Ten post opisuje moje doświadczenia z walką z gorączką. Zanim jednak Wy zastosujecie się do poniższych porad, konieczny jest kontakt z lekarzem. Pamiętajcie, że informacje podane w internecie nigdy nie mogą zastąpić Wam wizyty lekarskiej.
Gorączka jest w przypadku mojego najstarszego dziecka największą zmorą! Za nami już kilka infekcji, w trakcie których zbijanie gorączki graniczyło z cudem.
Taka „uroda” jego organizmu… Pamiętam, gdy pół roku temu mojego pierworodnego zaatakował wirus niewiadomego pochodzenia doprowadzając do temperatury powyżej 40 stopni Celsjusza. Zupełnie nic nie pomagało! Dziecko przelatywało mi między palcami. W rezultacie mój Syn wylądował w szpitalu, gdzie dopiero na trzeci dzień kroplówka z przeciwgorączkowym preparatem poradziła sobie z wysoką temperaturą.
Pamiętam opieprz, który zgarnęliśmy od lekarza prowadzącego w szpitalu. Pediatra powiedział, że grubo ponad połowa rodziców nie ogarnia tego, jak powinno się postępować w przypadku gorączki. Trochę od tamtego czasu się „naumieliśmy” i wdrażam leczenie z większym pomyślunkiem.
Każdy rodzic zastanawia się, co podawać dziecku w razie gorączki. Czy zawsze ją trzeba obniżać? A nawet jak to robić, jeśli lek z apteki nie radzi sobie z gorączką u dziecka czy niemowlaka.
Jak to powiedział szpitalny pediatra: kierujmy się bezwzględnie dwiema zasadami:
1. Jeśli nie wiemy jak postępować, to informacji zasięgajmy najpierw u lekarza pediatry, choćby telefonicznie!
2. Jeśli wiemy jak postępować, ale nic nie pomaga, to wizyta u lekarza jest obowiązkowa!
Kardynalny błąd, który popełnia podobno większość rodziców ze mną kiedyś na czele, to podawanie dziecku dawek leku przeciwgorączkowego wg ich wieku.
Tymczasem dawki leku powinny być przeliczane na każdy kilogram masy jego ciała!
I nie powinny być ani zawyżane, ani zaniżane. Dla przykładu mój roczny junior to spory byk, podczas gdy dziecko mojej koleżanki w tym samym wieku waży ponad 2 kilogramy mniej. To spora różnica i wyszłoby z tego duże niedoszacowanie dawek, gdyby kierować się tylko wiekiem naszych dzieci. Im dziecko starsze, tym ten rozstrzał może być większy.
.
Oto 10 zasad, jakimi kieruję się obecnie, gdy moje dzieci mają gorączkę:
Pamiętajcie, że żadna porada nie zastąpi Wam konsultacji lekarskiej. To tam powinniście skierować swoje kroki najpierw, jeśli nie znacie postępowania.
1. Nie podaję leku przeciwgorączkowego, jeśli temperatura ciała nie przekracza 38,3 stopni. Podobno u niemowląt ta granica, od której można już zbijać temperaturę, to 38 stopni.
Polskie normy mówią nawet o wstrzymaniu się z podaniem leku aż do 38.5 stopni. A zagraniczne np. mówią o 38.3. Wyższa temperatura ciała to dobry znak – organizm walczy z infekcją! Chyba, że widzę ewidentnie, że moje dziecko czuje się bardzo źle, jest obolałe, boli je gardło, głowa, to wtedy robię wyjątek i podaję lek przeciwgorączkowy wcześniej. Po prostu obserwuję malucha.
Sami najlepiej znamy nasze dziecko i nie ma co się kurczowo trzymać wytycznych, jeśli widzimy, że nasze dziecko cierpi.
2. Zazwyczaj najpierw lepiej zacząć od paracetamolu. Ja akurat sięgam po ibuprofen, bo paracetamol nie działa na moich synów. Maluszki do 3 m.ż. mogą dostawać tylko paracetamol.
Ibuprofen polecany jest przez lekarzy np. przy infekcjach, np. przeziębieniu, zapaleniu ucha czy anginie. Trzeba jednak pamiętać o przeciwskazaniach przy jego stosowaniu. Nie zaleca się go np. przy ospie wietrznej. Czytajmy ulotki, przede wszystkim!
Trzeba jednak pamiętać, że ibuprofen nie jest obojętny dla naszego przewodu pokarmowego. W przypadku dłużej utrzymującej się gorączki wolę podawać ibuprofen w czopkach, aby ominąć żołądek. Ibuprofen też dłużej działa od paracetamolu, bo aż do 8h, podczas gdy działanie paracetamolu jest krótsze, bo tylko do 6h. To zawsze było dla mnie o tyle istotne, że moje dzieci, jak chyba spora większość, nie znosi czopków i wpada w histerię, dlatego wolałam podawać je rzadziej mając pewność, że będą działać dłużej.
Jeśli dziecko ma biegunkę, to bezsensowne jest wtedy podawanie czopków. Wiadomo, szybciej wyleciałyby niż zdążyłyby wchłonąć.
3. Bezwzględnie dawkuję paracetamol lub ibuprofen przeliczając go na masę ciała, a nie na wiek dziecka!
Więcej szczegółów dot. dawkowania znajdziecie na opakowaniu. Trzeba pamiętać, że bez konsultacji z lekarzem nie powinno się stosować paracetamolu dłużej niż 3 dni, a stosowanie u dzieci poniżej 2 lat powinno być skonsultowane z pediatrą. A ibuprofen mogą przyjmować dzieci dop. powyżej 3 miesiąca życia.
Co ważne, czopków nie dzieli się, bo trudno byłoby wtedy oszacować, ile maluch dostał substancji czynnej. I co ważne – nie podaje się też mniejszych dawek leku, bo wtedy preparat może się okazać nieskuteczny.
