Posiadanie pewnej tajemnicy bywa intrygujące i takie hmmm… ekscytujące! Pewnie część z Was doskonale zna ten stan: jesteście w posiadaniu jakiejś niesamowicie pozytywnej nowiny, tymczasem wstrzymujecie się, aby się nią podzielić z innymi.
Przebieracie nogami. Macie motylki w brzuchu, głowie i gdzie tam sobie jeszcze wymyślicie. Trzymacie jęzor za zębami, jednak czasami wymsknie się Wam co nieco! Toteż siedzicie jak na bombie, czy ta Wasza tajemnica nie zostanie zbyt wcześnie odkryta poprzez nieopatrzne palnięcie czegoś na głos ;-)
Powiem Wam, że podobał mi się ten stan, w którym o tym naszym szczęściu wiedziała tylko garstka najbliższych osób. Ba! Fajny czas miałam także wtedy, gdy jako pierwsi z M. odkryliśmy, że przybędzie nam kolejne szczęście do kompletu i trzymaliśmy to tylko dla siebie. To tak jakbyśmy znaleźli jakiś skarb i mogli się nim cieszyć na wyłączność przez jakiś czas. Ale jak to bywa z takimi skarbami, trzeba w pewnym momencie stanąć mężnie przed lustrem, wyzbyć się tego egoistycznego obracania cennym kamykiem tylko w swoich dłoniach i poinformować najbliższe grono ;-)
A gdy już wszyscy najważniejsi wiedzą, wtedy zaczyna się klasyczne przekazywanie wieści z ust do ust ;-) I w ten oto sposób, pocztą pantoflową dowiadują się znajomi, dalsi znajomi i znajomi znajomych. Ciocie babć i wujkowie stryjenek.
Nie wiem czy wystarczająco dobrze trzymałam język za zębami, czy też nie [ale starałam się jak mogłam!], ale skąd [u licha!;-)] dostałam w ostatnich tygodniach komentarze od Was, insynuujące moją ciążę i 4 wiadomości prywatne w tonie: „No weź, Szczęśliva, nie ściemniaj i wal mi tutaj prosto z mostu, że spodziewasz się kolejnego bąbla!” ;-) Wybaczcie ówczesny brak jednoznacznej odpowiedzi :-)
Obracałam tym kamykiem już ponad cztery miesiące, i teraz będąc na prawie półmetku tej mojej kolejnej ciążowej przygody, chcę ponieść moje szczęście dalej. I może zaszczepić część z Was iskierką nadziei, albo odrobinę wesprzeć w tym nieco odmiennym stanie, albo też dodać powera, którego potrzeba każdej kobiecie właśnie podczas tych kilku cholernie ważnych i zarazem cholernie trudnych miesięcy. Obiecuję nie spamować ;-)
Noszę pod serduchem taki mały cud, który po raz kolejny mnie odmienił. Nawrócił mnie z tej myślowej pułapki jaką są dywagacje czy drugie dziecko będzie mi dane. I to zupełnie bezpodstawnej myślowej pułapki. Wiecie, gdy czegoś bardzo pragniecie i nie udaje się to Wam za pierwszym razem, to czujecie pewnego rodzaju gorycz. To taka bezsensowna gorycz, która z małego ziarenka zasianego w głowie robi się olbrzymim kokosem towarzyszącym nam od rana do nocy i burzącym nasz spokój.
Ten mały cud, o którym piszę, pomału zaczyna mnie nieśmiało kopać i reagować euforią na kolejną kostkę czekolady, którą pochłaniam właśnie teraz pisząc dla Was te kilka zdań. Ten cud, który jest dla mnie prezentem na całe życie, siedzi sobie spokojnie w swojej oazie i nawet podczas dwóch tygodni grozy, które zafundowała nam natura kilka tygodni temu, aby nas wzmocnić i jeszcze bardziej zbliżyć do siebie, nic sobie z niczego nie robił. On wiedział, że pozytywne myśli i zaufanie niezwyciężonej sile natury to podstawa. I to prawda!
