Wraz z przekroczeniem magicznej trzydziestki pomału zaczynam dokonywać bardzo świadomych i przemyślanych wyborów. To mnie cholernie cieszy, bo widzę, że nie ma w tym przypadkowości, tylko małymi krokami dojrzewam. W każdym aspekcie.
Przy okazji dojrzewania i pozbywania się gratów z domu, w sobotę podczas robienia porządków w kuchennych szafkach dokopałam się do samych niesamowitości ;-)
Oprócz tysiąca puszek i słoików sprzed lat, dokopałam się też do kilogramów skitranego cukru. Nie zrozumcie mnie źle. Nie jestem dietetyczną wariatką i nie ma szans, abym przeszła na dietę o wodzie i liściu sałaty. Staram się nie przesadzać w żadną stronę, ale wiem, że jeszcze sporo mogę zrobić w kwestii zdrowego odżywiania dla całej mojej rodziny. I te kilogramy cukru w ogóle do tej układanki nie pasują.
Dzisiaj, akurat przy okazji rutynowej wizyty lekarskiej, pochwaliłam się mojej internistce (która jest dietetyczką przy okazji) że pozbyłam się cukru z domu. Ki-lo-gra-mów cukru! Lekarka popatrzyła mi w oczy i poklepała po ramieniu. Powiedziała, że usuwając z domu cukier podjęłam jedną z najlepszych decyzji dla całej mojej rodziny! Skutki tej decyzji będą miały podobno same pozytywy i sama się o nich niebawem przekonam. Powiedziała, że to wcale nie przesada i trzyma za mnie kciuki, bo wcale nie musimy karmić się cukrem, a na rynku dostępnych jest mnóstwo jego zdrowszych zamienników, które nie oferują „pustych” kalorii.
Kurde, cała podjarana wyszłam z gabinetu. Te jej słowa mnie podbudowały. Poczułam, że naprawdę idę w dobrym kierunku. Co prawda w żółwim tempie, ale idę! ;-) Po tej krótkiej wymianie zdań mam teraz więcej samozaparcia, żeby ten stan rzeczy utrzymać! :-) Pewnie nie odmówię sobie czasami snikersa czy innego bounty od czasu do czasu, ale będę miała świadomość, że to nie może być rutyną.
Cukier to niestety „biała śmierć”. Zamienniki białego cukru są od niego zdrowsze, po prostu. Biały cukier zwiększa ryzyko otyłości, cukrzycy i chorób serca. Mocno zakwasza organizm i prowadzi do rozwoju próchnicy. Cukier rafinowany przechodzi do krwiobiegu szybko i w dużych ilościach, co stanowi szok dla żołądka i trzustki. Dochodzi wtedy do zakwaszenia organizmu i do utraty wapnia.
Trzeba pamiętać o jednym. Że warto ogólnie ograniczyć spożywanie cukru. Sama zamiana białego cukru na miód (dla przykładu) niewiele pomoże. Warto pokusić się o zmniejszenie całkowitej podaży cukrów.
„Co więcej, nieograniczanie cukrów rafinowanych osłabia odporność. Badania opublikowane w „American Journal of Clinical Nutrition” i w “Dental Survey” wykazały, że spożywanie 100 gramów (3,5 uncji) węglowodanów, takich jak fruktoza, glukoza, sacharoza, pasteryzowany sok pomarańczowy i miód, hamuje zdolność białych krwinek do pochłaniania i niszczenia szkodliwych mikroorganizmów i cząstek, które miały być obce dla ciała. Większa ilość cukru oznacza wyższy stopień utraty odporności.
Białe krwinki stanowią znaczną część mechanizmu obronnego organizmu przed infekcjami. Gdy funkcje białych krwinek są ograniczone, całkowita odpowiedź immunologiczna organizmu jest znacznie ograniczona. Ponadto, spożywanie około 75 gramów glukozy również zmniejsza aktywność limfocytów.”
Dlatego wdrożyłam plan ograniczający biały cukier i będę teraz kombinować ze zdrowszymi opcjami. Ha! Taka jestem spryciula ;-) Część z poniższych znam doskonale i zacznę się z nimi przyjaźnić na stałe. Ciekawa jestem jak Wy kombinujecie z zamiennikami. Chętnie się dowiem, co u Was się sprawdza.
1. Erytrytol
Jestem w erytrytolu zakochana. Jedyną jego wadą może być cena, jednak dobrze przeszukując internet, można go nabyć zdecydowanie taniej.
Erytrytol wstępuje np. w kukurydzy, gruszkach i melonach.Wygląda jak cukier i tak samo jak cukier może być wykorzystywany. Do gotowania, pieczenia czy słodzenia. Nie jest jednak tak słodki jak cukier, jego słodkość osiąga ok. 75% słodkości cukru. Świetne w nim jest to, że nie zmienia smaku potraw, jak robi to np. stewia. Podobnie jak ekstrakt ze stewii erytrytol praktycznie nie jest przyswajalny przez organizm, wobec czego nie zawiera kalorii oraz posiada zerowy indeks glikemiczny. Nie wywołuje efektu przeczyszczającego, jak to robi np. ksylitol, który bywa odradzany dzieciom w większych ilościach.
2. Syrop klonowy
Jest bardzo popularny u moich znajomych w Stanach i Kanadzie. Oni na potęgę używają go przy naleśnikach.
Może z powodzeniem pełnić rolę zamiennika cukru, tym bardziej, że jest mniej kaloryczny i zdecydowanie zdrowszy. W syropie klonowym, który pozyskuje się po odparowaniu wody z soku pobieranego z odpowiednich odmian klonu nie ma konserwantów. Są za to witaminy z grupy B, niacyna, kwas foliowy i sole mineralne.