4. Jeśli gorączka szybko powraca pomimo podaży odpowiedniej dawki leku, warto zapytać lekarza o podawanie paracetamolu na zmianę z ibuprofenem.
Trzeba to skonsultować z lekarzem, który ustali właściwe dawki. Grunt to wiedzieć o takiej opcji.
5. Ponadto jeśli gorączka szybko powraca, dodatkowo wdrażam inne sposoby walki z gorączką:
- okłady – często stosuję chłodne, nie zimne okłady na czoło i kark. Przy bardzo wysokiej gorączce lekarka zaleciła nam chłodne okłady w okolicy pachwin udowych. Niestety moje dzieci bardzo ich nie lubią. Rzeczywiście, są skuteczniejsze od tych okładów na czoło. Moja mama stosowała u mnie i rodzeństwa okłady z mokrego prześcieradła na całe ciało. Też skuteczne.
- kąpiel – ale nie w zimnej wodzie, a w jedynie 2-3 stopnie chłodniejszej od ciała. To wystarczy, aby pomóc zbijać gorączkę i nie doprowadzimy przy tym do szoku. Jak przeczytałam kiedyś na jednym z forów: „Co mam robić? Moje dwuletnie dziecko nie chce wejść do zimnej wody a ja nie wiem jak już walczyć z jej gorączką”. No do zimnej to nikt nie wejdzie. Wystarczy letnia ;-)
6. Ostatnio padłam prawie na zawał, kiedy jedna mama pod postem o odporności dziecka, zapytała drugą mamę, ile może podać Aspiryny swojej trzyletniej gorączkującej córeczce. Bo w apteczce ma tylko aspirynę.
Dzieciom poniżej 12 r.ż. a niektórzy nawet podają, że poniżej 16 r. ż. nie podaje się Aspiryny, zwanej również Polopiryną. Nie podaje się też dzieciom Pyralginy. Ich stosowanie u dzieci może mieć bardzo poważne skutki uboczne, z groźnymi chorobami na czele.
7. Nigdy nie podaję więcej niż pokazuje schemat dawkowania [ani mniej].
Jeśli preparat nie radzi sobie z gorączką, lepiej wykonać telefon do pediatry, który np. ustali naprzemienne dawkowanie paracetamolu i ibuprofenu.
8. Jeśli gorączka trwa dłużej niż 3 dni, trzeba skonsultować się z lekarzem.
Nie ma, że lekarz daleko. Nie ma, że boli i że poradzimy sobie sami. Tak długo trwająca gorączka może być groźna. Trzeba szukać jej przyczyny i wizyta u pediatry to powinien być wtedy najważniejszy punkt programu. Ewentualnie wizyta domowa, jeśli macie taką opcję. Ja chętnie z niej korzystam, szczególnie, że nie miałabym czasami z kim zostawić jednego dziecka w domu a ciąganie zdrowego po przychodniach, to ostateczność.
9. Podczas gorączki nie opatulamy dziecka dziesięcioma kocami!
To jest niestety jeden z poważniejszych błędów popełnianych przez babcie i dziadków. Lekka kołdra i ciepła piżamka wystarczą. W żadnym wypadku tysiąc kołder, pod którymi dziecko się zaparzy.
10. Wietrzenie pomieszczenia, w którym się przebywa i podawanie większej niż zwykle ilości płynów, co mega ważne!
Optymalną temperaturą jest podobno 21-22 stopnie Celsjusza. Warto robić wymianę powietrza co kilka godzin. W końcu wszyscy tym zainfekowanym powietrzem oddychamy.
Ponieważ podczas gorączki często dziecko się poci, większa podaż płynów jest konieczna! Nawadnianie organizmu podczas gorączki to arcyważny punkt dnia!
i po 11. Warto pamiętać, że na rynku jest wiele różnych form podawania powyższych.
Warto poszperać. Niektórym dzieciom wygodniej jest podać coś ze strzykawki doustnej. Niektóre tolerują czopki. A te starsze już radzą sobie z tabletkami. Przypomniała mi się sytuacja, a w której jedna z mam skarżyła się, że jej jedenastoletnia córka ma opory przed podaniem czopka z paracetamolem. No kurczę. Czasami warto dobierać formę preparatu do wieku. I tak maluch nie będzie dyskutował na temat czopka, tak ze starszym dzieckiem trzeba czasami inaczej ;-)
Zdrowia dla nas! Marzy mi się szczerze dociągnięcie do wiosny bez chorowania! :-)
Piona! :*
Zapraszam do mnie po więcej tutaj poniżej :-)
91 komentarzy
U nas z pierwszą gorączką było podobnie. Opieprz dlaczego taka mała dawka leku był dopiero po przyjęciu dziecka na oddział. Lekarz PK nic nie wspominał o tym, że dawka była zbyt mała … Także … nie jesteś sama :-)
Pediatra ” z dawnych lat”, z którą zdarzało mi się konsultować choroby radziła również okłady w okolicach wątroby, u nas megapomagało.
w szpitalu moja córka też miała zimne okłady na wątrobę (trafiła tam po utracie przytomności i drgawkach gorączkowych(
Super post ? dwa dni temu walczylam z gorączką u rocznej córeczki, horror ząbkowania ? chwile zastanawiałam się nad dawkowaniem, bo jakoś nie pasowała mi waga przypisana do wieku dziecka, jakaś taka zanizona.
Niedawno teściowa wysłała swoją córkę do apteki po syrop na gorączkę dla najmłodszego syna. W aptece nie mieli takiego preparatu, wiec farmaceuta zapytał ile lat ma dziecko, to może zaproponuje coś innego. 10 lat – na co farmaceuta się roześmiał i powiedział, że w tym wieku dziecko musiałoby wypić cała butelkę tego syropu, albo i jeszcze więcej żeby zadziałało ??
