Są rzeczy, których nigdy nie zapomnisz. Mamy dla nich specjalne szufladki w sercu. Wystarczy, że przychodzi spokojny wieczór, nasze myśli krążą niespiesznie i przypominamy sobie wtedy te wyjątkowe chwile. I rusza wtedy lawina tych wyjątkowych wspomnień. A obok niej lawina łez wzruszenia.
Ja wtedy zamykam oczy i próbuję sobie przypomnieć te chwile sekunda po sekundzie. Odtwarzam każdy moment, aby spróbować na nowo przeżywać wszystko oczami wyobraźni.
– Proszę zobaczyć na monitor. – słyszysz.
Lekarz wodzi głowicą aparatu do USG po Twoim ciele i pokazuje Ci, jak właśnie kurczy się serce Twojego maluszka. Podgłaśnia aparat i słyszysz serca bicie. Bije wyraźnie i głośno. Jesteś szczęśliwa, a jednocześnie zaczynasz czuć na sobie wyjątkową odpowiedzialność za Ciebie i tego małego człowieka, który rośnie w Tobie i może liczyć tylko na Ciebie.
Pierwsze ruchy Twojego maluszka w brzuchu. Na początku nie dowierzasz, że to już, teraz, tak nagle. A za chwilę przekonujesz się, że to dzieje się naprawdę. I kolejny ruch. Może to była rączka, a może nóżka. A może kolanko? Zastanawiasz się, jak jest obrócone i kto wie, czy nie zaczynasz właśnie rozmawiać ze swoim maluszkiem, aby czuło i słyszało, że jesteś z nim. I teraz to wspomnienie właśnie wylądowało w Twojej wyjątkowej szufladzie.
Pierwsze dźwięki tej małej, cudownej osóbki, które słyszysz zaraz po porodzie. Czasami jest to pierwszy krzyk, czasami pierwszy płacz a zdarza się, że maleństwo rodzi się w spokoju i zaczyna tylko mruczeć po swojemu. Zapamiętujesz to. Na zawsze zostanie w Twojej nowej szufladce wspomnień.
Patrzysz na te małe dłonie, na te małe stópki. Porównujesz je do swoich i zaczynasz czuć to bardzo wyraźnie, że nie będą takie malutkie wiecznie. Dlatego całujesz je, dotykasz, przykładasz do swojej twarzy. Chcesz poczuć ich drobne kształty, miękkość i ciepło. Kolejna szufladka wspomnień zapełniona.
Pierwszy strach. Może była to gorączka, może kaszel, który był trudny do opanowania. Może maleństwo po raz pierwszy upadło. Stłukło sobie głowę. Pierwsza wizyta w szpitalu. Badania, które zburzyły Twój spokój, o który tak dzielnie walczysz każdego dnia. Takich chwil żadna z nas nigdy nie zapomni. To wspomnienie również ma swoją szufladkę.
Pierwsze samodzielnie wykonane kroki. Pewnie biłaś brawo i nie mogłaś pohamować swojej radości! Z początku kroki były niepewne, ale z każdym kolejnym razem były pewniejsze, a radość była jeszcze większa. Cieszyłaś się całą sobą a ten mały człowiek zapewne czuł, że dokonał właśnie czegoś nowego, wyjątkowego. Kolejny mały-wielki krok, którego żadna mama nie zapomni.
Pierwszy dzień w żłobku, przedszkolu albo szkole. I ta gonitwa myśli, jak sobie poradzi. Czy będzie płakało, czy będzie tęskniło. Czy wybrałaś dla niego właściwe miejsce. Czy odnajdzie się w grupie. Czy to aby na pewno właściwy moment. Zastanawiasz się, czy zrobiłaś wszystko właściwie. Te emocje i wspomnienia znajdują kolejną szufladę. Każda z nas ją kiedyś zapełni i będzie do niej wracała tak jak ja teraz.
Pierwsze myśli, że ten czas tak strasznie pędzi. Że właśnie minął tydzień, miesiąc. Minął rok. Pierwszy, drugi, piąty.
Wiesz, że nie możesz tego zatrzymać. Jedyne czego pragniesz, to móc jak najdłużej obserwować jak się rozwija, jak rośnie, jak staje się coraz większym i mądrzejszym człowiekiem.
Każda z nas chciałaby móc towarzyszyć dziecku jak najdłużej nie musząc odchodzić bez pożegnania. Pielęgnujmy te nasze szufladki. W nich kryją się najpiękniejsze wspomnienia, których nikt nam nigdy nie zabierze.
Ocieram właśnie kolejną łzę wzruszenia.
Brak komentarzy