Pamiętam słowa mojego Teścia, który składając mi życzenia na Dzień Kobiet, nie wiedząc wtedy jeszcze o tym, że martwimy się o zdrowie malucha, powiedział coś, co trafiło mnie w samo serducho i otrząsnęło z pesymistycznego marazmu:
„I pamiętaj, zawsze bądź dobrej myśli.”
I to było to, co tak bardzo potrzebowałam wtedy usłyszeć!
Przede mną jeszcze 4,5 miesiąca pięknej drogi, którą mam nadzieję przebyć kiedyś po raz trzeci :) Pierwszy trymestr był dla mnie niezłym sprawdzianem… Teraz skupiam się na tym, aby przygotować Iventego do powitania rodzeństwa. Wszelkie rady mile widziane ;-)
A ja myślałam, że druga ciąża to będzie bułka z masłem i wskoczę w nią niczym weteran, którego nic już nie jest w stanie zaskoczyć! ;-)
Na koniec mam dla Was dialog z moim małżonkiem. Marzyło mi się ostatnio zdjęcie mojego skromnego brzucha, które mogłabym zostawić sobie na pamiątkę, pokazać na blogu i zdeterminowana poprosiłam o to mojego M.:
JA – Skarbie. No weeeź cyknij mi jakąś fotę! Prrroszę!
M. – Ale przecież Ty nie masz jeszcze brzucha. – odpowiedział ze stoickim spokojem.
JA- To nic. Najwyżej trochę się wypnę! – krzyknęłam zdruzgotana.
Szyderczo parsknął śmiechem i poszedł sobie. Z foty nici ;-) Jak wróci ze swoich dalekich wojaży bez względu na wielkość mojego skromnego brzucha będę go wypinać do oporu, aby przekonać mojego M., że brzuch jednak jest warty obfotografowania ;-)
96 komentarzy
gratulacje!
Gratuluję :* <3
gratulacje! i duuużo zdrówka na reszteczkę :)
Lucy, dzieki! :-)
P.S. Reszteczkę ;-)))
Rewelacja! :) gratulacje, będzie super różnica wieku między rodzeństwem :)
Wiesz ja mam różnice 3 lat. Lekka masakra. Starszy chciał jeszcze być mały a tu maluszek był potrzebujący. Byłam jeszcze karmiąca długodystansowo (prawie do końca ciąży jeszcze starszego karmiłam). Początek był bardzo ciężki. Teraz młodszy ma 2,5 i nareszcie stało się fajnie. Gratulacje Szczesliva!!
Dziekuję :-)
Będę dobrej myśli ;-)
Diana – ja też ma 3 lata różnicy !! 2 chłopców – młodszy ma teraz 14 miesięcy – jest ciężko bo oprócz normalnych kłopocików mały ma AZS … dzieci zaczynają pomału współpracować… czyli mówisz że jeszcze 1,5 roku i będzie :FAJNIE .?… czekam …
Natalia, dzieki! :* Cieszę się z tej różnicy wieku :-)
Gratuluję kochana! Trochę też zazdroszczę, bo ja mam już dwie ciąże za sobą. A trzecia – skrycie marzę, coraz bardziej, ale chyba się na to jednak nie zanosi…
dziękuję! Czekaj, wywróżę Ci to no.3! :-)
He he wiesz, ja podziwiam, jak ktoś otwarcie mówi, że chce mieć trzecie dziecko. To takie niemodne przecież :P A mi coraz bardziej brakuje jeszcze jednej osóbki w rodzinie, ale bilans plusów i minusów na razie wychodzi na niekorzyść… Tylko serce mówi co innego.
Mi zostalo ciut wiecej, ale tez myslalam ze bedzie jak bula z maslem. No coz, nie jest.
Ty chyba pazdziernikowa? Drugi trymestr dla mnie juz latwiejszy, ale pierwszy to byl niezly sprawdzian :-) Bedzie dobrze :-)
Okropne gratulacje prosto z serca, kolejny cud na świecie ;) A ja przed dosłownie chwilą dowiedziałam sie, że znajoma po 8 latach starań, udało sie. Pregnancy news dziś ;)
Pięknie! Cudowny prezent po ośmiu latach czekania! Az serce roście!