Ostatnio moje półroczne dziecko miało lekką gorączkę(katar i kaszel)zadzwoniłam do przychodni co robić,kazali podać paracetamol a o dawkowanie kazali zapytać w aptece.Zadzwoniłam do apteki pytając też czy nie lepiej podać ibuprofen skoro jest przeciwzapalny,farmaceutka odpowiedziała, że najpierw paracetamol a jak on na objawy(???)nie pomoże to wtedy ibu.Już nie wnikałam dlaczego ale dalej mnie to nurtuje.
Dlatego, że ibum/ibufen są na bazie ibuprofenu, który jest silniejszy od paracetamolu. Zaczyna się od leku słabszego, który może dziecku pomòc zamiast faszerować je i uodparniac od tych silniejszy. Jeżeli dziecko 'nie idzie’ na paracetamol to wtedy stosuje się lek o silnjejszym działaniu – na bazie ibuprofenu :)
Z tą granicą, od której można podawać coś przeciwgorączkowego to różnie bywa. Z moją córką na przykład jest taka historia, że traci przytomność przy wyższej gorączce i mamy przykaz żeby zaraz reagować na podwyższona temperaturę. Także tak jak piszesz „nie ma co się kurczowo trzymać wytycznych”. Zdarzyło mi się nawet , że miała przepisane żeby co 6 godzin przez 3 dni podawać jej nurofen, dlatego nie rozumiem skąd potem biorą się tacy lekarze, którzy opieprzają rodziców, że podają dziecku coś zanim gorączka się rozhula…
ZAWSZE podajemy dawkę leku p/gorączkowego według wagi dziecka, przecież to logiczne… W przypadku czopków z paracetamolem- często zakresy wiekowe podane na opakowaniach są zupełnie „z dupy”, więc należy przeliczyć: jednorazowo od 10- 15 mg na kg masy ciała. Mamusie kupujące syropy p/gorączkowe dla 14 latków to niestety norma, no bo przecież „dziecko” tabletki nie połknie… ;p
U mnie już 4-latek połyka, jeśli chodzi o paracetamol. W składzie syropu z paracetamolem jest tyle chemii, że odstawiłam najszybciej, jak się dało ;)
Dzieci są różne i mają różne trudności. Bywa Tak, że z różnych powodów nie płonie i nie ma co krytycznie na rodzica patrzeć, zwłaszcza jeśli nie znamy kontekstu.
Niestety to znam. Jakiś czas temu znajoma poleciała mi (przy małym dziecku ) aby w razie wysokiej gorączki rozebrać dziecko do pampersa a siebie do bielizny. Przytulić dziecko do siebie okryć oboje cienkim kocem lub prześcieradłem. Dziecko oddaje swoją temperaturę mamie i szybciej spada. Już kilka razy ta metoda nam pomogła. Jestem notoryczną slomianą wdową i nocny wyjazd na pogotowie z 2 dzieciaków jest masakrycznym przeżyciem więc ratuje się jak mogę. Gdy mają gorączkę podaje im odpowiednie leki ( również sugeruje się masa ciała) a potem przytulnie ewentualnie okłady ? super pomocny wpis swoją drogą?
Raz pamiętam moja córcia zaczęła gorączkować…temperatura ciągle rosła, żadnych innych objawów, co jej podałam nurofen to jak przestawał działać to temp jeszcze wyższa , okłady na czoło nic nie dawały, studząca kąpiel też nie , po wyciągnięciu z wanny kolejna dawka nurofenu nie zadziałała już w ogóle temp sięgała 41 stopni (2,5 letnie dziecko) godzina 24 , dziecko nieprzytomne….bez pomysłu …..dzwonię na pogotowie ……NIE PRZYJADĄ !!! pani w słuchawce powiedziała mi co jeszcze mogę zrobić ……okłady w pachwinach, pod pachami też , kark,rozebrać do naga tylko lekkim kocykiem przykryć…….. wtedy dopiero zaczęła spadać…….do tej pory nie wiemy co to było , lekka gorączka utrzymywała się jeszcze 2 dni g tyle , teraz ma 4 lata ….i to był jeden jedyny raz Kiedy rozłożyłam ręce ……Gorączka potrafi dac popalić.
Z innej beczki do 35 też dziecku nic nie podaje , bo właśnie wiem że wtedy organizm się broni…..celowo organizm podnosi temp by wybić wirusy czy bakterie które na ogół giną w wyższej . Obniżając ją powodujemy ze się namnazaja i mają drogę wolną by rozłożyć nasze dziecko na łopatki. ?
chłonę ten post jak gąbka, zbieram takie informacje bo na dniach zostanę mamą i muszę się na to przygotować. Świetnie opisane
Ja już nie wiem co sądzić o tych kocach.. i u mnie od dziecka, i u synka, i rodzicow, dziadków wypacanie zawsze pomaga.. i ta temp spokojnie o ten 1 stopiem schodzi a resztę to już organizm sam zwalczał…
Jeśli dziecko ma 40 stopni, to nie ma czasu czekać, aż się wypociny, bo co jak się nie wypociny, tylko podejdzie wyżej? Wypoci to się wtedy, gdy gorączka zacznie spadać. Organizm w naturalny sposób odprowadza wtedy ciepło. Gdy jest wysoka gorączka, nie ma czasu na ryzyko, lek i okłady to mus.
Ja słyszałam że robiąc okłady na czoło można załatwić zatoki :-/ właśnie te pachwiny, brzuch sie powinno okladac, ale moje dzieci mega tego nie lubią więc ostatecznie schladzam im kark. U nas chłodniejsza kąpiel się sprawdza najlepiej :)
Gdy synek mojej siostry dostał wysokiej gorączki ponad 40 stopni i dzwoniłam na pogotowie, pani dyspozytorka tłumaczyła mi co mamy robić – i kazała robić zimne okłady na karku i wyjść z dzieckiem na zewnątrz (dodam że to była zima). Faktycznie dziecko zrobiło się troszeczkę przytomniejsze.
