• O mnie
  • Kontakt / Współpraca
  • Archiwum
szczesliva
  • Strona główna
  • Podróżniczo
    • Gdzie jest Tata?
    • Polska też jest fajna!
    • Szczesliva podróżuje
    • Close
  • Uroda
    • #AkcjaDetox
    • Szczesliva dba o skórę
    • Szczesliva jest FIT
    • Close
  • Moda
    • Moda dla dzieci
      • To shop or not to shop
      • Close
    • Moda dla mam
    • Close
  • Kulinarnie
    • COOLinarnie
    • COOLinarnie dla maluchów
    • Koktajlovo
    • Close
  • Moim zdaniem
    • BLOGOSFERA
    • Jak nie zwariować na macierzyńskim
    • Kalejdoskop miesiąca by szczesliva
    • Szczesliva po godzinach
    • Szczesliva w CIĄŻY
    • Close
  • Polecane
    • Aplikacje mobilne
    • Dla dziecka
    • Dla blogera
    • Close

Dziadkowie mają obowiązek respektować decyzje rodziców dziecka.

napisała szczesliva • 03/10/2016 • Moim zdaniem, Szczesliva po godzinach

Gdy dostałam wiadomość od Aśki, pierwsze co poczułam, to ogromny gniew. Byłam tak zbita z tropu i nie dowierzałam temu, co Aśka mi opisała, że dopiero po kilku wymianach mailowych uznałam, że to nie jest żadna ściema na potrzeby wyrzucenia z siebie żalu.

To nie była fala narzekactwa z jej strony. To był autentyczny krzyk wywołany przez niemoc i niezgodę na opisaną sytuację, a jednocześnie brak wiary w to, że uda się wyjść z tej matni. Ponieważ to nie pierwszy mail, który otrzymałam w ostatnim półroczu dotyczący właśnie tej materii, a prawdopodobnie co najmniej setny [!], doszłam do wniosku, że czas spojrzeć prawdzie w oczy i powiedzieć głośno to, co jeszcze głośno nie zostało wypowiedziane.

Za moment powiem Wam, jak wygląda problem Aśki i za jej zgodą przytoczę tutaj kilka fragmentów maili. Najpierw jednak napiszę kilka słów wstępu, aby udowodnić, że to nie pieniactwo skłania mnie do pisania o tych sprawach i próba wywlekania brudów, a ogromny żal do niektórych osób nie znających swojego miejsca i roli w rodzinie. Czaj najwyższy, aby niektóre osoby zrozumiały, że największą szkodę wyrządzają nie dorosłym, a dzieciom właśnie, których dobro niby jest ich priorytetem.

To może od początku.

Bardzo doceniam wkład starszych pokoleń w nasze wychowanie. A właściwie w moje przede wszystkim, bo to na moim przykładzie mogę się oprzeć, aby nie być gołosłowną. Zarówno moi rodzice, jak i dziadkowie wykazali się niebywałą dojrzałością w wielu życiowych kwestiach. Wychowanie mnie i mojego rodzeństwa na ludzi dobrych, znających swoją wartość, otwartych i życzliwych było ich priorytetem, tak myślę. Udało im się. Udało im się zaszczepić w nas iskrę miłości, radości, mądrości. Patrząc na to z perspektywy czasu widzę, że swoje życie poświecili temu, aby wychować nas na fajnych ludzi. Naprawdę, fajnych. Co ciekawe, każdy z nich, a mam tutaj na myśli zarówno jednych i drugich dziadków, jak i moich rodziców, znał swoje miejsce w rodzinie. Ba! Znał swoje miejsce w drużynie, bo bezapelacyjnie tworzyliśmy pewnego rodzaju team. Ci, którzy mieli wychowywać, czyli rodzice, wychowywali. Ci, którzy mieli dzielić się z nami swoją mądrością i doświadczeniem, czyli dziadkowie, dzielili się nim. Nikt nie wchodził sobie w drogę. Nikt nikomu się w działkę nie wpieprzał, aby nie napisać dosadniej! Wszyscy szanowali się nawzajem i nie kopali pod sobą dołków. Gdy moi rodzice coś postanowili a propos mnie i mojego rodzeństwa, to dziadkowie brali to jako pewnik i wytyczną, której bezwzględnie się trzymali. Nie robili niczego na przekór ani „po złości” mimo że mogli z czymś się nie zgadzać. Wszyscy ze sobą rozmawiali [!], aby dzieciom nie fundować wychowawczego chaosu. Bo taki chaos to przekleństwo, powtarzam, przekleństwo!

Patrzę na nich wszystkich z perspektywy czasu i widzę, że jestem szczęściarą! A konfrontując moje doświadczenia z doświadczeniami Aśki, o których za moment, jedne co mam ochotę zrobić, to Aśkę przytulić! Bo znalazła się w sytuacji patowej, przynajmniej na razie.