Gratulacje. U mnie roznica to niecale dwa lata i jest wesolo. ;-) Dobrym patentem jest prezent od maluszka dla starszego (od razu po wejsciu do domu maluch „daje” starszemu dziecku prezent, cos wymarzonego). U nas sprawdzilo sie jeszcze poswiecanie starszemu dziecku duzo uwagi, wiele pochwal i traktowanie malucha na poczatku troche jakby od niechcenia – zeby starsze nie czulo sie calkiem zdetronizowane. No i goscie – wpierw zachwyty nad starszakiem. :-) Powodzenia.
Dzięki za rady! To naprawde cenne sugestie! :*
Jakby co, moge wiecej. ;-) Ale to juz chyba na priv. Moj mail: martus09@go2.pl Pozdr.
Serdeczne GRATULACJE :) Szczęścia nigdy za mało :) podobno jeszcze dzieci i szklanek … hmm ;) nie wiem po co tych drugich …
Agnieszka, dzięki! Ja mam szklanek w bród, a i tak zawsze mi ich brakuje. czyli coś w tym jest ;-)
serdeczne gratulacje!
Serdeczne gratulacje. Co do przygotowania starszak – my naszej powiedzieliśmy gdzieś na tym etapie, co ty jesteś teraz. I całą ciążę cudownie reagowała. Po urodzeniu młodszje na początku spore problemy, ale jest coraz lepiej, a najbardziej rozczula mnie jej widok karmiącej słonia „cycuchem” ;)
A co do tajemnic – ja całą ciążę ukrywałam przed wszystkimi płeć dziecka – mąż nie chciał wiedzieć, więc chciałam mu zrobić niespodziankę :)
Trzymajcie się zdrowo!
Dzięki! :-)
Wzruszyła mnie aż ta NOVINA! :))) Trzymajcie się w zdrowiu aż do samej mety!
Tak zrobimy! :-)
Wspaniale Magda! Bardzo się cieszę! Rośnijcie zdrowo <3 <3 <3
Grażka, dzięki! :-)
Super! Gratuluję serdecznie :*
:* Dziękuję :-)
Ogromne gratki Magda. I dużo zdrowia i spokoju:) Trzymajcie się.
Dzięki! :*
Właśnie polubiłam blog, a tu taka miła wiadomość :) gratuluje serdecznie i pozdrawiam! Mama trzech ananasów. P.S. Lekko nie będzie, ale będzie wspaniale!
Ania, szacun za wychowywanie trójeczki!
Gratulacje Magda. My naszego 4-latka dlugo przygotowywalismy na przyjscie na swiat brata tudziez siostry. Poniewaz nie chcielismy znac plci, nie pytalismy sie go, co chce tylko o dziecku z racji mieszkania za granica mowilismy ”baby”. Tlumaczylismy, ze dziecko na poczatku bedzie plakac i lezec, za to on jako ten starszy bedzie mogl robic milion rzeczy jak jazda na hulajnodze, bieganie po drabinkach, jedzenie lodow itp. No i jak dziecko podrosnie, bedzie sie z nim bawic i on bedzie je wszystkiego uczyc. Jeszcze jak sie dziecko nie urodzilo, Filip dostal prezent od niego (byl bardzo podekscytowany, bo trafilo w jego gust), pozniej byl prezent jak sie brat urodzil, kolejne male upominki jak maluch dostawal prezenty od znajomych itp. W czasie ciazy kupilam ksiazeczke „Jestem starszym bratem”, ktora rzucil o sciane, wiec poprosilam pania w przedszkolu, zeby mu przeczytala i tam byl calkiem zainteresowany i potem sam ja przegladal w domu. Po urodzeniu sie brata, przez miesiac czasu dalismy mu ”ochronke” na zle zachowania i staralismy sie ze stoickim spokojem tlumaczyc i znosic okropne zachowania (oprocz tych, ktore moglyby zagrazac maluszkowi, bo chociaz w brata jest wpatrzony jak w obrazek, to czasem byl malo delikatny, np. kolyska mocno hustal i cieszyl sie, ze brat wyleci w kosmos :)). No i jeszcze jedna rada: na czas porodu (jesli w nocy) najlepiej zostawic dziecko z kims z kim nocowalo wczesniej. My zostawilismy go z kolezanka, ktora uwielbial, a do tej pory potrafi nam wypomniec, ze on nim wtedy zapomnielismy (do mnie 2 dni po powrocie ze szpitala w ktorym bylam tylko 1 noc sie nie odzywal i dopiero jakos zartami udalo sie do niego dotrzec. Teraz 2 miesiace od rewolucji zyciowej, jest ok. Filip uwielbia brata ale jak wspomnialam wczoraj, zeby pokazal mu swoje samoloty, to juz nie byl taki szczesliwy no ale zanim dojdzie do etapu dzielenia sie mamy jeszcze troche czasu…Duzo zdrowka, szczesliwego rozwiazania i powodzenia z 2-ka maluchow!