Ja polecam zamiast paracetamolu, który uszkadza wątrobę podawać maluchowi nalewkę z kwiatu słonecznika, oczywiście po uprzednim odparowaniu alkoholu. Ma działanie takie samo jak paracetamol. Z niego właśnie produkuje się leki przeciwgorączkowe, zresztą nie tylko przeciwgorączkowe (również p-malaryczne), a skuteczność tego zioła jest taka sama jak leków p-gorączkowych. No i można go podawać nawet małym dzieciom. A nalewka z niego jest mega prosta do samodzielnego wykonania. Ot, prosty i naturalny sposób na gorączkę :-)
Ogólnie bardzo fajny i ważny wpis :) mam tylko chyba dwa zastrzeżenia, raczej związane z przewrażliwieniem bo jestem medykiem, ale jednak ;) Po pierwsze paracetamol jest lekiem przeciwzapalnym. Sama powołujesz sie na ulotki, wiec znajdziesz tam zapewne informacje, ze należy on do NLPZ czyli niesteroidowych leków przeciw zapalnych. To dokładnie ta sama grupa co ibuprofen czy nawet ketoprofen (popularnie ketonal). Fakt, że każdy lek ma pewne właściwości lepsze od innych, ale jednak te leki działają głownie ze wzgledu na właściwości przeciwzapalne. Wiem ze to moze tylko akademickie rozważanie, ale musiałem ;) ważniejsza natomiast jest dla mnie inna sprawa. Napisałaś, ze ponieważ ibuprofen działa na żołądek, wolisz podać czopek, bo wtedy go omijasz. Chciałbym zauważyć, że to troche błędne rozumowanie, gdyż każdy lek który wpływa negatywnie na żołądek bedzie tak działał niezależnie od drogi podania. Ergo czopek z Ibuprofenu zadziała mniej więcej tak samo negatywnie jak tabletka czy płyn doustny, aczkolwiek szybciej. Niestety leki to chemia i każdy ma jakies działanie uboczne, jednak w sytuacji gorączki u naszych pociech jest to oczywiscie mniejsze zło. Chciałbym tylko powiedzieć, ze nie chodzi mi o czepialstwo, a wyprostowanie pewnych rzeczy. Po za tym brawo za wpis, bardzo fajny i w punktach wskazujący jak najbardziej prawidłowe postępowanie :)
Hej Mateuszu.
Dzięki za Twój obszerny i rzeczowy komentarz. Czy uważasz, że powinnam zmienić treść pewnych zdań? Pytam, ponieważ naprawdę zależy mi na tym, aby wpis pokrywał się z prawdą i pomagał, służył rodzicom.
Pozdrawiam serdecznie,
Magda
Nic nie zmieniaj,komentarz Mateusza może i obszerny,ale to stek bzdur które z wiedzą medyczną nie mają nic wspólnego
Witaj Mateusz ;) Paracetamol mimo że jest w grupie NLPZ, nie ma działania przeciwzapalnego . Natomiast ma przeciwgorączkowy i przeciwbólowy.
Pozdrawiam
Niestety, drogi Mateuszu nie masz racji. Paracetamol NIE jest lekiem przeciwzapalnym i nie należy do grupy NLPZ. Musiałam to sprostować, jako farmaceuta, a takich rzeczy uczą nas na pierwszych zajęciach z farmakologii. Pozdrawiam.
Czytam i nie wierzę. Jak ktoś kto podaje, że ma wykształcenie medyczne może pisać takie bzdury? Może lepiej się nie wypowiadać niż wprowadzać ludzi w błąd. Zwłaszcza, że czytają to mamy małych dzieci!
1. Paracetamol NIE działa przeciwzapalnie!!! Paracetamol NIE jest NLPZ-tem! Paracetamol NIE należy do tej samej grupy leków co ibuprofen, czy wspomniany przez Ciebie ketoprofen.
2. Jednym (choć nie jedynym) z czynników powodujących uszkodzenia śluzówki przy stosowaniu NLPZ jest BEZPOŚREDNIE oddziaływanie na żołądek. Stwierdzenie, że postacie omijające żołądek będą mieć takie same działania niepożądane ze strony układu pokarmowego to lekka przesada. (Co nie znaczy, że są one bezpieczne i pozbawione negatywnego wpływu na żołądek, ale będzie on jednak mniejszy).
3. Zgadza się, że czopek z ibuprofenem może zadziałać szybciej niż syrop. Ale może warto by było przy okazji dodać, że w przypadku paracetamolu będzie odwrotnie (syrop zadziała szybciej). Co więcej, czopek z mniejszą dawką (który ma jednocześnie mniejszą wielkość) zadziała szybciej niż ten większy, z wyższą dawką. Czyli szybsze działanie uzyskamy u mniejszego dziecka, które wymaga mniejszej dawki.
Zwykle nie odpowiadam na tego typu posty, ale włosy mi się na głowie zjeżyły jak to przeczytałam. I jak tu się dziwić. że w internecie krążą takie porady jak wspomniana w artykule dotycząca aspiryny. Skoro osoby podające się, za „medyków” nie maja pojęcia o farmakologii, a pouczają innych.
witam.Jest Pan „medykiem”..hmm to powinien Pan wiedzieć, że paracetamol NIE JEST lekiem przeciwzapalnym! i NIE NALEŻY do NLPZ dlatego tez można go łączyć z ibuprofenem . Paracetamol jest lekiem Przeciwbólowym i przeciwgorączkowym. Pozdrawiam.
