• O mnie
  • Kontakt / Współpraca
  • Archiwum
szczesliva
  • Strona główna
  • Podróżniczo
    • Gdzie jest Tata?
    • Polska też jest fajna!
    • Szczesliva podróżuje
    • Close
  • Uroda
    • #AkcjaDetox
    • Szczesliva dba o skórę
    • Szczesliva jest FIT
    • Close
  • Moda
    • Moda dla dzieci
      • To shop or not to shop
      • Close
    • Moda dla mam
    • Close
  • Kulinarnie
    • COOLinarnie
    • COOLinarnie dla maluchów
    • Koktajlovo
    • Close
  • Moim zdaniem
    • BLOGOSFERA
    • Jak nie zwariować na macierzyńskim
    • Kalejdoskop miesiąca by szczesliva
    • Szczesliva po godzinach
    • Szczesliva w CIĄŻY
    • Close
  • Polecane
    • Aplikacje mobilne
    • Dla dziecka
    • Dla blogera
    • Zdrowie
    • Close

Kobiety płaczą ze szczęścia, kiedy nikt tego nie widzi.

napisała szczesliva • 06/09/2016 • Moim zdaniem, Szczesliva po godzinach

Wszyscy ostatnio jak na komendę mielą ten wątek i psioczą na to, że kobiety, matki lubują się w narzekaniu. Ja tematu nie podejmę, a właściwie to po prostu nie zabiorę się za jego analizę, bo szkoda mi czasu.

Moje stanowisko się w tej sprawie nie zmieniło: znane mi kobiety nie narzekają, one zwyczajnie relacjonują rzeczywistość. Ale ja dzisiaj nie o tym. Bo to, że nam – kobietom bywa ciężko i pod górkę to już wiemy. Jasne, że jest to normalne. Taki już nasz los, w pewnym sensie. Faceci też dostają po tyłku. Łatwo jest nas wpakować do jednego worka, w którym będzie się nam łatki najgorsze przypinać. Ta narzeka, a ta nie potrafi wychować, tamta nie lubi gotować, siamta jest rozrzutna a jeszcze inna ma snobistyczne zapędy.

Jest jednak sprawa, o której nie mówimy głośno. Chociaż jest nam doskonale znana. Nie poruszamy tego na forum publicznym, bo może okazać się jeszcze, że my kobiety nie tylko narzekamy ale i mażemy się jak małe dzieci, i w rezultacie nikt do końca nas nie rozumie.

Często zapomina się o tym, że dobre z nas dusze. Przy każdej wymianie mailowej z Wami utwierdzam się w przekonaniu, że ja nie mam do czynienia ze zwyczajnymi matkami. Zwyczajne matki nie istnieją. Każda z Was jest wspaniałą kobietą, ze swoimi doświadczeniami, mocnymi i słabszymi stronami. Każda z nas stara się i daje z siebie naprawdę wiele. Fajne z nas kobiety!

Za tą twardą skorupą, pod którą tłumimy często nasze emocje i ukrywamy nasze troski, budujemy mur, który nie pęka w tych gorszych chwilach. Cegiełka po cegiełce każdego tygodnia uczymy się, że bycie silną pozwala nam przetrwać. Nie chcemy obnażać się z naszymi słabościami. Czasami wolimy je przykryć niewidzialną zasłoną i schować się za nią. Bo tak nam jest wygodniej, bezpieczniej, łatwiej i po naszemu.

