, że zbilansowana dieta to ta która oprócz zapewnienia wszystkich niezbędnych składników przewiduje też czekoladę :P, ale to taki mały szczegół ;-)

Partnerem postu jest Prenatal.

Życzę nam spokojnego macierzyństwa, a tym z Was, które są w ciąży – cudownych 9 miesięcy stwarzania świata!

Podobne wpisy

12 komentarzy

  • Reply Magdalena Gorzelak 21/03/2018 at 20:29

    superi bede stosować :) zachaczę jeszcze 3 trymestr i czas karmienia :) dzieki za cenne info!

  • Reply izabela d 21/03/2018 at 21:14

    O proszę, od połowy drugiego trymestru łykałam prenatal zupełnie nieświadoma jego super składnika ? miło, trochę cieplej mi na serduszku teraz ? niestety, warto być świadomym że suple i najzdrowsza dieta nie zawsze pomogą, są rzeczy i wady którym nie zapobiegniemy.

  • Reply MartynaD 21/03/2018 at 21:46

    Wiem po sobie ze PRENATAL naprawdę dzialaja. Będąc w ciąży przeziębiłam się i po antybiotyku wyniki poszły bardzo w dół wtedy gin. polecił te witaminy. Przy nastepnej morfologi wszystkie wyniki były idealne :) i apropo każda ilość alkoholu w ciąży to patologia…

    • Reply Kamila Pełka 23/03/2018 at 12:03

      Serio ktoś świadomie pije alkohol w ciąży ? Nie mówię o tym że ktoś zjadł przez przypadek jakąś ,czekoladkę ,batonik , ciasto tylko świadomie wypił alkohol ?? Chyba każdy wie że nie wolno.

  • Reply Magda Szczesliva 22/03/2018 at 10:03

    Dlaczego? :-)
    Mleko pasteryzowane jest bezpieczne.

    • Reply Benia 22/03/2018 at 20:46

      Tez slyszalam, że picie krowiego mleka w ciąży zwiekrza ryzyko alergii, skazy białkowej. Ale myślę, że wszystko z umiarem i bedzie ok.

      • Reply Kamila Pełka 23/03/2018 at 12:02

        Ja bym nie wypiła bo sama mam nietolerancję laktozy. :(.

  • Reply Karolina Plichta 22/03/2018 at 16:45

    Pierwsza i druga ciąża, plus karmienia stosowałam prenatal. Teraz po prawie 9 latach kolejna ciąża i tym razem postawiłam na inny „wspomagacz”. Niemniej jednak po przeczytaniu Twojego postu chyba sięgnę po ulepszony Prenatal Duo, 13tc aktualnie, więc wv sam raz ?

  • Reply Dorota 22/03/2018 at 17:08

    A co jeśli już dwóch lekarzy mówiło mi, że poza kwasem foliowym, witaminą D i jodem nie muszę nic brać? A pytałam m. in. o DHA… Lekarka mówiła mi o badaniach, które pokazały, że w suplementach rzadko jest faktycznie to, co deklaruje producent (a przedawkowując niektóre składniki możemy naprawdę sobie zaszkodzić w ciąży) :/ dodam, że zapisała mi jod i wit. D w formie leku (a nie suplementu). Jestem bardzo ciekawa Twojego zdania :) bo będąc w ciąży szczerze mówiąc miałam duży mętlik w głowie zastanawiając się co powinnam brać…

    • Reply Magda Szczesliva 23/03/2018 at 15:09

      Doroto,

      Firma, która produkuje Prenatal posiada coś co dodatkowo przekonało mnie do tych produktów- mianowicie jest to NQS – pod tymi 3 literkami kryje się po prostu certyfikacja bezpieczeństwa i jakości produktu (Nutropharma Quality System) w ramach tego systemu dla mnie ważną kwestią jest to to, że ta firma kontroluje produkty przez „puszczeniem” w świat. Oznacza to, że po produkcji produkt jest wysłany do niezależnego laboratorium i tam sprawdzają go pod każdym względem również to czy ma tyle składników, które są napisane na opakowaniu. Potem wydaje certyfikat, który dodatkowo mogą farmaceuci i lekarze sprawdzić. Dlatego ufam Prenatalowi i nie ryzykuje, że coś przedawkuje, albo wezmę za mało.

  • Reply Monika Jażdżewska 22/03/2018 at 20:21

    Będąc w ciąży jedyne co mi „podchodziło” na śniadanie to jajka i mleko ?

  • Reply Roksana K. 22/03/2018 at 22:38

    W 1 ciąży bralam prenatal natomiast w 2 już inne witaminy bo zmienili skład (na uboższy) nie wyobrażam sobie nie brać witamin. Czego dziecko nie dostanie z pożywienia „zabierze” mnie.

Odpowiedz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.