Niby same oczywistości, ale pewnie nie dla każdego. Czasem tylko myślę sobie czy za, powiedzmy, 30 lat się nie okaże, że dziecku absolutnie nie można podawać ibuprofenu czy paracetamolu, bo są bardzo szkodliwe ;) Tak jak w przypadku aspiryny czy pyralginy, które dawniej podawano małym dzieciom. Sama „wyrosłam” na polopirynce S ;)
Ja od małego dostawałam pyralgine jeśli była taka potrzeba, do dziś to najlepiej mi pomaga.30 lat temu nikt nie słyszał o ibuprofenie :)
U mojego młodszego syna 1,5 r temu było podobnie. Aż się przelewał.. W szpitalu po kilku godzinach od podania kroplówki i leków mieliśmy poważną sytuacje.. Synek oglądał bajkę, pielęgniarka zmierzyła temperaturę. Miał 36,7 wyszła. W kilka Wezwałam pielęgniarkę. Też się przestraszyła, ale położyła go na boku rozchyliła usta i jakoś się udało. Złapał oddech. Dostał zastrzyk i po chwili „wrócił” do przytomności. Zmierzyli mu ponownie temperaturę. Nie miał wysokiej. To było 38,2 .. Miał wyższą gdy nas przyjmowano i pół roku wcześniej też miał 40 stopniową gorączkę( wtedy też był w szpitalu). Ale mimo, że nie miał 39, mało mi nie umarł wtedy w tej izolatce. Bałam się jak diabli. Każda gorączka może okazać się niebezpieczna. Po wyjściu ze szpitala dostałam w razie czego 2 wlewki do pupy leku jakby coś podobnego znów miało miejsce. Na szczęście do dziś nie było potrzeby aby ich użyć. Wychodząc ze szpitala lekarka powiedziała mi, żeby nie czekać tylko gdy ma 38.00 stopni to podać lek przeciwgorączkowy. Nie czekać na wyższą. temp. 37-37,09 to organizm walczy z infekcją. A wyższa temperatura to już nie walka, ale męczarnia..
Artykuł bardzo fajny, myślę że przydatny dla niejednej młodej mamy. Mogę tylko dodać, że okładów nie robi się na czole (będą nieskuteczne). Okłady robimy w okolicy dużych tętnic, czyli właśnie wspomniane pachwiny, ewentualnie kark. A jeśli chodzi o dzielenie czopków to faktycznie lepiej unikać tej praktyki. Ale jeśli nie ma innego wyjścia to można je podzielić. Tylko trzeba pamiętać, że dzielimy zawsze wzdłuż (nigdy w poprzek) na równe dwie części. Większość substancji czynnej jest w tej wąskiej końcówce, więc jeśli podzielimy w poprzek to w jednej części będziemy mieć prawie cały lek a w drugiej bardzo małą ilość. Przy podziale podłużnym substancję dzielimy równomiernie na 2 części. Chociaż jeżeli jest możliwość podania odpowiedniej dawki bez dzielenia to oczywiście tą opcję wybieramy.
pozdrawiam
Od zawsze patrze a wage nie a wiek. Czemu?? Bo syn jest bardzo szczuply. Gdy jego rowiesnik wazy 18 kg a moj 13 to moge przedawkowac lek.
Ja proponuje dodac jeszcze ze przed zastosowaniem kazdego leku czytamy ulotke I sprawdzamy dawke.
Ja nie rozumiem, po co czekać na chorobę. Powinno sie mówić o zapobieganiu, a nie leczeniu.
Ja jak widzę ze mała zaczyna mi sie cos niewyraźnie czuć podaje czysta witaminę C (acerole) 1do 2 gramów za jednym razem (rozpuszczonych w jakimś naturalnym soku)na dzień przez 3 dni. Od roku mi sie nie rozchorowała ani razu. Zostaje katar i to tez taki krótszy.
Gdzie przedtem gorączki po 39 stopni i kaszel przez dwa miesiące jej zostawał. Prawdziwa witamina C jest trochę droższa niż ta cała syropkowa chemia, ale naprawdę warto zapoznać sie z tematem. Pozdrawiam
Moze Pani podać dokłądną nazwe, gdzie można taką kupić?
Na Allegro tego pełno :) proszek 1000g itp.
Ja kupiłam ostatnio w sklepie ze zdrową żywnością.
Tekst na pewno bardzo potrzebny :)
Dodam od siebie tylko jedno – przepraszam, że nie do końca w związku z tematem posta – z tą aspiryną/ polopiryną ostrożnie nie tylko u niepełnoletnich, zdarzyło mi się (w dobrej wierze oczywiście) podać ją dorosłemu osobnikowi homo sapiens… jak się okazało, uczulonemu na kwas kwas acetylosalicylowy :(
Ja jako dorosła mam uczulenie na kwas acetylosalicylowy i aspiryna u mnie odpada, dlatego moim dzieciom ( jedno dorosłe drugie 10 lat) nie podaje ani aspiryny, ani polopiryny, bo się boje ze tez mogą mieć uczulenie. Starsza nie gorączkowała prawie wcale nawet przy zapaleniu oskrzeli – ale to alergik,drugi gorączkuje wysoko i wtedy własnie pomaga podawanie ibuprofenu z paracetamolem i okłady
Mój Syn, podobnie jak opisany w artykule „spory byk” od urodzenia zawsze miał problem z przyjmowaniem odpowiedniej ilości leku. Nie jest otyły, ale dobrze zbudowany,mam wrażenie że hasło „grube kości” czasem jest prawdziwe.:-) Różnice w dawkowaniu lekarstw, niekoniecznie przeciwgorączkowych były czasem nie do uwierzenia (np. pewna zachowawcza lekarka przepisywała 5ml danego syropu, podczas gdy inny lekarz na kontroli przepisał 15 ml tego samego środka). Nic dziwnego,że skoro wykwalifikowana w tym celu osoba traktuje wszystkich sztampowo i popełnia te podstawowe błędy to tym bardziej może się to zdarzyć zestresowanej nagłą gorączką, bądź niezorientowanej w temacie mamie lub tacie. Zawsze staram się dobierać lek do wagi,nie do wieku z wyżej wymienionej przyczyny. Warto jednak przyhamować przy lekach na gorączkę dla dzieci „forte”, ponieważ po podaniu tego skondensowanego leku, pomimo przestudiowania ulotki dogłębnie, u Syna wystąpiło kołatanie serca (i nie był to wynik gorączki tylko właśnie zastosowania leku na masę ciała). Teoretycznie to nie powinno się niczym różnić, a jednak przysporzyło nam trochę złego samopoczucia i wyrzutów sumienia. Trzeba pamiętać, że różnice w ml/kg są czasem bardzo szerokie,np od 15-25kg ta sama dawka! Dzieci bardzo różnie rosną i czasem reszta układu nie wydala przy takiej dawce. Artykuł jak najbardziej bardzo potrzebny,zwłaszcza o tej zimnej wodzie i kocach (tak, to naprawdę się dzieje), ale pomyślałam że to doświadczenie z lekiem „forte” warte opisania. Choć może wystarczyłoby powiedzieć: ludzie,myślcie :-)
Dawki na ulotce są uśrednione, trzeba zawsze policzyć dokładnie.