Czasami wolę napisać coś tutaj bezosobowo, aby nie obnażać się nazbyt, ale może zrobię teraz wyjątek. Kilka dni temu chłopcy poszli spać, razem ze starszakiem zasnął również mój M. Po ogarnięciu kuchni i salonu usiadłam na sofie i westchnęłam. Sama się zdziwiłam, że zrobiłam to tak jakoś głośno, jakby całe zmęczenie dnia właśnie ze mnie uszło w jednym momencie. Zawstydziło mnie to moje głośne westchnięcie :-) Chyba mój organizm zanotował, że nikt mnie nie słyszy i może być w 100% sobą ;-) Nalałam sobie odrobinę wina, zamknęłam oczy i zaczęłam analizować. Co zrobiłam, co jeszcze zostało nietknięte. Przypominałam sobie fragmenty dnia minionego. A to starszak przytulił sam z siebie juniora. A to junior ugryzł tamtego w odwecie w plecy i później się w niego wtulił. Kolejna chwila wpadła mi do głowy jak to młodziak podpełznął do mnie wyciągnął ręce i zawołał „Mamaaa!”, które było tak przejmujące, że ukochałam go najmocniej i jednocześnie najdelikatniej jak tylko potrafiłam.

Trzymałam oczy zamknięte i kolejna chwila wleciała do mojej głowy, jak to całą trójką śmialiśmy się do rozpuku, bo najmłodszy ściągnął mi portki, gdy ja stałam przy kuchennym blacie. Tych drobnych i cudownych momentów dnia przypominało mi się bez liku! Ułożyłam jeszcze wygodniej nogi na sofie i przestałam analizować.

W jednym momencie jakby wszystkie emocje zebrały się w sobie i … nagle zaczęły mi płynąć łzy. Kapały sobie i kapały a ja nie nadążałam ich łapać. Światło było przygaszone, a ja schowałam głowę w ramiona i czekałam aż te wszystkie łzy przestaną mi kapać. To były łzy szczęścia. Opanowało mnie to poczucie, że jest dobrze. Że jest wspaniale. Czuję się kochana. Że jesteśmy zdrowi. Mamy swoje troski, jak każda rodzina, ale przemy do przodu.

Ta „moja” łzawa chwila, to był ten moment, w którym w jednym momencie poczułam, że to jest „to”, że to wszystko na co kiedyś czekałam już mam i jestem szczęśliwa. Najważniejsi są dla mnie Oni. Z nimi ten świat kręci się a ja nareszcie mam swoje miejsce na Ziemi.

Kiedy już uspokoiłam oddech i otarłam policzki, nagle wszedł do pokoju mój M. A ja, jak gdyby nigdy nic, powróciłam do stanu sprzed „tego” momentu w ukryciu. Mam nieodparte wrażenie, że nie tylko ja takie momenty miewam.

Kobiety są wrażliwe. Jakiekolwiek by nie były silne, odważne i niezłomne, a nawet momentami niedobre czy czepialskie, to są cholernie wrażliwe i kochające.

A gdy jesteśmy szczęśliwe, to płaczemy ze szczęścia. Zazwyczaj w ukryciu … :*

4 sytuacje, w których za wtrącanie się w wychowanie należy się ochrzan.
Te perfekcyjne mamuśki nie istnieją.

Podobne wpisy

  • 5 rzeczy, dzięki którym moje DZIECI nie mają co chwilę KATARU❗🤧 ❌

  • 4 rzeczy, jakich PRAGNIE każda matka (ale codzienność rzadko na nie pozwala). 😜

  • TWOJE zmęczenie NIE JEST większe niż MOJE, a moje większe niż Twoje, MATKO❗

  • Żadnemu dziecku NIC się nie stało od ZJEDZENIA PARÓWKI, ale matce od ciągłego jej oceniania i owszem❗

5 komentarzy

  • Reply Marta 06/09/2016 at 20:19

    Magda.. Piszesz, że to wszystko na co czekalas jest tu i teraz, w tym momencie. Z dwoma wspaniałymi maluchami i kochającym mężem. Że nic więcej nie trzeba.. Mam tak samo. Rok temu zostałam mamą cudnej dziewczynki, było to spalenieniem moich marzeń. Razem z mężem odnajdujemy się w roli rodziców, wspieramy, jesteśmy przeszczesliwi. I w całej tej szczęśliwości brakuje mi czegoś bardzo.. Są to przyjaciele których kiedyś było sporo..uwielbiałam otaczać się Ludźmi, spędzać z nimi czas, dyskutować, śmiać się, zarywac z nimi wakacyjne noce. Z niewiadomych przyczyn zniknęli, mimo że ja nie zatrzasnelam drzwi. Ba, ja próbowałam mimo malutkiego Dziecka dbać o te znajomości..czuję się przez to bardzo, bardzo samotna, mimo że rodzinę mam przecudowna. Jak jest u Ciebie? Czy Chłopaki, cała trójka potrafią zastąpić Ci paczkę znajomych, przyjaciółkę??