Aśka napisała tak:

„Magda, jestem strzępkiem nerwów. Nie wiem, gdzie mam się z tym udać. Nie wiem komu mam się poradzić. Czuję, że tonę. Tonę ja i toną moje dzieci! Toniemy, kurwa! […]

Wydawało mi się, że jestem normalną matką i mam normalnych teściów. Tak, dobrze mi się wydawało. Moi teściowie, a właściwie głównie teściowa, to chodzący wąż jadowity, który kąsa wszystko, co nawinie mu się na drodze. […] Niestety od roku z nimi mieszkamy, a głównie to ja mieszkam z dziećmi, bo W. przyjeżdża do nas raz na 3 miesiące i nie wie jaki koszmar tutaj się uskutecznia, bo staram się mu o tym nie mówić, gdy przyjeżdża na 2-3 dni […].

Budujemy się. Został nam jeszcze rok do momentu, aż wyprowadzimy się od teściów. Widzę w kalendarzu „rok” a myślę „przekleństwo”! Na razie z kasą krucho. Bo a to to trzeba wykończyć, a to to trzeba do domu kupić. Wynajęcie mieszkania nie wchodzi w grę, tym bardziej, że mieszkamy w małej miejscowości, a w okolicach właściwie same domy.

Nie pomagają prośby, próby normalnej rozmowy. Począwszy od samego rana, kiedy teściowa celowo wcześniej wstaje i budzi starszego, trzyletniego Syna, aby zrobić mu śniadanie. Przychodzi do nas, zabiera go i mówi, że ma dla niego coś ekstra. Tymczasem na stole leży na jego talerzyku pączek, paczka chrupek i kakao, od którego słodkości wykręci każdego. Nie mam siły tłumaczyć i prosić, że cukier to zło. Jak krowie na rowie tłumaczę, że jego brak apetytu bierze się właśnie z tego, że dostaje zabójcze dawki cukru! Nie pomaga! Ona twierdzi, że nie doceniam jej starań, a ona robi mu śniadanie! […]

[…] Kolejna sytuacja. Bierze starszaka na spacer. Bardzo doceniam! Ale to, co słyszę na mój temat z jego ust, kiedy synek wraca ze spaceru, to jedna wielka bzdura! Czy Ty rozumiesz, że ona analizuje z moim trzylatkiem i wmawia mu, że go najprawdopodobniej nie kocham, bo zabraniam mu jeść to, co ona dla niego przygotowała! Mogłabym wymieniać bez końca. Proszę o założenie mu czapeczki, to ją ściągnie. Jest na dworze upał, to ubierze go w dwa długie rękawy. Proszę o niewłączenie bajek, to mu bajki włączy. […]

Podważa każdą moją decyzję! Myślałam, że postawiłam już sprawę jasno. Odbyłam z nią dwugodzinną rozmowę. Udawała na początku, że nie wie, o co chodzi, ale powiedziała, że pomyśli na tym. Nic nie dotarło! Nic. Rozpowiada wszystkim wokół, że jestem leniem, bo nie pracuję. A w domu mam maleństwo, przecież. Rzuciła plotę, że pewnie mam kogoś na boku, bo często jeździłam po świeże mleko i jajka do pobliskiej wsi. […]

Co ja jej takiego zrobiłam? Co mam robić????? […]  „

Czy Wy też czuliście cholerną wściekłość czytając powyższe fragmenty? Ja się cała trzęsę po raz kolejny. Czytam i nie wierzę, że dorosła kobieta może drugiej dorosłej kobiecie, matce swoich wnuków, zgotowywać takie piekło. Bo to trzeba nazwać po imieniu, to jest emocjonalne piekło i wychowawczy chaos. Czuję się zdecydowanie lepiej, kiedy wiem, że Aśka wreszcie zdecydowała podzielić się z mężem swoimi problemami i za dwa tygodnie wyprowadzają się od teściów. To pierwszy i najlepszy krok, jaki mogli zrobić! Bez względu na to, jakie stosunki nas łączą z ludźmi, od toksycznych ludzi musimy spieprzać. Spier… alać, wybaczcie! Wiem, że łatwo napisać, a trudniej zrobić. Jednak to, jaki oni mogą mieć na nas wpływ, szczególnie gdy się dzieli to samo mieszkanie, można przyrównać do psychicznego więzienia.

W mojej rodzinie granice stawiam bardzo jasno, a początki z niektórymi osobami nie były łatwe ;-) Głęboko jednak wierzę, że stawianie granic od samego początku i niezgadzanie się na kompromisy w kwestiach dla nas kluczowych, szczególnie dotyczących wychowania dzieci, to podstawa. To fundament, na którym zbudujemy relacje. Niekoniecznie oparte na spijaniu sobie z dziubków, a raczej na wzajemnym szacunku i nie wpieprzaniu się drugiej osobie w rewiry, do których nie zostaliśmy zaproszeni.

Chcę podkreślić bardzo stanowczo!  To nie dziadkowie, pomimo ich wielkiej deklarowanej miłości do wnuków, są dla nich wychowawczym drogowskazem i wyrocznią. To rodzice mają przywilej i obowiązek w jednym decydować o wszystkim. Dziadkowie mogą jedynie się bacznie temu przyglądać a swoje uwagi mogą kulturalnie zgłaszać na osobności. Nie ma nic gorszego jak wychowawczy chaos, który niczego nie buduje a dzieli!