Bardzo dobry artykuł! Jednak jeśli chodzi o ochronę żołądka przed działaniem ibuprofenu, to droga podania nie ma znaczenia (czy będą to tabletki, czy czopki, czy syrop, czy cokolwiek innego). Ibuprofen ma taki szlak działania, że powoduje (w skrócie) hamowanie wydzielania prostaglandyn (obniża w ten sposób gorączkę oraz zmniejsza ochronę żołądka przed działaniem kwasu solnego). Przy dłuższym stosowaniu mogą pojawić się skutki uboczne ze strony przewodu pokarmowego niezależnie od drogi podania leku.
Właśnie miałam to napisać. To taki mit. A podanie leku w czopku wcale nie oznacza, ze zadziała szybciej czy skutecznie.
ta temp w pokoju chyba za wysoka, optymalna, szczegolnie w nocy to 19-20 st. Zawsze gdy jestem na ziwycie u pediatry (rózni lekarze czasem) każdy mówi ” w nocy max 19 st” i koniecznie mocno wywietrzyć;)
O jednym Pani zapomniała: paracetamol działa przeciwgorączkowo i przeciwbólowo, ibuprofen ma działanie przeciwzapalne, a co za tym idzie zbija gorączkę i łagodzi ból. Dlatego pediatrzy zalecają ibuprofen przy zapaleniu ucha lub gardła. A jeżeli mamy do czynienia ze zwykłym przeziębieniem bądź grypą, gdzie nie występują stany zapalne a musimy zbić gorączkę lub ulżyć w bólu, zdrowszy będzie paracetamol.
Chociaż niestety na wysoką gorączkę skuteczniejszy jest ibuprofen.
Nigdy nie robimy okładow na czolo! Nigdy!
najlepiej na kark, na zgięciach i w okolicy wątroby.
Dlaczego nie? Pytam, bo nawet jako dorosłemu okłady na czoło zawsze dawały ulgę. Może chodzi o to, by nie były za zimne?
Ja bym jeszcze dodała, że tak, jak leki powinno podawać się wg wagi, a nie wieku, tak informacja, że ibuprofen można podawać po 3 mż jest niekompletna – otóż 5 kg to waga poniżej której podaje się tylko paracetamol.
Dobrze wiedzieć ;)
Najpierw okłady i kąpiel, jesli nie spadnie – tabletka.
Okłady od wewnętrznej strony ud też są dobre. Najlepiej lekko schłodzona gaza lub coś w tym rodzaju.
Ja używałam napełnionego zimną wodą termofora w pluszowym pokrowcu.
Mała dygresja. Przy bolących miesiączkach polecam okłady z gorącego termofora w tym samym miejscu. Jest to lepsze niż bezpośrednie przykładanie źródła ciepła do podbrzusza.
Zdecydowanie nie polecam gorących okładów w czasie menstruacji ze względu na możliwość wystąpienia krwotoku
Bardzo dobry artykuł, ja osibiście leki podaję na zbicie przy 39 stopniach , przy czym pomiędzy podaję probiotyki z żywymi kulturami bakterii dzięki czemu goraczka u dzieci trwa do 2 dni.warto też zauważyć, że pomimo paniki rodziców „bo goraczka” – to tak naprawde dobrze, że ona jest -organizm walczy, próbuje bronić się sam .
Dobrym sposobem na zbicie goraczki jest założenie dwoch par skarpetek na nogi, jedna mokra a na nia wklada sie sucha. Stosuje ten sposob u swoich dzieci jak i siebie i zawsze pomaga. ;)
Mój lekarz sugerował, aby zaczynać kompiel przy gorączce w temp ciała dziecka, aby uniknąć szoku termicznego, trzymamy dzieciaczka do momentu, aż temp wody sama się obnizy.
Takie samo info ja również otrzymałam od lkekarza. ewentualnie sami powoli (bardzo powoli) obniżamy temp. wody. Ale dziecko wsadzamy do wody o tej samej temp. co ciało.
Wystarczy pozwolic wodzie stygnac.. jak ja mam temperature to cokolwiek chlodniejszego niz moje cialo sprawia mi fizyczny wrecz bol.. ale jak wejde do wody cieplejszej niz moja temp ciala i leze sobie to temp stopniowo spada i nie mam tego paskudnego odczucia..
Mojemu synkowi bardzo trudno jest zbić temperature ktora nawet po podaniu leków na początku dalej rośnie. Robimy okłady na stopy. Zawijam łydki i stopy mokra (wodai ocet-stary sposób babci) pielucha tetrowa po pol godziny juz jest poprawa i maluch odrzywa.