Ada, dzięki za genialne rady!
P.S. Czy to ta Ada, o której myślę? Wskazówka: serbistyka? ;-)
No tak się ucieszyłam jakbym sama była w ciąży :-D Bardzo się cieszę i gratuluję Kochana! Teraz to dopiero będziesz SZCZĘŚLIWA ;-) buziaki :-*
Dzięęęęki! :-)
Gratulacje :)
Dziękuję ;-)
U mas 19 miesięcy różnicy. Jest różnie. ZaprasZam na bloga. Moje się już kochają <3
Między mną a moim bratem było 11 miesięcy różnicy. Byłam dla niego strasz-na… ;-))) Także gorzej na pewno nie będzie ;-)
no co Ty :) ale Mamę Twoją podziwiam…
Gratuluję i życzę wszystkiego dobrego Wam wszystkim.
Dziękujemy! :-)
GRATULACJE!!!
Ja tydzień temu urodziłam druga córkę. Pierwsza z maju skończy 3 latka. Dostała prezent od młodszej siostry i to był strzał w 10. Trzeba pamiętać że starsze dziecko było do tej pory na pierwszym miejscu i tak nadal robić żeby myślało ze tak jest. Goście muszą więcej uwagi poświęcać straszakowi. No i należy chwalić i mówi do starszego dziecka same komplementy.wy będziecie mieć mniejsza różnice. Życzę powodzenia i wytrwałosci bo druga ciąża wcale nie jest łatwiejsza
P.S. Trzylatki w takich sytuacjach podobno są najgorsze wiec może nie będzie tak źle
To pięknie to rozwiązaliście! Chyba podkradnę pomysł z prezentem dla starszaka ;-)
Serdeczne gratulacje. Ja zostałam mamą po raz drugi 2 miesiące temu. Starsza córka ma niespełna 5 lat i świetnie odnalazła się w nowej roli. Od początku jest zakochana w siostrze i chętnie mi pomaga. Dużo z nią rozmawiałam przed narodzinami małej i choć czasem jest to trudne staram się mieć dla starszej sporo czasu. Dajemy radę i wy też dacie :)
Aga, dzięki za słowa otuchy! A Wy rośnijcie zdrowo!
Gratulacje mamuśka
:*
Gratulacje :) u nas jest 18 miesięcy różnicy i teraz (po 3 miesiącach od narodzin synka) jest wspaniale. A z dobrych rad, u nas ważne było to, że po powrocie ze szpitala ja weszlam pierwsza i zajęłam się córką, a dopiero za mną mąż z maluchem. A dzięki temu, że mały spał, ja mogłam poświęcić naszej Oli czas i myślę, że to było dla niej wtedy ważne w tej nowej sytuacji.
Boże, poryczalam się! Gratuluje Ci serdecznie.. „Wiecie, gdy czegoś bardzo pragniecie i nie udaje się to Wam za pierwszym razem, to czujecie pewnego rodzaju gorycz. To taka bezsensowna gorycz, która z małego ziarenka zasianego w głowie robi się olbrzymim kokosem towarzyszącym nam od rana do nocy i burzącym nasz spokój.” to Cię kocham. Powrót do pionu!