3. Miód
Kocham go miłością ogromną! :D Gdyby nie to, że jest kaloryczny pochłaniałabym go kilogramami!
Jedna łyżeczka miodu co prawda zawiera ok. 40 kcal, ale przy okazji dostarcza witamin (B i C), mikroelementów (potasu, cynku, fosforu, żelaza, wapnia, magnezu) i wzmacnia organizm. Ma też działanie przeciwzapalne i bakteriobójcze, zawiera przeciwutleniacze, poprawia kondycję skóry, oczyszcza wątrobę.
Uwielbiam miód wrzosowy i szukam na potęgę miodu cząbrowego, którego smak jest jeszcze dla mnie zagadką. Z miodem trzeba uważać przy małych dzieciach. Polecany jest bodajże od 2 r.ż.
4. Ksylitol, czyli cukier brzozowy
5. Melasa z karobu
6. Suszone owoce!
7. Stevia
Właściwie nie ma żadnych kalorii i ma bardzo niski indeks glikemiczny. Jedynym jej minusem jest dość intensywny posmak, nieco przypominający sodę oczyszczoną i zdecydowanie wpływa na smak potrawy. Ja lubię słodzić stevią kawę. Tutaj stevia mi zdecydowanie pasuje.
8. Syrop daktylowy
9. Syrop z agawy
Słodzę nim bawarkę ;-) Taka moja mała w ogóle nie słowiańska tradycja ;-)
Syrop jest produkowany w Meksyku, głównie z kaktusa z rodzaju Agave tequilana oraz Agave salmiana. Smakiem przypomina odrobinę syrop klonowy lub rozrzedzony miód. Zawarta w syropie z agawy fruktoza to cukier prosty, który jest przyswajany przez organizm dużo wolniej niż powszechnie stosowana sacharoza lub glukoza. Agawa zawiera także spore ilości inuliny – naturalnego prebiotyku, który powoduje wzrost korzystnej flory przewodu pokarmowego. Ma niski indeks glikemiczny – jest on około cztery razy niższy niż w przypadku miodu.
8 komentarzy
Niestety syrop z agawy to sam cukier rowniez i zamiennik cukru to marny,rowniez suszone owocami trzeba uwazac,bo sklad maja czasami przerazajacy-dodaja do nich rowniez tony cukru:(
Syrop z agawy, to praktycznie sama fruktoza. Niestety nie, łyżeczka syropu z agawy dostarcza dokładnie tyle samo energii co łyżeczka cukru. Wnosi jakieś składniki odżywcze inne niż cukry? Niestety nie. Fruktoza nie tylko w pierwszej kolejności odkłada się w brzusznej tkance tłuszczowej, ale także używana jest do produkcji trójglicerydów, a te z kolei zapychają tętnice i pośrednio przyczyniają do podwyższenia poziomu cholesterolu.
Nadmiar fruktozy to również zwiększona produkcja kwasu moczowego, a ten odkłada się w stawach prowadząc do rozwoju dny moczanowej, bardzo bolesnej choroby, na którą się nie umiera, ale która naprawdę uprzykrza życie.
Bardzo fajny wpis :-) znam akurat ten problem i doskonale wiem co to za „świństwo”! Moja roczna córeczka po 3 miesiącu dostała strasznej wysypki, na początku byliśmy u nieporadnego alergologa później trafiliśmy do bardzo fajnej Pani alergolog w Poznaniu i to dzięki Niej się okazało, że nasza Tosia ma „nietolerancję” cukru! Szczerze mówiąc na początku wierzyć mi się nie chciało i jak to ja … musiałam sprawdzić! faktycznie – Mała ma „alergię” na cukier. Nadal karmię więc musiałam również to wykluczyć z diety, efekty były niesamowite! W głowie się nie mieści jaki wpływ na nasz organizm ma cukier i mąka pszenna. Schudłam bardzo szybko nie jedząc słodyczy i wyłączając z diety mąkę pszenną. Niestety, nałóg cukrowy jest gorszy niż papierosy czy alkohol…
Pozdrawiamy i trzymamy kciuki <3
Właśnie wczoraj przy okazji wieczornych, po-siłownianych zakupów na chwilę przystanęłam przy dziale bio i znalazłam tam Melasę. Nazwa z początku kosmiczna, szybko zaś wyszukałam w Google 'z czym to się je’ i tuż po powrocie do domu zamówiłam ją, głównie przez pryzmat minerałów, które w sobie zqiwra, m.in. żelazo, z którym ostatnio u mnie słabiutko :)
https://wolna-polska.pl/wiadomosci/naukowcy-zszokowani-muchy-owocowki-padaja-niecaly-tydzien-spozyciu-powstalego-metoda-gmo-erytrytolu-mike-adams-2016-11
U mnie od dawna nie korzysta się z białego cukru – wyjątek robienie ciasta. Natomiast gdy w 13 tc okazało się że mam cukrzycę ciążową biały cukier zniknął całkowicie. za to króluje ksylitol i to go dodaje do moich dietetycznych ciast. Myślę że warto rezygnować, bo tak naprawdę nie jesteśmy świadomi co on nam robi.
no z cukrem żartów nie ma. ja też część wymienionych substancji używam u siebie. Głównie jest to miód, ale stevia też ma swoje miejsce na półce. Ksyntiol mam, ale ten co kupiłem, na opakowaniu ma napisane, że jest od 3 roku życia. Moja Córka niedawno rok skończyła więc nie podajemy. Artykuł naprawdę ciekawy i zapiszę sobie napewno:) Pozdrawiam serdecznie
Stewia-kawa-ja. ;)
Minusem stewii jest jeszcze to, że rozpuszcza sie tylko w wysokich temperaturach.