Paracetamol poniżej 2 roku życia po konsultacji z lekarzem…?Pierwsze słyszę.., z jakiego powodu?
Bo jak przedobrzysz z iloscia paracetamolu u takiego dziecka to mozesz skonczyc z nim w trumience.
U starszego dziecka jak przedobrzę to tak samo może skończyć, ba.. i dorosły jak przedobrzy, może zaliczyć zgon.. Ale od tego są podane dawki na kilogram masy ciała, plus dla gorzej liczących tabelki na opakowaniach, żeby stosować zgodnie z zaleceniami..
A co do pyralginy jako dziecko często moja mama podawała mi na gorączkę i czy ten cudowny paracetamol nie ma więcej skutków ubocznych niż właśnie pyralgina
Nie poddaje się przed 12 rokiem życia, nie bez powodu tak jest na ulotkach.
Aspiryna moze zabić dziecko! Poczytaj o zespole Raya!!!! Nigdy nigdy nigdy apiryny!!!
Moja 6 letnia córka jak goraczkuje to od razu 40stopni i wiem to bez mierzenia bo się dziecko pali pod moją dłonią. Na nia działa tylko KINDOFEN połączenie paracetamolu z ibuprofenem. Polecam w przypadkach gdy gorączka szybko zaczyna znów rosnąć (3-4 godz).
Jesli dziecko ma sklonnosci do skokow temperatury i dreszczy goraczkowych z utrata przytomnosci , srodki przeciwgoraczkowe nalezy podawac bezwzglednie przy 37 stopniach, i zbijac temp wszystkimi mozliwymi metodami, nie czekajac do 38. Tego tu w tym artykule zabraklo.
37 stopni to ma dziecko zdrowe.
Kolejny debilizm niczym nie poparty, bo badania przeprowadzone majace na celu wlasnie okreslenie kiedy nalezy podac lek p.goraczkowy by uniknac drgawek.. wykazaly ze podawanie tychze.. nie ma zadnego uzasadnienia. I korzysci.
Idac tym tokem myslenia dziecku powinno serwowac sie paracetamol.. codziennie. Na wszelki wypadek. Biedna tylko jego watroba i zoladek i krotkie jego zycie..
Może nie 37 ale jak widzę u mojego dziecka, które dwa razy wylądowało w szpitalu z powodu drgawek gorączkowych temp. 38 to zaczynam panikować. Dosłownie. Wiem z czym się wiąże gorączka u mojego syna i oczywiście stosuję wszelkie alternatywy, ale nie są one skuteczne. Zazwyczaj jest tak, że gorączka pojawia się natychmiast i bardzo szybko rośnie. Kąpiel chłodna zatrzyma rosnącą gorączkę na czas jej odbywania, po czym jak szalona mknie w górę. Wtedy się nie zastanawiam, tylko stosuję leki. Uważam, że wszystko zależy od tego jak dziecko przechodzi gorączkę. Jak sobie radzi i pomagają „domowe” sposoby, to fajnie, ale jak nic nie pomaga, to przecież nie zostawię dziecka samego sobie.
Z tą kąpielą to się nie zgodzę. Po pierwsze, nie jesteśmy w stanie co do stopnia zmierzyć ani temperatury dziecka, ani temperatury wody. Po drugie, nie wiadomo jak organizm zareaguje i łatwo o drgawki. Zamiast kąpieli wystarczy dać dziecku miskę z wodą letnią i pozwolić moczyc dłonie. Piszę to ja, mama dziecka z goraczkami nawrotowymi ☺
A zamiast mokrych okładów lepiej schłodzić w lodowce/na dworze prześcieradła i ręczniki i tym okładać – zdecydowanie przyjemniejsze dla dziecka. Można też dać dziecku pod obie pachy dwie butelki pollitrowe wody w temperaturze pokojowej – to i tak o prawie 20 stopni chłodniejsze, niż rozgoraczkowane ciało, a chłodzi skutecznie bo w tym miejscu przepływa dużo krwi ☺
Paracetamol….
Jestem pod wykładzie lekarza zajmującego sie farmakologia, o paracetamolu usłyszałam „potwornie szkodliwy, z mnóstwem działań niepożądanych, okropnie obciążający organizm i gdyby dzis miał byc wprowadzany na rynek to nie byłoby możliwości, żeby był lekiem sprzedawanym bez recepty”
Chyba powinno dać do myślenia….
Od siebie dodam, że zalecana dawka paracetamolu to 60 mg/kg-mc na dobę (60 miligramów na kilogram masy ciała na dobę), podzielona na 4 dawki co conajmniej 6 h – to daje 15 mg/kg-mc na dawkę. Dla ibuprofenu jest to 30 mg/kg-mc na dobę podzielone na 3 dawki co conajmniej 8 h, co daje 10 mg/kg-mc na jedną dawkę.
Ile leku należy podać dziecku: mnożymy podanie powyżej dawki razy wagę dziecka (np. 10 kg * 10 mg/kg-mc daje 100 mg na dawkę).
Odczytujemy stężenie z opakowania leku (np. 125 mg – 5 ml), następnie dzielimy ilość miligramów przez iloś mililitrów, otrzymujemy stężenie substancji aktywnej w 1 ml (np. 25 mg/ml) ten krok pomijamy, jeśli stężenie jest już podanie w miligramach na 1 ml.
Następnie otrzymaną dawkę jednorazową (100 mg) dzielimy przez otrzymaną stężenie substancji aktywnej na 1 ml (25 mg/ml), otrzymujemy ilość mililitrów leku którą powinniśmy podać dziecku (np. 4 ml dla dziecka ważącego 10 kg i leku o stężeniu 125 mg w 5 ml).