Głowa do góry, korona na głowę i będzie dobrze! :***
Zaufaj mi :-) Ja tez sie pionizowałam! :-)
wspaniale gratulacje, życzę dużo zdrowia i czekam jednak na fotę z brzuchem ;-)
Musze ten komentarz pokazać małżonkowi! Dzięki! :-)
U nas różnica wynosi 3 lata i to juz chyba moim zdaniem jest max. My ze szpitala tez wróciliśmy z prezentem dla starszego i nawet podczas karmienia małej poświęcalam mu uwagę.A jeśli chodzi o gości to właśnie starszy pokazywał i opowiadał o siostrze.
Czyli pięknie się zaklimatyzował w nowej sytuacji! Gratulacje! :-)
Gratuluję! Piękna sprawa, zazdroszczę, że przeżywasz to wszystko jeszcze raz, niby znane, a nie do końca :) Aaaa, ja też już chcę, chyba zamiast siedzieć przed kompem, powinnam bardziej przytulić się do męża ;) Dbajcie o siebie! ;)
No włacha! Do roboty! :-D
Serdeczne gratulacje :)
ogromne gratulacje….jestem w tym stanie cudownym i trudnym jednocześnie…po domu biega trzyletni Bruno i ze słuchawkami na uszach siedzi 15 letni Kuba…trzeci raz cieszę się tym cudem…a i pełna obaw jestem…czy podołam czy udźwignę..cieszę się Twoimi cudownymi wieściami…dbaj o siebie…:)
Madzia, kto to udźwignie jak nie Ty! Dasz radę! Odrobina ekwilibristyki i do przodu! Gratulacje dla Ciebie również! Uważaj na siebie :-)
I ja przyłączam się do gratulacji. Cierpliwości Ci życzę. Jak będzie cierpliwość, to będzie wszystko.
Zazdro!
I gratulacje :)
Serdeczne gratulacje !! To jest piękny stan . Ja właśnie jestem pierwszy dzień z moim skarbem w domu :-) leży taka cudowna kruszynka , a ja jestem szczęśliwa jak nigdy. Dbaj o siebie i czekam na zdjęcie brzuszka ;-)
Serdeczne gratulacje! ! ! Ciąża to wspaniały stan . Ja właśnie jestem z moją kruszynka pierwszy dzień w domu . Patrzę na moje 3 kilo szczęścia i nie mogę uwierzyć jaka jestem szczęśliwa!!! Tobie życzę samych pięknych chwil. Dbaj o siebie. I czekam na zdjęcie brzuszka;-)
Gratulacje! Widzieć miłość między rodzeństwem to chyba jedna z najpiękniejszych chwil. czasami bywa ciężko, ale niczego nie żałuję! Dzieci to najpiękniejszy dar ☺zdrówka dla Ciebie i Dzieciątka, no i Starszego Brata! To ważna funkcja
Gratulacje!!! Będzie radośnie! :-) Ja dobijam do półmetka z drugą ciążą. Brzuszysko mam wielgachne, bo to bliźniaki. Różnica między starszą córką a bliźniakami będzie rocznikowo: rok po roku, a w miesiącach 18. Także jestem lekko przerażona, ale na razie odganiam te myśli i staram się cieszyć stanem błogosławionym ;-) . Spokojnej ciąży!
Ogromne gratulacje! Ale nie powiem żebyś mnie zaskoczyła :P
Przeczytałam kiedyś całego Twojego bloga – od samego początku w archiwum. Po Twoich wakacjach w USA zaczęłaś pisać zupełnie inaczej…
Przy https://www.szczesliva.pl/a-jednak-inna/ – byłam tylko zaskoczona, że tak refleksyjnie mocno.