    • Reply Basia Szmydt 07/09/2016 at 09:38

      Marta, za niedługi czas docenisz jaką to miało ogromną wartość, ten naturalnie występujący filtr znajomości. U nas było tak samo. Dziś z perspektywy czasu zobaczyłam jaką siłę daje mi moja rodzina, siłę, której nie dawały żadne wyjścia ze znajomymi przed posiadaniem dziecka. Kiedyś byłam wściekła z powodu kończących się znajomości, potem smutna i też samotna, a na koniec odkryłam coś wspaniałego. Że trzeba podziękować wszystkim ludziom, jakich się poznało, nawet jeśli rozstanie było dosyć przykre. Trzeba pamiętać o tym, co dobrego się przeżyło, a potem poznawać nowych ludzi, którzy pojawiają się w naszym życiu właśnie wtedy, kiedy zostajemy rodzicami. Okazuje się, że to bardzo naturalna kolej rzeczy. Powodzenia :)

  • Reply Matka Na Prowincji 06/09/2016 at 23:40

    I ja płakałam w samotności i ze szczęścia i ze smutku.

  • Reply Sylwia Zielińska 07/09/2016 at 08:00

    Marta..mam tak samo -mam mojego ukochanego synka i mojego P. koleżanki jedynie te z pracy. Znajomi i przyjaciele z przed bycia mamą- bezpowrotnie zniknęli. Dlaczego? nie wiem… może tak czasem jest, już nawet się nad tym nie zastanawiam. Ale powiem szczerze brakuje mi przyjaciółki, kogoś bliskiego, małego grona dobrych znajomych (nie tylko mojego P.) z kim mogłabym po prostu pobyć, rozmawiać i pośmiać się z byle czego, spotkać się przy kawie, albo wygadać się. Już pomyślałam, że coś jest nie tak, że ludzie których ( tak myślę) dobrze znałam odwrócili się, zapomnieli. Ale czytając twój wpis uświadomiłam sobie, że nie tylko u mnie ” ci dobrzy znajomi” dali ciała, zapomnieli.

  • Reply Sylwia 07/09/2016 at 12:54

    Witam, ja jestem mamą wspaniałej dwójki ( dziewczynka 2 latka i chłopiec 3 miesiące) i też zdarza mi się płakać ze szczęścia :) Kiedyś, oglądając zdjęcia mojej córki jak była jeszcze malutka, nie mogłam powstrzymać łez, a co tam, ryczałam jak bóbr. Tak z jednej strony, czekam aż dzieci bedą trochę większe, bedą sie razem bawić, a ja /my bedziemy mieć w końcu troche czasu dla siebie. Z drugiej strony przeraża mnie jak szybko ten czas upływa. Dopiero była ciąża, jedna, potem druga, a tu proszę, dwa lata jak z bicza strzelił. Czasem mam wrażenie że nie wystarczajaco wchłaniam (czy to dobre słowo?) to całe szczęście, że nie całkiem wykorzystuje ten czas który spędzam z moimi dziećmi. W każdym razie dobrze wiedzieć, że jest nas więcej :)
    Pozdrawiam
    S.