Żadnego z leków nie można przekroczyć zalecanej dawki dobwej, nie zaleca się również przekraczania zalecanych dawek jednorazowych. Na opakowaniach zalecenia wiekowe zazwyczaj niedoszacowują dawek, więc mogą być nieskuteczne. Jeśli nie jesteście pewni ile będzie wynosiła dawka dla Waszego dziecka koniecznie skontaktujcie się z lekarzem. Należy również pamiętać, że różne leki zawierają te same substancje aktywne, liczymy łączną dawkę danej substancji aktywnej we wszystkich podawanych lekach (np. jesli syrop i czopki zawierają paracetamol to ilość mg substancji aktywnej zliczamy dla nich razem).
Z punktu widzenia pediatry popieram ten artykuł. Z jedną małą uwagą – działanie niesteroidowych leków przeciwzapalnych (ibuprofen, ketonal) na śluzówkę przewodu pokarmowego nie zależy od drogi podania. Więc jeśli ktoś boi się zapalenia błony śluzowej żołądka, czopki go nie obronią.
Dodałbym ze jest taka zasada, ze jak dziecko nabiera temperatury to wtedy dbamy zeby było ciepło ubrane i pod kocem , a gdy juz ma stale podwyższoną to cienka pidżama i nie przegrzewamy. Naturalnie wychładzamy organizm .
Skoro podawane byly leki p.goraczkowe w infekcji zapewne wirusowej, aby zbic temperature… to sie nie dziwie ze dziecko wyladowalo w szpitalu.. tak to niestety bywa jak sie wylacza naturalne mechanizmy obrony zamiast wspomagac proces samoleczenia.. wiecej paracetamolkow i ibuprofenkow – na pewno dziecko bedzie zdrowe jak ryba.
Pomijam juz bande lekarzy tepakow, ktorzy przy kazdej goraczce serwuja leki .. hmm.. nie leki – pastylki .goraczkowe. i p.bolowe..
Ja nie podałam swojemu synkowi paracetamolków i ibuprofenków bo miał tylko 38,2…w rezultacie dostał drgawek, przestal oddychać…tak wiec moze lepiej czasem przemilczeć swoje „mądrości”…
Moje spostrzeżenia: na samą górę, z pkt. 11 do pkt. 1 przenioslabym ilość podawanych płynów. Jezeli dziecko goraczkuje, WAŻNE jest by poić dziecko duzo ilością płynów, najlepiej wody. Przy wysokiej gorączce dziecko bardzo szybko się odwadnia, a odwodnione nie zareaguje na żaden lek przeciwgorączkowy czy to bedzie Ibum czy Paracetamol.
Nie obniżam do 39 st, gorączka jest bardzo pożyteczna. Obniżanie zaczynam zawsze od metod naturalnych – czyli okłady, a dopiero potem lek. Chyba, że gorączka postępuje nagle (można to poznać po ciepłocie dłoni – lodowate dłonie oznaczają, że temp. będzie rosła, ciepłe – że ustabilizowała się lub zacznie spadać).
Widzę ze mało kto zdaje sobie sprawę z konsekwencji podawania aspiryny dzieciom… konsekwencja moze być wystąpienie zespołu Raya który w 50% przypadkach kończy sie śmiercią dziecka. Pamiętacie proszę – nigdy Aspiryna czy inne podobne!!!
Pod wszystkim się podpisuję rękami i nogami, tylko okładami na czoło nie.. przeziębić zatoki tak można niestety.
U nas skutkują chłodne okłady na brzuszek w miejscu położenia wątroby. Polecone dawno temu przez pediatrę, jako że wątroba ma wpływ na termoregulację organizmu i w przypadku dzieci w naszej rodzinie sprawdza się doskonale!
Mój Urwis też należy do grupy wybijajacej z gorączką w kosmos. . Nie zgodzę się z jednym, a mianowicie z podawaniem dzieciom pyralginy. Na każdym oddziale pediatrycznym jest on stosowany właśnie w kroplówkach,bo forma czopków niestety została wycofana. Gdyby nie ten lek wielu gorączek nie udałoby się obniżyć.
ale na oddziale jest podawana pod kontrolą lekarza a to ma znaczenie…
Dzieciom do 12 roku życia nie podaje się żadnych …piryn,ponieważ mogą między innymi uszkodzić rozwijające się nerki i to fakt
U każdego dziecka może to przebiegać inaczej ale dzieci po drgawkach gorączkowych pewne mądrości ludowe typu gorączka jest dobra nie obowiązuje. U nas najlepiej działa połączenie leki plus okłady w rzucie dużych naczyń (pachwiny, brzuch). Jeśli rodzic jest myślący i zna swoje dziecko to z reguły po kilku latach wie kiedy trzeba reagować a kiedy można poczekać. A komentarze typu „naturalne mechanizmy obronne” itp.. pozostawiam bez komentarza. Jeśli ktoś raz widział drgawki gorączkowe u dziecka to wie o czym mówię a jeśli nie to nie życzę takiego przeżycia.
Niestety wiem jak to jest
U dzieci po epizodzie drgawkowym są inne zalecenia dotyczące podwyższonej temparatury
Moje dziecko przeszło 12 takich ataków drgawkowych. Koszmar!
Podpisuję się rękami i nogami.
a ja jak tylko moje dziecko ma temperaturę i zgłasza złe samopoczucie, ból podaje nurofen i działa od razu!!!!!!!!!!!
Salicylany mogą powodować tzw zespół reya. U dzieci niestety śmiertelny
Moja córeczka ma niecałe 4 m-ce i jak do tej pory nie miała temperatury z czego ogromnie się cieszę. A o dawkowaniu leku dla dzieci już wiem o dłužszego czasu :)
Moje dziecko ma prawie 3,5 roku i na szczęście, jak do tej pory, nie miało jakiejś wysokiej gorączki, bo najwyższą jaką uzyskało to 37,8. W ogóle praktycznie nie choruje, być może dlatego, że nie chodzi do przedszkola.