Tu: https://www.szczesliva.pl/rzygam-idealizmem-i-perfekcjonizmem/ już miałam pisać do Ciebie czy w ciąży przypadkiem nie jesteś, bo stałaś się tak wojownicza i hormony aż buzowały z tego wpisu. Ale myślę sobie, że może coś Cię mocno wkurzyło, PMS czy coś. Poza tym przecież wiedziałam, że i tak byś mi nie potwierdziła a tylko bym Cię jeszcze wystraszyła, że „TO” widać/czuć albo gdybym się myliła to mogłabyś się dziwnie poczuć.
https://www.szczesliva.pl/nie-mam-przyjaciolek/ – kolejne buntownicze – myślę sobie, gdzie podziała się szczęśliva?
Później przestałam być na bieżąco, bo sprawy osobiste limitowały mi czas jaki mogłam spędzić surfując sobie po blogach, ale rzuciło mi się jeszcze w oczy:
https://www.szczesliva.pl/ta-blogerka-to-sprzedajna-suka/ i w zasadzie to byłam już pewna, że albo jesteś w ciąży, albo coś innego Cię odmieniło.
Nie zrozum mnie źle, nie twierdzę, że te wpisy są złe czy że nie jesteś tam sobą. Tylko są w zupełnie innym tonie czy wyczuwalnym nastroju niż wszystko co wcześniej pisałaś :)
Ale cieszę się ogromnie! To jakoś końcówka września? Przełom wrzesień/październik? Moja z samego początku października, więc jakoś tak mniej więcej w tym samym czasie przechodziłam ciążę rok temu :) Pozdrawiam, Justyna.
Jesteś niesamowita! Kobieca intuicja to jednak nie bujda! :-)))
Połówka wrzesnia :-)
Gratuluję! Ucieszyłam się jakbym sama była w ciąży, to jest chyba prawidłowa reakcja matki dla matki :-) super Ci, duuużo zdrówka życzę i powodzenia w końcówce. U
mnie różnica między dziećmi to 5 lat, dopóki młody nie zaczął dokuczać córce to musiałam odganiać ją tak chciała pomagać, braciszek był dla niej żywą lalką….chlubą, pchała wózek, pomagała kąpać, karmić i różne takie. Teraz walczą o tablet- bratersko-siostrzana miłość :-)
Gratuluje :*
Magda, gratuluję :) Piękne, najpiękniejsze wieści :)
Cudowna wiadomość! Tak swoją drogą toż to jakaś ciążowa plaga w parentingach ;) czy wy wszystkie synchronizowałyście macice? ;)
A tak na poważnie Magda: dużo zdrowia, spokoju i miłego wyczekiwania kolejnego Maleństwa :)
dzięki! :-)
Kto jeszcze, kto jeszcze? Bo ja chyb głucha i ślepa! ;-)
No Jaskółka, Ania z Boodzik.pl, Segritta :)
Segritta już urodziła!
O Ani wiem, a o Asi tylko jednej— zapomniałam! ;-)))
A to ja dawno w Seg progach nei byłam, i nie wiedziałam, że już jest rozpakowana ;)
No a co do Ciebei jeszcze, to już rozumiem, te akcje detoksowe :) ale już mogłaś nie ściemniać, że marzą Ci się wyrzeźbione plecy, tylko solidna „masa” brzuszkowa :)
No za cholerę nie widzę swojego swego wpisu.
Więc raz jeszcze się przedstawiam.
Zaglądam tu dzień w dzień od 1.5 miesiąca :-) GRAtulejszyn !!!
Ja też w ciąży.3 raz.termin mam na 3 tydzien wrzesnia.W domciu synal 5.5 lat i córa 4.Jest w dechę :-)
Gratulacje! Życzę spokojnych kolejnych miesięcy i 'szczęślivego’ rozwiązania :)
Gratulacje i najlepsze życzenia! No wiesz, ma pójść jak po maśle ;) To piękne, kiedy dzielisz się takim pozytywnym nastawieniem.
No i tak długo trzymałaś język na supełek – szacuneczek! :)
Szczesliva, ogromnie się cieszę :-) i gratuluję. Zaglądam na Twojego boga dosłownie codziennie od miesiąca, może półtora, tak żeś zainspirowała :-)Wpadłam na Twój blog z polecenia magdyt.:-)
Dodam że także jestem w ciąży(termin ok22 września), trzeciej, wiec masz we mnie kolejnego, wiernego fana. Między starszym rodzeństwem jest 18 miesięcy różnicy, starsZy ma 6 lat.Ich relacja jest w dechę :-) mimo że parka. Chodzą razem do przedszkola, rocznikowo 2 lata roznicy,więc doświadczeń wspólynch dużo.