Odpowiedz Anuluj odpowiedź

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Wpadnij do mnie też tutaj:

Wyszukiwarka

Archiwum

SZCZESLIVA.PL to blog afirmujący życie. Lekko parentingowy, lifestylowy, z podróżami w tle. Tutaj zobaczysz nasz rodzinny kalejdoskop, nasz miejski lifestyle i zwiedzisz z nami ciekawe miejsca.
Magda

FACEBOOK

FACEBOOK

Najnowsze wpisy

  • 5 rzeczy, dzięki którym moje DZIECI nie mają co chwilę KATARU❗🤧 ❌

    24/11/2023
  • 4 rzeczy, jakich PRAGNIE każda matka (ale codzienność rzadko na nie pozwala). 😜

    10/11/2023
  • TWOJE zmęczenie NIE JEST większe niż MOJE, a moje większe niż Twoje, MATKO❗

    02/11/2023
  • Żadnemu dziecku NIC się nie stało od ZJEDZENIA PARÓWKI, ale matce od ciągłego jej oceniania i owszem❗

    09/10/2023
  • 5 rzeczy, które potrafi ODRÓŻNIĆ (prawie) każda MATKA❗ Z ojcami bywa różnie❗ 😜

    07/10/2023
  • A co Ty byś zrobiła, gdyby Twój partner zadał Ci takie pytanie?

    28/09/2023
  • 🏆 „METODA drewnianych PATYCZKÓW”, którą stosuję u moich dzieci z powodzeniem❗💪

    26/09/2023
  • Przetrwałam wrzesień! 😅 🙈

    25/09/2023

Popularne posty

20 zabobonów na temat dzieci, od których włos jeży się na głowie.

24/05/2017
01

Jak nazwiemy nasze trzecie dziecko?

10/08/2017
02

Mit dotyczący skóry małego dziecka, w który rodzice nie powinni wierzyć.

14/03/2018
03

Tagi

aplikacje dla rodziców bajki dla dzieci blogi parentingowe blog parentingowy chłopiec ciąża dzieci dziecko gdzie jest tata jak zrobić płyn antybakteryjny karmienie piersią Kraków macierzyństwo małżeństwo najlepsze blogi parentingowe podróże z dzieckiem poród post sponsorowany projekt 52 przepis reklama szczesliva Tata podróżuje Trochę Ciążowej Prywaty WSPÓŁPRACA

Najnowsze komentarze

  • Asia Joasia - 4 rzeczy, jakich PRAGNIE każda matka (ale codzienność rzadko na nie pozwala). 😜
  • anna - Chipsy z marchewki 🥕 – szybki i prosty przepis dla całej rodziny
  • Pan Marko - 5 rzeczy, które potrafi ODRÓŻNIĆ (prawie) każda MATKA❗ Z ojcami bywa różnie❗ 😜
  • Mama Marcysi - Obłędnie puszyste i mięciutkie drożdżówki
  • Magda Szczesliva - Obłędnie puszyste i mięciutkie drożdżówki
Ta strona korzysta z plików cookie ("ciasteczka"). Pozostając na niej, wyrażasz zgodę na korzystanie z cookies.

Ostatnie wpisy

  • 5 rzeczy, dzięki którym moje DZIECI nie mają co chwilę KATARU❗🤧 ❌
  • Frytki z cukinii – przepis na szybkie i zdrowe frytki z cukinii, które uzależniają.
  • 3 rzeczy, które przepisał moim dzieciom PEDIATRA👩‍⚕️, żeby NIE CHOROWAŁY❗🤧
  • Szyszki z ryżu preparowanego – paluchy lizać!
  • Pieróg biłgorajski – idealne śniadanie dla całej rodziny

WAŻNY KOMUNIKAT

Wszystkie treści opublikowane na www.szczesliva.pl mają wartość wyłącznie informacyjną. W żadnym wypadku nie mogą zastąpić indywidualnej porady lekarskiej, psychologicznej, prawniczej ani też żadnej innej.
Facebook Twitter Instagram

COPYRIGHT © 2023 szczesliva.pl Strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis lub odczyt zgodnie z ustawieniami przeglądarki. Jeśli nie zgadzasz się na wykorzystanie plików - zmień ustawienia przeglądarki. - Polityka Prywatności
»
«