Róbmy co do nas należy i szanujmy drugiego człowieka, po prostu! Znajmy swoje miejsce w szeregu. Tyle wystarczy, aby tworzyć zgrany team.

P.S. Jeśli udało się Wam zobaczyć dzisiejszy post, zostawcie po sobie ślad na Facebooku czy w komentarzu  ❤ Jeśli macie ochotę puścić go dalej w świat – z góry dziękuję! :* 

7 intymnych faktów o mnie, o które pytaliście.
Naleśniki z kaszy manny. Puszyste i pyszne!

Podobne wpisy

  • 🎁 6 prezentów na święta (dla troszkę starszych dzieci), które na pewno się spodobają❗💪

  • Kisiel marchewkowy – jak zrobić domowy kisiel marchewkowy – PRZEPIS

  • Dobrze jest.

  • 6 zabawek dla dzieci, które wspierają rozwój motoryczny, językowy i emocjonalny.

Wpadnij do mnie też tutaj:

Wyszukiwarka

Archiwum

SZCZESLIVA.PL to blog afirmujący życie. Lekko parentingowy, lifestylowy, z podróżami w tle. Tutaj zobaczysz nasz rodzinny kalejdoskop, nasz miejski lifestyle i zwiedzisz z nami ciekawe miejsca.
Magda

FACEBOOK

FACEBOOK

Najnowsze wpisy

  • 🎁 6 prezentów na święta (dla troszkę starszych dzieci), które na pewno się spodobają❗💪

    12/12/2019
  • Kisiel marchewkowy – jak zrobić domowy kisiel marchewkowy – PRZEPIS

    22/11/2019
  • Dobrze jest.

    21/11/2019
  • 6 zabawek dla dzieci, które wspierają rozwój motoryczny, językowy i emocjonalny.

    12/11/2019
  • A wystarczy czasami jedna rzecz, aby nie dopuścić do rozwodu.

    08/11/2019
  • 4 rzeczy, dzięki którym pozbyłam się kataru i kaszlu u mnie i mojego dziecka (raz na zawsze).

    04/11/2019
  • Straszenie dzieci policjantem, dziadem albo panem to totalne nieporozumienie!

    03/11/2019
  • Ważna zasada dotycząca doboru 🥾 BUTÓW dla dzieci na JESIEŃ 🍂 i ZIMĘ ❄️❗

    16/10/2019

Popularne posty

20 zabobonów na temat dzieci, od których włos jeży się na głowie.

24/05/2017
01

Jak nazwiemy nasze trzecie dziecko?

10/08/2017
02

Mit dotyczący skóry małego dziecka, w który rodzice nie powinni wierzyć.

14/03/2018
03

Tagi

aplikacje dla rodziców aplikacje na telefon bajki dla dzieci blogi parentingowe blog parentingowy chłopiec ciąża dzieci dziecko gdzie jest tata karmienie piersią Kraków macierzyństwo małżeństwo najlepsze blogi parentingowe podróże z dzieckiem post sponsorowany projekt 52 przepis reklama szczesliva Tata podróżuje TCP Trochę Ciążowej Prywaty WSPÓŁPRACA

Najnowsze komentarze

  • Katarzyna Ura o Najgłupsze pytanie a propos moich dzieci, jakie zadała mi niejaka Angela!
  • Janka o Coś niezwykle ważnego, co każda kobieta powinna mieć zagwarantowane po porodzie!
  • Lukasz Pawlowski o Dzisiaj dam coś każdej kobiecie. Obiecaj tylko, że to wykorzystasz!
  • Wodzynianka o Najgłupsze pytanie a propos moich dzieci, jakie zadała mi niejaka Angela!
  • melanii o O tym, jak Czytelniczka Ania po 10 latach małżeństwa podjęła decyzję, której nikt się nie spodziewał.
Ta strona korzysta z plików cookie ("ciasteczka"). Pozostając na niej, wyrażasz zgodę na korzystanie z cookies.

Najnowsze wpisy

  • 🎁 6 prezentów na święta (dla troszkę starszych dzieci), które na pewno się spodobają❗💪
  • Najlepszy na świecie drink dla kobiet z lodami waniliowymi!
  • Jaki krem na zimę dla dziecka i niemowlaka? 8 najlepszych kremów.
  • Pasta kanapkowa z czerwonej fasoli – pyszny roślinny pasztet dla całej rodziny!
  • 6 przedmiotów dla dziecka i mamy, które okazały się niezbędne po porodzie.

WAŻNY KOMUNIKAT

Wszystkie treści opublikowane na www.szczesliva.pl mają wartość wyłącznie informacyjną. W żadnym wypadku nie mogą zastąpić indywidualnej porady lekarskiej, psychologicznej, prawniczej ani też żadnej innej.
Facebook Twitter Instagram Pinterest Google Plus

COPYRIGHT © 2018 szczesliva.pl
»
«