Z zamiarem kupna kasku dla Iventego nosiliśmy się prawie miesiąc. Rowery czekały tylko na nasz znak. Najpierw zrobiliśmy im mały przegląd, aby przygotować je odpowiednio do sezonu. Fotelik/krzesełko na rower także czekało już tylko na przymocowanie [ o naszym wyborze fotelika rowerowego opowiem następnym razem].
Zrobiliśmy najpierw rekonesans w sieci. Jest w czym wybierać, sami zobaczycie. Zarówno pod względem mnogości modeli jak i niezłego rozstrzału cen. Oczywiście ja [jak to ja…] zaczęłam sortować kaski od najwyższych cen i szukałam designu, który mi będzie odpowiadał. Sroka jestem, nie ukrywam. W tym przypadku jednak to nie wyglądem kasku powinniśmy się kierować [spuszczam pokornie głowę…]. Tutaj najważniejszą rolę odgrywa bezpieczeństwo. Cała reszta jest na szarym końcu.