Jeszcze raz gratulacje i spokoju ducha Ci życzę.
p.s. jest 3:50 nad ranem a ją nie mogę spać i zaglądam czy wrzucilas coś nowego :-).
zczesliva, ogromnie się cieszę :-) i gratuluję. Zaglądam na Twojego boga dosłownie codziennie od miesiąca, może półtora, tak żeś zainspirowała :-)Wpadłam na Twój blog z polecenia magdyt.:-)
Dodam że także jestem w ciąży(termin ok22 września), trzeciej, wiec masz we mnie kolejnego, wiernego fana. Między starszym rodzeństwem jest 18 miesięcy różnicy, starsZy ma 6 lat.Ich relacja jest w dechę :-) mimo że parka. Chodzą razem do przedszkola, rocznikowo 2 lata roznicy,więc doświadczeń wspólynch dużo.
Jeszcze raz gratulacje i spokoju ducha Ci życzę.
p.s. jest 3:50 nad ranem a ją nie mogę spać i zaglądam czy wrzucilas coś nowego :-).
Justyna, uspokajam Cie, że wszystkie Twoje wpisy są!
Dziękuję za dawkę optymizmu o poranku! :***
Uważaj tam na siebie i … spij po nocach! :-D
O kurka, Szczesliva, czytam sobie ten Twoj ostatni wpis o kręgosłupie bolacym i myślę sobie że nie masz tak źle bo ja akurat na kręgosłup narzekam od 12 tyg ale od kilku dni( 28 tyg.) leżę i syczę z bólu bo spojenie łonowe zaraz mi pusci a Ty tu takie rzeczy że Tobie tez dokucza no i nie żeby mi było razniej ale napisz mi dwa słowa jak jestes w temacie spojenia :-), u lekarza nie byłam jeszcze bo to boli od kilku dni a wiZyta wpołowie lipca.Wróciliśmy wczoraj z wojaży w Chorwacji i nie wiem czy zrzucić to na karb zwiekszonej dawki ruchu, drogi samochodem 14 h czy rzeczywiście coś z tym spojeniem zaczyna się dziać poważniejszego, wiem ze może to być wskazanie do cc.
Widzę ze Ujastkowych pacjentek na ost.poscie kilka, ja wybieram sie tam 3 raz, (tym razem cc)
Powodzenia
gratuluję :)
Gratulację! :)
Uśmiałam się przy tym wypinaniu brzucha. Mój mąż często nabija się ze mnie, że z mojej ciąży pamięta cowieczorne smarowanie i oglądanie brzucha. I tak w pierwszym trymestrze codziennie było „kiedy zacznie rosnąć?” a od połowy drugiego ” o matko, niech on przestanie rosnąć!”. Tak to już jest z nami-kobietami :-)
Gratuluje z całego serca! Dwójka maluchów – super :)
Pojawienie się rodzeństwa zmienia całe życie pierwszego malucha ( rodziców jak wiadomo też :P). U nas sprawdziła się książka „Rodzeństwo bez rywalizacji” oraz dużo spokoju i ogromne wyczulenie na starszaka
Anda, dzięki za rady!
Kochana serdeczne gratulacje!!!! Cieszę się, że w końcu podzieliłaś sie z nami tą cudowną noviną ! Życzę Ci przy okazji wiele spokoju i samych wspaniałych chwil i oczywiście, żeby Iventy jak najlepiej przyjął rodzeństwo. Ściskam najmocniej jak umiem i bardzo się cieszę Waszym szczęściem!
Ania, dziekuje po stokroć! :***
Gratulujemy! Służymy radą w trudnych początkach akceptacji nowego członka rodziny przez dotychczasowego jedynaka. U nas po 5,5 miesiąca w końcu jest BIG love :)
Puk, Puk…czy można jeszcze pogratulować? :)