Dzisiaj postaram się rozprawić z kilkoma zagadnieniami, z jakimi spotkałam się w ostatnich kilku latach, ze wskazaniem na ubiegłe lato. ;-) Za każdym razem, gdy czytałam te teorie, to przecierałam oczy ze zdumienia. Mam wrażenie, że co roku tego rodzaju nowe, błędne „ciekawostki” ze świata się pojawiają, bo … wszyscy za wszelką cenę staramy się znaleźć drogę na skróty.
Wiecie, że ja pomału zaczęłam się już przyzwyczajać do obecnej sytuacji? ;-) Nie sądziłam, że tak szybko się do niej zaadoptuję i w pewnym sensie pogodzę z tym, że codzienność wygląda „odrobinę” inaczej niż wcześniej. A jednak, człowiek ma niesamowite zdolności akomodacyjne. ;-)
Jeszcze 3 miesiące temu nie przypuszczałabym, że tak może wyglądać nasza codzienność. Chciałabym, żebyśmy się dobrze zrozumieli — jestem daleka od narzekania na obecną sytuację. :-) Razem z moim M. doszliśmy do wniosku, że jedyne, co możemy zrobić w obecnej sytuacji, to zaadoptować się do obecnych warunków i wyciskać z nich jak najwięcej potrafimy.